Rada: tak, burmistrz: nie

Skomentuj (65)

Chociaż teren tzw. Wikarówki jest niewielki, planów na jego zagospodarowanie – wiele. Czyje racje okażą się słuszniejsze? Czy Fundacja Św. Anny ożyje na nowo? Jest mnóstwo pytań pozostających bez odpowiedzi, a sprawa resztówki po Fundacji św. Anny nadal w toku.

Po dłuższej nieobecności na kazimierską arenę powróciła kontrowersyjna sprawa tzw. Wikarówki – pozostałości po Fundacji św. Anny. Gdy już ostatecznie zrezygnowano z pomysłu sprzedaży tego terenu, trzeba pomyśleć o sposobach jego zagospodarowania. Ktoś przecież musi wziąć na siebie odpowiedzialność za tą nieruchomość, która od lat szpeci centrum miasta. Tym bardziej teraz, gdy odnowiony został kościół św. Anny, a Kazimierski Ośrodek Kultury – dawny szpital – jest w trakcie remontu.

- Mimo tego, iż nie wszyscy radni chcieli, by temat Wikarówki wprowadzić pod obrady ostatniej sesji, zanim doszło do głosowania, zmienili swoje zdanie – mówi wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Piotr Guz. – Spowodowane było to prawdopodobnie naciskiem opinii społecznej, czyli ludzi, którzy uczestniczyli w posiedzeniu, zabierali głos i przedstawiali realne szanse na to, że  Wikarówka, jak i teren wokół będzie zagospodarowany.

Jest bowiem pomysł, by reaktywować Fundację Św. Anny i stworzyć ośrodek dla osób niepełnosprawnych. Inicjatywa wyszła od Akcji Katolickiej i kazimierskiej parafii, a poparli ją zarówno radni, jak i część społeczności kazimierskiej. Na ostatnim posiedzeniu Rady Miejskiej zapadła pierwsza decyzja mająca na celu zobowiązanie burmistrza Kazimierza Dolnego do przygotowania odpowiedniej uchwały w tej sprawie.

- Dołożyliśmy wszelkich starań, by radni podczas sesji zagłosowali – mówi radny Piotr Guz. – Zależało nam na tym, gdyż tylko decyzje podjęte podczas posiedzenia Rady Miasta mają moc prawną, są wiążące. A dzięki temu, że jest tak duże poparcie społeczeństwa, mam nadzieję, że burmistrz w bardzo szybkim tempie przygotuje odpowiednią uchwałę, dzięki której będziemy mogli przekazać tą nieruchomość środowiskom, które się o nią ubiegają.

- Znam już stanowisko Rady Miejskiej i na pewno będę brał je pod uwagę przy podejmowaniu decyzji dotyczącej dalszych losów tego terenu – tłumaczy Grzegorz Dunia, burmistrz Kazimierza Dolnego. - Niemniej jednak, jak do tej pory nie przekonują mnie zamiary ludzi, którzy chcą stworzyć ośrodek dla osób niepełnosprawnych na bazie Wikarówki. Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że jest to obiekt zabytkowy, którego nie można dowolnie przebudowywać i wykorzystywać do różnorodnych celów. Bowiem każdy obiekt zabytkowy poddany jest obwarowaniom i uwarunkowaniom wynikającym z przepisów o ochronie zabytków. Wypadałoby więc zastanowić się nad tym, czy w Wikarówce w ogóle byłoby możliwe stworzenie warunków odpowiednich dla osób niepełnosprawnych.

- Drugą ważną kwestią jest to, że w tej chwili mówi się o reaktywacji fundacji Św. Anny – mówi burmistrz Grzegorz Dunia. – Jednak ta fundacja obecnie nie funkcjonuje, a przypomnę, że podobna dyskusja miała miejsce kilka lat temu, gdy pojawił się pomysł sprzedaży Wikarówki. Wiele osób, w części tych samych, które teraz się deklarują, już wtedy twierdziło, że reaktywują tą fundację. Niestety, jak do tej pory poprzestano na deklaracjach słownych.

Jak zaznacza burmistrz Grzegorz Dunia, gmina Kazimierz Dolny nie ma dobrych doświadczeń w temacie wieloletnich dzierżaw nieruchomości.

- Kilka lat temu gmina wydzierżawiła kazimierskiej parafii nieruchomość w Bochotnicy, na której zbudowana miała być kaplica – mówi burmistrz Grzegorz Dunia. - Mijają jednak lata i nic się na tym terenie nie dzieje, gmina nie może z tej nieruchomości korzystać, zablokowane są też wszelkie inwestycje. Obawiam się, że z Wikarówką może być podobnie. Jeśli Gmina pozbędzie się tej nieruchomości – problemu według niektórych - możemy tej decyzji żałować.

