W obronie wolnych mediów 29 września w Warszawie manifestować będą uczestnicy marszu organizowanego pod hasłem „Obudź się, Polsko!”. Wyjazd dla mieszkańców Kazimierza i okolic organizuje Akcja Katolicka.
Akcja Katolicka działająca przy parafii w Kazimierzu organizuje wyjazd do Warszawy 29 września na manifestację w obronie wolnych mediów.
- Jako społeczność katolicka nie możemy być obojętni wobec ograniczania naszych praw obywatelskich w dostępie do niezależnej informacji – mówią organizatorzy.
- Chcemy wiedzieć, co się dzieje w Polsce, i mieć wpływ na rzeczywistość, która nas otacza – mówi Tomasz Nadolski z Akcji Katolickiej w Kazimierzu. – Chcemy od mediów otrzymywać informację wolną od przemilczeń, od komentarzy, informację, która pozwoliłaby nam samym ocenić sytuację. Zamiast tego otrzymujemy zniekształcony obraz rzeczywistości.
Celem marszu będzie także protest przeciwko dyskryminacji Telewizji Trwam, której odmówiono miejsca na cyfrowym multipleksie.
- Ja się nie zgadzam, żeby mi w wolnym kraju zabraniano oglądać tego, na co mam ochotę, zwłaszcza że programy Telewizji Trwam promują pozytywne wartości i wzorce postępowania, pokazują, że dobro się opłaca – mówi Tomasz Nadolski. – Dlaczego mi się ogranicza prawo do odbioru? Albo jest demokracja, albo fasada demokracji. Skoro wydawana jest czasopismo „Nie”, dlaczego odmawia się miejsca Telewizji Trwam?
Zapisy chętnych na wyjazd na marsz w Warszawie będą przyjmowane w niedzielę 16 września po mszach świętych w farze. Zgłaszać się można także do Zofii Wiśniewskiej, Anny Kwiatek, Tomasza Nadolskiego.
Skomentuj
Dodane komentarze (206)
-
Hania@... A co na to Antoni Maciarewicz ?
-
Rozumiem ,że Pijany z nad Grodarza,emigrator i inni normalni dyskutanci wspólnie z radnym Januszem Kowalskim jedynym ( o zgrozo) pójdą 29 na marsz obronie TV Trwam. Nawet radni wsiowi nie kompromitują rady tak jak ten człowiek.
-
@tak sobie myślę to proszę niech się Pan dobrze przygotuje na jutrzejszą sesję. Musi ktoś przecież burmistrza i dyrektora szkoły bronić z doprowadzenia do zaniedbań i pseudooszczędności.
-
Będę, a jakże.Poznać znakomitego rzeczoznawcę jest bezcenne.
Będzie też przeprowadzający z nim wywiad radny( ten głos w tle zadający pytania, na które udziela pośrednio sam odpowiedzi)
Poznamy go po głosie.
Media są niezależne ... -
@tak sobie myślę co to się dzieje, że w dniu dzisiejszym nie odchodzi Pan od kompa? śledząc komentarze przygotowuje się Pan do jutrzejszej sesji, czy cuś w zastępstwie Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego...?
-
To idziecie, czy nie.
ps. gaz ma to do siebie, że czasami wybucha. Cieszy, że TV Puławy istnieje. Ostatnimi czasy , to dziennikarze WYKRYWAJĄ. Trzymam kciuki.
Za kazimierską Policję, rownież. -
@tak sobie myślę- śledząc tylko ostatnie doniesienia medialne dotyczące pracy prokuratorów w Polsce śmiem twierdzić, iż "rewelacje" puławskiego prokuratora dotyczące umorzenia śledztwa w sprawie wybuchu gazu w szkole nic dla mnie nie znaczą w obliczu poznania prawdy.
-
Sprawa Amber Gold też została zamknieta przez prokuratora :)
-
O mediach, technikach przekazu,prawdzie i ciekawostkach dyskutujemy @Adamie.
To jakiś @ABC z puławskiej telewizji(?)próbuje zwiększyć liczbę wejść na tamta stronę.
A temat już został zamknięty przez prokuratora. -
Jakaż to ciekawa dyskusja wywiązała się w sprawie wybuchu gazu w szkole. Lepiej późno niż wcale. Do tej pory jakoś burmistrz nie kwapił się aby taką dyskusję podjąć. @ tak sobie myślę, dociekliwy jak myślisz dlaczego burmistrz dopiero teraz blisko półtora roku po eksplozji organizuje dyskusje? Przestraszył się wolnych i niezależnych mediów, które podjęły drażliwy temat?
-
A jeżeli biegły napisze w ekspertyzie "dedektor" to prokurator (sąd) będzie miał problem.
Bo jak przeczyta detektor, to przecież zmienia treść ekspertyzy a jak dedektor to czy napewno chodzi o urządzenie wykrywające cośtam? -
Tez jestem szybki- już obejrzałem zwiastun. Szału nie ma... :)
-
Pan Szczerbaty jest znany w kręgach osób branży instalacyjnej jako "ciekawy" człowiek. "Zablombować" i "dedektory" - mówi biegły sądowy.
