Kamieniołomy na sprzedaż? (video)

Skomentuj (86)

Ważą się losy kazimierskich kamieniołomów. Czy przejdą w prywatne ręce? Czy pieniądze uzyskane z ewentualnej sprzedaży rozwiążą kłopoty finansowe gminy? – Miastu potrzebne są przecież inwestycje, a na to z kolei – środki, których na razie - brak. O tym, czy kamieniołomy zostaną sprzedane, zadecyduje 5 grudnia Rada Miasta.

Kamieniołomy są charakterystycznym elementem krajobrazu Środkowej Wisły, te w Kazimierzu należą do najciekawszych. Dzisiaj już nieczynne, przez wiele stuleci dostarczały budulca, z którego powstały zarówno najstarsze zabytki Kazimierza – baszta, zamek, jak też wiele współczesnych budowli jak Zespół Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza czy setki prywatnych domów na całym Powiślu.

Wizyta w kamieniołomach to prawdziwa lekcja historii Ziemi. Możemy tu spotkać ślady gąbek i innych ciekawych skamielin: głowonogów, belemnitów, łodzików, małży i ramienionogów, drzew, zębów ryb i gadów.

Jak długo jeszcze można będzie cieszyć się swobodnym wejściem do kamieniołomów?

Ten teren o powierzchni około 4,6 ha miasto chce teraz wystawić do sprzedaży. Burmistrz Grzegorz Dunia utrzymuje, że ta działka – warta zapewne kilka – kilkanaście milionów złotych – nie przynosi obecnie żadnych dochodów, a tylko przysparza kłopotów. Zaczyna zarastać, powoli zamieniając się w dzikie wysypisko śmieci i stając się terenem różnego rodzaju samowoli – rajdów quadami, motorami itp. imprez. W planie zagospodarowania przestrzennego przeznaczono to miejsce pod działalność turystyczno – kulturalną.

- Gminy nie stać na to, by realizować inwestycje z tego zakresu – by budować tam baseny czy korty tenisowe – uważa burmistrz – więc chcemy to po prostu sprzedać, by umożliwić prywatnemu inwestorowi zagospodarowanie tego terenu zgodnie z przeznaczeniem w planie zagospodarowania przestrzennego, zgodnie z wymaganiami, jakie stawiał będzie pewnie konserwator zabytków. Nie możemy sobie pozwolić, by taka nieruchomość – dobrze położona – nie przynosiła dochodów.

Burmistrz liczy, ze po sprzedaży tej działki do miejskiej kasy regularnie będą wpływały podatki – od nieruchomości, od prowadzonej działalności gospodarczej, będą nowe miejsca pracy. A miastu potrzebne są nowe inwestycje, na które teraz brakuje pieniędzy.

- Na terenie miasta i gminy są naprawdę wielkie zaległości, jeśli chodzi o inwestycje drogowe, wodociągowe, kanalizacyjne. Trzeba wybudować nowy szalet miejski, podjąć remont zamku, baszty, trzeba zagospodarować terenu wokół nich. Trzeba kontynuować budowę remizy strażackiej, trzeba remontować dom kultury, trzeba zakończyć remont szkoły – wylicza burmistrz. – Owszem pozyskuję środki zewnętrzne ze wszystkich możliwych źródeł, natomiast nie uzyskamy tyle środków zewnętrznych, by zrealizować za nie wieloletnie zaniedbania, jakie są na terenie miasta i gminy.. Musimy zasilić się ze sprzedaży składników majątkowych – uważa burmistrz Dunia. – Teraz jest czas prywatyzacji mienia komunalnego, po to, by dać szansę inwestorom prywatnym, by realizowali inwestycje, które będą przecież służyły również i naszej społeczności.

