Dlaczego sesje Rady Miejskiej zawsze odbywają w godzinach rannych tak, że przeciętny pracujący mieszkaniec miasta i gminy nie może w nich uczestniczyć? Czy władza boi się swoich wyborców?
W Kazimierzu Dolnym sesje Rady Miejskiej i posiedzenia poszczególnych komisji Rady odbywają się zawsze przed południem. Przychodzą na nie tylko nieliczni – albo ci najbardziej zdesperowani, którzy nie mogli się doprosić o załatwienie swoich spraw w normalnym trybie w urzędzie, albo ci, którzy dysponują wolnym czasem przed południem. Znaczna większość musi zadowolić się jednak oficjalnymi informacjami z gminnej „Gazety Kazimierskiej”, innych mediów lub – drogą najbardziej "sprawdzoną" – z plotek.
- Jeśli komisje i sesje odbywałyby się po godzinach pracy chętnie bym w nich uczestniczył – deklaruje jeden z mieszkańców Skowieszynka. – Dlaczego? Warto zwrócić uwagę na kilka spraw, np. na szkody wyrządzane przez dziki. Uwagi do sołtysa czy telefony do gminy nie skutkują, to może radni by się tym zajęli? Chciałbym się też przyjrzeć pracy radnych. Słyszałem, ze mój radny od początku kadencji zabierał głos tylko dwa razy. Chciałbym więc osobiście sprawdzić, czy to prawda.
- Każdy mieszkaniec ma prawo wypowiedzieć się na sesji, ale mi to prawo zwyczajnie się odbiera. Jak mam w niej uczestniczyć, skoro wtedy, gdy odbywają się posiedzenia, ja jestem w pracy? – pyta zastrzegający sobie anonimowość mieszkaniec Kazimierza.
Co na to kazimierscy radni?
- Jednym z czołowych postulatów, jakie przyświecały nowej Radzie, miała być transparentność obrad. W związku z tym pierwsze sesje Rady Miejskiej odbywały się w godzinach popołudniowych. Chodziło o to, aby jak największa rzesza mieszkańców mogła przysłuchiwać się obradom – pisze na swoim blogu Janusz Kowalski. – Z powodu trudności lokalowych związanych z remontem Kazimierskiego Ośrodka Kultury sesje ponownie przełożono na godziny poranne. Obecnie, kiedy ośrodek został wyremontowany, złożyłem wniosek, aby sesje odbywały się w godzinach popołudniowych.
Kazimierscy radni zajmowali się tym problemem na ostatnim posiedzeniu Komisji Edukacji, Kultury, Kultury Fizycznej i Turystyki.
- Jestem w Radzie już szósty rok i obserwuję zabiegi radnych, by sesje odbywały się po południu. Temat Nałęczowa się nie przyjął, temat Wilkowa się nie przyjął, temat Puław się również nie przyjął – ile osób przychodziło na takie sesje? – pytał radny Mirosław Opoka. – Na palcach jednej ręki można policzyć. A ci, co przychodzą cały czas, to jest im obojętne, czy przyjdą rano, czy po południu.
Jednak w kwestii Puław radny nie ma racji, bo na stronie Urzędu Miasta Puławy czytamy:
„31 stycznia 2013 r. o godz. 16.00 w sali konferencyjnej Urzędu Miasta Puławy odbędzie się XXIX sesja Rady Miasta Puławy.”
Podobne ogłoszenie widnieje na stronie Starostwa Powiatowego w Puławach:
„W czwartek 31 stycznia br. w siedzibie Starostwa Powiatowego przy Al. Królewskiej 19 odbędzie się XXV Sesja Rady Powiatu Puławskiego. Początek obrad zaplanowany został na godz. 14.00.”
Jak widać, w obu przypadkach najbliższe sesje Rady zostały zaplanowane po południu właśnie. I po południu odbywają się też wszystkie posiedzenia komisji Rady Miasta Puławy. Wtedy także organizowane są dyżury radnych. A kiedy dyżurują kazimierscy radni?
Kazimierscy radni zasłaniają się tradycją, że w Miasteczku posiedzenia Rady zawsze odbywały się przed południem.