Inne zdanie na ten temat mają radni. A wśród nich wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Piotr Guz.

- Chyba wszyscy dobrze wiemy, ile dobrej pracy w Kazimierzu wykonał ksiądz Tomasz Lewniewski – tłumaczy Piotr Guz. – Ksiądz proboszcz pozyskał pieniądze i wyremontował dwa kościoły – kościół farny i św. Anny, a teraz jeszcze plebanię. Wydaje mi się więc, że możemy być spokojni o los tej nieruchomości, oddając ją w takie ręce.

Jednak burmistrz miasta Kazimierz Dolny ma inny pomysł na zagospodarowanie tego terenu. Jego zdaniem, po wyremontowaniu Kazimierskiego Ośrodka Kultury można pomyśleć o kolejnym etapie prac, czyli remoncie czy odbudowie Wikarówki oraz uprzątnięciu całej nieruchomości.

- Wielokrotnie mówiłem już o tym, że miasto cierpi na deficyt lokali – mówi burmistrz Grzegorz Dunia. - Sesje Rady Miejskiej odbywają się w wynajmowanych pomieszczeniach, za które płacimy, bo nie mamy swoich. Chciałbym więc zagospodarować obiekt Wikarówki, aby można było prowadzić obrady, spotkania czy zebrania. Obiekt byłby dostępny dla wszystkich, również dla osób niepełnosprawnych. Taka myśl przyświecała mi do tej pory i póki co nic się nie zmienia.

- Jednocześnie podejmuję też starania, by w Kazimierzu stworzyć Środowiskowy Dom Samopomocy – tłumaczy burmistrz Grzegorz Dunia. – Przeprowadziłem już rozmowy w Wydziale Polityki Społecznej w Urzędzie Marszałkowskim. Jeszcze w tym roku przyjmowane będą wnioski z gmin, odnośnie tworzenia podobnych ośrodków i pieniądze na ten cel pochodzą od państwa. Myślę więc, że taki dom samopomocy moglibyśmy stworzyć, ale nie na bazie Wikarówki, bo tam nie ma odpowiednich warunków. Być może udałoby się rozbudować ośrodek zdrowia lub też inny budynek na terenie gminy, np. budynek byłej szkoły w Parchatce czy Zbędowicach. Pomysłów może być wiele, jednak w takich sprawach zdecydowanie potrzeba spokoju i racjonalnego myślenia, a mniej emocji.

- My jako grupa radnych, będziemy robić wszystko, by jak najszybciej uchwała została podjęta, a Wikarówka przekazana tym ludziom, którzy chcą się tym zająć – mówi Piotr Guz. – Bo zarówno Akcja Katolicka, jak i ksiądz proboszcz czy też Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym, Ci wszyscy ludzie zrobią kawał dobrej roboty, a my jako Rada powinniśmy im w tym pomóc.

Co więc stanie się z obiektem zwanym Wikarówką”? Mimo podjętej jednogłośnie przez Radę Miejską decyzji o przekazaniu terenu na potrzeby osób niepełnosprawnych sprawa ta wydaje się nadal otwarta. Czy to oznacza, że decyzje Rady Miejskiej są… bez znaczenia?

 

Skomentuj


Dodane komentarze (65)

