- Prosimy, żebyście swoje oczy i serca otworzyli na nas i na nasze problemy – mówiła niepełnosprawna Karolina Bączkowska podczas spotkania z radnymi w sprawie zagospodarowania terenu tzw. wikarówki. Jakie będą losy tej resztówki po Fundacji Świętej Anny?
Środowisko niepełnosprawnych na terenie gminy Kazimierz liczy około 30 osób. Nie widać ich w mieście i nic dziwnego. Kazimierz pełen jest barier architektonicznych. I jak tu samemu pokierować wózkiem inwalidzkim, gdy wszędzie – począwszy od urzędu, poprzez bank, ośrodek kultury, skończywszy na kościele – czekają do pokonania schody, skądinąd może i malownicze... Problemem jest także zaparkowanie samochodu, tzw. koperty traktowane są tu jak zło konieczne i pewnie dlatego można je policzyć na palcach jednej ręki. Na szczęście powoli pojawiają się pewne zmiany. Wymuszają je przepisy unijne.
- Wiele rzeczy robi się w Kazimierzu dla niepełnosprawnych przy okazji – mówi Zbigniew Samcik z Fundacji „Miasto przyjazne wszystkim”. – Dla innych wszystko się robi specjalnie. My chcemy, żeby wreszcie zrobiono coś specjalnie także dla nas.
Okazją do wypowiedzenia tych gorzkich słów było spotkanie osób niepełnosprawnych i ich rodzin z radnymi zorganizowane z inicjatywy Akcji Katolickiej na plebanii 15 lutego.
- W Kazimierzu powinien powstać ośrodek identyfikujący się wyłącznie z osobami niepełnosprawnymi – mówił podczas tego spotkania Zbigniew Samcik. - Głęboko wierzymy, że miejsce po wikarówce będzie kojarzyło się w dalszym ciągu jako miejsce przeznaczone na potrzeby osób niepełnosprawnych jak dawniej w ramach Fundacji Św. Anny.
Fundacja św. Anny istniała w Kazimierzu od XVI w. do 1954 r., sprawując opiekę nad osobami w podeszłym wieku i niepełnosprawnymi. Środki na swoją działalność pozyskiwała m.in. z darowizn, a także z oddanych w dzierżawę działek o łącznej powierzchni około 68 ha, które po likwidacji fundacji przejęło państwo.
- Sprawiedliwość dziejowa wobec niepełnosprawnych – a więc ludzi, którzy sami się o siebie nie upomną – wymaga, by wikarówkę oddać na ich potrzeby. A my to popieramy – mówi Zofia Wiśniewska z Akcji Katolickiej.
Na terenie tzw. wikarówki mógłby powstać dzienny ośrodek pobytu dla osób niepełnosprawnych – tzw. warsztaty terapii zajęciowej (WTZ). Tu pod okiem fachowców mieliby oni możliwość rozwijania swoich zainteresowań w różnych pracowniach tematycznych, np. w pracowni tkackiej, plastycznej, stolarskiej czy innych. To byłaby też doskonała okazja do zintegrowania tego środowiska w Kazimierzu. Teraz tylko niektórzy kazimierscy niepełnosprawni korzystają z takich ośrodków np. w pobliskich Puławach. Większość – pozostaje w domach.
Podobny ośrodek w tym miejscu chce stworzyć i prowadzić parafia pw. Św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja w Kazimierzu Dolnym. Na starej plebanii już od kilku lat funkcjonuje świetlica środowiskowa dla dzieci w wieku szkolnym prowadzona przez katolickie stowarzyszenie Agape. W przyszłości – po zakończeniu remontu powstanie tu także świetlica dla seniorów m.in. z możliwością poznania podstaw obsługi komputera.
- Ogromną niegodziwością będzie, jeżeli w Kazimierzu nie będzie specjalnego miejsca dla niepełnosprawnych, dla chorych – mówi ksiądz proboszcz Tomasz Lewniewski. – Pytanie jest: gdzie to miejsce stworzyć? Wracając do historii – naturalnym miejscem jest ta resztówka, pozostałość po Fundacji św. Anny. Przemawiają za tym także inne przyczyny: równy teren czy dobry dojazd. Nie możemy wszystkiego oceniać tylko w kategoriach atrakcyjnego położenia i pieniędzy…
Podstawą do ubiegania się przez parafię o środki na powstanie i funkcjonowanie takiego ośrodka jest jednak uregulowanie kwestii własności tego terenu.
