Komentarze
-
Zarzut ostry - acz konkretny. Nie bede powtarzal tego, co pisalem na forum "List otwarty", czy cos w tym rodzaju. Trzeba lobowac (lobbowac) zeby Kazimierz, jako unikalne miasto w Polsce dostal ekstra kase. Moze wykorzytac tych VIP ow, ktorymi tak sie chwala co poniektorzy. W Zielonej byl Prezydent, u Radka Kuba Wojewodzki, A kto gdzie ma chalupe - wiedza wszyscy. I tak dalej i tak dalej. We Wloszczowej powstal caly dworzec za panstwowe pieniadze, w Kazimierz przystanka nie moze sie doczekac.
-
Sprzedać zawsze można. Lecz nich Pan Burmistrz DUNIA nie mówi, że trzeba sprzedawać bo nie zrobi żadnej inwestycji. "Jeżeli nie WIKARÓWKA do niech Radni dadzą mu inny obiekt do sprzedania." Panie Burmistrzu trzeba wziąść się do roboty a nie sprzedawać majątek Gminy. Mówił Pan że jest specjalistą od zdobywanie pirniędzy - gdzie wnioski. Pan nas okłamał.
Sprawa sprzedaży Wikarówki obok kościoła świętej Anny wciąż elektryzuje społeczność kazimierską. Wciąż zbierane są podpisy przeciw wyzbyciu się tej działki na rzecz prywatnego właściciela, toczy się także ożywiona dyskusja podczas kolejnych spotkań mieszkańców poświęconych kwestii przywrócenia Wikarówki i Fundacji świętej Anny kazimierzanom.
Jedno z takich spotkań odbyło się – już po wstrzymaniu przez burmistrza egzekwowania uchwały Rady Miasta o sprzedaży Wikarówki – w ubiegłą środę 27 lutego. Nie zgromadziło jednak tłumu zwolenników, jak sądzić by można było po zebranych prawie 600 podpisach popierających inicjatywę grupy mieszkańców zmierzających do reaktywowania Fundacji św. Anny, o której powiedziano na spotkaniu, że być może jest jedną z najstarszych fundacji charytatywnych w Europie. Sposób zbierania tych podpisów był zresztą kilkakrotnie krytykowany podczas spotkania, które – jak się okazało – zgromadziło nie tylko zwolenników fundacji. Samo spotkanie przebiegało jednak w bardzo spokojnej atmosferze, kilkakrotnie podkreślano, że negatywną energię, którą wyzwoliła wiadomość o sprzedaży Wikarówki należy teraz pozytywnie wykorzystać w działaniu.
Zebrani mieli okazję zapoznać się ze stanowiskiem burmistrza miasta Grzegorza Duni w sprawie spornej parceli przy kościele świętej Anny, który podkreślił, że na razie wstrzymuje się od realizacji uchwały Rady Miasta i tym samym daje zwolennikom wznowienia Fundacji św. Anny czas na podjęcie stosownych działań zmierzających do powołania takiego stowarzyszenia, o ile będzie to wolą większości mieszkańców Kazimierza. Burmistrz zaznaczył, że oczekuje konkretnych propozycji – znalezienia funduszy na remont i utrzymanie budynku. Podkreślał przy tym, że od wieków fundacja działała z inicjatywy społecznej, z datków poszczególnych mieszkańców. Obiecał, że będzie wspierał działania fundacji, jeżeli tylko taka powstanie, ale – jak to określił – „nie będzie jej koniem pociągowym”. Inicjatywa należy do mieszkańców.