@ABC szybki jesteś! 31 minut po zamieszczeniu nagrania na ITV już się wpisujesz na portalu.
A kto zadaje pytania biegłemu(głos w tle)redaktor czy jeden z kazimierskich radnych co zawsze wie lepiej? -
Nie oglądałem, ale nie omieszkam poszukać. A w wolność mediów nie bardzo wierzę.
-
Właśnie Jacku, wolne media (internetowa Telewizja Puławy) podając ciekawe informacje gwarantują, że są one również prawdziwe.A swoją drogą zapytam czy już oglądałeś zwiastun filmu poświęcony sprawie kontrowersji przy wybuchu gazu w GZS w Kazimierzu Dolnym? Czyż nie jest ciekawy?
-
Wolne media mają podawać wiadomości PRAWDZIWE, a nie tylko CIEKAWE.
-
Najlepszym dowodem jak działają wolne i niezależne media jest telewizj internetowa Puławy, gdzie można dowiedzieć się ciekawych rzeczy na temat wybuchu gazu w Kazimierskiej szkole.
-
Ha!!! skoro nalegasz dwa razy to może się skuszę ? a ile lat ma Twoja żona?
-
Jako substytut proszę użyć cudzej. Ale dyskretnie.
-
pogłaskać ? nie mam żony.
"Z ich usług mogli korzystać tylko Aryjczycy. Żydom wstęp surowo wzbroniony. SS nawet w domach publicznych było wierne ustawom norymberskim. Niemcy mogli spać z Niemkami, Polacy z Polkami lub innymi Słowiankami. – Tak było tylko w teorii. W praktyce więźniowie chętnie wymieniali się przyznanymi im numerkami. Szczególnie chętni na takie wymiany byli Niemcy. Polki były chyba ładniejsze – opowiada Brasse."
I teraz. Wracajac do wy[owiedzi Tego pana, który, ku mojemu oburzeniu tworzy wyższość AUSCHWITZ nad Birkenu. Czy wiezień Żyd mogł mieć pretensje, że On nie mogł korzystać z burdelu. Może ten Pan odpowie. To wszystko jest STRASZNE. To wszystko jest ŻYCIEM. Marek Edelman powiedzial; " nie byłem w obozie koncentracyjnym, dlatego też nie wiem, czy nie byłbym kapo.
W niemieckich obozach koncentracyjnych przez kilka lat funkcjonowały pod zarządem SS domy publiczne dla więźniów. Do niedawna jednak nie wypadało o tym głośno mówić
– Na dole stał wyznaczony więzień funkcyjny. Wręczało mu się specjalny talon o wartości dwóch obozowych marek. Taka była cena. Potem szybka kontrola weneryczna i jeżeli wszystko było w porządku, dyżurujący esesman wyznaczał odpowiedni pokój. Dostawało się numerek i szło na piętro. Każda dziewczyna miała tam swoje pomieszczenie –opowiada były więzień Auschwitz, który korzystał z obozowego domu publicznego. Dwie marki kosztowała wówczas paczka papierosów.
– Pokoje urządzone były jak w normalnym domu. Łóżko, jakiś stolik, firanki. Dziewczyny były ubrane bardzo ładnie, w cywilne przyzwoite ubrania. Nikt, kto nie spędził kilku lat za drutami, nie zrozumie, jakie wrażenie mógł wywoływać na nas taki widok. Co było dalej? Jak to co? Robiło się swoje. Potem sanitariusz dezynfekował członka jakimś płynem i szło się z powrotem do swojego baraku.
Rozkaz o powstaniu obozowych domów publicznych wydał w 1941 roku osobiście Heinrich Himmler. W założeniu prawo wstępu do tych przybytków miało być nagrodą za dobre sprawowanie i wytężoną pracę. W ten sposób SS chciało również zapobiec szerzącemu się wśród więźniów homoseksualizmowi.
Ostatecznie domy publiczne powstały w dziesięciu obozach na terenie Trzeciej Rzeszy i okupowanej Polski. Jeden z nich latem 1943 roku został otwarty w Auschwitz. – Umieszczono go w bloku numer 24. Pierwszym budynku po lewej stronie za bramą z napisem „Arbeit macht Frei” – mówi Piotr Cywiński, dyrektor muzeum znajdującego się na terenie byłego obozu. – Pracowało w nim kilkanaście kobiet. Była nawet jedna pani, która była odpowiedzialna za cały przybytek.
Zwykły burdel w najstraszliwszej niemieckiej fabryce śmierci? – Uważa pan, że to dziwne? Tutaj był esesman, który zdzierał z więźniów skórę ozdobioną tatuażami i robił z niej abażury. To było dopiero dziwne. W Auschwitz siedzieli ludzie z krwi i kości i działo się tutaj wszystko, co jest związane z ludzką aktywnością – mówi Cywińsk