- Problemem jest to, że obsługę Rady prowadzą pracownicy Urzędu Miasta, którzy pracują od 7.30 do 15.30 – wyjaśnia Henryk Kozak, przewodniczący Rady Miejskiej w Kazimierzu. – Kto im będzie płacił za nadgodziny?
Pytany o tę kwestię burmistrz Grzegorz Dunia nie widzi większego problemu.
- Nie stawiałbym tego w kategorii problemu – mówi burmistrz Grzegorz Dunia – choć to rzeczywiście dezorganizuje pracę Urzędu, bo musiałbym pracownikom oddawać wolne lub płacić dodatkowe wynagrodzenie. Na sesje zaprasza się też często przedstawicieli Zarządu Powiatu, Zarządu Województwa itp. gości – oni też, podobnie jak nasi radni, wolą uczestniczyć w tych spotkaniach w godzinach swojej pracy.
Burmistrz problemu nie widzi, ale…
- W Kazimierzu raczej się sprawdza sesja od 9.00 do 13.00 / 14.00 – przekonuje burmistrz Grzegorz Dunia. – W każdej kadencji, co obserwuję przynajmniej od trzech czy czterech kadencji, były takie próby przeniesienia sesji na późniejsze godziny. Nie zdało to jednak egzaminu. Nie przychodziło więcej ludzi, niż rano.
- Ja myślę, że na sesji już nie jest czas na dyskusje, ale na podejmowanie uchwał. – mówiła podczas ostatniego posiedzenia Komisji Edukacji, Kultury, Kultury Fizycznej i Turystyki jej przewodnicząca Ewa Wolna – Czas na dyskusje jest na komisjach i powinniśmy pójść w tym kierunku, żeby rzeczywiście ci, którzy mają problemy do przedyskutowania czy chcą się czegoś dowiedzieć, raczej przychodzili na posiedzenia komisji, żebyśmy potem na sesję przyszli z gotowymi wnioskami.
Ani burmistrz, ani radni, z którymi rozmawialiśmy i którym przysłuchiwaliśmy się, nie przesądzają jednak sprawy.
- Jak radni zdecydują, tak będą mieli. Ja jestem w stanie obsłużyć sesję nawet po północy – żartuje burmistrz Grzegorz Dunia. – Dostosuję się do woli Rady, do woli mieszkańców.
Najbliższa sesja Rady Miejskiej w Kazimierzu odbywa się 30 stycznia o godzinie 9.00. Jednym z punktów obrad ma być dyskusja nad organizacją sesji i posiedzeń komisji Rady. Co zdecydują radni? Czy nie będą się bali obradować pod okiem swoich wyborców?
Jedna z porannych sesji Rady Miejskiej w Kazimierzu Dolnym w pomieszczeniach uzytkowanych przez KOKPiT w czasie remontu jego macierzystej siedziby.
Anna Ewa Soria,Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.
Dodane komentarze (40)
-
Janusz Kowalski@Gronkiewicz W.Sesje RM zwołuje przewodniczący Rady,który jest gospodarzem spotkania.Na obrady sesji zaprasza burmistrza jak również mieszkańców.Na sesji Rady Miejskiej burmistrz podobnie jak mieszkańcy jest gościem spotkania.Więc dlaczego burmistrz ma mieć większe prawo zabierania głosu niż mieszkańcy?
Niestety w naszych realiach jest tak,że to burmistrz decyduje kiedy maja być zwoływane sesje RM.Również burmistrz uzurpuje sobie prawo decydowania, kto ma zabierać głos,a kto nie.Rola Pana Kozaka,przewodniczącego Rady jest marginalna i ma jedynie znaczenie formalne.
Wczorajsza sesja RM była tego kolejnym przykrym przykładem.Burmistrz nie pytając przewodniczącego Rady o głos, wstał i beształ mieszkańca, który ośmielił mieć inne zdanie niż Pan burmistrz,oczywiście bez jakiejkolwiek reakcji ze strony przewodniczącego Rady Miejskiej.Następnie Pan burmistrz wygłaszał (jak zawsze) wielominutowe laudacje na swoją część.To jest po prostu niedopuszczalne.Z tond też taka, a nie inna frekwencja na sesjach RM. -
Gronkiewicz W.Ulka napisała: "To, że nie mogę zabierać głosu, nie znaczy, że nie mam prawa być na sesji i obserwować swoich radnych, jak wypełniają mandat. A tego prawa mnie się pozbawia, jeżeli sesje organizowane są w godzinach mojej pracy".-------------------------------Co za bzdura! Organizowanie sesji o określonej porze pozbawia panią pani prawa... A jeśli ktoś pracuje po południu,to jak pani to rozwiąże, żeby nie pozbawiać go jego prawa?