- Historia Fundacji św. Anny jest bardzo chlubna i bardzo złożona - mówi ksiądz proboszcz. - Prowadziła ją cała społeczność kazimierska – i kościelna – bo w świadomości mieszkańców pozostaje, że zajmował się nią ksiądz Małysiak i siostry betanki – i miejska. Finał został taki, że majątek po fundacji – 68 ha ziemi wziął tylko samorząd. Jeżeli obecnie nie ma odwagi by zwrócić pozostały 1% tego majątku, można zrobić tak – miasto zostaje właścicielem i piszemy umowę o dzierżawę wieczystą z zaznaczeniem, teren ten może być wykorzystany wyłącznie na potrzeby osób niepełnosprawnych. Jeżeli parafia z niej się ni wywiąże do 10 lat, ziemia wraca do samorządu – prosta rzecz, bo intencja jest czysta. Ważne jest, żeby to było miejsce dla niepełnosprawnych, żeby było godziwe, żebyście jako radni mogli mieć później satysfakcję, że dzięki waszej decyzji to powstało i funkcjonuje.
Radni obecni na spotkaniu na plebanii przyjęli tę propozycję ze zrozumieniem.
- Osoby niepełnosprawne powinny tym zarządzać – mówi wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Piotr Guz, który w poprzedniej kadencji głosował przeciwko sprzedaży tzw. wikarówki. – Będzie to takim oknem na świat dla tych ludzi, którzy są zamknięci i nie umieją nawet skorzystać z pomocy, jaka im jest oferowana czy to przez PFRON, czy inne organizacje. Będzie to doskonała okazja do wymiany doświadczeń, przekazywania informacji.
- Nie mam żadnych wątpliwości – tego typu inicjatywa jest cenna i chwalebna – mówi radny Rafał Suszek. – Powinniśmy wszyscy popierać tego typu działania. Dobrze, że w naszej społeczności są osoby, które ciężar tego chcą wziąć na siebie. I można tylko ubolewać nad tym, że trwało to tak długo, bo od wrześniowego spotkania w sprawie Wikarówki minęło już 5 miesięcy.
- Wszyscy chcemy, żeby to zostało przekazane – mówi radny Waldemar Kruk. – Nas jest tutaj dziesięcioro, a rada liczy 15 osób. Mogą powiedzieć za siebie: jestem za.
Podczas spotkania zapowiedziano zwołanie na początku marca posiedzenia wspólnych komisji Rady Miejskiej, które by zajęły się kwestią przekazania tego terenu parafii. Czy tak się stanie? Od poprzedniej sesji, podczas której poruszano sprawę wikarówki, minęło blisko pół roku. Padały wtedy różne propozycje zagospodarowania tego terenu, którym gmina – rezygnując z pomysłu sprzedaży, postanowiła w końcu zająć się sama. W piśmie do przewodniczącego Rady Miejskiej przesłanym również do wiadomości Akcji Katolickiej, napisał burmistrz, którego na spotkaniu reprezentowała kierownik referatu nieruchomości Juztyna Kobiałko:
- Moim zdaniem Gmina Kazimierz Dolny jako właściciel tego terenu, powinna zmierzać do podjęcia działań w kierunku odbudowania stodoły, w formie budynku dostosowanego do programu funkcjonalnego związanego z uzupełnieniem funkcji kultury uwzględniających potrzeby osób niepełnosprawnych (sala wykorzystywana jako miejsce spotkań, posiedzeń rady, dostosowanie do osób niepełnosprawnych), odbudowanie budynku wikarówki z przeznaczeniem na uzupełnienie funkcji kultury, w tym udostępnienie budynku organizacjom działającym na terenie Kazimierza oraz dodatkowo jako uzupełnienie funkcji turystycznej związanej z obsługą ruchu turystycznego, realizacja w dawnym budynku MZK – toalety publicznej. Organizacja zespołu odbywałaby się w ramach Kazimierskiego Ośrodka Kultury, którego działalność zostanie w ten sposób poszerzona, nie tylko o dodatkowe obszary działania, ale również o obiekty, w których będzie prowadził własna działalność lub też koordynował zadania podjęte wspólnie z innymi organizacjami kulturalnymi, społecznymi, charytatywnymi, itp. - czytamy w piśmie.
