Otwarcie wystawy malarstwa Jerzego Gnatowskiego i Jego uczniów zgromadziło w kazimierskiej Galerii Grabski tłumy. „Pejzaż z Czerwoną Perłą” - wyatawę ogłoszoną jako wydarzenie roku oglądać będzie można do 6 kwietnia.
Wydarzeniem Roku 2011 określono otwarcie 19 marca wystawy Jerzego Gnatowskiego i jego uczniów „Pejzaż z Czerwoną Perłą” w kazimierskiej Galerii Grabski, co zbiegło się w czasie z jubileuszem urodzin Artysty.
- Jerzy Gnatowski to jest nazwisko, które w encyklopedycznym wydaniu Interpressu Poland Today: Culture znajduje się obok takich nazwisk jak Miłosz, Wajda czy Szymborska – mówią Olga i Jan Grabscy, właściciele Galerii Grabski w Kazimierzu Dolnym. – 17 marca Jerzy Gnatowski skończył 82 lata. To pierwsza taka wystawa od momentu zamknięcia prowadzonej przez niego galerii w Kazimierzu. Była wystawa retrospektywna w Lublinie, ale przecież Jerzy tworzy i mieszka w Kazimierzu…
Otwarcie wystawy, na której zaprezentowano 13 prac Artysty i 16 prac Jego uczniów – Agnieszki Mitury, Jana Wołka, Jacka Kośmińskiego i Jana Grabskiego, uświetniło wręczenie Artyście Medalu Wojewody Lubelskiego – wyróżnienia za całokształt twórczości przez Jarosława Szymczyka Dyrektora Generalnego LUW w Lublinie.
W imieniu uczniów Mistrza głos zabrał Jan Wołek, który wspominając koleje wieloletniej przyjaźni z Jerzym Gnatowskim, powiedział:
- Nie wiedzieć kiedy Jerzy Gnatowski zrobił ze mnie malarza. Malarza tak samo, jak On zachłannego na malarstwo, zachłannego na urodę rzeczywistości, która nas otacza, świadomego, że ten gatunek malarstwa, który uprawiam dzięki Niemu, który On uprawia, to nie jest proste przekładanie ładnego na ładne, tylko to jest wielka sztuka odnajdywania, jakby zginania karku rzeczywistości, odkrywania w niej takich fragmentów, które można przerobić na sztukę, dowodząc, że są wśród nas tacy ludzie, którzy mają niezwykły dar i potrafią znaleźć piękno i harmonię tam, gdzie jej w ogóle nie ma. Mistrzem w odnajdywaniu tego jest właśnie Jurek. Nikt, jak On nie potrafi złapać atmosfery momentu dnia, co jest najtrudniejsze, nikt nie potrafi z taką pieczołowitością i tak wzruszająco z czegoś, co jest małym, niezauważalnym fragmentem, jest jedną stopklatką zrobić dzieło naprawdę monumentalne, w którym zatrzymuje wszystko – i zapach, i atmosferę, porę roku – po prostu wszystko.
- Bardzo Ci jestem wdzięczny, Jerzy, i myślę, że mówię to w imieniu wszystkich ludzi, którzy skorzystali z dobrodziejstwa Twojej serdeczności, otwartości, ponieważ mało kto, tak jak On bezinteresownie potrafi otworzyć wszystkie możliwe szuflady tajników wiedzy malarskiej, na które pracuje się długimi latami… Jesteśmy Ci wdzięczni za Twoje malarstwo – powiedział Jan Wołek. – Musisz o siebie bardzo dbać, bo takich mistrzów jak Ty, to już nie ma!
A potem – gdy odsłonięto już obrazy Jerzego Gnatowskiego – były życzenia, autografy, rozmowy z Artystą i kontemplacja sztuki. W obrazach Mistrza – przez krytyków określanego „królem polskiego krajobrazu” – dominował tytułowy dla wystawy „Pejzaż z Czerwoną Perłą” – jesienny las z jaskrawoczerwoną plamką dachu w oddali.
