Awantura o Brulion

Skomentuj (231)

Długo czekaliśmy na kolejny numer Brulionu Kazimierskiego. Mimo, że pojawiła się informacja, że numer 8 jest już w sprzedaży, okazało się, że Brulionu właściwie nie ma!

Brulion zbieram. Jest swoistą kroniką Kazimierza. Kroniką z duszą. Gdy tylko dowiedziałam się, że jest kolejny numer, poszłam do Galerii w rynku, gdzie zawsze można było go kupić. Kelnerka zapytana o Brulion wskazała mi stolik w rogu. Kazimierskie czasopismo przeglądał prezes Towarzystwa Przyjaciół Kazimierza Dolnego Stefan Kurzawiński. Przeglądał, by go za chwilę odłożyć na ladę. Towarzystwo, które zleciło druk Brulionu, gazety nie otrzymało. W Galerii była jednak tylko jedna sztuka czasopisma i na dodatek nie do sprzedania. Dlaczego? Coś nie coś wyjaśniał tekst w środku Brulionu wydrukowany czerwoną czcionką: „Egzemplarz bezpłatny wyłącznie dla sponsorów, którzy ofiarowali obrazy na druk Brulionu, które zostały sprzedane na aukcji latem 2006 r. 20 numerowanych egzemplarzy otrzymują ci, co darowizny nie przekwalifikowali na koszenie trawy!!! "

No tak. O koszeniu trawy od kilku dni od momentu ukazania się notatki o Brulionie trwa gorąca dyskusja na naszym portalu. Trzeba było to sprawdzić. Najlepiej zapytać o to autora czerwonej notatki. Zadzwoniłam więc do Zbigniewa Lemiecha, właściciela Drukarni L-Print w Lublinie, który przygotował druk Brulionu.

W swojej wypowiedzi na temat zamieszania wokół kazimierskiej gazety Zbigniew Lemiech wrócił do 2006 r. Wtedy to na druk kolejnego numeru Brulionu została zorganizowana przez niego aukcja obrazów ofiarowanych przez kazimierskich malarzy. Z licytacji zebrano kwotę około 15 tys. zł, którą przejął ówczesny skarbnik Towarzystwa Przyjaciół Kazimierza Dolnego Stefan Kurzawiński. Według Zbigniewa Lemiecha skarbnik nie ulokował tych pieniędzy w banku ani nie wykazał tej kwoty w sprawozdaniach. W marcu ubiegłego roku, gdy przystąpiono do składania feralnego numeru Brulionu, który miał być bardziej kolorowy i bardziej obszerny niż dotychczas, okazało się – jak twierdzi Zbigniew Lemiech – że nie ma na to pieniędzy, o czym, w rozmowie telefonicznej poinformował go Stefan Kurzawinski –obecny prezes. Zostały wydane na remont nowej siedziby Towarzystwa oraz koszenie trawy wokół niego. W dodatku decyzja o tym została podjęta jednoosobowo, bez głosowania na zebraniach zarządu. Lemiech zarzuca Kurzawińskiemu, że namawiał malarzy, którzy brali udział w aukcji, by poparli jego sposób rozdysponowania ofiarowanych środków, by „przekwalifikowali pieniądze z Brulionu na Towarzystwo”.
Zbigniew Lemiech za druk 8 numeru Brulionu Kazimierskiego wystawił fakturę na kwotę zł.12.383,- (poprzedni Bulion kosztował zł.10.577,-), ale Towarzystwo nie chce go uregulować. I wstrzymało wykup Brulionu.

Stefan Kurzawiński – prezes Towarzystwa Przyjaciół Kazimierza – zamiast Brulionu, na który Towarzystwo wpłaciło zadatek – dostał tylko rachunek na kwotę, która wszystkich zszokowała.

