Samorządy z roku na rok szukają coraz to większych oszczędności. W roku bieżącym przyszedł czas na oświatę. Władze gminy Kazimierz Dolny chcą przekazać szkoły podstawowe stowarzyszeniom.
W gminie Kazimierz Dolny są cztery szkoły podstawowe: w Bochotnicy, Rzeczycy, Dąbrówce oraz jedna w samym Kazimierzu, w Gminnym Zespole Szkół. Kiedyś było ich znacznie więcej, ale z biegiem czasu były one likwidowane. Jest jednak na terenie gminy szkoła, która mimo tego, iż została zamknięta nadal funkcjonuje. Jest to Szkoła Podstawowa w Skowieszynku. Jak to możliwe? Została przejęta przez stowarzyszenie oświatowe.
W ostatnim czasie, gdy rozeszła się wieść, że w gminie Kazimierz Dolny szkoły wiejskie mają być likwidowane, w środowisku zawrzało. Burmistrz miasta zapewnia, że nie jest to prawdą. Ale zmiany będą na pewno. W poniedziałek 7 lutego odbyło się spotkanie, podczas którego omówiona została sytuacja w gminnej oświacie i zaproponowano zmiany organizacyjne. W spotkaniu uczestniczył Grzegorz Dunia – burmistrz miasta, radni oraz dyrektorzy szkół, pedagodzy i rodzice.
- Chciałbym zastrzec, że za wszelką cenę chcę zapobiec likwidacji szkół na wsiach – mówi Grzegorz Dunia, burmistrz Kazimierza Dolnego, rozpoczynając spotkanie. - Musimy tak działać, by te wszystkie szkoły, które są, nadal funkcjonowały na przestrzeni lat.
Tym działaniem miałoby być przejęcie szkół wiejskich przez stowarzyszenia, które na terenie tych czterech miejscowości mogłyby powstać. Przejęcia można dokonać na dwa sposoby: albo na mocy uchwały rady gminy, albo poprzez likwidację szkoły, wypłacenie odpraw nauczycielom, a potem powołanie szkoły przez stowarzyszenie od nowa – na nowych zasadach.
Prowadzenie placówki można przekazać osobie prawnej lub fizycznej. Jednak przekazywana szkoła musi liczyć mniej niż 70 uczniów. Gdy uczniów jest więcej, trzeba daną szkołę najpierw zlikwidować. W województwie lubelskim ok. 40 szkół prowadzonych jest obecnie przez stowarzyszenia. Jednym wiedzie się lepiej, innym gorzej, wszystko zależy od gospodarza oraz zaangażowania społeczeństwa.
Największą zmianą, która zostaje wprowadzona przy prowadzeniu szkoły przez stowarzyszenie oświatowe jest kwestia zatrudnienia nauczycieli. W takiej placówce pracują oni na podstawie Kodeksu Pracy, a nie jak w szkołach państwowych – w oparciu o Kartę Nauczyciela. A to sprawia, że zarobki ich są dużo niższe. Sprawa wzbudziła wiele kontrowersji zarówno wśród radnych, rodziców, jak i pedagogów.
- Trzeba szukać oszczędności, ale tak, by zarówno dzieci i nauczyciele stracili jak najmniej – mówi Kamil Wydra, radny, z zawodu nauczyciel.
Wszyscy radni są zgodni co do tego, że sprawę trzeba dobrze przeanalizować, bo z taką decyzją nie można się spieszyć. Rodzice chcą spotkań i naświetlenia sytuacji, podobnie pedagodzy. Dlatego też takie spotkania jak w Kazimierzu będą organizowane w każdej z gminnych szkół oddzielnie, by wyjaśnić wszystkie wątpliwości. Uczestniczyć w nich mają pedagodzy, rodzice oraz burmistrz i pracownicy szkoły w Skowieszynku.
- To wcale nie wygląda tak różowo – mówi Ewa Wolna, która obecnie pracuje w szkole w Skowieszynku. - To wymaga zaangażowania wszystkich, a nie jest łatwo zebrać tylu ludzi.
Żeby takie zmiany były wprowadzone w życie od przyszłego roku szkolnego, decyzje muszą zostać podjęte do końca lutego. Jednak już teraz wiadomo, ze jest to niemożliwe. Temat musi bowiem zostać przedyskutowany na tyle, by wszystko stało się jasne. Kiedy kolejne spotkanie w tej sprawie? Będziemy informować.
Skomentuj
Dodane komentarze (276)
-
A Komisja Oświaty co na to? Pewnie ma takie dane, powinna mieć! Trzeba ludziom jasno to wytłumaczyć! Beacie wyszło ponad milion, a mnie "obiło sie o uszy", że ponad 4mln. Może się mylę Beatko?
