Nikt nie przypuszczał, że wystawa pt. „Świętość” Kazimierskiej Konfraterni Sztuki wywoła aż tyle zamieszania. Przygotowana przez 30 kazimierskich artystów z inicjatywy księdza proboszcza miała być eksponowana w Kościele św. Anny – Centrum Sztuki Sakralnej w Kazimierzu. Nie zawiera żadnych kontrowersyjnych treści, a mimo to jedna z miejscowych parafianek sprawiła, że ledwie wystawę otwarto – już ją zamknięto.
W jasnych wnętrzach Kościoła św. Anny pełniącego funkcję Centrum Sztuki Sakralnej już w piątek artyści ustawiali swoje prace.
- Co to jest świętość? Troszeczkę łatwiej mi jest namalować, niż powiedzieć – mówił Jerzy Krzysztoporski, artysta. – Świętość to jest bardzo delikatna materia. Znam swoje uwarunkowania i wiem, że to jest bardzo trudna sprawa. Jednak człowiek przez drogę swojego życia może dojść do świętości może. Pan Bóg chce, żeby każdy był święty. Tego sobie życzy, po to stworzył człowieka. Do świętości.
I już wtedy przeciwko wystawie, która miała być przecież deklaracją wiary, zaprotestowała jedna z parafianek, która próbowała wyrzucić wyeksponowane prace ze świątyni. Krzyczała, że to jest miejsce modlitwy i że poprzez wystawę artyści zbezcześcili świątynię. Nie obeszło się bez interwencji policji.
Policja w obecności pogotowia interweniowała też w dzień otwarcia wystawy, ale nie doszło do wyprowadzenia kobiety siłą ze świątyni, na co nie zgodził się ksiądz proboszcz. Wydawało się, że do otwarcia ekspozycji w ogóle nie dojdzie. Ale na szczęście tak się jednak nie stało.
- Wystawa ma tytuł „Świętość” i jest wyrazem tego, że każdy z nas z pytaniem o świętość zmaga się nieustannie. Jak widać niektórzy tego ciężaru udźwignąć nie potrafią – mówił podczas otwarcia dr Waldemar Odorowski, prezes Kazimierskiej konfraterni Sztuki, próbując przebić się poprzez monolog obecnej w świątyni kłopotliwej parafianki. – Świętość to osobista sprawa każdego z nas. Jej wymiarów jest wiele. Nie tylko ten, który skupia się w religii takiej czy innej. Świętość jest to powinność każdego po to, aby swojego życia nie zrównać z codziennością, ale dążyć do tego, co nadprzyrodzone. Ta przestrzeń pomiędzy płaszczyzną ziemi, a niebem jest przestrzenią, w której człowiek istnieje i której powinien nadać własny kształt. A w tym kształcie mieści się też to, co nazywamy świętością. Pisał o tym w jednej ze swoich książek Rudolf Otto. Według niego świętość nie jest tylko obrządkiem, jest potrzebą, nieposkromioną, trwałą, wciąż obecną potrzebą każdego człowieka. Jest próbą znalezienia sensu życia. Jest potrzebą nadania życiu takiego kształtu, żeby wypełnić jak gdyby Wolę, dzięki której jesteśmy, dzięki której żyjemy. To jest właściwa miara świętości.
Kobieta po otwarciu ekspozycji także zwróciła się do zebranych.
A ja chciałam prosić, proszę Państwa, abyście teraz to wszystko wynieśli ze świątyni Pańskiej, bo to jest miejsce modlitwy i Słowa Bożego, a nie ludzkich wymysłów i promocji sztuki. Zapraszam wszystkich do modlitwy! – mówiła klękając.
W takich warunkach trudno było się skupić na treści obrazów, które same w sobie były przecież formą modlitwy. W związku z tym, że kobieta nie chciała opuścić kościoła, konfratrzy podjęli decyzję, że wystawa zostanie zamknięta do odwołania.
- Jeżeli ktoś, uznając za najważniejsze prywatny kontakt z Panem Bogiem, próbuje decydować o tym, co mają robić inni, jest to zachowanie nie dające się w żaden sposób zrozumieć i zaakceptować – skomentował całe zajście dr Waldemar Odorowski. – Jeżeli ktoś świadomie, może nieświadomie, bo to jest chora kobieta, niszczy to, co w najlepszej intencji i na zaproszenie księdza proboszcza proponują inni , jeżeli ktoś uważa, że jest wyżej niż ksiądz, wyżej niż sam Pan Bóg i ma prawo demolować dorobek innych, to jak to można traktować? Taka postawa nie może być żaden sposób tolerowana, ale jeżeli przyjdzie nam ustąpić przed chorobą, to trudno.