Nie wszystkim radnym pomysł wyzbywania się majątku gminy na rzecz realizowania bieżących inwestycji remontowych się podoba. Przeciwny nieprzemyślanej sprzedaży kamieniołomów jest wiceprzewodniczący Rady Miasta Piotr Guz. Uważa on, że w mieście nie ma miejsca na imprezy masowe – a ten teren może doskonale spełniać taką rolę. Dopuszcza co prawda sprzedaż kamieniołomów, ale – jak mówi – za duże pieniądze, nie precyzując jednak, o jaką kwotę chodzi. Uważa, że teren ten może być wykorzystany do pozyskania wód geotermalnych, które mogłyby posłużyć np. do ogrzewania miasta. Takie informacje mogłyby znacznie podnieść wartość działki. Poza tym uważa, ze w sprawie sprzedaży kamieniołomów powinni się wypowiedzieć mieszkańcy gminy w formie referendum.

- Chciałbym, by społeczeństwo było współgospodarzem decyzji, jaką podejmuje Rada Miasta, bo tak naprawdę tylko 15 osób decyduje o pewnych sprawach. A w obecnej kadencji … chyba za dużo się sprzedaje – mówi Piotr Guz i przypomina, że burmistrz w swoim programie wyborczym obiecywał pozyskiwanie dla Kazimierza środków unijnych, których jakoś… nie widać.

Według burmistrza Grzegorza Duni pieniędzy unijnych do podziału nie ma wcale tak dużo, jak obiecywano. Gmina składała wprawdzie wnioski o takie fundusze na budowę drogi Góry – Skowieszynek, Zbędowice – Kolonia Zbędowice, przebudowę sieci wodno – kanalizacyjnej na ulicy Nadrzecznej, Klasztornej i Krakowskiej, budowę wodociągu w Rzeczycy i Kolonii Rzeczycy, ale pieniędzy nie otrzymała.

- Wnioski nasze zostały przygotowane dobrze – mówi burmistrz – przeszły pozytywnie ocenę formalną, natomiast z powodu małej ilości środków finansowych nie uzyskaliśmy dofinansowania, jak zresztą żadna gmina w powiecie puławskim i powiatach okolicznych.

Burmistrz jednak podkreśla, że pozyskuje środki finansowe z innych źródeł. I tu wymienia dotacje z MSWiA na utwardzenie 2,5 km dróg w wąwozach, z Ministerstwa Edukacji Narodowej na remont dachu na szkole, z Ministerstwa Sportu na budowę boiska wielofunkcyjnego przy Gminnym Zespole Szkół, gdzie wniosek kazimierski został rozpatrzony pozytywnie jako jeden ze stu na 1500 złożonych. Fundusz Ochrony Gruntów Rolnych dofinansował budowę drogi w Zędowicach, Powiatowy Fundusz Ochrony Środowiska – budowę wodociągu w Rzeczycy i Kolonii Rzeczycy, Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska – porządkowanie zieleni wokół zamku i baszty. Miasto otrzymało na preferencyjnych warunkach pożyczkę – która będzie w 30 % umorzona – na realizację prac wodno – kanalizacyjnych na ulicy Nadrzecznej. W sumie – 1,5 mln zł.

Przewodniczący Rady Miasta Piotr Ruciński popiera pomysł burmistrza sprzedaży kamieniołomów, skoro działka ta nie przynosi dochodów. Według niego uzyskane środki powinny być przeznaczone jednak nie na bieżące inwestycje remontowe, ale na coś trwałego, np. na dokończenie budowy strażnicy.

O tym, co będzie dalej z kamieniołomami już 5 grudnia zdecyduje Rada Miasta.


W materiale wideo sonda społeczna z dnia 1 lutego 2009 r.