-
Beata - skąd Ci się wzięło 1 mln 200tys. Może jaśniej!
A może ktoś z urzędu przedstawi dane dotyczące finansowania szkolnictwa w gminie. Ile wynoszą dotacje gminne dla poszczególnych szkół w Dąbrówce, Rzeczycy, Bochotnicy ile w Kazimierzu, ile konkretnie na jedno dziecko.
Dopiero wtedy będzie wiadomo czy to mało czy dużo! -
jest przykre i smutne, ze wladze szukaja oszczednosci nie tam gdzie powinni.
-
Ale wcale nie dokłada nie wiadomo ile. Na ostatnim spotkaniu podawali ile. Wyszło mi jakies milion 200 tysięcy, czyli tyle ile gmina Markuszów, która ma czterokrotnie niższy budżet. I dla wójta Rozwałki to normalne. A ostatnia szkoła, którą zamknął nie miała 10 uczniów i nie zrobił niczego bez konsultacji z mieszkańcami.
-
Moim zdaniem wszystko jest ważne, oczyszczalnia, szkoły, drogi, przedszkole, remonty, zabytki, turystyka, reklama....można tak wyliczać i licytować się co ważniejsze. Punk widzenia zależy od punktu siedzenia!
Dodam, że nie głosowałam na Waszego burmistrza i nie jadłam Grześków. -
Droga Beato- zgadzam się z Tobą. Finansowanie oświaty jest zadaniem gminy, ale obowiązkiem jest również rozsądne finansowanie i racjonalne gospodarowanie budżetem. Gmina oczywiście dokłada do szkół - drugi raz tyle albo i więcej niż subwencja. I dokładać musi. Mnie chodziło o to, aby znależć oszczędności i to jest możliwe. Proszę przeczytaj moją wypowiedź uważnie.
-
droga mieszkanko, a wiesz na ile starczy dla szkół pieniędzy, które burmistrz przeznaczy na modernizację zmodernizowanej niedawno oczyszczalni? Finansowanie oświaty jest zadaniem gminy, i to jest obowiązek Duni a nie jego prawo!!! A skoro się tego bał mógł nie kandydować, poza tym oszukiwał nas, że nie bedzie nic zmieniał w szkołach. Ja nie rozumiem, skoro wszystkie gminy w powiecie, ba! w całej Polsce dokładają do szkół to Kazimierz co? Jest lepszy? I nie jestem nauczycielką
-
jedno jest pewne Dunia przed wyborami zagrał sprytnie a teraz wszyscy co na niego głosowali po co to larum zaślepienie przed wyborcze czy słód batoników przysłonił myślenie.Pan Dunia zaczął rotacje w szkoąłch w gminach gdzie dostał dosyć wysokie poparcie proponuje wrócić do jego wypowiedzi przed wyborami zamieszczanymi na portalu - śmiechu warte dziwie sie naiwnosci ludzkiej macie co chcieliście najlepsze przed Nami , dobrze że kttoś poruszył też sprawę sesji i sprawozdań a plany zagospodarowania przestrzennego a teraz się dziwicie że Pan Dunia traktuje miasto jak swój folwark a jak ma jak ma społeczne przyzwolenie nie wspominając o radzie ileu nma radnych swoich zrobi co zechce , poza tym on juz dzieci wykształcił .
-
Magdy, Moniki i inne nauczycielki. Wy też walczycie o swoją pracę. Wam wszystko, jedno ile kosztuje kształcenie i niech gmina dołoży - wiecej wiecej coraz więcej...Niech nie robi problemu, 9-10 tys. i jeszcze więdej na jednego ucznia. Ale to są nasze pieniądze i powinny być racjonalnie wydawane.
Rozumiem, że fajnie się pracuje mając w klasie 10 dzieciaków czy 15 niż np 25. Ale to kosztuje!!!
Uważam że klasa do 25- 28 uczniów (biorąc codzienną absencje 3 osoby)jest NORMALNĄ klasą. -
Nigdy na niego nie zagłosuję, bo czuję się oszukana. Kiedyś on sam zasmakuje co znaczy zostać bez pracy . Los się mści.
-
Zgadzam sie z Magdą. Burmistrz myśli przede wszystkim o sobie i o swoich kolezkach oczywiście . Niestety nie o swoich wyborcach do grona których tez należałem. Ludzie nie dajcie się omamić temu Panu . Dziś jest mi bardzo wstyd i połykam swoją pomyłkę. Nigdy już na niego nie zagłosuję!!!!
