W Kazimierzu Dolnym po raz kolejny odbyło się spotkanie w sprawie projektu zmiany Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy Kazimierz Dolny. Co nowego ustalono?
Trudno powiedzieć, który to już raz odbyła się dyskusja publiczna dotycząca projektu zmiany Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy Kazimierz Dolny. Tym razem, podobnie jak podczas poprzednich spotkań, omawiano rozwiązania przyjęte w projekcie. Podobna była także atmosfera panująca podczas spotkania oraz pytania i padające na nie odpowiedzi. Może więc jednak zbliżamy się do wielkiego finału?
- Dzisiaj mamy finał tego, co po ostatnim wyłożeniu udało się jeszcze uzgodnić – mówi Grzegorz Dunia, burmistrz Kazimierza Dolnego. – Finalnie w studium, o którym będziemy dyskutować, jest 562 nowe tereny inwestycyjne na terenie całej gminy. I myślę, że jest to maksimum, które zdołaliśmy uzgodnić. Mam nadzieję, że po tym wyłożeniu, po tych uwagach, które wpłyną, zdecydujemy wspólnie z Radą Miejską, aby to studium uchwalić. Wówczas działki będą miały status zgodny z ich przeznaczeniem.
Jak wyjaśnili projektanci, w trakcie poprzedniego wyłożenia zgłoszono aż 365 problemów. A to spowodowało konieczność ponowienia procedury, gdyż sposób rozpatrzenia tych uwag wymagał opiniowania i uzgadniania.
- Głównym i najważniejszym organem, który ma najwięcej do powiedzenia w projekcie studium jest konserwator zabytków, z którym dwukrotnie opiniowałam projekt – mówi Anna Bereś z firmy BudPlan. – Pierwsza opinia była w szerszym zakresie negatywna. W pewnym zakresie poszerzono tereny budowlane, ponieważ jeszcze starano się uwzględnić jak najmniej wcześniejszych uwag konserwatora i potem nastąpiło kolejne wystąpienie o opinię do konserwatora zabytków. Dwukrotne uzgadnianie miało również miejsce z Zarządem Województwa. Teraz ma miejsce trzecie wyłożenie, odbędzie się ono 3 października. W tym czasie Państwo możecie uzyskać informacje na temat przeznaczenia terenów oraz działek. Termin składania uwag to 24 października 2014 roku.
Przybyli na spotkanie goście, mieszkańcy gminy Kazimierz Dolny zarzucali pracownikom firmy BudPlan, że pracują jedynie zza biurka, zamiast pojechać na wizję lokalną i na własne oczy zobaczyć omawiany teren. Firma BudPlan zarzuty te jednak odpiera.
- Projekt studium nie powstaje zza biurka – mówi Anna Bereś. – Wielokrotnie robione były zdjęcia tych terenów a wszystkie uwagi były tłumaczone, wskazywano lokalizacje. Była możliwość obejrzenia tych terenów. Zakładam, że instytucje też nie podejmują decyzji zza biurka, jeżeli mają problem, to powinny się z tym problemem zapoznać dogłębniej. Drodzy Państwo, cała procedura nie polega tylko na tym, że jako projektanci sobie coś rysujemy. To musi przejść całą listę wymagań określoną przez ustawodawstwo. Nie wszystko zależy od nas, pomimo szczerych chęci. I proszę mi wierzyć, że to nie jest nasza wina, że to trwa tak długo. Proszę więc nie mówić, że my nic nie robimy. Każda zgłoszona uwaga wymaga przedłużenia procedury. Wszystkie tereny, które były problematyczne, na których była próba żeby je wynegocjować, to wszystko zostało przeprowadzone. Bywa, że pomimo iż my się zgadzamy na daną uwagę, to instytucja opiniująca się nie zgadza. Nie mamy na to wpływu.
Najbardziej spornym miejscem, o którym dyskutuje się na każdym tego rodzaju spotkaniu, są oczywiście Miejskie Pola. Właściciele działek rolnych nie mogą zrozumieć, dlaczego na własnej ziemi nie mogą wybudować sobie domów, tym bardziej, że na działkach sąsiednich jest możliwa zabudowa.