 

Skomentuj


Dodane komentarze (86)

  • maniek
    majki
    nie jesteś do końca w temacie. oprócz stoku nasz wybitny specjalista od świńskich łbów i nie tylko... remontuje również spichlerz przy Betankach...a teraz znając życie zmieni własność tak po partyjnej znajomości z panem burmistrzem jeszcze jedna nieruchomość...
  • majki
    stok przy Karliku
  • ArtDe
    Jak to? Palikot tu coś ma?
  • bąk
    Trzeba namówić Palikota na burmistrza. Ma głowę do interesów i nieruchomości w kazimierzu.
  • Mieczysław
    Pan Burmistrz w wydaniu telewizyjnym panoramy lubelskiej wyraża zachwyt nad sprzedażą jednej z najpiękniejszych działek w Polsce. Zachwyt tym większy, że cena jednego metra to... tylko 300zł. Jako wspaniały gospodarz za jakiego sie uznaje zastanawiajace jest to, iż z jednej strony gmina aby kupić kawałek gruntu pod drogę płaciła ok 400zł za metr, sprzedająć działkę przy Rybce uzyskała ok 500zł. Więc pytam się gdzie tu interes gminy skoro jest wielka radość już przy kwocie 300zł. A przecież niewątpliwy wpływ na wartość działki ma atrakcyjny plan zagospodarowania przestrzennego i wody geotermalne. Tak wiec pan burmistrz szykuje się do kolejnego interesu... na miarę która z pewnoścą przekroczy interes jaki gmina zrobiła na obiektach sportowych...
  • obserwator
    Rada podjeła uchwałę o sprzedaży kamieniołomów. Rada czyli kto? Pietnastu krótkowzrocznych? Po nich choćby potop? Zamienią kamieniołomy na nowy asfalt i co dalej? Do rady miasta weszli okoliczni chłopi z Bochotnicy, Dąbrówki itd. Co oni wiedzą o inwestowaniu,strategii? Kim są z wykształcenia? Kto mi powie? Czy chociaż jeden członek ma wyższe wykształcenie? A co zrobiło miasto żeby pozyskać środki unijne na drogi, na kanalizację? Jak się nie ma wyobraźni, horyzontów to trzeba korzystać z ekspertów. Słuchać, pytać, konsultować.Przeprowadzić referendum lokalne.
    ,,Miałeś chamie złoty róg"
  • Marcin
    Sprzedaż kamieniołomów? A może to pierwsza decyzja włądz za radą majnowszych doradców? Następne pod młotek pójdą zamek i baszta.
  • sołtys
    sceptyku
    Twoja argumentacja za sprzedażą (a raczej jej brak)to argumentacja małego dziecka, które mówi tak bo tak. Mówisz że należy sprzedać bo trzeba sprzedać w imię doktrynalnej zasady że wszysko co prywatne jest lepsze od tego co znacjonalizowane. A ja ci mówię że obecna sytuacja ekonomiczna, społeczna i gospodarcza obnażyła bardzo skutecznie tego typu myślenie. Nawet w kolebce światowego kapitalizmu jakim są USA sposobem na przezyciężenie kryzysu ma być nacjonalizacja poszczególnych gałęzi przemysłu. Również wieloletni szef Rezerw Fedelralnych Allan Greenspan mówi o swojej pomyłce co do liberalnego sposobu prowadzenia polityki monetarnej. Dowodzi to że obecny czas gdzie stoimy w przedsionku kryzysu który najbardziej dotknie Polskę w przyszłym roku nie jest najlepszym okresem na sprzedaż (po prostu się to gminie nie opłaca) NIe sprzedaje się w tzw dołku ekonomicznym jest to sprzeczne z regułami ekonomii.