Nie wzięto tylko pod uwagę kwestii podstawowej, że potrzeb niepełnosprawnych w ramach warsztatów terapii zajęciowej z potrzebami innych osób pogodzić się po prostu nie da, bo nie chodzi tu o miejsce gdzie byliby oni jedynie biernymi odbiorcami kultury czy sztuki, ale o miejsce, gdzie toczyłaby się część ich życia w całym tego słowa rozumieniu.
- W Kazimierzu powinien powstać ośrodek identyfikujący się wyłącznie z osobami niepełnosprawnymi. Jego rozwarstwienie funkcjonalne będzie trudne do pogodzenia, a tym samym w pełni nie odda swojego znaczenia i powagi oraz komfortu dla jego użytkowników, czyli dla niepełnosprawnych – mówi Zbigniew Samcik, prezes Fundacji „Miasto przyjazne wszystkim”. – Dlatego są pewne miejsca, obiekty, których nie powinno się przeznaczać pod wiele funkcji użytkowania. Tak jak z urzędów nie robi się w międzyczasie galerii i nie organizuje się w nich koncertów czy z kościoła farnego nie robi się hali do gry w piłkę, ponieważ nie jest to miejsce adekwatne do tej funkcji. Tak wiec i w tej kwestii zachowajmy rozsądek wobec inicjatywy, jaką chce się zrealizować dla osób niepełnosprawnych.
Czy radni wezmą ten głos pod uwagę podczas komisji marcowej? Do sprawy wrócimy.
Skomentuj
Dodane komentarze (67)
-
A może lepiej sprzedać wikarówkę i za te pieniądze w nowej szkole stworzyć miejsca (pomieszczenia, świetlicę, salkę gimnastyczną)odpowiednio wyposażone na zajęcia dla osób niepełnosprawnych... A fundacja (mam nadzieję że powstanie) dodatkowo wspomagałaby te zajęcia.
Jeśli się nie sprzeda wikarówki (dyskusja na ten temat trwa latami),to przez następne kilkanaście lat będzie stać rudera. -
A kto to będzie finansował? Budowę,utrzymanie obiektu, zajęcia, warsztaty? Jakoś o tym się nie mówi. Fundacja, której jeszcze nie ma? Jaka fundacja?
Do tej pory fundacja mmogła powstać, zgromadzić fundusze np. na rehabilitację niepełnosprawnych, na jakieś obozy integracyjne, zajęcia itp - pokazac, że jest, że działa... -
I jeszcze jedno dla pełnej jasności: niepełnosprawnych w Kazimierzu nie widać, bo się nikt - poza bliskimi - o nich nie troszczy. Nie znają się, nie wiedzą często, jakie możliwości stwarza im państwo. A teraz, kiedy pojawiła się szansa na stworzenie dla nich ośrodka, to komentatorzy krzyczą: nie - niech się integrują! Co w tym kontekście rozumiem: nie róbmy dalej nic. Pewnie - tak jest wygodniej. Ale tylko dla tych, co krzyczą. Czy naprawdę tak trudno otworzyć serca dla niepełnosprawnych?
-
Nie kpię z niepełnosprawnych. Uważam, że powinni mieć swoje miejsce, gdzie najpierw sami się zintegrują. Wtedy łatwiej integrować się z innymi, gdy człowiek czuje się wartościowym, a nie od innych gorszym. Warsztaty Terapii Zajęciowej mogą pomóc w podniesieniu ich samooceny. I w tym duchu pisałam wcześniej.
-
@Ulka nie kpij i nie drwij z tych ludzi!To co piszesz to szyderstwo!Jeśli masz trochę wewnętrznej uczciwości przeproś!