- Mam dwójkę dzieci, które mieszkają w Warszawie – mówi Anna Domańska. – Chcą się wybudować i stać je na to, ale niestety nie mogą, bo działka została zakwalifikowana jako rolna. Najciekawsze jest to, że to jedyna działka rolna w okolicy, bo w sąsiedztwie i wszędzie wokół są działki budowlane. Jak to możliwe?
- Państwo na terenie gminy macie wiele form chronionych - mówi Anna Bereś. - Zarówno chronionych pod kątem konserwatorskim, jak i pod względem przyrodniczym oraz krajobrazowym, ponieważ macie tereny Kazimierskiego Parku Krajobrazowego. Jeżeli Państwo nie będziecie zadowoleni z tego projektu po jego uchwaleniu, zawsze możecie się odwołać na drodze sądowej.
Temat Miejskich Pól budzi spore emocje. Nawet wśród kazimierskich radnych. W ubiegłym roku grupa radnych zaprosiła na spotkanie z mieszkańcami dwóch pracowników naukowych z Politechniki Warszawskiej. Celem spotkania była dyskusja na temat projektu studium. Wiedzą zdobytą podczas tego spotkania radny Janusz Kowalski podzielił się z przybyłymi na dyskusję gośćmi.
- Konserwator zabytków na mocy postanowienia z 1966 roku w opisie Pomnika historii [jakim obecnie jest Kazimierz – przypis red.] ma bezwzględne prawo do wszystkiego, to jest prawo uznaniowe – mówi Janusz Kowalski. - I teraz odnośnie Miejskich Pól: te tereny nie są chronione i żeby to zmienić, należy zgłosić się do prezydenta o uchylenie tego i stworzyć dokument, który będzie ściśle określał, co i jak chronimy. To jest w gestii Burmistrza i Rady Miejskiej. Wtedy konserwator zabytków nie będzie mógł powiedzieć, że to czy tamto mu się nie podoba. Po takiej zmianie tego rodzaju decyzje będą w rękach Rady Miasta.
Projekt zmiany Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy Kazimierz Dolny został wyłożony do publicznego wglądu w dniach od 4 września do 3 października 2014 r. w Zespole Szkół im. Jana Koszczyca – Witkiewicza w Kazimierzu Dolnym przy ul. Nadwiślańskiej 9 w pracowni hotelarskiej. Projekt obejrzeć można w godzinach:
Poniedziałek - 12.00 - 16.00
Wtorek i piątek - 8.00 - 12.00
Środa i czwartek - 10.00 – 14.00
Skomentuj
Dodane komentarze (50)
-
Jeden z komentarzy został usunięty. Przypominamy: w komentarzach nie zamieszczamy linków do stron www z innej domeny niż kazimierzdolny.pl.
-
Czy mniej to można by polemizować, ale fakt faktem jeżeli potrzeby mieszkańców będą zaspokojone to i dla turystów będzie lepiej. O ile my, mieszkańcy będziemy zadowoleni ze stanu dróg, chodników, światłowodów, oświetlenia, miejsc parkingowych itp, to szanowni Goście tym bardziej, a jeśli Gość zadowolony w dobrym nastroju to pieniążków wyda więcej i wszyscy zadowoleni. Tylko co niektórzy przedsiębiorcy powinni z krzywą Laffera się zapoznać jeszcze.
-
masz racje Hanka miasto i okolice maja służyć mieszkańcom do lepszego życia i mieszkania tu ,a nie być szykowane aby dla turystów których z roku na rok jest coraz mniej
-
Trochę jest za póżno na cofnięcie lub zatrzymanie czasu w Kazimierzu.Prawdziwa zapyziałość która się podoba nielicznym była trzydzieści lat temu.Wtedy trzeba było nie pozwalać na budowy,a Kazimierz byłby skansenem z chlewikami wokół Rynku.Niektórzy zapominają,że my mieszkamy tu na stałe i też chcemy mieć przyzwoite warunki do życia.Ten cholerny bruk który tak podoba się turystom niszczy nam samochody.Fajnie jest przyjechać na chwilę .