- My przede wszystkim nie wiemy, czy te 700 zamówionych egzemplarzy Brulionu zostało w ogóle wydrukowanych – mówi Stefan Kurzawiński. – Nikt tego nie widział. Pan Lemiech użył natomiast bezprawnie 20 egzemplarzy Brulionu: a drukarz nie może posługiwać się cudzym drukiem do propagowania swoich intencji, w dodatku skierowanych przeciwko zleceniodawcy. Wykonującemu zlecenie nie wolno użyć ani jednego egzemplarza bez porozumienia się z wydawcą, a wydawcą Brulionu jest Towarzystwo Przyjaciół Kazimierza. Poza tym nie jest zwyczajem handlowym żądanie zapłacenia rachunku przed wydaniem wykonanej pracy – dodaje.

Dotąd z Drukarnią L-Print współpraca Towarzystwa Przyjaciół Kazimierza Dolnego układała się bardzo dobrze, a poprzednie Bruliony kosztowały podobno dużo taniej – w granicach 6000 – 8000 zł.

- Nieprawdą jest – twierdzi Stefan Kurzawiński – że Towarzystwo nie ma zabezpieczonych środków na uregulowanie należności za Brulion. Zamierzamy jednak - dodaje - negocjować cenę.

Pytany o kwestie wydatków na wspomniane już „koszenie trawy” Stefan Kurzawiński odpowiada, że część pieniędzy uzyskanych z aukcji, zgodnie z uchwałą zarządu, została wydatkowana na remont siedziby Towarzystwa Przyjaciół Kazimierza. Remont budynku Towarzystwa był konieczny, by można było w ogóle z tego miejsca korzystać. I pokazuje zdjęcia sprzed remontu: grożący zawaleniem sufit, zapuszczony ogród, zgniłe podłogi w piwnicach. Trzeba było stamtąd wywieźć kilka ciężarówek gruzu i śmieci, żeby to uprzątnąć.

Na pytanie, dlaczego Towarzystwo zdecydowało się wydać pieniądze pochodzące z aukcji na druk Brulionu na remont siedziby o nieuregulowanej – jak twierdzi Zbigniew Lemiech – sytuacji prawnej, Stefan Kurzawiński pokazuje folder przygotowany przez Zbigniewa Lemiecha na aukcję obrazów w 2006 r., gdzie wyraźnie napisany jest cel aukcji: Aukcja na rzecz Towarzystwa Przyjaciół Kazimierza Dolnego. Środki uzyskane z aukcji umożliwią ukazanie się „Brulionu Kazimierskiego”. I taką właśnie decyzję wydatkowania pieniędzy pochodzących z aukcji podjął zarząd, przeznaczając część pieniędzy na remont. Na niezbędne prace porządkowe – na które są rachunki – wydano w sumie kilka tysięcy zł, to niewiele, jak na remont. Stefan Kurzawiński nie zaprzecza, ze sytuacja prawna posesji, która należy do Towarzystwa, jest niejasna, dodaje tylko, że powstała ona w czasach prezesury Ryszarda Lubickiego i sprawę wyjaśnia sąd. Dom na tej posesji należy jednak prawnie do Towarzystwa.

- Warto również zaznaczyć – podkreśla Stefan Kurzawiński – że mimowolny udział w procesie sądowym, z powództwa osób trzecich, ma na celu obronę interesów Towarzystwa, a nie działanie na jego szkodę.