-
Walenty w pełni cię popieram bo gdyby był kazimierzem toby wiedział że tu prawie wszędzie pod górkę a do wikarowki każdy niepełnosprawnych może dojechać sam to dla nich bardzo ważne być chodź trochę niezależnym i wcale nie musi to być wielki obiekt żeby czuć się tam dobrze
-
Integracja - tak, jak najbardziej. I od razu zadam pytanie: dlaczego w takim razie nie widać niepełnosprawnych w Kazimierzu? Dlaczego dotąd o tę integrację odpowiednio nie zadbano? I jeszcze jedno: dlaczego nikt nie słucha pana Samcika: zróbcie coś specjalnie dla nas. Chodzi o miejsce tylko dla nich, skąd mogliby wyjść i integrować się z resztą. Czy to naprawdę tak trudno zrozumieć?
-
Pijany pisze "Dzisiaj zbudowanie obiektu dla niepełnosprawnych to BLUŻNIERSTWO.
To jak zbudowanie kolejnego pomnika...".
-Bluznierstwo???!!! Oddać nędzne resztki po Fundacji, które czerwoni zwyczajnie zrabowali, na potrzeby których Fundacja przez wieki istniała to "BLUŻNIERSTWO"?!
Kim Ty jesteś??! Kręcisz i obracasz słowami jak macher z zaprzyjażnionych telewizji!!
Jaki masz w tym interes?
....a Kazimierzakiem nie jesteś na pewno... -
Dyskusja to piękna i mądra sprawa w demokracji. Ma jednak dużą wadę. Przedłuża podejmowanie decyzji, często ją wyklucza. Demokracja też wyklucza odpowiedzialność kogokolwiek za cokolwiek, za ciągnące się miesiącami, czasem latami działania. Wystarczy by właściciel podjął decyzję i odpowiedzialność za zagospodarowanie tego miejsca. Tylko to za proste i przeszkadza radosnym dyskusjom, opluwaniom się nawzajem, mediom bo tematu zabraknie. Zabraknie też polskiego piekiełka. Zamiast dyskusji, do roboty. Wbrew pozorom wszyscy na to czekają. Tym bardziej niepełnosprawni. Pozdrawiam.
-
Pod poprzednim newsem o szkole wielka dyskusja: zabijacie HISTORIĘ, zabijacie MIASTO. Jak ktoś chce tą historię wskrzesić - znowu larum, tym razem na NIE. Czego Wy w końcu ludzie chcecie? Oto jest pytanie.
-
nonis, a kto Ty? czyżby "PI... W ŚWIECIE?"
Wikarówka, stała się NEWSEM 3 lata temu. Efekt byl taki, że nie mial kto posprzatać wokoł niej, a z tego WIEKOPOMNEGO zebrania wszyscy wyszli z okrzykiem : posprzatymy.
Ja w swoim komentarzu przywołałem wyniki badań, a o pryncypiach wypowiadali sie niepełnosprawni.
"Trzymaja c sie tych badń :"Ułatwić kontakty społeczne, zapobiegać izolacji, wychowywać społeczeństwo w duchu integracji - 10,4%" , a Wy co chcecie zrobić?. Ano IZOLOWAĆ. Toć WIkarówka to ŻADNA baza. Jej wielkość,, jej otoczenie, nadaje się . "jak kolec w zadku" /świetne z0obrazowanie przez ech/.
Wiktor pisze :"A właściwie to dlaczego nie oddać działkę fundacji skoro przez wieki do niej należała " . W okresie działania " tamtej "fundacji to jej wielkość , to na wskrośś latyfundium .To było prrzesdsiebiorstwo. Dzsiaj zbudowanie obiektu / w tym miejwscu/ dla niepełnosprawnych to BLUZNIERSTWO. To jak zbudowanie kolejnego pomnika ........ . No właśnie. Jest tyle obiektow, gdzie mała "kosmetyka" spowoduje akuratność zamierzeń.
Monis. Chyba zrozumiesz, dlaczego nie podpisuję się z nazwiska. -
Wielu z was mówiac o niepełnosprawności mówi o czymś o czym nie ma bladego pojęcia .A właściwie to dlaczego nie oddać działkę fundacji skoro przez wieki do niej należała i jeśli fundacja czy proboszcz coś tam zrobią to nie zauważyłem żeby zabrał to dla siebie przecież to zostanie dla innych.larwojest gadać. Co by gdyby on chce faktycznie coś zrobić wystarczy popatrzeć na Fare
-
I oto otworzyły się serca miejscowej społeczności na potrzeby niepełnosprawnych...