  • emigrator
    @mieszkaniec historia fundacji liczy kilkaset lat , na przestrzeni wiekow wiele sie zmienialo. "Fundacja kazimierska od momentu powstania w 1530 roku przez trzysta lat zarządzana była wspólnie przez przedstawiciela kościoła zwanego prepozytem, którym był proboszcz szpitalny i dwóch przedstawicieli władzy świeckiej zwanej prowizorami. Prowizorów delegowało miasto, była to funkcja kadencyjna. Do obowiązków prowizorów należało zarządzanie majątkiem szpitalnym, dbanie o należyte zaopatrzenie ubogich w żywność i odzież. Zobowiązani byli także do prowadzenia ksiąg rachunkowych przychodów i rozchodów, sporządzania rocznych sprawozdań wobec władz kościelnych i miasta." zarzadzala nia gmina, pozniej starostwo powiatowe administrowaniem zajmowal sie rowniez kosciol katolicki , wiec jak mozesz zauwazyc bylo conajmniej kilka "form historycznych" w "calej pełni".
    czy ktos ma moze dostep do statutu fundacji i moglby go tu wkleic?
  • mieszkaniec
    Mam nadzieję że w formie historycznej , w całej pełni
  • emigrator
    a czy wiadomo jest w jakiej formie mialaby powrocic owa fundacja?
  • Parafianka
    Piotr,
    Zapewniam cię, że nikogo nie rozróżniam i zapewniam cię, że jestem osobą bardzo tolerancyjną. Mam przyjaciół różnych wyznań, narodowości, a także Żydów. A Warszawę bardzo lubię, i jej mieszkańców także. Wikarówka ma służyć wszystkim tym, którzy są niepełnosprawni, bez względu na pochodzenie. Słowo Warszawka jest tylko hasłem, odnosi się do ludzi, którzy przybyli do naszego miasta i którzy mają tylko własny cel do zrealizowania, nie patrząc na potrzeby miejscowej społeczności. To ludzie, którzy nie potrafią się normalnie zasymilować, a na krzywdzie miejscowych i ich kosztem zbudować własną chwałę. I Kowalski nie ma tu nic do rzeczy.
  • Maria
    @Piotr, jesteś przykładem typa,który nie zabrał nigdy publiczne głosu odmiennego niż waszafka,bo nie masz odwagi.Zwrot Warszafka,nie jest słowem Kowalskiego więc nie przypisuj mu zbyt wiele.Słowo to, jest związane z miastem Kazimierz ale nie tylko, /Zakopane i inne miejscowości także/od momentu od kiedy do Kazimierza przestali przyjeżdżać rdzenni Warszawiacy, a zaczęła przyjeżdżać warszafka- nowobogadzka wieś z całego kraju.Warszawka to przytyk nie mający odniesienia do miejsca zamieszkania.A samo słowo pojawiło się właśnie w Zakopanym w latach 70 XX w.Nowobogadzccy budują wille w Kazimierzu i podskakują,mają zawsze racje i coś do powiedzenia, na każdy temat,wszędzie ich pełno.
  • Monika
    @Parafianko, dziękuję za merytoryczny wpis. Przypomnę,że majątek fundacji pochodził z darowizn celowych 'dla starców i kalek'. Takie były zapisy testamentowe.
    Dla mnie dziwne jest to negowanie przez przedstawicieli Towarzystwa Przyjaciół Kazimierza konieczności oddania Wikarówki niepełnosprawnym, jako faktycznym spadkobiercom.
    Przecież TPK posiada swoją siedzibę. W 1987 r dostało na to dotacje od władz wojewódzkich.Widok z ulicy Małachowskiego na Kazimierz przepiękny. Nalezy tylko uporządkować sprawy u notariusza. Trochę starania, a mniej przesiadywania w gabinetach i na zebraniach Odnoszę wrażenie ,że to jest towarzystwo przyjaciół wybranych mieszkańców.
  • Piotr
    Parafianko, dlaczego rozróżniasz ludzi na naszych i innych, jak to powtarzasz po Kowalskim - warszawka. Czy chciałabyś, żeby np. twoje dziecko wyjechało do W-wy i było tam traktowane gorzej, bo jest nie z W-wy?? Osobiście wolałbym, żeby ludzie z takim podejściem nie prowadzili ośrodka dla niepełnosprawnych, bo nie daj Boże, gdyby chciał z niego skorzystać ktoś niewierzący albo nie pochodzący z Kazimierza, o Żydzie nie wspomnę...
  • Parafianka
    Fakt
    od.2 to nie była fundacja kościelna, tylko obywatelska, miejska, a kościół jedynie nią zarządzał, z woli obywateli. 400 lat temu mieszczanie Kazimierza byli albo w gmninie żydowskie, albo wyznawcami rzymsko-katolickimi. Agnostyków zdeklarowanych nie było. Aby fundacja jako dzieło obywatelskie mogło mieć dalej ciągłość historyczną i prawną może być reaktywowana tylko przez burmistrza. Tę informacje sprawdziłam na 100 procent. Oczywiście grunty na których mieszkają mieszkańcy, niech sobie mieszkają, to w końcu nasi mieszkańcy a nie jakaś warszawka. Niech im się żyje jak najlepiej. Ale to co pozostało, nie powinniśmy oddawać Pniewskiemu pod zarząd. Bo z jakiej racji?