Agnieszka Mitura, która w 2006 r. przekazała na aukcję na rzecz Towarzystwa obraz, jest zdziwiona zamieszaniem wokół Brulionu.
- Całe to zamieszanie uważam w ogóle za niepotrzebne i szkodzące i wizerunkowi miasta, i nam wszystkim – mówi Agnieszka Mitura, która nie widzi niczego zdrożnego w takim zagospodarowaniu pieniędzy z aukcji obrazów, przy zabezpieczeniu odpowiedniej kwoty na druk Brulionu. – Aukcja była zorganizowana i na Towarzystwo Przyjaciół Kazimierza Dolnego, i na Brulion. Malarka twierdzi, że nie jest w swoich sądach odosobniona. Zdziwił ją natomiast fakt, że jej nazwisko bez jej zgody znalazło się na liście – przekazanej Towarzystwu przez Zbigniewa Lemiecha – malarzy, którzy protestowali przeciw wydaniu pieniędzy na inne cele niż druk Brulionu. Na liście oprócz nazwisk nie było podpisów. Wiele osób, z którymi potem rozmawiał Stefan Kurzawiński, pytając, czy w związku z zaistniałą sytuacją domagają się zwrotu pieniędzy za obrazy sprzedane na aukcji, nie wiedziało w ogóle o użyciu ich nazwisk na jakiejkolwiek liście i wyraziło pisemnie poparcie dla działania Towarzystwa. Wśród nich są takie nazwiska jak Marta i Marek Andałowie, Jerzy Gnatowski, Piotr Fąfrowicz, Cezary Garbowicz, Jacek Kośmiński, Krzysztof Raczyński – Krzyr, Piotr Żółkiewski i inni.

Co dalej z Brulionem? Przed ferowaniem pochopnych sądów poczekajmy na wynik negocjacji na linii Drukarnia - Towarzystwo. Jedno jest pewne. Towarzystwo podjęło decyzję, że mimo wcześniejszych zapowiedzi, że to ostatni numer Brulionu, kazimierskie czasopismo będzie ukazywać się nadal. Drukowane jednak w konkurencyjnej drukarni.

 

Numery archiwalne można znaleźć tutaj.

Skomentuj


Dodane komentarze (231)