    Twój sposób argumentacji a raczej jej brak, pozbawianie ludzi głosu, ktorzy mają odmienne zdanie od twojego, obrzucanie ludzi epitetami nie najelpiej świadczą o twojej kulturze osobistej. Proponuję poczytać trochę, pouczyć się i pozwolić ludziom się swobodnie się wypowiadać. Żyjemy nominalnie w państwie prawa gdzie każdy ma możliwośc się wypowiedzieć. Czytając zaś twoje wypowidzi sceptyku mam wrażenie jakbyśmy się przenieśli w czasie gdzie tylko bogacze mają prawo do głosu zaś pospólstwo ma siedzieć cicho!!! Te czasy sceptyku na szczęści minęły!!! pozdrawiam
  • sceptyk
    sołtys
    Jestem za sprzedażą zarówno Wikarówki jak i kamieniołomów... Tylko prywatny inwestor może coś zrobić i Twoje sołtysie ble ble mnie poraża. Przez takie myślenie właśnie latami "straszy" Wikarówka (prawdopodobnie to Wikarówka, bo różne są opinie na ten temat) - poczytaj!!!
    Nie pozdrawiam
  • sołtys
    sceptyku
    Poraża mnie ironia i płytkość twojej wypowiedzi. Bez zastanowienia bez refleksji rzucasz epitety pod adresem osób, które w racjonalny i merytoryczny sposób uzasadniają bezsensowność sprzedaży lub też zadają trudne pytania. Proponuję aby każdy dbał o stan swojegu umysłu, a jeśli masz jakieś merytoryczne argumenty przemawiające z sprzedażą to się nimi podziel. Widać ewidentnie że ich Ci brakuje dlatego jedyne na co sie stać to obrażać innych. Pozdrawiam
  • sceptyk
    A co z "Wikarówką" nadal straszy? Zostanie oddana za darmo na jakąś tam fundację?
    A w kamieniałomach proponuję zrobić dyskotekę - przecież młodzież nie ma gdzie szaleć! Dyskoteka będzie dochodowa i można za to remontować nawt własne umysły....
  • sołtys
    Filozofia wyprzedaży majątku gminy to droga do nikąd. Nie łudźcie się drodzy Państwo tymi obiecanymi milionami za które to pan burmistrz obiecuje wybudować nowe drogi, chodniki itp...
    1. nie wiadomo ile gmina uzyska pieniędzy ze sprzedaży
    2. kryzys dopiero przed nami a w takich chwilach się nie sprzedaje majątku!!!
    3. biorąc pod uwagę że miasteczko żyje głownie z turystyki(tj sklepy, bary, pensjonaty) sprzedaż tak znacznego areału gdzie inweestor może wybudować (biorąc pod uwagę atrakcyjne zapisy w planie zagospodarowania przestrzednnego) dosłownie wszystko, grozi marginalizacją i zepchnięciem mieszkańców do roli siły roboczej!!! Pozostawiam to do rozważenia i refleksji zanim zacznie się liczyć pieniądze ze sprzedaży...
    Pozdrawiam.
  • Andrzej
    Poruszyłeś Marcinie bardzo ciekawy wątek zwiazany z terenem w Cholewiance. Z tego co się orientuję to była to dzierżawa, która zgodnie z zapowiedziami obeccego burmistrza miała wrócić z powrotem do gminy. Poprzedni burmistrz podobnie jak co niktórzy dyskutanci obecnego tematu obiecywał że gmina z tego tytułu będzie miała same korzyści: społeczne, ekonomiczne, gosodarcze itp. a "chłopi będą zwozić jabłka, wiśnie i maliny nie tylko z terenu gminy, ale również gmina ościennych" I co z tego wyszło sami doskonale wiemy... Podobne argumenty pojawiają się i teraz "sprzedajmy tanio, ale będziemy mieli za to korzyści społeczne, ekonomiczne itp. Tylko że zgodnie z ABC negocjacji wartość i znaczenie "przysługi"(sprzedaż np poniżej wyceny)spada i ma marginalne znaczenie przy decyzjach inwestora. Opierajać się przy tym postuluję zatem aby zwrócić uwagę na cenę jaką zamierza się uzyskać przy sprzedaży,cenę która odpowiada cenom na wolnym rynku czyli ok 500 PLN za metr kwadratowy, gdyż to za te pieniądze będą remontowane chodniki i budowane drogi itp. Biorać zaś pod uwagę to że są tam wody geotermalne oraz istnieje atrakcyjny zapis w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego,to cena powinna być jeszcze większa. Dopilnowanie tego leży w interesie gminy. Pozdrawiam.