    Ad. 4 Proboszcz to nie olkiestra świątecznej pomocy. On nie działa sam. W życie parafialne realnie zaangażowanych jest ponad 100 osób, które chcą się włączyć, sporo osób chce przekazać pieniądze. Bo kościół to nie tylko kapłani ale i świeccy. Świeccy przede wszystkim.
    Ad. 1 A co do Rady Mieszkańców, to jej kadencyjność upłynęła. Rada zmieniać się ma wraz z burmistrzem. Powinny być nowe wybory w momencie, kiedy Dunia wszedł na stołek, ale tak się nie stało. Mimo że było jedno zebranie w tej sprawie, Dunia miał pięćset pretekstów aby je unieważnić.
  • Kiti
    z skąd -to jakaś nowa forma polszczyzny?
  • Monika
    Mam pytanie do do Szanownej Autorki tekstu Czy to jest relacja z sesji z 29.03. 2012r ?
  • fakt
    Parafianka
    1. Samorząd Mieszkańców istnieje. Przewodniczącym jest pan Niezbecki.
    2. Tylko burmistrz może powołać fundację?? To jednak nie była fundacja kościelna??
    3.Nasi przodkowie przeznaczyli na fundację ok 60h. Co z pozostałymi gruntami, na których powstały domy i od lat mieszkają tam ludzie?? Też mają oddać??
    4. Skoro proboszcz nie ma czasu na kaplicę, to skąd znajdzie go na ośrodek dla niepełnosprawnych??
  • Parafianka
    Po pierwsze, po co burmistrzowi kolejny lokal na zebrania, skoro on i tak nie bierze pod uwagę ani opinii społecznej, ani rady, nie wsłuchuje się w potrzeby mieszkańców. Do dziś nie powołał samorządu mieszkańców, bo jest mu to nie na rękę. Po drugie to bezczelność mówić, że nikt nie reaktywował fundacji, bo to może uczynić tylko burmistrz!!!!!
    Po trzecie, uszanujmy naszą historię i wolę przodków, którzy ten teren przeznaczyli na działalność fundacji. To jest nasza historia i duma. A jak proboszcz miał budować kaplicę w Bochotnicy, skoro prowadzi teraz tak poważne inwestycje, i tak trudne? Kaplica może poczekać. Jestem zła na burmistrza, że nie spełnia oczekiwań swoich wyborców. Czuję się oszukana.
  • malkontent
    jesteś wiesz z skąd...
  • cyryl
    nie podszywam sie pod zadnego cyryla,nie znam go i nie chce nawet znać,jestem z woj.mazowieckiego jakbyś chciał wiedzieć,a tak na marginesie to jestem osoba nie wierzącą i nie interesuje mnie jakiś tam cyryl,podobno osoba duchowna jak to nazywasz
  • ZłotyPies
    Jak można dyskutować o przekazaniu nieruchomości fundacji, która nie istnieje? Można przekazać Kościołowi za złotówkę, ale po co? Mało ma Kościół swoich obiektów do utrzymania? Palikot pierwszy w tej sprawie do Kazimierza zawita. Niedaleko ma z Lublina.
  • malkontent
    @cyryl- używając takiego nicku, osoby duchownej -jednej z najbardziej szanowanych w mieście -świadczy o tobie, wystawiasz sobie odpowiednie świadectwo- tym samym. Pisząc do ciebie E-maila w owym czasie -mezaliansie... adekwatnie(do twojego poziomu) Cię określiłem.
  • hehehe
    fundacja hehe, od kilku lat bubki machaja sztandarami, a nie moga zalozyc bo nie potrafia napisac statutu i zgromadzic paru groszy na oplaty sadowe, hehehe, jaka bedzie dzialalnosc takich? ano zadna, jakby mieli cos zrobic juz dawno by pomogli komu z niepelnosprawnych ale co tam, pies z nimi; wikarowke trzeba przejac by moc sztandar zawiesic ze swieta Anna i zadac powszechnego szacunku, banda nieudacznikow....
  • cyryl
    rozebrać tą rudere a w miejscu tym zrobic cos podobnego jak przy wale,alejki ławki,posiać trawe,nasadzic kwiatków bo takiego miejsca w kazimierzu brakuje
  • mix
    tak sobie patrzę i myślę...W Wikarówce nie będzie miejsca ani dla Radny, ani dla burmistrza, ani też (najprawdopodobniej)dla niepełnosprawnych.Plan jest inny, oddać teren ten organizacjom...Dosłownie przejąc przez grupę wpływową.O bliższe informacje proszę pytać Pana Burmistrza.
  • tak sobie patrzę i myślę...
    Czy w Wikarówce nie będzie za mało miejsca dla Radnych i burmistrza? Skoro za mało miejsca dla niepełnosprawnych...

Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Przyszłości nie przepowiadamy, ale możemy pomóc Ci zorganizować niezapomniany wyjazd Andrzejkowy. Sprawdź naszą ofertę noclegową przygotowaną specjalnie na Andrzejki 2024.
Pokaż stopkę