O czasie i miejscu ponownej ekspozycji poinformujemy.
Skomentuj
Dodane komentarze (120)
-
Świątynia jest budynkiem wyłączonym z użytku świeckiego. Przez poświęcenie zostaje przeznaczona wyłącznie dla służby Bożej. Konsekracja kościoła przypomina obrzędy chrztu świętego: podobnie jak dusza ludzka, tak i świątynia ma stać się mieszkaniem godnym Chrystusa. Gmach ma być oczyszczony, zły duch wypędzony - dlatego tyle egzorcyzmów, pokropień wodą święconą, znaków krzyża i namaszczania świętymi olejami. Przez konsekrację podkreśla się również to, że jest to domus Dei - dom Boży - a nie jakieś pomieszczenie czysto funkcjonalne, bo jak powiedział prorok Dawid: „Wielkie jest dzieło, nie człowiekowi bowiem gotuje się mieszkanie, ale Bogu” (1Krn 29,1). Świątynia katolicka jest więc najpierw domem Bożym, miejscem stykania się Nieba z ziemią, a dopiero potem domem Ludu Bożego. Nie jest ona czymś zwyczajnym, ale jakby Niebem na ziemi, gdzie mieszka Pan, któremu kapłani służą w pokorze i bojaźni. Nie jest to miejsce na wystawy na dyskusje itd.
-
@ Adam.
Opisałeś PRAWDZIWEGO ATEISTĘ>
Teraz opisz Prawdziwego Katolika.
Jestem niezmiernie ciekaw.
ps. podoba mi sie to :"Ateista, to dla mnie ktoś, kto nie musi słuchać mamusi i tatusia, albo moherowej babci, którzy "każą" mu iść na mszę."
Sam widzisz, że w innych sprawach np. uczciwości to ATEISTA słucha mamusi i tatusia , a nawet moherowej babci.
Wybieram tego drugiego, choć nie jestem ateistą. -
Kontynuujta, dobrze Wam idzie :)
-
Popiera Panią Kasię
Jednocześnie jestem zdania, że również z sali sejmowej czy szkolnej nie można robić kaplicy
PRAKTYKUJĄCYNIEWIERZĄCY -
Prawdziwy Ateista.To człowiek wykształcony, rozsądny, który wycofał się z jakiejkolwiek formy życia religijnego i poinformował o tym wszystkich swoich znajomych, rodzinę i tak dalej. Pytany o wiarę czy sprawy religijne odpowiada "jestem ateistą". Nie chodzi do kościoła. Nie ma problemów rodzaju "rodzina wymaga, żebym był wierzący, to udaję". Nie ma pretensji do nikogo, tylko dlatego że jest wierzący. Nie atakuje na oślep, nie wścieka się, nie toczy piany. Ma swoje zdanie, może być kategoryczne, może być kontrowersyjne, ale na pewno nie obraźliwe, czy prześmiewcze."jak ma się zachowywać ateista w kościele? Jakie gesty wykonywać, a jakich nie?". Skąd się takie coś bierze? Ateista, to dla mnie ktoś, kto nie musi słuchać mamusi i tatusia, albo moherowej babci, którzy "każą" mu iść na mszę.
A skoro nie musi, po jaką chol... w ogóle tam wchodzi? -
Zbytek łaski nie potrzebuję współczucia(każdy niech współczuje sobie) a spór okazuje się że jest Jańciu tylko dla samego sporu wreszcie napisałeś swoje zdanie i okazuje się że jesteśmy po tej samej stronie, tylko ja nie atakuję księży,tylko że jestem wierząca i praktykująca i nie wstydzę się tego. Może to zaściankowe ale mnie to nie obchodzi. W Kościele szukam Boga i wierzę że jest mimo że nie ma na to namacalnych dowodów.
Daks nie Golberg tylko Goldberg Chaim. -
Oj nie macie szczęścia,jak nie Golberg to Świętość.A co do wiary,tam gdzie jest wiedza,zbędna jest wiara.
-
Ab -Z. Przeceniasz mnie.
