Ważą się losy Wikarówki

Skomentuj (29)

Powraca sprawa Wikarówki, którą jeszcze nie tak dawno miasto chciało sprzedać, przeznaczając uzyskane w ten sposób środki na bieżące potrzeby gminy. Pod presją społeczną plany te jednak zawieszono do odwołania. Teraz toczy się dyskusja nad zagospodarowaniem tego terenu.

Przyszłości Wikarówki poświęcone zostało wspólne posiedzenie komisji Rady Miejskiej w Kazimierzu 16 września. Swoje wizje funkcjonowania tego miejsca przedstawili członkowie Akcji Katolickiej, wspierani przez kazimierskie środowisko niepełnosprawnych reprezentowane przez prezesa Fundacji „Miasto Przyjazne Wszystkim” oraz przedstawiciele Towarzystwa Przyjaciół Kazimierza Dolnego i Towarzystwa Opieki nad Zabytkami, które na ten cel zbierały środki podczas III Letniego Balu Charytatywnego w Ogrodach Michalaków.


Akcja Katolicka, odwołując się do historii i tradycji, postuluje przekazanie tego miejsca na rzecz parafii. Tu bowiem od XVI w. działała Fundacja św. Anny opiekująca się ludźmi w podeszłym wieku i niepełnosprawnymi. Majątek, jakim dysponowała fundacja, pochodzący z darowizn kazimierzaków, został jej odebrany decyzją władz carskich w ramach represji popowstaniowych. Obecnie z dawnych 60 ha pozostał tylko teren Wikarówki przy kościele św. Anny, będący własnością gminy. Akcja Katolicka proponuje tutaj stworzyć warsztaty terapii zajęciowej dla niepełnosprawnych, których na terenie gminy kazimierskiej jest około 30 osób. Byłyby one prowadzone przez Caritas. Dziś nieliczni tylko niepełnosprawni z Kazimierza korzystają z takich warsztatów w Puławach. Znaczna ich większość pozostaje w domach, wstydząc się swojej niepełnosprawności. Efekt jest taki, że ich w Kazimierzu nie widać, co daje mylny obraz rzeczywistości: niepełnosprawnych w Miasteczku nie ma.


- Uważam, że stworzenie warsztatów terapii zajęciowej dla niepełnosprawnych to niezbędna i bardzo ważna inicjatywa z punktu widzenia osób niepełnosprawnych, ponieważ one w naszym mieście są praktycznie niewidoczne – mówił podczas spotkania prezes Fundacji „Miasto Przyjazne Wszystkim” Zbigniew Samcik. – Dlaczego? Dlatego, że nie mają możliwości wychodzenia z domu. Niepełnosprawni, z którymi rozmawiałem, a dotarłem przy okazji zbierania podpisów pod pismem wspierającym działania Akcji Katolickiej do prawie wszystkich – widzą potrzebą stworzenia takiego ośrodka, gdzie byśmy się mogli wszyscy spotykać, wymieniając swoje doświadczenia, a przede wszystkim, gdzie można by zorganizować warsztaty terapii zajęciowej, które dawałyby nam możliwość wyjścia z mieszkań, wzmocniłyby nasze poczucie własnej wartości i pozwoliłyby nam się rozwijać. Chciałbym, żebyście Państwo mieli na uwadze to, że nikt z nas nie zna swojego losu, nikt z nas nie wie, co się stanie z nami jutro i czy ten ośrodek nie przyda się nam samym czy naszym bliskim.


Towarzystwo Przyjaciół Kazimierza i Towarzystwo Opieki nad Zabytkami ma nieco inną – szerszą – koncepcję zagospodarowania tego miejsca.


- Trzeba patrzeć realnie na zorganizowanie tego wsparcia dla niepełnosprawnych – mówił podczas spotkania Bartek Pniewski – prezes Towarzystwa Przyjaciół Kazimierza. – To wsparcie może być zorganizowane nie przy pomocy przejęcia Wikarówki, gdzie mamy do dyspozycji około 30 m kwadratowych. Koncepcja nasza jest koncepcją zagospodarowania całego rejonu Wikarówki, wokół Wikarówki kościoła św. Anny. Pierwszy krok, który można by zrobić, żeby zapewnić potrzeby, o których tu rozmawiamy, to jest nie odbudowa Wikarówki, ale odbudowa spalonej stodoły. Może mieć ona dwa i pół razy większą powierzchnię, jaką ma Wikarówka. Może być, wyglądając z zewnątrz na stodołę – w środku świetnie wyposażonym budynkiem przystosowanym do pełnienia tych funkcji, gdzie wszystko będzie zrobione tak, jak trzeba i jak wymagają tego obecne przepisy. W związku z tym nasza pierwotna koncepcja zakładała, że stodoła będzie pełniła funkcję miejskiej świetlicy, gdzie będzie duża przestrzeń, która czasami zamieni się w kino, salę zebrań Rady Miejskiej. Tam byłoby miejsce na robienie warsztatów terapii zajęciowej i każdych innych.  A jednocześnie cała przestrzeń pomiędzy mogłaby być zagospodarowana jako skwer wypoczynkowy. Wszyscy, integrując się, mogliby z tego korzystać jako z miejskiej przestrzeni rekreacyjnej.