Obecny na sali ksiądz proboszcz Tomasz Lewniewski przedstawił w sprawie Wikarówki stanowisko społeczności parafialnej. Parafii bardzo zależy na utrzymaniu wikarówki w rękach społeczności kazimierskiej, tak by znowu służyła dobru wspólnemu. Wielką niegodziwością – jak wyraził się ksiądz Lewniewski – by było nie podjąć próby reaktywowania dzieła charytatywnego naszych przodków. Teraz, kiedy decyzja o sprzedaży tej parceli została do końca roku wstrzymana, jest czas na określenie wspólnej wizji funkcjonowania tego świętego miejsca, by służyło ono miastu i by działało tak, jak to było w historii – i w oparciu o miasto, i w oparciu o parafię. Ksiądz proboszcz podkreślał przy tym, że trzeba szukać środków finansowych na odnowienie, adaptację i funkcjonowanie fundacji, która ma powstać, bo czas płynie nieubłaganie i trzeba będzie się rozliczyć wobec Rady Miasta ze swych działań, by móc liczyć na uchylenie uchwały Rady o sprzedaży Wikarówki.
O tych działaniach, które chcą podjąć zwolennicy zachowania tej nieruchomości i całego mienia fundacji świętej Anny na potrzeby kazimierskiej społeczności, mówił Bartłomiej Pniewski. Po pierwsze należy doprowadzić do inwentaryzacji tego majątku, który pozostał po fundacji w rękach gminy. Po drugie – zmienić status tych działek, uznając je za dobra fundacji. Część tego majątku można by sprzedać, przeznaczając uzyskane środki na pokrycie kosztów remontu Wikarówki, która byłaby centralnym punktem działania Fundacji św. Anny, i Kazimierskiego Ośrodka Kultury, gdzie historycznie mieścił się szpital – przytułek dla starców i kalek. Dopiero potem można by powołać fundację, co byłoby możliwe mniej więcej za pół roku, i ustanowić wspólny zarząd parafii i gminy. Fundacja ta kultywująca dawne tradycje dostosowana zostałaby do współczesnych potrzeb społeczności kazimierskiej. Chociaż sprawa wznowienia działalności fundacji ma charakter drugorzędny – najważniejsze jest – jak mówił Bartłomiej Pniewski – utrzymanie majątku fundacji w rękach społecznych.
Podobny przebieg z udziałem radnych, burmistrza, księdza proboszcza i zwolenników wznowienia fundacji św. Anny miało trwające ponad trzy godziny piątkowe spotkanie Komisji Budżetu, Ładu Przestrzennego, Gospodarki Nieruchomościami 29 lutego br.
Zwolennicy reaktywowania Fundacji św. Anny powołali na razie Społeczną Radę Ochrony Dziedzictwa i Tradycji Lokalnej. Ich pierwsze działanie to uporządkowanie w dzień św. Kazimierza – 4 marca – terenu Wikarówki. W pracach porządkowych uczestniczyli także ludzie wyznaczeni przez burmistrza miasta.
Czy w Wikarówce powstanie świetlica, gdzie będzie można spędzać wspólnie czas, czy budynek zostanie zagospodarowany w inny sposób – sprawa jest jeszcze otwarta. Twórcy Społecznej Rady mówią – ważne jest, by ten "domeczek" pozostal w rękach społeczności lokalnej, wpisując się w zabytkowy komplekst kościoła świętej Anny. Czy tak będzie, czy organizatorom powszechnego ruszenia przeciw wystarczy energii w sprawie? Czy budynek zostanie zgodnie z wolą Rady Miasta sprzedany, a pozyskane w ten spoób środki będą stanowiły podstawę do ubiegania się o fundusze unijne na długo oczekiwany remont ulicy Nadrzecznej – czas pokaże…
W materiale wideo sonda społeczna z dnia 1 lutego 2009 r.
Budynki Wikarówki. Fot. A. Skrzyńska
Anna Ewa Soria,Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.
Dodane komentarze (122)
-
wodnik szuwarek (gość)PS Też jestem za motywowaniem Burmistrza w celu pozyskania środków unijnych. To jest realne i sensowne oraz zgodne z programem wyborczym: p.Burmistrzu: CZEKAMY!!!
-
wodnik szuwarek (gość)Kawiarnie na podestach , floty pychówek, domy opieki w centrum ; o tym czytam. I tym ma sie zajmować burmistrz, rada miasta czy urzędnicy? Za nasze pieniądze z podatków, czy dodatkowe co łaska?
