Pańskie - bezpańskie

Skomentuj (80)

Psy w Kazimierzu były od zawsze. Pańskie i bezpańskie. Wpisały się w klimat Miasteczka tak bardzo, że aż doczekały się swojego pomnika pod Farą. Nie zawsze jest to jednak obrazek tak sielski. Co zrobić, kiedy pojawia się realne zagrożenie ze strony bezpańskich czworonogów?

- Od dwóch tygodni nękani jesteśmy przez bezpańskiego, agresywnego psa, który niszczy nam ogrodzenie i wchodzi na podwórko do naszego psa – pisze do nas mieszkanka Gór pani Agnieszka. – Od dwóch tygodni Urząd Miasta w Kazimierzu Dolnym – mimo że został o tym poinformowany trzy razy, nie potrafi nam pomóc, bo nie ma miejsca w schronisku, bo są inne psy do złapania, bo auto nie odpaliło. Bardzo często jestem sama w domu z dwuletnią córeczką, nie możemy wyjść na sanki, spacer, bo pies atakuje naszego psa i jest agresywny. Do obrony wzywana była też ochrona.

Obowiązek odławiania bezpańskich kotów i psów spoczywa na samorządzie lokalnym. Jak to wygląda w kazimierskim magistracie?

- Mamy wielki problem w gminie z bezpańskimi psami. Jest ich bardzo dużo. Urząd płaci niemałe pieniądze za odłowienie zwierzęcia – nie mniej niż 500 zł. To byłby już szósty pies w tym roku. Mamy obowiązek ustawowy zająć się bezpańskimi psami, ale co mamy zrobić, gdy schroniska są przepełnione? A ludzie w zasadzie pozostają bezkarni – nie sterylizują psów, nagminnie je porzucają bez opieki – mówi Marzena Śliwa z Urzędu Miasta w Kazimierzu Dolnym.

Kiedy w piątek 3 lutego urzędnicy w obecności weterynarza i w eskorcie policji pojawili się na Górach, psa nie zastali. Pojawiły się przy tym wątpliwości, czy zwierzę rzeczywiście nie ma właściciela. Gdyby się to potwierdziło, mógłby on zostać ukarany grzywną za nietrzymanie zwierzęcia na uwięzi w myśl art. 77 Kodeksu Wykroczeń. Poradzono naszej Czytelniczce, by złapała psa w kojec, gdyby się znów pojawił, wtedy będzie go można zabrać. Interwencja – jak twierdzi pani Agnieszka – zakończyła się po 15 minutach.

- Koło pierwszej w nocy obudziło nas szczekanie naszego psa – relacjonuje Czytelniczka. – Okazało się, że ten pies wrócił, stał na schodach pod domem. Kiedy mąż wyszedł na zewnątrz, pies zaczął się na niego rzucać. Wspólnymi siłami zapędziliśmy go do kojca, mając nadzieję, że teraz ktoś go od nas odbierze – skoro nas o tym zapewniano cały dzień. Pies w kojcu, rzucał się, charczał, gryzł kojec, budę, szczekał, był agresywny.

Policja wezwana przez zdesperowanych właścicieli posesji nie udzieliła im żadnej pomocy, pouczając, że jest to wezwanie bezpodstawne.

- Przepisy porządkowe regulują wyraźnie te kwestie – tym powinna się zająć gmina. Policja ma inne zadania – mówi mł. asp. Marcin Koper rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Puławach.

I gmina ten obowiązek – dzięki ogromnej determinacji naszej Czytelniczki – w końcu wypełniła. Pies trafił do puławskiego schroniska, chociaż gmina ma podpisaną umowę ze przytuliskiem dla bezdomnych zwierząt w Nowodworze koło Lubartowa, gdzie – jak twierdzą kazimierscy urzędnicy – nie przyjmują już żadnych zwierząt z powodu przepełnienia.

- Pomyślimy o tym, by nową umowę podpisać ze schroniskiem znajdującym się na terenie naszego powiatu, żebyśmy byli bardziej mobilni – mówi Małgorzata Kuś, zaznaczając jednocześnie, że urząd nie bagatelizuje żadnego zgłoszenia i stara się odławiać bezdomne psy w miarę możliwości na bieżąco.

– Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że bezpańskie psy nie biorą się znikąd. To wynik ludzkiej beztroski.

Z jednej strony trudno się z tym nie zgodzić, biorąc pod uwagę to, ile i jakie psy wałęsają po terenie gminy, porzucone przez swoich właścicieli celowo daleko od domu, by nie znalazły drogi powrotnej. Nie brak wśród nich i rasowych – te jednak stosunkowo szybko znajdują nowy dom. Nie wszystkie jednak mają takie szczęście.

Z drugiej strony bezpańskie psy stwarzają czasem realne zagrożenie, uniemożliwiając niekiedy nawet – jak w przypadku naszej Czytelniczki – wyjście z domu. I chociaż pojęcie „realne zagrożenie” jest względne, trudno się dziwić desperacji pani Agnieszki.