-
Zgadzam się z Panią Krystyną. Przyjeżdżam na weekendy do Kazimierza i już nie znajduję tutaj żadnego spokoju. Wokół hałaśliwe cosobotnie koszenia trawników, ujadanie psów i setki wypasionych aut na dziurawych jezdniach. Widok zaiste groteskowy. Jedna z turystek powiedziała mi, że ona lubi tę tutaj "zapyziałość", bo u niej w Wielkopolsce wszystko takie wyasfaltowane i porządne, a tutaj to tak jakby cofnęła się do dzieciństwa, czyli do lat siedemdziesiątych. Se puku? Nie mam tymczasem powodu.
-
Moim zdaniem należy ograniczyć budowę tzw weekendowych domów. Miasto wymiera, zmniejsza się liczba mieszkańców a coraz więcej pustostanów i to wypasionych. Szkoda mi tych pustych willi idzie się ulicą(trzeba uważać by nie wywinąć orła na drodze takie są dziury i nierówności)i pusto nie spotkasz człowieka o 20-stej a w oknach ciemno i pusto. Dlatego jest mi żal tych pustych domów. Podobnie może być na Miejskich Polach.
-
Myszowaty, wniosek z tego wszystkiego jest taki, że pora na zmiany.Należy pogonić całe to towarzystwo, bo nasze miasto traktuje się jak własne podwórko na Dołach.Nie ma ludzi niezastąpionych.Szlag mnie trafia,że ludzi których my wybieramy,potem nie liczą się z nami.Cały czas ważne są jakieś gierki,kumoterstwo,załatwianie swoim bo jest okazja wykorzystać swój urząd,przykład postój taxi.Każdy wie o co chodziło.Na Miejskich Polach będzie podobnie.Po co odrolnić wszystkie działki,trzeba zostawić coś na potem, przyda się jako karta przetargowa.Schemat działania władzy jest taki sam wszędzie zaczynając od samej góry.My wybieramy,a potem mają nas w dalekim poważaniu.
-
No to w Kamieniołomach GeoPark z parkiem wodnym ważne żeby zjeżdżalnia była, kolejka linowa najlepiej z góry 3 krzyży do Janowca na zamek, schody ruchome na górę 3k, na zamku StarB, ważne żeby w rynku McD był, port jachtowy mamy już, stadion taki z zadaszeniem, tor wyścigowy konny oczywiście wiadomo dla kogo ;), miejskie pola oczywiście zabudować wille/domki wykorzystywane w weekendy i w sezonie urlopowym, las wykarczować, asfalt wszędzie położyć, autochtonów wygnać bo będą przeszkadzać gościom (jak z Okalem), konieczny będzie także market jakiś spory jak się szkoła wybuduje ( :D ) to kontenery już stoją. Przydałoby się także coś zrobić z płynnością ruchu na drogach, za szybko to wszystko jeździ ludzie nie nadążają zwiedzać zza szyb. A skoro już oszczędzamy to całkiem światła zgasić, niech się świeci tylko Bochotnica.
-
Potem mamy takie dzieła..... pana burmistrza Grzegorza Dunii.
+1 #12 gonzo 2014-09-20 20:27
i tak słyna działka nr 680 na starym Okalu stała się budowlana co burmistrz nie zrobi przed wyborami aby co nie którzy cicho siedzieli i znowu go popierali -
Kiedy radny Pan Leszek Furtas skrytykował działania burmistrza w sprawie studium od razu został przez burmistrza zmarginalizowany.Ten mimo ,że pan Leszek był radnym z komitetu burmistrza i często go wspiera,bez obaw wrzucił go do jednego wora z Kowalskim i Suszkiem.Nawet nie pozwolił panu Leszkowi zwołać zebrania w sprawie studium.Kochani obraz burmistrza jest zgoła inny niż go widzimy.Studium 9 lat? To hańba!
-
@ Henryka nie urzędasy jeno burmistrz we własnej osobie.Pn "On Bogiem i Carem".To Grzegorz Dunia nagradza za wierność......on przekwalifikowuje działki dla swoich znajomych.W końcu karze "niepokornych",osoby które go nie popierają bądź z nim się nie zgadzają.Studium to jego dzieło od A do Z,czy ktoś zastanawia się dlaczego tak się dzieje?Dlatego.....?