Podczas spotkania pojawiła się jeszcze jedna związana z Wikarówką sprawa, którą trzeba będzie rozwiązać: los mieszkańców lokali komunalnych w Wikarówce, których na czas remontu przesiedlono do Kamienicy Gdańskiej.


- Nie dzielmy skóry na niedźwiedziu – nawoływała na zebraniu jedna z mieszkanek Kazimierza. – Mam pisma od poprzedniego burmistrza z 2003 r., że dwie rodziny do Kamienicy Gdańskiej trafiły tylko na czas remontu Wikarówek. Remont się skończy i automatycznie te dwie rodziny wracają do siebie. Nie dzielmy skóry na niedźwiedziu: ten chce, tamten chce. Najpierw załatwmy zaszłości, które są, a dopiero później rozmawiajmy.


Radni powrócą do sprawy na kolejnej komisji, o czym poinformujemy.

 

Skomentuj


Dodane komentarze (29)

  • Jasio
    Żeby było ładnie to najpierw musi być brzydko, a Ty krecik zamiast się mądrzyć to może byś trochę porył przy św.Annie ,bo jak Fara będzie zamknięta to parking przy św.Annie będzie potrzebny i nie psiocz bo na pewno będziesz z niego korzystał jak i wielu innych nie doinformowanch. A do pomocy weż "pure beauty" bo On też jak widać mocny w gębie a w głowie gruz.
  • krecik
    @Ulka,"na tacę" całej mojej rodziny X 4 niedziele w miesiącu, święta obowiazkowe, opłatek i co tam jeszcze.
    Więc i na remont dawałem, w końcu wkład własny parafii = wkład parafian.
  • Ulka
    Krecik, dolożyłeś się do remontu Fary w ramach tzw. wkładu własnego parafii? Więc przynajmniej nie przeszkadzaj. Przecvież ten parking to sprawa przejściowa.
  • krecik
    A Towarzystwo "Kazimierska Fara" na stronie parafii informuje, że od stycznia 2005 roku jest organizacją pożytku publicznego i można przekazać 1% podatku. "Każda złotówka przekazana na TODK KF przyczyni sie do ochrony wapólnego dziedzictwa, obecnego w pięknie zabytków naszego miasteczka".
    No to pięknie mamy!
    A prezes tej fundacji to nie jest zawodowo zwiazany z ochroną krajobrazu?
  • pure beauty
    O ile za plebanią na Zamkowej odbywa się to w sposób godny pochwały ( teren służy parafianom przez cały rok) o tyle klasztor to chaos a koło św.Anny to już barbarzyństwo z tym gruzowiskiem.
    Najpaskudniejszy kąt w całym mieście:rudera Wikarówka a teraz jeszcze wielki plac wysypany gruzem.
    A Wielebny z Zamkowej to zaakceptował?
    A Towarzystwo Ochrony Dziedzictwa Kulturowego"Kazimierska Fara" to jak widzi najnowszy projekt parafii o nazwie " Jak zeszpecić otoczenie kościoła św.Anny"
  • niedzielny kierowca
    Waldek jest w porzo gość,dla parafian darmowe a obce tylko płacą, przynajmniej w niedziele jak się na mszę jedzie.I zawsze dba o porządek.
    Ale już w klasztorze to horror.
    Miejsca najczęściej zajęte przez gości z pensjonatów (za "co łaska" czyli za darmo- nie widziałem żeby ktoś podchodził do skarbonki na murze).
    W niektóre niedziele przed 10.00 nie ma szans na zaparkowanie inaczej niż kogoś przystawiając.A w długie weekendy to nawet o podjechaniu nie ma mowy!
  • Ester
    A pieniądze zebrane na tzw. "balu" gdzie się podzialy? Trawnik bis?
  • wiedzący
    Nie tylko Waldek (koło plebanii) ale też Jacksony dzierżawią parking od Proboszcza (obok Wikarówki i św.Anny)
  • zygmunt
    tak sobie myślę- może wybierz się na spacer po Kazimierzu i zobacz gdzie co się mieści, bo prawie rok nie ma kwiaciarni a ile Waldek płaci za parking to zapytaj jego a co będzie w starej plebanii to zapytaj proboszcza. Nie siej poruty i nie plotkuj jak przekupa w dzień targowy. Jak zwykle każdy rozporządzał by czyim .