  • prosty_rogal
    Kto wie co to jest "podwyższenie wyceny"- słowa przypisane przez jednego z dyskutantów radnemu W.? Czy to jak 300% normy?
  • Marcin
    Andrzeju rozumiem twoje zakusy ale o ile znam życie to w praktyce nie sprawdza się gdy urzędnicy biorą się za biznes chyba że na własny rachunek. Przerabialiśmy to w minionej epoce i zobacz jak daleko naszej gospodarce do gospodarek Europy Zachodniej. Jeśli jest to moje to wiem o co dbam i inaczej tym zarządzam. Układ który proponujesz jest w praktyce korupcjogenny dlatego uważam że gmina powinna zajmować się inwestycjami strukturalnymi,stwarzać warunki przyciągające potencjalnych inwestorów do inwestowania na terenie gminy i ściągać podatki za które będzie realizowała swoje cele.Co do ułamkowej części to nie zapominaj że prowadzenie biznesu i koszt inwestycji oraz ryzyko ponoszone przez inwestora uzasadniają taki podział zysków. W twojej wypowiedzi jest moim zdaniem jedna dobra myśl a mianowicie po to by uniknąć sytuacji gdzie sprzedaje się działkę i na długie lata nic się na niej nie dzieje warto wejść w spółkę z inwestorem dopilnować by powstała inwestycja a następnie pozbyć się udziałów na rzecz inwestora.Ponadto mamy pewność że działka nie stanie się przedmiotem obrotu spekulacyjnego. Na koniec znowu mały przykładzik z naszej gminy. Gmina jest co prawda zorientowana na turystykę ale tak na wszelki wypadek w planie przestrzennym zagospodarowania w Cholewiance zarezerwowano część terenów pod przetwórstwo.I bardzo dobrze tylko że gmina od kilku lat pozbyła się praw własności do terenu.Dwa lata temu znaczna grupa rolników z terenu gminy Kazimierz i Wilków postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i korzystając z funduszy unijnych zaczyna w przyszłym roku budowę dużej chłodni, przechowalni i sortowni jabłek i nie tylko. cholewianka byłaby idealnym miejscem na taką inwestycję ale nie jest. Wójt gminy Wilków doskonale wie co znaczy taka inwestycja dla jego mieszkańców i dla gminy i nie omieszkał skorzystać z okazji.Inwestorzy idą tam gdzie stwarza im się warunki do inwestowania.Puste pole w Cholewiance pewnie długo jeszcze będzie stało puste.Może ktoś w między czasie na tym nieźle zarobi. Ciekawy jestem kiedy gmina dostanie z tego porządny podatek od nieruchomości ? Pozdrawiam Marcin
  • Andrzej
    Marcinie
    Idąc Twoim tokiem rozumowania, to gmina ma jedynie dochód z podatków, czyli ułamkową część tego co zarabia inwestor. Znaczne lepiej i korzystniej byłoby gdyby gmina była beneficjentem tego biznesowego przedsięwzięcia. Korzystniej byłoby gdyby gmina wniosła np aportem grunt i partycypowała w późniejszych zyskach. Mówiac kolokwialnie nie sprzedaje się kury która znosi złote jajka!!! Sprzedaje się jajka!!! Pozdrawiam.
  • Marcin