-
Gronkiewicz W.Pan Szok każe się kobiecie "brać do garów". Do niczego innego kobieta się nie nadaje, no nie panie Szok?..........
-
Gronkiewicz W.Do Szoka: Człowieku weź się ogarnij. Nie nakręcaj się i nie twórz fikcyjnego sporu.Polemizujesz w wymyślonymi przez siebie problemami. Czy ja pisałam o tajności obrad? Że nie możesz w nich brać udziału? Ha ha ha!Nawet dziecko wie, że może mieszkaniec wejść na obrady i komisje, bo są jawne z mocy ustawy! Ale zabieranie głosu na sesji to co innego. Reguluje to regulamin rady, nie ustawa.Wbij sobie do głowy: Prawo do zabierania głosu na sesji nie ma nic wspólnego z tajnością obrad. To są dwa odrębne zagadnienia.
Moim zdaniem zabierać głos podczas sesji powinni tylko radni, burmistrz i osoby dopuszczone do głosu przez radę (wniosek radnego o dopuszczenie konkretnej osoby do głosu poddaje się pod głosowanie), a nie kto chce.Nie mam ochoty słuchać jakiegoś Szoka na sesji, bo nikt go nie wybierał na radnego, nie przeszedł weryfikacji wyborców i mnie nie obchodzi nic a nic, co ta osoba ma do powiedzenia w swoim imieniu.Niech stanie pod studnią i wygłosi swoje mądrości. Najchętniej zabierają głos różni nawiedzeni, niezrównoważeni i udają, że reprezentują cały naród, a w wyborach nawet od swojej żony głosu by nie dostali. Z tego sie robi cyrk, nie sesja.Dlatego powinno to byc ograniczone.To nie stoi w sprzeczności z jawnością działalności samorządu, ale tego pan Szok nie rozumie.Tym bardziej nie można go dopuszczać do głosu na sesji,żeby plótł 3 po 3. -
SzokZamurowało tą naszą Hajke Grunbaum albo sprawdza w Warszawie SWOJE PRAWA.
-
SzokPijany co ty bredzisz ?albo ja się napiję ?!w czym ma rację ? jestem w szoku nie rozumiem cię .Skąd się wziął taki ''gronkiewicz'' co nie wie jakie ma prawa?nie wie co to za twór Rada Miasta i kto może uczestniczyć w jej obradach ?
-
pijany znad GrodarzaWiele, ba, bardzo duzo racji ma Gronkiewicz / w domysle Waltz /. Nie bez kozery to imię wiele znaczy w stolicach krajów Normalnych. U nas od razu Panią Gronkiewicz odsyła sie do garow z okrzykiem ; Zamilcz.. Dziwne , /chociaż/? , że to Szok tak GADA /stawiałbym na Piotra/.
-
tak sobie myślęDziś odbywała się(lub może jeszcze trwa) sesja rady miejskiej a najbardziej krzyczący siedzą przy komputerze od samego poranka.
No to może do KOKPiT można było pójść, w robocie i tak nic po was.
Aha, dniówka by przepadła.
No to może lepiej jednak siedzieć przy służbowym komputerze i biadolić. -
SzokBierz sie Gronkiewicz do garów zamiast pajacować , żenada nawet nie wiesz do czego masz prawo phhh
-
SzokJawność działań władz samorządu
Działalność organów samorządu terytorialnego jest jawna. Ograniczenia jawności mogą wynikać wyłącznie z obowiązujących ustaw. Jawność działania obejmuje w szczególności prawo obywateli do uzyskiwania informacji, wstępu na sesje rad i posiedzenia komisji, a także dostępu do dokumentów, wynikających z wykonywania zadań publicznych, w tym protokołów z posiedzeń rad i komisji. Zasady dostępu do dokumentów i korzystania z nich określa statut danej rady.