Ja pamiętam wspaniałą knajpę Esterkę oraz flotę rzeczną, która nigdy nie mogła pływać , bo Wisła była zbyt płytka. I nic sie nie opłacało. Ale to było w czasach Słusznie MINIONYCH! Teraz dzięki Bogu kawiarnie są prywatne i kawy czy piwa można sie napić wedle potrzeb i ochoty, a nie czekając tydzień na dostawe. Statki pływają gdy są chętni, a i rejs PRYWATNĄ pychówką można sobie zamówić bez problemu.
Po prostu PRL już się skończył i nie twórzmy tego chorego systemu od nowa, chyba że ma być to kolejna atrakcja turystyczna. Ale wtedy proponuje referendum: kto jest za wprowadzeniem kartek na mięso i benzyne i obowiązkową pracą jako pchacz pychówki i parkingowy. Bo ja jestem przeciw!!!!! -
Jacek Yars (gość)Kaziu polecam artykuł "awantura o Wikarówkę" w Tygodniku Powiśla z 22 lutego.Zrozumiesz odnośnie czego są te miliony.Wtedy rzeczywiście będziesz w rzeczywistości.
A ten przykład z prywatnym właścicielem od Esterki dobry ! Takie oczywiste a nie wpadłem na to. -
Sztyrlitz (gość)Żle słyszałaś...niestety ostatnie ustalenia trwają już drugą wiosnę.Teraz ruszyła tam budowa,to prawda,ale ta wpływowa rodzinka z Wąwolnicy (od Góry) postawi tam budę z hotdogami.Już zrobła fundament..
-
Anonim (gość)Słyszałem, że już jest projekt "uzdrowienia" Esterki, że to kupił ktoś z Radomia. Budowa rusza na wiosnę. Trwają ostatnie ustalenia konserwatorskie.
-
kazia (gość)K woli ścisłości, Jacku. Czemu piszesz : nie wystarcza? Przecież jeszcze nikt nie ma tych dwóch milionów, więc użycie czasu przyszłego byłoby bardziej właściwe. Pozdrawiam z teraźniejszości!
-
kazia (gość)Zaraz, zaraz... Co znaczy " Góra była licytowana za 40 tys."? Czy to była kwota wyjściowa, czy wynik licytacji? Jeżeli tyle wylicytowano to do kogo można mieć pretensje, że nikt nie dał więcej?? Jeśli chodzi zaś o te różnice w liczbach to cóż - o tym, czy to wariactwo rozstrzygnie wolny rynek. W W-wie też są szalone ceny mieszkań, a nikt nie pyta czemu w Łęcznej jest taniej.
-
A (gość)Żenada Mieszkanko !!! Już prywatny właściciel "uzdrowił" Esterkę...Jeden i drugi.Mieszkasz chyba daleko od tego miejsca.....
-
Anonim (gość)Wreszcie mądrze mówisz, Jacek. Niech weżmie milion jeśli ktoś się trafi!!! To tylko z korzyścią dla mieszkańców!!
-
Jacek Yars (gość)Ładnie mieszkanko..najpierw atakujesz a chwilę póżniej "dziękuję za dyskusję bo sie ośmieszamy"
A gdzie byłaś jak licytowana była Góra za 40 tys ??? Nie protestowałaś,nie byłaś za cenami wolnorynkowymi ?
W kwestii Wikarówki .... to nie podzielam Twojej wiary w prywatne cudowne ręce.A jak jakaś tam fundacja znajdzie pieniądze, to co ci do tego ? Piszesz "Tylko prywatny właściciel..." Parafia wybudowała nową plebanię a nie jest to chyba "prywatny właściciel".Skoro teraz kościół angażuje się w sprawę fundacji to czemu nie ? Przynajmniej niech spróbują !
Chcesz wolnego rynku to bądz konsekwentna !
Nie martw się, ta "nieopłacalna herbatka" W Wikarówce nie będzie za Twoje pieniądze !
A Miasto za Wikarówkę też nie zapłaciło..
Twoje "Tworzmy społeczność" bardzo ładnie wygląda przy "wiedżma wreszcie odfruneła"....