    Jeśli chodzi o kwestię sprzedać czy nie to uważam że miasto samo nie zagospodaruje tej działki w sposób sensowny. Moim zdaniem dla miasta nie jest najistotniejsza cena uzyskana ze sprzedaży działki lecz to co i jak szybo na tej nieruchomości powstanie. Dla zilustrowania swego toku rozumowania posłużę się dwoma bardzo wyrazistymi przykładami, które w mniejszym lub w większym stopniu są znane każdemu mieszkańcowi Kazimierza.Na początku lat 90 -tych przeznaczono do sprzedaży spichlerz tzw "Bliźniak" przy ul Puławskiej. Było dwóch kupców. Jeden dawał mało ale gwarantował szybki remonti uczynienie z niego w krótkim okresie czasu swego rodzaju centrum biznesowego napedzającego koniunkturę dla miasta.Drugi dawał więcej niż drugie tyle i nie wiadomo co dalej.Zwyciężyła opcja kto da więcej. Mamy koniec roku 2008, spichlerz kilkakrotnie zmieniał właściciela popadając w ruinę. Drobne niby remonty w miedzy czasie odczytuję jako ucieczkę przed fiskusem.Miasto nie miało z tego praktycznie nic oprócz niewielkich pieniędzy ze sprzedaży(o ile dobrze pamiętam około 30 tyś zł). W chwili obecnej któryś z kolei właściciel widzę że robi poważniejszy remont i być może nieruchomość przestanie straszyć a zacznie przynosić dochody właścicielowi i miastu.Drugi przykład to budząca swego czasu wiele kontrowersji sprzedaż byłej przetwórni. Tu bieg wydarzeń był zgoła odmienny.Tuż po sprzedaży szybka inwestycja, powstaje duży hotel podnoszący prestiż i rangę miasta.Kasa miejska jest zasilana dużym podatkiem od nieruchomości.Rozbiór wody jest tak duży że znacząco wpływa na kondycję finansową Miejskiego Zakładu Wodociągów.Większy pobór wody = mniejszy koszt jednostkowy metra sześciennego dzięki czemu śmiąło mogę powiedzieć że każdy mieszkanięc płaci o kilkanaście jak nie o kilkadziesiąt groszy mniej za metr sześcienny wody. Po okresie zawirowań i małej przerwie znów na stałe ,mam nadzieję ,wraca do Kazimierza festiwal filmowy w nieco zmienionej formie"Dwa Brzegi". Z tego co wiem jednym z głównych sponsorów jest Alians Holding. O tym że zarabia na tym niemal że cały Kazimierz to chyba nie muszę nikogo przekonywać. Na koniec jeszcze jeden przykład na który miasto w zasadzie nie ma żadnego wpływu czyli Esterka. Co z Tego że właściciel sprzedał to jak na ówczesne czasy za duże pieniądze.Dla miasta lepiej byłoby żeby ta rudera stała nadal,funkcjonowała, dawała komuś pracę,by ktoś płacił podatki.Dziś jedyny z tego pożytek taki że jest gdzie wieszać plakaty wyborcze.Wracam teraz myślami do drugiego zdania z mojej wypowiedzi i myślę że na ponad cztero chektarowej działce może być bardzo duża i interesująca inwestycja ,która da do budżetu miasta znacznie większe dochody niż Król Kazimierz.Pytanie jak to zrobić by potencjalny nabywca nie zakonczył swego inwestowania w Kazimierz na zakupie wartej ponoć fortunę działce traktując to jako doskonałą lokatę kapitału?Mam na ten temat swoje przemyślenia ale myślę, że mają je i inni. Czekam na komentarze i przemyślenia osób którym dobro miasta nie jest obojętne. Pozdrawiam Marcin
  • Andrzej
    Droga Anno
    Na wstępie pragnę podziękować, iż zwłaszcza ostatnią swoją wypowiedzią troszczysz się o rozrywkę nie tylko moją, ale wszystkich czytających internautów. Dawno tak się nie uśmiałem. A teraz do rzeczy:
    1. jeśli nie ma w Kazimierzu atrakcji to po co Twoim zdaniem przyjeżdża tu każdego roku 1.5 miliona osób?