-
Bez złośliwości ale może Zbyszek powie ile osób z tych 30 niepełnosprawnych było na mszach w niedzielę i ile osób z tych 30 niepełnosprawnych uczestniczyło w zwbraniu, to bardzo ważne.
-
niepelnosprawnymi winno zajac sie panstwo via organ samorzadowy, jesli zas inicjatywa spoleczna to winna opierac sie na kapitale, z ktorego miejsce powstaje, a dopiero potem jest wspolfinansowana jego dzialalnosc na zasadzie zadan zleconych, tak sie dzieje na swiecie, wikarowka tak sie nadaje jak kolec w zadku, prosze sobie przejzec na interku jak winien wygladac taki osrodek, ile m kwadratowych powierzchni, jakie sa konieczne instalacje i etc, oczywista ze dom po betannkach jest akurat odpowiedni do adaptacji na osrodek dla WTZ nie tylko dla niepelnosprawnych ale i jako dom dziennego pobytu dla seniorow z programem WTZ i innymi, nie do przejecia sprawa wlasnosci ani do odkupienia - z pewnoscia zakon zarzadalby 100 milionow dolarow choc dzialke wyludzil od sp wlasciciela nie dajac mu gwarantowanej opieki jak ludzie pamietaja, sprawiedliwoscia dziejowa by bylo by ten obiekt zakon stracil, a wikarowka do rozbiorki...
-
Majątek Fundacji św Anny pochodził z darowizn,gromadzony był przez prawie pięć wieków na zabezpieczenie potrzeb kalek i starców.
Dekrety tzw "martwej ręki" z 1950r umożliwiły komunistycznej władzy przejęcie majątków kościelnych.Komunalizacja odebranych majątków nastąpiła póżniej. Starsi Kazimierzacy pamiętają, gdzie gdzie były "szpitalne" ziemie. -
Kiedy wreszcie czołobijący kazimierscy fanatycy przejrzą na oczy?
-
Najbardziej dogodny dojazd jest do obiektów którymi zarządzają siostry Betanki. Dlaczego w tych budynkach świecącymi pustkami nie można zorganizawać bez większych nakladów finansowych ośrodka dla niepełnosprawnych. Jest tam spokój i cisza tak potrzebna osobom starszym i niepełnosprawnym - w przeciwieństwie do centrum miasta, gdzie często ciązko przejść mają zwykli ludzie. Ale widzę tu inny ukryty zamiar sukienkowych - oddać w wieczystą dzierżawę działkę w centrum, następnie załatwi się zmianę własności, bo czołobijacy radni podpisza wszystko i po sprawie.
-
Znowu organizuje się szemrane towarzystwo wzajemnej adoracji chcace zrobić skok na mienie komunalne.
-
Pomysł może i dobry, dziwi mnie tylko to, że organizując spotkanie niepełnosprawnych z radnymi ,nie wszystkich niepełnosprawnych na nie zaproszono. Przykre to bardzo.
Poprawić warunki materialne (podnieść renty, zasiłki, zarobki) - 32,1%
Znosić bariery architektoniczne i komunikacyjne, udostępnić budynki publiczne - 29,4%
Przystosowywać mieszkania do potrzeb ludzi niepełnosprawnych, zapewnić opiekę w miejscu zamieszkania - 25,0% Poprawić zatrudnienie osób niepełnosprawnych, zapewnić im pracę, tworzyć stanowiska pracy dla niepełnosprawnych - 21,7%
Poprawić opiekę medyczną - 16,0% Udostępnić i poprawić jakość sprzętu ortopedycznego, usprawniającego, zapewnić pomoc techniczną - 12,5%
Ułatwić kontakty społeczne, zapobiegać izolacji, wychowywać społeczeństwo w duchu integracji - 10,4%
Zapewnić i usprawnić pomoc społeczną - 9,1%
Odpowiedzi ogólne: większa pomoc ze strony państwa, lepsza opieka - 17,4%."