-
Szanowny pijany my możemy wymieniać swoje poglądy tak bez końca a jaki będzie finał to zobaczymy.Myślę,że jak zwykle nikt nie będzie słuchał zainteresowanych,decyzję podejmą urzędasy.Miło jest jednak pogadać
-
".Uważam,że ładna zabudowa i zadbane posesje dodadzą tylko uroku Miejskim Polom.Na budowę pozwala się wszędzie więc dlaczego nie tam."
Niby rację masz Haniu. Identycznie pisali wlaściele ziem w e Włostowicach. Jak jest. Bardzo estetycznie i zdbanie. Nawet po holendersku. Jak żyć?. Ano. Zobacz rubrykę SPRZEDAM. -
Krysia, masz rację odnośnie Włostowic,ale zobacz co jest na naszych Górach.kto chce buduje a kiedyś były tylko pola.Do życia sama nostalgia nie wystarczy.My możemy słuchać ptaków u siebie ,a ludzie którzy mają swoje działki powinni mieć możliwość wyboru i mają rację że o to walczą.Uważam,że ładna zabudowa i zadbane posesje dodadzą tylko uroku Miejskim Polom.Na budowę pozwala się wszędzie więc dlaczego nie tam.
-
Kilkakrotnie z Rafałem wnioskowaliśmy aby wszyscy radni złożyli oświadczenia dotyczące składanych wniosków o zmianę w studium i sposób ich rozpatrzenia. Niestety burmistrz Grzegorz Dunia jak też część radnych których sobie podporządkował byli przeciwni naszemu wnioskowi. Faktem jest też, że wnioski o zmianę w studium były składane przez niektórych radnych w 2011 roku i później. Dlatego dobrze byłoby aby radni takie oświadczenia w końcu złożyli.
-
Doszły mnie słuchy<że Minio chciałby być radnym. Prawda to li? > Głupio nie pisze:
"Panie Szymanski zajmij eis pan Puławami i swoje mądrośc..." -
@ Tadek"
Ja się tam nie znam na dopłatach i lexusach i mam prozaiczne pytanie: to źle, czy dobrze?"
Słuchaj Erewania, ale rower schowaj. -
Samuraj- zrób se puku i będzie spokój.
-
Wy tu sobie o jakiś pierdołach, o jakiś nierealnych planach, a tu rzecz jest poważniejsza. Polskie „elity” to konglomerat agenturalnych i przestępczych mafii, de facto okupujących naszą Ojczyznę w imieniu szeroko pojętego zachodu. Białoruś, jedna z najmniejszych i najbiedniejszych republik sowieckich, pozbawiona dostępu do morza i przemysłu (w przeciwieństwie do ukraińskiej SSR), jest dziś suwerennym, dynamicznie rozwijającym się państwem, z którym liczy się Kreml, zachód, a nawet odległe Chiny. To w Mińsku, a nie w Warszawie dobywają się negocjacje Ukraina-Rosja-UE. To władze tego państwa, w osobie „ostatniego dyktatora Europy” Aleksandra Łukaszenki, proponują Rosji przejęcie przezeń enklawy kaliningradzkiej. Tak, zwykły były dyrektor sowieckiego kołchozu, na stanowisku prezydenta państwa może zdziałać wiele, oczywiście pod warunkiem, że pracuje dla dobra swego kraju. Na nieszczęście, żaden polski „polityk” okresu III RP nie zasługuje na takie stwierdzenie.
Dzięki polityce przestępczych „elit”, Polska kieruje się ku ostatecznej anihilacji. Do chronicznej masowej emigracji, spowodowanej nędzą zapaści demograficznej, dalszej zapaści realnej gospodarki, której po balcerowiczowskich „reformach” i „unijnej integracji” niewiele zostało... -
A mi byłoby szkoda Miejskich Pól, bywam tam rzadko ale za każdym razem nachodzi mnie tam jakaś nostalgia.Nie wiem co tak na mnie działa, czy płaszczyzna pól zakończona lasem czy pagórki Dębowych Gór i Plebanki. Mają jakiś urok, zabudowane już takie nie będą. Co do Włostowic nie wiem za czym tęsknicie za tymi ogromnymi kałużami na drodze czy może za smrodkiem obórek?