    2. nie zauważyłem również żeby jakiś bar, knajpka, pub, restauracja lub pensjonat splajtowały, jest wręcz odwrotnie z każdym rokiem ich przybywa. Czy po to powstają żeby dokładać? he he he
    3. czemu też, ktoś wykłada w przetargu 3 razy tyle za dzierżawę Góry niż poprzednik? Po to żeby dołożyć? he he he
    Anno tego typu bajki to możesz trzyletniemu dziecku mówić.
    Odnośnie zaś kamieniołomów:
    1. Sprzedaż ziemi(każdej), która jest dobrem wyjątkowym (nikt jej nie produkuje) nie jest najlepszym sposobem na pozyskiwanie kapitału na inwestycje!!! Czy za 5,10,15 lat w gminie nie będą potrzebne inwestycje?
    i co wtedy będzie się sprzedawać idąc tokiem myślenia obecnych włodarzy.
    Należałoby raczej zastanowić się co zrobić aby zwiększyć wpływy do budżetu gminy, które będą miały charakter trwały np dzierżawa tego terenu, lub też zgodnie z ustwą o parterstwie publiczno prywatnym wejść na tym terenie do spółki z innymi inwestorami.
    2 Biorąc pod uwagę powierzchnię i potencjalną wartość działki przy kamieniołomach należałoby zrobić rozeznanie wśród specjalistów od nieruchomości i mieć orientację ile można za nią uzyskać
    3 Czy Twoim zdaniem Anno burmistrz powinien reprezentować interesy gminy czy inwestora?
    4 Czy w interesie gminy jest uzyskać więcej pieniędzy ze sperzedaży i tym samym mieć wiecej pieniądzy na drogi, chodniki itp. czy też mniej?
    5 Czy jest próg cenowy poniżej którego pan burmistrz kamieniołomów nie sprzeda mając na uwadze interes gminy? i ile ten próg wynosi?
    6.Czy pan burmistrz powinien, biorąc pod uwagę ceny wolnorynkowe działek w Kaziimierzu w granicach 500PLN za metr uzyskać ze sprzedazy kamieniołomów więcej czy też mniej?
    7.Czy to że są wody termalne (proponuję poczytać Kurier Lubelski i zapozać się z uchałą rady powiatu poprzedniej kadencji) ma wpływ na wartość kamieniołomów? Czy też nie?
    8.Czy to że są atrakcyjne zapisy w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego ma wpływ na wartość kamieniołomów? Czy też nie?
    Gdyby to była działka pod stragan o wymiarach 2x3 można tego typu pytań nie zadawać, ale kamieniołomy to 4,69 ha, a decyzja o ich sprzedaży to decyzja strategiczna, której skutki gmina może odczywać przez wiele lat... Pozdrawiam i życzę Annie poszukiwania lepszych argumentów (jest w tym naprawdę dobra)
  • Anna
    Drogi Andrzeju
    Tak,miasteczko masowo odwiedzane przez turystów którzy wykłócają się o złotówkę za wejście na górę,którym szkoda 5 złotych na parking i którzy poza nielicznymi wyjątkami poprzestają na kupnie loda, koguta z ciasta i frytak w Amfibarze.
    Kazimierz ze swoimi "atrakcjami" do pięt nie sięga Bukowinie,a to że nie obawiasz się tego że termy mogą nie przynieść zysku wynika stąd, że to nie ty wyłożysz pieniądze na taką inwestycję:)

    Ale skoro to taki znakomity interes jak piszesz,to na pewno pojawi się tłum chętnych do kupienia działki a licytacja będzie zażarta !

    Cena na pewno przekroczy tą osiągniętą przy Rybce !

    Hahahaha.....
  • sołtys
    A dla następcy zostanie torba i kij...

Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Przyszłości nie przepowiadamy, ale możemy pomóc Ci zorganizować niezapomniany wyjazd Andrzejkowy. Sprawdź naszą ofertę noclegową przygotowaną specjalnie na Andrzejki 2024.
Pokaż stopkę