W przypadkach przewidzianych ustawą oraz w innych sprawach ważnych dla powiatu mogą być przeprowadzane na jego terytorium konsultacje z mieszkańcami. Zasady i tryb przeprowadzania konsultacji z mieszkańcami określają odpowiednie uchwały rad. -
SzokGdyby sesje były tajne i odbywały się przy drzwiach zamknietych to bylo by OK ale jednak tak nie jest , gdyby bylo to nie zgodne z prawem nie wpuszczano by osób postronnych .
to kopia tego co każdy mieszkaniec gmin powinien wiedziec a nie pleśc banialuki jak Gronkiewicze z Bożej łaski co nawet nie wie do czego ma prawo.W internecie każdy chyba potrafi zobaczyc co to za dziwum ta Rada Miejska -
UlkaTo, że nie mogę zabierać głosu, nie znaczy, że nie mam prawa być na sesji i obserwować swoich radnych, jak wypełniają mandat. A tego prawa mnie się pozbawia, jeżeli sesje organizowane są w godzinach mojej pracy.
-
GrodarskiNawiedzonych nie brakuje w Kazimierzu wszystko wiedzą najlepiej, a sukcesów nie mają
-
Gronkiewicz W.Gronkiewicz do Szoka: A do sejmu każdy sobie może wejść i zabrać głos z miejsca dla publiczności? A do sejmiku wojewódzkiego albo rady powiatu? Rada miasta to sejm w miniaturze. Nie mam ochoty wysłuchiwać na sesji różnych pajaców,nawiedzonych,świrniętych,niedowartościowanych,dyletantów!To nie jest forum dla nich.Na sesjach powinni się wypowiadać wyłącznie radni, zaproszeni oficjalnie goście i urzędnicy.Nikt więcej.Inni mogą tylko słuchać.A pogadać se możesz w Rynkowej koledze do ucha, mądroku. Właśnie takim jak ty wydaje się, że ich głos jest niezwykle ważny i mają patent na wszystkie problemy.Tylko że to ich osobiste mniemanie.Wystarczy stanąć do wyborów - mieszkańcy zweryfikują. Jak zostaniesz radnym, będziesz miał głos na sesji. Radni, zmieńcie regulamin, jeśli nie ma w nim stosownego zapisu! Głos tylko dla radnych, a nie wszystkich nawiedzonych z ulicy przemądrzałków!
-
ZbigniewBo Rada Miejska też pracuje od 0800-1600. Patrz Kodeks Pracy.
-
SzokPrywatne sprawy?O Boże widzisz i nie grzmisz !!Jak mamy takich wyborców to nic dziwnego ze jest jak jest .Ty Gronkiewicz to pewnie nawet znad garów nie masz prawa zabierać głosu.
-
Gronkiewicz-WTo absurd, żeby każdy mieszkaniec mógł zabierać głos na sesji. To są obrady samorządu i tylko jego członkowie oraz zaproszeni przez nich goście powinni mieć prawo do zabierania głosu. To nie jest Hyde Park. Sprawy prywatne załatwia się innymi drogami.
-
SzokTo na Skowieszynku wybrali sobie takiego radnego?Skoro wiedzieli że ust nie otworzy w ich sprawach to po co go wybierali?Chyba jest oczywistym że radny to przedstawiciel który ma nas reprezentowac NAS i NASZE interesy a nie interesy urzędników.To na Skowieszynku o tym nie wiedzieli przy wyborach ?
-
Kraj za miastemNiestety Mój poprzednik ma racje, tak jest i tak się utarło,ze burmistrz i radni w większości nie chcą aby ich pracy przyglądali się mieszkańcy.Panie burmistrz czas na zmiany.
-
Marek KowalskiZarówno poprzednik jak i pan Grzegorz Dunia wolą jak jest mało osób szczególnie przy ważnych problemach dotyczących gminy a radni naszej gminy to z przyjemnością pozbyli by się widowni
to kopia tego co każdy mieszkaniec gmin powinien wiedziec a nie pleśc banialuki jak Gronkiewicze z Bożej łaski co nawet nie wie do czego ma prawo.W internecie każdy chyba potrafi zobaczyc co to za dziwum ta Rada Miejska