..rzeczywiście,najlep... jak piszesz-"dochodzić do porozumienia" z tymi którzy się z nami zgadzają ! Przeciwnicy najlepiej niech odfruną.
Za dzierżawę Góry,jeśli się uda niech Miasto wezmie i nawet milon ! jeśli to się będzie komuś opłacało,drugi milion za parkingi ! Jeśli jednak to na remonty i inne miejskie/okoliczne sprawy nie wystarcza to niech Pan Burmistrz łaskawie wymyśli coś jeszcze poza wyprzedażą ! -
tęsknota (gość)Do Jacka Yards - toż to istna bezczelność, że burmistrz nie raczył się osobiście pofatygować do chłopa w Rzeczycy mimo, iż ów tego zażądał! BYły burmistrz to był swój chłop - z każdym na targu zagadał! A to czy się krówka ocieliła, a czy kurki się niosą.... To se ne wrati...
-
prosty_rogal (gość)' Jacek Yars' , dobre interesy nie lubią rozgłosu. Tisze jediesz, dalsze budiesz( niestety nie mam cyrylicy na kompie, a zreszta coraz mniej ludzi potrafi tak czytać). Też niewiem,skąd biorą sie takie ceny.Pewne rzeczy są trudne do oszacowania, zwłaszcza jak się nie chce. Ostatni dzierżawca NIGDY nie podzieli się taka wiedzą. To jego kapitał, dający przewagę w kolejnych przetargach. Tak więc krętactwo, czy wariactwo pozostaje pytaniem retorycznym.
-
Anonim (gość)"Niestety portal podejmuje tylko grzeczne tematy typu "kwiatuszki w szkole_ pierdziuszki w stodole" Jaki Ty Jacku jesteś okrutny dla dzieci. Pewnie nie będzie dla nich miejsca w Wikarówce, bo to takie pierdziuszki, nawet jak staruszkom zechcą zakolędować. Zenada. Mimo tego polecam Ci lekturę Imieniny Króla Kazimierza.
-
mieszkanka (gość)I dość kazimierskiego piekiełka, bo się ośmieszamy:(
Pozdrawiam:) Ja kończę dyskusję -
mieszkanka (gość)Jacku to stań do licytacji. Jeśli nie znajdzie się chętny to cena spadnie. Jestem za cenami wolnorynkowymi, za uczciwymi przetargami i coraz bardziej skłaniam się do tego, że Wikarówkę należy sprzedać, choć wcześniej miałam jakieś wątpliwości. Tylko prywatny właściciel z kasą może ją wyremontować.
A jak słyszę o jakiejś świetlicy, gdzie będzie się pić herbatkę (a obok dom kultury świeci pustkami i też jest herbatka tyle, że bez prądu), o hotelu (czyt. burdelu robotniczym) o przytułku w maleńkiej chałupinie nie spełniającej żadnych wymogóww i o pustych portfelach bez pomysłu na zdobycie funduszy, jak słyszę wrzaski nawiedzonych nieodpowiedzialnych ludzi, którzy w życiu nie prowadzili żadnego interesu, nie pracowli i latają z miotłą jak czarownice, to marzy mi się, by Wiedźma wreszcie odfrunęła na swojej miotle, zanosząc się złośliwym rechotem.
Tworzymy społeczność, i razem powinniśmy dążyć do rozwiązania problemów w drodze cosensusu. A może wtedy po spokojnej rzeczowej dyskusji, przedstawiając argumenty "za"i "przeciw" oraz REALNE sposoby finansowanie tych pomysłów dojdziemy do porozumienia, bo zgoda małe buduje, a niezgoda duże rujnuje.
-
Jacek Yars (gość)TAK ! To prawda ,cieżko ludziom dogodzić.
Ale nie było mowy o obniżaniu czynszów,jeśli tak uważasz to przeczytaj komentarze jeszcze raz.
Jednak czynsze muszą wynikać z ..no właśnie,z czego ? Raz SprytFamily od Góry dostają dzierżawę za ponad 40 tys,pózniej propozycja licytacji od 122 tys.No to ja się pytam czy krętactwo było wtedy czy warjactwo dziś ?