- Kiedyś, pamiętam, jak malowałem w pejzażu, przejeżdżała motorynka. Z czerwonym światełkiem. Ja to zaznaczyłem. A potem to już zaznaczałem bez tej motorynki. Okazało się, że ciepłe kolory oddalają. Można cynober ostry położyć na ostatnim planie i on nie wyjdzie do przodu, on nadaje głębi. Chłodne kolory: niebieskie, zielone przybliżają, a czerwień oddala – powiedział Jerzy Gnatowski, zdradzając tajniki swego warsztatu.
Czerwona Perła okazała się więc swego rodzaju odkryciem artystycznym, perłą prawdziwą…
Wystawę „Pejzaż z Czerwoną Perłą” w Galerii Grabski przy ul. Lubelskiej oglądać można do 6 kwietnia.
Jerzy Gnatowski – artysta malarz urodzony w 1929 r. w Łomży. Ukończył studia na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, gdzie w późniejszych latach był wykładowcą technik malarskich i kopii. Uprawia malarstwo plenerowe. Przez krytyków nazywany „królem polskiego krajobrazu”. Za sobą ma ponad 100 wystaw indywidualnych i zbiorowych w 24 krajach świata. Od lat związany z Kazimierzem Dolnym. Członek Kazimierskiej Konfraterni Sztuki. Członek Brytyjskiej i Królewskiej Akademii Akwareli. W encyklopedycznym wydaniu Interpressu Poland Today: Culture jego nota biograficzna znajduje się obok takich luminarzy polskiej kultury, jak: Abakanowicz, Górecki, Grotowski, Lem, Lutosławski, Miłosz, Penderecki, Szymborska, Wajda.
Skomentuj
Dodane komentarze (38)
-
Rozmawiałam kilka lat temu z J.Gnatowskim o jego lekcjach malarstwa w Kazimierzu dla chętnych.Powiedział że skończyło się na tym że przychodziła jedna osoba i też szybko się znudziła...
Ale może Marcin-ja też czekam na obszerniejszą wypowiedź-ma dokładniejsze wiadomości. -
"Ad vocem" lefa i marcina. Na zajęcia, których moderatorami byli J. Gnatowski i Śp. A. Kołodziejek, organizowanymi przez Śp. J. Miłosza, finansowanymi przez Śp. A. Kaczmarka, uczestniczył m. in. mój syn. Jego sangwina "martwa natura" wisi u nas w domu na ścianie. Obecnie 23-latek studiuje ... politologię. Chyba z jego grupy, uczestniczącej w zajęciach, nie został "kazimierskim malarzem". A szkoda....
-
ten fryzjer skonczyl dosc dobra szkole i zapewniam cie zolty czy pomaranczowy nie fryzjerska.
-
masz racje leo "porozrywałoby" z żalu że taka hochsztaplerka artystyczna kwitnie w Kazimierzu...byc artystą to stan duszy a nie prtfela..i zdolności przenoszenia na płótno cudzego dorobku i pdpisywać je swoim nazwiskiem! niktóre prace po podpisaniu Gnatowski poszły by na pniu za niezłą kase i o to tu chodzi...bo mistrz stareńki i "ogary poszły w las" a mistrz to toleruje bo wie że tą karminową kropkę to tylko on wie gdzie połóżyć na płótnie a jak mistrza zbraknie to co będzie? towarzystwo tzw uczniów się pogubi...nie !myle się zostaną po mistrzu katalogi i zdjęcia z wystaw więc będzie co kopiować!!!ps.a urodzony w zssr artysta fryzjer ma ich już pewnie niezły zbiór! ZGROZA
-
oj leon nie chcialo sie nosic teczki
-
Większość katafalarzy sili się coś spłodzić na siłę, a gdzie luz artystyczny,malarstwo to wolność wyszkolić to się można u szewca.
-
Marcinie,skoro masz takie wiadomości to poproszę Cię bardzo o informację, które z tych kazimierskich dzieci to wymienieni "uczniowie" ?
-
oj biedni Ci wszyscy w tym Kazimierzu.Dobrze ze macie ten internet bo inaczej tych pomaranczowych to by chyba porozrywalo
-
Z nadmiaru złośliwości forumowiczów - idę się upić, choć sztuki plastyczne mnie nie dotyczą. Dajcie ludziom żyć!