-
Oświata jest bardzo ważna, to jak dzieci będą funkcjonowały w społeczeństwie i to jakimi będą ludźmi. Małe klasy dają większe mozliwości rozwoju dzieci. Powinnismy się z tego cieszyć. Większośc gmin dokłada do szkół i nikt nie robi z tego problemu. Burmistrz kłamie , oszukuję i kręci- ot cała jego polityka. Na dodatek na siłe robi z siebie" bohatera"mówiąc jak bardzo broni szkół, a prawda jest taka, że chce ich upadku teraz, żeby za cztery lata nikt tego nie pamietał. Jest niewiarygodny i to sie na nim zemści.
-
Burmistrz traktuję Gminę jak własny folwark. Zapomina, że to ludzie go wybrali a on ich oszukał. Jestem pewien,że to się na nim zemści
-
ida - skąd wziąć brakującą sumę, skoro roczna subwencja przekazywana na jednego ucznia wynosi ok. 4,6 tys. zł. A koszt utrzymania ucznia sięga nawet 10 tys. rocznie? Resztę dopłaca Gmina, często kosztem innych też nie mniej ważnych inwestycji.
Koszty utrzymania szkół wciąż rosną i będą rosnąć (dzieci coraz mniej, klasy 9 -10 osobowe lub kilkunastoosobowe ( np 13) i stąd nadmiar zatrudnienia)
Wiadomo nauczyciele walczą o swoje "być albo nie być"...Połączenie dwóch malutkich klas i już jeden etat mniej i więcej sal na naukę. W miastach np w Puławach w państwowych szkołach nie ma dwóch równoległych klas po 9- 10 osób, ale jest jedna np 20 lub 25 osobowa.
Wiem trudne! Małe środowisko, obietnice wyborcze i Bóg wie co! Układy!
Ale w innych zawodach nikt by się nie zastanawiał, potrzebna jest zdrowa "reforma", a nie "szastanie" wspólnymi gminnymi pieniędzmi. -
Ludziska litości! Może pomożecie znaleźć w naszej miejscowości darczyńcę lub sponsora? Nawet w powiecie jest trudno o filantropa.Fundusze unijne pomału zaczynają topnieć! Komu będzie się chciało dotować szkoły? Kogo będzie na to stać?
-
Ludziska litości! W każdej dziedzinie życia są ludzie dobrze pracujący i partacze! Popatrzcie uważnie! Nie można uogólniać! Nie można a właściwie nie powinniśmy nikogo zaocznie osądzać. Polityka naszego państwa dąży do tego aby skłócić społeczeństwo, wtedy łatwiej przeprowadzić zamierzone plany. Nie dajmy się zwariować! Jeśli będziemy jednomyślni i konsekwentni w swoim postępowaniu możemy być siniejsi. To od nas wyborców a potem radnych /przez nas wybranych/ zależy co dla gminy będzie priorytetem OCZYSZCZALNIA CZY SZKOŁY?
-
A czy Państwo wiedzą ile wydaje się na jednego ucznia w ciągu roku?
Sa to kwoty nawet do 10 tys. Łatwo policzyć ile na miesiąc.
Stowarzyszenia poczyniły by znaczne oszczędności. Korzystały by z subwencji, darowizn itp. Tylko czy to nie odbije się na poziomie nauczania? Może ktoś podzieli sie doświadczeniami? -
Ale idzie odwilż
-
Fusy mi zamarzły, ot co.
Wyborco! -
Pani Anna Tuźnik nie ma racji również w kwestii zwalniania tzw. wybitnych nauczycieli gimnazjum. Pani O. "świetny" nauczyciel pozostawiała uczniów 10 minut przed końcem lekcji i wychodziła z klasy i biegła do autobusu. Pani P. również "świetny" nauczyciel, zawsze miała jakieś tematy do omówienia i zanim dotarła do klasy po dzwonku mijało 10 - 15 minut lekcji. Pan S. nieustannie prowadzący edukację medialną poprzez ciągłe oglądanie na lekcji filmów od Predatora po Piratów z Karaibów i kształtowanie wyobraźni uczniów dzięki tematom prac pisemnych typu: Suche majtki na dnie moża, czy wreszcie Pani Sz., która wychodziła z klasą na boisko i wystawiała swoją śliczna buzię do słońca w czasie lekcji. A co !!! Naprawdę wybitni pedagodzy !!!!
CHCE "POZAMIATAĆ " W TYM ROKU , ŻEBY ZA CZTERY LATA NIKT JUŻ NIE PAMIĘTAŁ. OBŁUDA , OBŁUDA,OBŁUDA I fAŁSZ, ŻE AŻ WSTYD!!!!!!!!!!