  • pijany znad Grodarza
    Ano do Piasta Kołodzieja.
  • przysłuchujący się gosć
    A tuż obok toczy siedyskusja na temat znajomości - nieznajomości historii. A jaka jest historia Wikarówki? Do kogo należał ten kawałek - i nie tylko ten - ziemi?
  • pijany znad Grodarza
    Podoba mi się.=, a jest okazja. Wybory i tylko dodatkowa karteczka. Super pomysł.
  • lekko zniesmaczony
    Krótka piłka: referendum STAŁYCH MIESZKAŃCÓW pt. czy jesteś za oddaniem działki w centrum miasta, wraz z budynkami(lokalizacją) wartymi miliony zwanej Wikarówka, we władanie szemranym stowarzyszeniom, zarządzanym przez obcych z Warszawy lub innym świrom (np Kasi S.) czy wolisz to sprzedać, z przeznaczeniem zysku na np. nową szkołę, oświetlenie ulicy lub promocje miasta? Tak lub nie?
  • pijany znad Grodarza
    Dokładnie OBŚMIANO. I co dalej?.
  • pomarańczowy
    oddać "wikarówke" nergalowi na warsztaty zajęciowe może to się nazywać "satan spa" film reklamowy już się kręci!!/i bedzie interes!
  • smiejesie
    A sie usmialem, caritas organizacja NIE PODLEGAJACA KONTROLI SPOLECZNEJ ma dostac obiekt od panstwa. Piekne wizje, a warsztaty w stodole zamienianej na kino czy sale zebran idea na miare juz XXII wieku, protestowac latwo, cos z sensem jak widac trudno. To wam podpowiem, poznajcie jakie sa przepisy by miejsce dla niepelnosprawnych dzialalo, jak chcecie sobie postawic budynek sluzacy to trzeba sie liczyc z kosztami rzedu 3,4 tys za metr kwadratowy, aby wypelnic wymogi minimum 100 metrow, za dodatowe pieniadze sobie mozecie dla jaj oblozyc budynek stodola, doliczyc nalezy koszta wyposazenia i pensji dla pracujacych kompetentnych, Miasto bedzie frajerem jak to odda amatorom kwasnych jablek i kontrole utraci. Jak to zorganizowac - bo idea takiego miejsca sluszna - i skad znalezc srodki nie powiem, tylu tam dziala od lat i nie wie, trudno, mnie nikt nie placi, niech stanowisko do spraw promocji sie wykaze, hehehe
  • tak sobie myślę
    Dlaczego ja?
    Pomysł przecież, aby połączyć wszystko w jednym jest innego Pana.
    Ja tylko optuję, żeby w tym celu wykorzystać remontowany własnie budynek KOK.
    Bo jak powtórzę,w stodole by się dało.
    No ale jak w KOK się nie da, to mamy impas.
  • Ulka
    Proponuję wycieczkę do ośrodka w Keble, "tak sobie myślę". A dopiero potem myśl o wprowadzeniu do budynku radnych, dzieci na zajęcia KOKu, damy i husarów... ;-)
  • tak sobie myślę
    Kilkugodzinne,ale z rana czy po południu?
    A co z wykorzystaniem obiektu przes resztę dnia, czyli dla kilku godzin obiekt na wyłączność?
    KOK funkcjonuje dłużej niż kilka godzin dziennie.
    A tak codziennie te zajęcia będą sie odbywały?
    Bo jak w szkole(byłej)sesja Rady się miała w auli odbyć, to dzieci w tym czasie wf-u nie miały.Kurde, to jakim prawem.
  • Ulka
    Niepełnosprawni to nie tylko osoby na wózkach, to także osoby z chorobą Downa i inni, mający problemy z załatwianiem potrzeb fizjologicznych. Warsztaty terapii zajęciowej to kilkugodzinne codzienne zajęcia dla wszystkich niepełnosprawnych. Jak to można pogodzić z normalnym funkcjonowaniem KOKu?

Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Przyszłości nie przepowiadamy, ale możemy pomóc Ci zorganizować niezapomniany wyjazd Andrzejkowy. Sprawdź naszą ofertę noclegową przygotowaną specjalnie na Andrzejki 2024.
Pokaż stopkę