-
Uczniowie Gnatowskiego i śp Kołodziejka to kazimierskie dzieci,które uczęszczały pod koniec lat 90 -tych na plenerowe zajęcia plastyczne.Organizatorem i sponsorem tych lekcji był mecenas sztuki śp Kaczmarek oraz wydawnictwo Muza.
-
smutne to, panie janie trzeba zostać było przy pisaniu piosenek, widać nie zbyt mocno czujesz się z tym swoim malowaniem, skoro "podpierasz"się gnatowskim, a czemu ni picasso, monet? ich też możnakopiować,no i oczywiście na skale swoich możliwości "wydarzenie roku" a tak lubiłem pańskie piosenki, żal
-
"Uczniom" chodziło chyba bardziej o inspirację pracami Jerzego Gnatowskiego a nie to że Gnatowski udzielał im lekcji.
Ale to powinno być wyraźnie powiedziane !
Ale ja jeszcze w innej sprawie,która bardziej mnie denerwuje,a dziwi że jest niewidoczna dla gospodarzy miasteczka-plakaty o tej wystawie wiadoma galeria porozwieszała w wielu miejscach szpecąc otoczenie-jak choćby na ogrodzeniu przedszkola czy św.Anny !
Nikt tego nie widzi ? Nikomu to nie przeszkadza ? -
kolo..masz rację!!! w 100% to jest robienie wody z mózgu /a Fąfrowicz? to uczeń Roszkowskiej/ czy jej epigon? / idziemy dalej? matusiak &lufka!/miecia&łazorek/itd..wielu tych uczniów w tym miasteczku..
-
We Francji była szkoła Barbizon-ska , zrzeszała naprawdę znakomitych mistrzów i uczniów.
Nie ujmując Gnatowskiemu jest dobrym i ostatnim malarzem, w Kazimierzu, ale byli lepsi np. Kołodziejek. To co wyrabiają niby uczniowie Gatowskiego to wielka ŻENADA.
Nigdy Gatowski, w stanie świadomości nie dopuścił by do tego, Wykorzystali jego nazwisko, z wielkim dorobkiem i talentem. Jest to bardzo niesmaczne !
Teraz będą w swych katalogach i prasie podawać że są najlepszymi uczniami mistrza !!! Jak to robi Smółka z Dudą Graczem, a Duda Gracz dostał szału jak to czytał i pukał się w czoło...
Jest to wykorzystanie biednego starca mało co kontaktującego z rzeczywistością w celu
uzyskania lepszych przychodów finansowych. Powinni się wstydzić !!! -
ha....?...kopista...uczniem? Pan Gnatowski jest wielkim malarzem to fakt!ale ta reszta?
-
Coś w tym jest.Banery z napisami że to galeria inna niż wszystkie,artykuły w mediach o największej galerii i mistrzu Janie.Ale nie tak że wszystko na nie.To dobrze że są tu ludzie którym się jeszcze chce coś organizować,nawet jeśli troszeczkę naciągają fakty.
-
Gośja skąd tyle goryczy i uszczypliwości?
-
Pewnie zaraz właściciel komentarz usunie,ale nie da się o tym milczeć.
Tacy to "uczniowie" jak "wydarzenie roku".
O ile jeszcze Wołek rzeczywiscie pobierał lekcje od Jerzego,tak gnatowska edukacja pozostałych to odbywała się chyba poprzez oglądanie prac przez okno jego galerii.A i to stwierdzenie o tej "edukacji" mocno naciagane...
I jeszcze ta galeria,przepraszam "gallery" znana z lansu za wszelką cenę(wystarczy poszukać w internecie)-okrzyknęła tą wystawę "wydarzeniem roku".Co tak skromnie ? Dlaczego nie wydarzeniem epokowym ? Albo na skalę galaktyczną !
Tylko wydarzenie roku.. ?
Ale to powinno być wyraźnie powiedziane !
Ale ja jeszcze w innej sprawie,która bardziej mnie denerwuje,a dziwi że jest niewidoczna dla gospodarzy miasteczka-plakaty o tej wystawie wiadoma galeria porozwieszała w wielu miejscach szpecąc otoczenie-jak choćby na ogrodzeniu przedszkola czy św.Anny !
Nikt tego nie widzi ? Nikomu to nie przeszkadza ?