Jeżeli już, to biografem JP II jest Adam. Ja tylko przytaczam Jego cytaty z Encyklik papieża.
Ja, żadnej Encykliki nie przeczytałem. Rozumiem, że Ty czytałeś, bo to " widać i czuć" -
Pijany-Biograf JP II i główny ekspert portalu,...wrócił na chwilę do kościoła i zaczęło sie...
-
@ Adam
"„Rozum nie musi zaprzeczyć samemu sobie ani się upokorzyć, aby przyjąć treści wiary; w każdym przypadku człowiek dochodzi do nich na mocy dobrowolnego i świadomego wyboru"
Pewnie ,że tak. Zauważ ile to razy, na przestrzeni wieku WIARA przyznawała rację ROZUMOWI, a mimo to wielu uczonych wierzy. Wiara wpisania jest immanentnie w życie człowieka. Jaka Wiara?. O !. To już sprawa IZNDYWIDUALNA. -
@ Mukla> Pytanie było nie do mnie, ale wydaje sie ciekawe, stąd osmielam sie odpowiedzieć>
Ano. Zadałaś pytanie i odpowiedzałaś na nie. Przytoczę:" Świrów religijnych nie uważam za ludzi rozumnych i dobrych. " -
@ Adam napisał/ przytoczył JPII/
".Wiara wyraża się w darze z siebie dla innych, w braterstwie czyniącym nas solidarnymi, zdolnymi do miłości, przezwyciężając samotność, która sprawia, że jesteśmy smutni."
I co z tego zrozumialeś?
Powiedział to Wielki Człowiek, Wielki Polak, który każde DOBRO czynione przez ludzi przypisuje Bogu. Ostatnio UJAWNIONO, że wielokroć zapominał o skrzywdzonych przez " pracownikow" w Jego służbie. -
Krystyno najlepiej bedzie ci wspolczuc i tyle komnentarza.
Adamie dziekuje, nic mnie tak dzis nie rozsmieszylo jak twoje banialuki.
Mukla z Lublina - to temat szeroki, juz pisalem mamy historie - wielka nauczycielke o procesach przemian spolecznych, trzeba czytac. Mamy tez brutalne obrazki rzeczywistosci wspolczesnej np. w krajach islamskich (np.ukamieniowanie zgwalconej za sex pozamalzenski - przecie wszyscy rzucajacy kamieniamu w kobiete ofuare meskiego szowinizmu i krymialnego przestepstwa sa gleboko przekonani iz robia dobro dla boga). W tym roku mija po cichu setna rocznica odstapienia od kary smierci za odejscie od religi rzymskiej - wiele sie roznimy prawda - jedynie 100 lat.... polecam web strony o panstwie swieckim czy ateistyczne gdzie ludzie pisza - sa tam i moje felietoniki, tu nie miejsce na rozwijanie. Ale dam przyklad wlasnie omawiany - pani Kasia rozgonila wystawe, czylo cos co ludzie zrobili w dobrych intencjach uzgadniajac z gospodarzem obiektu, wystawe dotyczaca tematu religijnego. Coz w tym godnego napietnowania? Kosciol przez wieki pelnil role mecenasa sztuki, do dzis tlumy wala do bazyliki nr 1, podziwiac dziela Michala Aniola, nieprawdaz? Podziwiaja nie tylko katolicy ale i ludie innych wyznan czy atesci, przychodza dla sztuki i sa mile widiani(byle by poza czasem mszy). I nagle sie okazuje ze papieze sie mylili, biskupi sie myla ksieza, i proboszcz kazimierski tez jest w bledzie. Bowiem wg owej pani to swietokradztwo, obraza kosiola religi i boga (hehehe) I rozgania sie inicjatywe ludzka i niszczy ludzikie starania. To jest dobro? A ja sie domyslam co bylo glowna motywacja - brak prac jednego kazimierskiego malarza na owej wystawie, zostal pominiety.... czym sie owa pani zaslania? Belkotem ala religijnycm, kto jej klaszcze? Ano dobrzy ludzie, ktorzy przestaja byc dobrmi tylko o tym nie wiedza. Czy juz troche na tropy szanowna M. z Lublina naprowadzam?
ps. nie wiedzialem ze Wolny jest prawdziwym kazimierskim nazwikiem, a wolno mi sie podpisywac jak mi sie chce, to tez forma ekspresji wypowiedzi. -
Jak ja sie ciesze, ze juz tu nie mieszkam :D.