Skomentuj


Dodane komentarze (80)

  • koSZ
    Pani naczelna z Tygodnika Powiśla i rzetelne dziennikarstwo.
    Jedyne prawdziwe wiadomości to te sportowe, trudno przeinaczyć fakty.
    Już dawno zamiast pisać prawdę tylko wypisuje dramatyczne i kłamliwe historie.Musi być mord, gwałt,zdrada,trup.
    Tygodnik ma się dobrze sprzedawać, bo inaczej na zasiłek.
    Admin, nie widzisz nic niestosownego we wpisie z 1:43 ?
  • Madeleine
    pizda z miasta...
  • SZok
    W Tygodniku Powiśla opisano całą sytuację z tym biednym psem .
    Lekarz bardzo się starał uratować psinę , niestety jak napisano pies zdechł w strasznych męczarniach .
    Pani Agnieszka powinna miec na uwadze to, ze Pan Bóg nierychliwy ale sprawiedliwy .
  • kot
    Z tego wynika że najgorsze psy są na Górach !!!
  • ZwykłyCzłowiek
    Ja też proponuję nie karmić fundamentalistycznych psich troli.Teraz wiadomo już jak sobie poradzić z atakującym czyimś ulubieńcem.
  • ZwykłyPies
    "A jak by tu było przedszkole,w przyszłosci i Wasz synek mały, co to go jeszcze nie macie(sprawdzic czy nie ksiądz)"...."-że zacytuję klasyka :)

    Po co karmić trolla "agenta" etc na forum?
    Lepiej nakarmić w realu psa lub kota :)i wody dolać.Mróz nie ustępuje.
  • agent
    a jak by ten piesek zagryzł by kogoś to by nie było problemu bo właściciel psa nie znany i ciekawe co byście wtedy pisali Kiedys taki bezpański kundel wpadł mi pod samochód szkodę zrobił mi na ponad 4 tys i dlatego kundle powinny być albo na łańcuchu albo na smyczy
  • SZok
    agent rozumiem że chodzi ci o to żeby ktos go wziął i uwiązał na łańcuchu lub zamknął w klatce metr na metr .
    Nie jestem człowiekiem który uwiązał by kogokolwiek na łańcuchu a zwłaszcza psa.Moja posesja jest nieogrodzona , nie obawiam się psów .Na podwórku na stałe stoja miski w których cos do jedzenia znajdzie i zbłąkany pies i kot .Przychodza tu też psy sąsiadów .
    Mój pies nigdy nie był na niczym wiązany i więziony też nie !
    Tych ludzi którzy zabili tego psiaka znam i nie mogę wciąż uwierzyć ze to zrobili.Młodzi ludzie i takie okrucieństwo.
  • spokojnie
    Pan Bóg nie rychliwy ale sprawiedliwy, "widlarze" zabijający psa zpod Rawy Maz.kiedyś za to zapłacą
  • tak sobie myśle
    Młodo zdechł, dłużej będzie nieżywy.
  • agent
    to jak sobie merdał ogonkiem to było go przyjąć pod swój dach i by się nie pałętał po Górach i by nie było kłopotu
  • Anika
    wiadomo.pies nadal nie żyje.
  • cola
    a wiadomo jak to sie zakonczy wszystko?czy juz sie zakonczylo...?
  • Maqx
    No pewnie,co tam ludzie -przecież nowi,przyjezdni-więc nie maja prawa głosu.
    Prawo mają pieski bo miejscowe,są tu z dziada pradziada.
    A przyjezdni ? Niech daja pieniadze i sp...ją.
  • SZok
    agent puknij się w czoło! właśnie o to chodzi, co mieli robic z psem który był łagodny ?wszyscy zawezwani byli na miejscu i nie bylo powodu aby na życzenie histeryczki zabijać niewinne zwierzę .To był pies który do każdego merdał ogonkiem .Wystarczyło mu rzucic coś do jedzenia , miałaby wtedy dodatkową ochronę na spacerach z dzieckiem w postaci wdzięcznego psa .
    Tu muszę przyznac rację pijanemu , z tymi nowymi tak jest , po kupnie działki bez kija do nich nie podchodz.
  • agent
    jaki wąwóz znowu to jest wyrwa Okalska a co do psa władza nie umiała sobie z nim poradzić to właściciele sobie poradzili
  • chybił-trafił
    Ten "co też by tak zrobił" vel"agent" niech uważa bo jawnie nawołuje do łamania prawa.Po co wam wiecej kłopotów?
    Póki co zwierząt ani ludzi,nawet takich co wejdą na posesję, bezkarnie zabijać nie wolno.
  • pijany znad Grodarza
    nie pasujecietu
    Napisaleś."powiesić tabliczkę "teren prywatny wstęp wzbroniony" i ..."
    Człowieku. Od tego napisu zaczyna się. Przyjdz nad wawóz okalski , zobazysz. Wczesniej Ci sami, ktorzy pozniej postawili te tabliczki, beztrosko , z usmiechem chodzili w te miejsca , podziawiajac widoki. Z chwila kupna: 'TEREN PRYWATNY, WSTEP WZBRONIONY". Jako stastystyczni katolicy wyznaja: WŁASNOŚĆ PRYWATNA TO ŚWIĘTOŚĆ.
  • nie pasujecie tu
    p. Agnieszka i agent co też bym tak zrobił = WM (chyba że to mąż albo wiadomo kto), może jednak trzeba było gdzie indziej osiedlić się, tam gdzie jest dostępność broni i poglądy "amerykańskie", powiesić tabliczkę "teren prywatny wstęp wzbroniony" i założyć elektrycznego pastucha, jak można zakatrupić psa, to może bezdomnego człowieka też, bo narusza ci prywatność i też taki niczyj
  • SZok
    Tez bym tak zrobił , aż ciarki przechodza jak się czyta twoje wywody.
    Nie daj Bóg takiego sąsiada!!
    Kto wychował takiego okrutnika ?Naprawdę twój mózg nie posiada w swoim programie słów -litość , miłośc do zwierząt.
    Osobniki takie jak ty nie powinny funkcjonować w społeczeństwie .
    Sądzę że to ty jestes sprawcą okrutnych męczarni niewinnego zwierzęcia.

Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Przyszłości nie przepowiadamy, ale możemy pomóc Ci zorganizować niezapomniany wyjazd Andrzejkowy. Sprawdź naszą ofertę noclegową przygotowaną specjalnie na Andrzejki 2024.
Pokaż stopkę