Spadł śnieg. Na dworze zrobiło się biało i jakoś szerzej. Przestrzeń jakby się otworzyła wokół nas, przedmioty i sprawy przestały się tłoczyć i wciskać nas w kąt. Nieprawda? Znaczy więc, że potrzebujemy urlopu, wtedy dostrzeżemy może uroki zimy. Gdzie? W Kazimierzu oczywiście. Proponujemy dłuższy spacer. Tym razem ścieżką do Męćmierza.
Męćmierz to maleńka wioseczka na południe od Kazimierza, niegdyś osada rybacka. Dotrzeć tu można koroną wału, skąd do woli możemy sycić oczy tą właśnie szerokością przestrzeni. Wisła - szeroko rozlana rzeka cieszy oczy i koi nerwy. Po lewo mijamy domy ulicy Krakowskiej, Murkę i Spichlerz Kobiałki – hotel PTTK. Dalej – kamieniołomy. Wygodny chodnik kończy się na wysokości Lasu Miejskiego i skrętu do promu Gerdenland. Ale my idziemy prosto polną drogą u podnóża Albrechtówki. Wzdłuż Wisły, która początkowo ledwie przeziera zza krzewów, ale po przejściu pół kilometra ukazuje się w całej swej zimowej wspaniałości – skuta lodem. A my właśnie wchodzimy w tunel ścieżki, który doprowadzi nas nad płaski wiślany brzeg w Męćmierzu. Gałęzie nad przejściem tworzą gęsty tunel, nawet teraz. Latem panuje tutaj przyjemny chłód.
Ścieżka jest wąska, ale spokojnie zmieści się tędy dziecięcy wózek czy rower. Dwa lata temu została w swej części od Męćmierza poszerzona, utwardzona i wyrównana oraz zabezpieczona drewnianą palisadą. Była to inicjatywa członków Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Męćmierz – Okale, którzy wyremontowali 200 – metrowy odcinek ścieżki z własnych środków. Gmina na wniosek Stowarzyszenia uporządkowała drogę prowadzącą do ścieżki na wysokości Lasu Miejskiego – z wyjeżdżonego odcinka na końcu wału zniknęły kałuże i błoto. Przydałoby się tu jednak zabezpieczenie uniemożliwiające wjazd aut i oznakowanie, że jest to droga spacerowa. Poprawy wymaga jeszcze około 400 – metrowy odcinek ścieżki. Na szlaku planowane jest utworzenie kilku punktów postojowych z koszami na śmieci i ławeczkami, tak by można było w spokoju odpocząć, delektując się widokiem Wisły.
Stowarzyszenie planuje w tym roku dokończyć remont ścieżki. Wystąpiło do gminy o dofinansowanie, ale odpowiedzi jeszcze nie otrzymało, mimo, że burmistrz Grzegorz Dunia zapewnia:
- Chętnie będziemy mieszkańców Męćmierza wspierać w tej kwestii. Także finansowo.
Warto jednak, nie czekając na decyzje władz, skorzystać z uroków spacerów do Męćmierza, zwłaszcza, że powrót możemy zaplanować inną – nie mniej ciekawą drogą – przez Albrechtówkę, na której szczycie znajduje się jeden z najpiękniejszych punktów widokowych w okolicy.
Fot. B. Pniewski Pensjonat Klimaty
Skomentuj
Dodane komentarze (61)
-
Mięćmierz chyba nie jest historyczną nazwą? Mam wrażenie, że to jednak zawsze był Męćmierz, bez tego nieszczęsnego "i"....
-
gdy patrzysz z Albrychtówki na Męćmierz jest najpiękniejszy...
to są historyczne nazwy, a że niektórzy mówią inaczej - trudno... -
hmmm...... dołączam do grona osób z podniesionym ciśnieniem, mnie się TO robi zarówno wtedy, kiedy słyszę zarówno MIęćmierz jak i AlbrYchtówka, wrrrr!!!!! ale jest na to lekarstwo- wystarczy spojrzeć na te cudne widoki na zdjęciach, a jeszcze lepiej- być tam,spojrzeć z Albrechtówki na Męćmierz i...i świat jest piękny ;-))
-
Albrychtówka od Albrychta
z biegiem czasu ludzie zaczęli mówić Albrechtówka -
Albrechtówka - od Albrechta, Męćmierz - od męć i mierz, a sasiedzkie Okale? Od czego może pochodzić jego nazwa? Kiedyś to było wspólne sołectwo Okale-Męćmierz-Albrechtówka - zresztą nie wiem, może nadal jest :)
-
zxc mylisz pojęcia, 'wiater' to gwarowa forma słowa wiatr, Albrychtówka to historyczna nazwa ( niech Wam będzie - w końcu tak jest oznaczona na współczesnych planach) Albrechtówki, Mięćmierz to inna forma (rzadziej spotykana i dla mnie trudna do zaakceptowania) Męćmierza
-
...nie, nie chciałbym żadnych asfaltów w tamtych okolicach- może właśnie dlatego są one jeszcze atrakcyjne dla turystów, tak jak dzika Wisła jest uważana za jedną z piękniejszych rzek w Europie...Bardzo lubiłem jednak kamienne ścieżki w Alpach i w Prowansji, albo brukowane kostką granitową wąziutkie szlaki (nie dla samochodów) w niemieckich górach.
-
Niektórzy starsi Kazimierzacy mówią Kaźmirz zamiast Kazimierz, a moja pięcioletnia córeczka na Kamieniołomy mówiła Kamieniarz, ale myślę, że poprawnie jest Albrechtówka (przed wojną była Albrychtówka, tak jak jeździło się do Kaźmirza a nie do Kazimierza) i Męćmierz...
-
Albrychtowka i Mięćmierz, buhahahahahaha
i wiater tez za oknem ? -
Proponuje sondaż: ja od 45 lat słyszę Albrechtówka i np Kamieniołomy nie Kamieniołom, chociaż jest tylko jeden ,a nie kilka :-) I staram sie nie denerwować! A przy okazji, to najbardziej podnosi mi ciśnienie nazwa Mięćmierz przez dwa i....
-
nic nie poradzę, mi się ciśnienie podnosi jak słyszę Albrechtówka, u nas od zawsze (dla mnie od 40 lat) mówi się Albrychtówka
-
Piękny widok. Albrechtówka to urokliwe miejsce. ( Mieszkam tu 30 lat i jak słyszę Albrychtówka to mi ciśnienie się podnosi. Sory ale u nas przyjęło się mówić Albrechtówka, mimo iż nazwa pochodzi od Albrychta.)
-
Oczywiście że tak !!!
-
tak to jest widok z cypla Albrychtówki
-
KArol - ale to chyba z Albrechtowki ?
-
Widok na Wisłę ze skarpy
-
taki folklor ;)
-
dodam, ze w rzeczywistości te widoki ze Skarpy Dobrskiej są ładniejsze niż na zdjęciach
-
smyk
i bardzo dobrze - chciałbyś żeby droga męćmierz - podgórz została wyasfaltowana? -
Bardzo lubię piesze wędrówki do Podgórza. Po raz pierwszy dotarłem tam przed trzydziestoma laty. Było to chyba w listopadzie. Wracałem po ulewnym deszczu zabłocony po kolana. Prawdziwy obóz przetrwania... Wyobrazcie sobie, że w latach 70-tych kilka osób dojeżdżało stamtąd do pracy w puławskich Azotach. Pieszo do Kazimierza o czwartej rano, a potem autobusem do Azotów...