-
Ja jestem prawdziwy Franek Dolas. Wolny się pod mnie podszył! ;)
-
Jan Paweł II, w encyklice „Fides et ratio”, podsumował to w następujący sposób: „Rozum nie musi zaprzeczyć samemu sobie ani się upokorzyć, aby przyjąć treści wiary; w każdym przypadku człowiek dochodzi do nich na mocy dobrowolnego i świadomego wyboru”(n. 43). W nieodpartym pragnieniu prawdy tylko harmonijny związek między wiarą a rozumem jest drogą słuszną, która prowadzi do Boga i całkowitego spełnienia siebie.
-
Mam pytanie do pana Jana Wolnego. Napisal Pan, że religie są wyłącznie po to, aby dobrzy ludzie mogli czynić zło. Czy mógłby Pan rozwinąć tę myśl? Myślałam, że ludzie dobrzy nie chcą czynić zła i nawet gdy im coś lub ktoś czynienie zła umożliwia to oni i tak zła nie czynią, bo nie lubią i nie chcą. Świrów religijnych nie uważam za ludzi rozumnych i dobrych. Oni swoje świrostwo i głupotę usprawiedliwiają religią. Przechodzi im dopiero, gdy wezmą leki psychotropowe, a i to nie do końca.Świry tego rodzaju mają wielką siłę oddziaływania na jednostki słabe i zagubione.
-
Panie wolny odpowiem Panu tak.Wiara pozwala na autentyczną wiedzę o Bogu, obejmującą całego człowieka: jest ona „wiedzą”, poznaniem nadającym smak życiu, nową chęć istnienia, radosny sposób bycia w świecie.Wiara wyraża się w darze z siebie dla innych, w braterstwie czyniącym nas solidarnymi, zdolnymi do miłości, przezwyciężając samotność, która sprawia, że jesteśmy smutni.PANIE WOLNY !Jest Pan smutny?
-
Janie Wolny problem w tym, że ja nie potrzebuję dowodu, bo wierzę. A Panią Kasię podziwiam, bo miała przeciw sobie zapewne zdecydowaną większość zebranych, a mimo to powiedziała co myślała, a też przy tym nikogo z zebranych nie obraziła. Kto jest gospodarzem świątyni świetnie wyjaśniła, także odsłuchaj jeszcze raz. Możesz sobie opluwać, obrażać, dyskredytować innych. Stawiasz się w roli mentora, że niby taki mądry, wykształcony - dualizm, gusła - kurde jakie słownictwo :) A to i tak nie zmienia faktu, że jesteś nadal tylko nic nieznaczącym Janem Wolnym (tak jak ja KOSZ-em). A różnica między nami jest taka, że ja wiem, że nic nie wiem, a Ty żyjesz w przeświadczeniu, oczywiście błędnym, że jesteś lepszy, mądrzejszy od innych.
Znasz Pascala? -
Janie Wolny- Kazimierz Dolny czy może Franek Dolas -Czarnolas człowieku o stu lub więcej nicków wolę być dziecinna i małomiasteczkowa, mieszkam w małym miasteczku to jaka mam być taka jak ty bezpaństwowiec.Mieszkałeś kiedyś w Kazimierzu to powinieneś wiedzieć że w Kazimierz mieszka Jan Wolny ale tak mi się zdaje że nie ma z tobą nic wspólnego. Obrażasz ludzi, zalewa Cię żółć i plujesz nią wokoło, sprawia ci to przyjemność?
Nie i wierzysz w Boga to twój problem a udowodnij że Boga nie ma. Daj nam niepodważalny dowód.
Ta "pani tak już ma", to nie pierwszy jej występ. Podobne ataki bywały w przeszłości (np pamiętam wybory burmistrza, biegała z biblią i krzyżem odczyniając złe moce, przykładów można mnożyć. Delikatnie ujmując ta pani ma specyficzny sposób bycia.
Jeden NAWRÓCONY to więcej, nizli stu GORLIWYCH. ^Tak mówią
ps. ile to było Betanek plus ksiadz Roman ?
Widzisz. Grali rolę WIERNYCH, a żyli w GRZECHU.
Widziałeś, jak NAJWAŻNIEJSI w prawosławiu wielbią Putina?. Coś w tym jest, że Kościoly kochają SATRAPÓW, zapominając o maluczkich.