  • Anonim (gość)
    Podobno Kurzawiński ściąga na pomoc Betanki i Telewizje Trwam.
  • as (gość)
    A kiedy telewizja ???
  • Anonim (gość)
    Dziś po 16-tej w Radiu Lublin ciąg dalszy reportażu o Brulionie.
  • THE END (gość)
    Może przeczuwał finał ?
  • Anonim (gość)
    W*.* (gość) - 2008-04-16 10:08
    Niebyłbym taki pewien.
    Towarzystwo ma więcej za uszami.
    Jak sądzisz dlaczego Michalak zrezygnował?
  • W*.* (gość)
    Racja. Sąd, adwokat i komornik też wystawią rachunek. Ale dla L-Print.
  • t (gość)
    Guciu i Cezarze, pełna zgoda. O tych wszystkich rzeczach już można było przeczytać. Brak reakcji ze strony Towarzystwa skłania do podejrzeń, że nawet na te ciastko za 1.20 zł nie ma pieniędzy. A stare Żydowskie przysłowie mówi : "Nie targuj się jeśli nie masz pieniędzy."
  • Gucio i Cezar (gość)
    Wczoraj wysłuchałem audycji radiowej na temat nowego Brulionu w Radiu Lublin.Nie mogę zrozumieć, dlaczego Towarzystwo uważa że w każdej drukarni ma być jednakowa cena usługi ? Ciastka które kupuję w zwykłym sklepie spożywczym w Kazimierzu kosztują 1,60 zł a w takie same w Puławach 1,20. I co,kupując w Kazimierzu przez parę lat teraz mam podać Kazimierski sklep do sądu bo u nich zapłaciłem drożej ??? Mam wszystkie dotychczas wydane Bruliony,niestety bez ostatniego.Nie da się nie zauważyć że Brulion był dotychczas wydawany starannie,na wysokim poziomie i raczej nie dziwi mnie wyższa jego cena niż w być może tańszej innej drukarni! Towarzystwo deklaruje że będzie nadal Brulion wydawać,z czego bardzo się cieszę,i bardzo bym chciał, by było to wydawane na dotychczasowym tak zawartości jak jakości druku-poziomie.Teraz jednak,skoro Brulion jest już wydrukowany,za póżno przecież na szukanie tańszej drukarni !!!
    Z audycji wynikało że sprawy sądowe się jeszcze nie rozpoczeły,a Towarzystwo ma otrzymać ostateczne wezwanie do zapłaty.Apeluję do Towarzystwa o wykupienie Brulionu i zakończenie tej przykrej i w wielu miejscach żenujęcej dyskusji !!! Tym bardziej że sąd, adwokat i komornik też wystawi rachunek.
  • BERESZIT RABBA 32 (gość)
    I okazali sobie miłosierdzie jedni dla drugich, a Święty Błogosławiony zmiłował się nad wami wszystkimi.
  • anonim (gość)
    DO STAREJ GŁUPIEJ _@_ ZASTANÓW SIĘ 2 RAZY ZANIM COŚ NAPISZESZ!!!!
  • baca (gość)
    Cośkk hyyba robi sie troszkee duszno....
    prezessikuu.
  • stara_@_ (gość)
    Prezes twierdzł dzś na murku ogodzinie 12,40 że brulion jest rozdawany bezpłatnie .
    Towarzystwu handlować nie wolno, a to ciekawe od kiedy???????
  • jajcek (gość)
    Zapomniałaś Dodo dodać - I Prezesem TVP
  • doda (gość)
    Kwiryno myślę, że nazywanie przez Ciebie Bronisława Wildsteina, wybitnego publicystę RZECZPOSPOLITEJ, człowieka, który swoje młode życie poświęcił na walce o wolną Polskę," podłym twórcą osławionej listy", jest głęboko krzywdzące. Przjżyj się sama co zrobiłaś w tej kwestii, a potem miej odwagę oceniać innych. Może jeszcze nazwisko ma nie takie jak trzeba? Kiedy zapytałam o liczbę członków Towarzystwa, to po to, by poddać Państwu pewne rozwiązanie sytuacji. Jakie ,napisałam powyżej. Towarzystwo opublikowało pełną listę Członków. Przecież nie jest ona Kwiryno tajna, ani chyba, chociaż z tonu można myśleć inaczej, twoim zdaniem wstydliwa. Proponuję jeszcze raz Państwu merytoryczne załatwienie sprawy, a nie kierowanie się emocjami. dla dobra wszystkich i Kazimierza.
  • stara _@_ (gość)
    Sprawozdanie na stronie TPmKD
    http://www.kazimierz-news.com.p... - ciekawa lektura
  • _@_ (gość)
    W SPRAWOZDANIU

    z realizacji uchwały i działalności Zarządu Towarzystwa Przyjaciół Miasta Kazimierza Dolnego
    za okres 25 listopada 2006r. – 1 grudnia 2007r.

    NIE MA SŁOWA O JAKIEJ KOLWIEK LOKACIE BANKOWEJ A CO DOPIERO O KASIE TPmKD , PRZECIEŻ ZEBRANO NA AUKCJI 15.000ZŁ
    PODOBNO BYŁA LOKATA ALE NA ŻONĘ PREZESA. CZY TO WŁAŚCIWE MIEJSCE NA SPOŁECZNE PIENIĄDZE, A KOMU NALEŻĄ SIĘ ODSETKI ???????
  • Owca (gość)
    Miałam się już nie odzywać, ale ta dyskusja jest żenująca. Bo to właściwie nie dyskusja, tylko opluwanie.
  • Kwiryna (gość)
    To prawda, że metody szczujących anonimowo przypominają podłych twórców osławionych list - Br. W. i A. M. Powinszować!
  • Bronek W. (gość)
    Myślę ze i na tej drugiej Cię nie ma!
  • kowal (gość)
    Pouczająca lista ! ..Bogu dzięki że mnie tam nie ma

Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Przyszłości nie przepowiadamy, ale możemy pomóc Ci zorganizować niezapomniany wyjazd Andrzejkowy. Sprawdź naszą ofertę noclegową przygotowaną specjalnie na Andrzejki 2024.
Pokaż stopkę