Nie rozjeżdżajmy Kazimierza!

Skomentuj (158)
Majowy weekend jest początkiem sezonu turystycznego w Kazimierzu. Czar miasteczka przyciąga tysiące turystów, których chcemy przyjąć jak najgościnniej. Czar ów jednak pryska przy pierwszej próbie przeciśnięcia się ciasnymi uliczkami, zastawionymi sznurami samochodów.
Trudno spacerować i zażywać relaksu, rozkoszować się malowniczymi widokami, mając jednocześnie za sobą i przed sobą zmotoryzowanych „spacerowiczów”. Kazimierskie parkingi świecą pustkami, podczas gdy rynek, uliczki i wąwozy pękają w szwach od nadmiaru aut zaparkowanych tuż pod znakami zakazu. Zrujnowane krawężniki na wąskich ulicach, popękane płyty chodnikowe, przeznaczone przecież do chodzenia, nienaturalnie poszerzone wąwozy – słowem: infrastruktura zabytkowego miasta nie wytrzymuje agresywnego wtargnięcia tysięcy pojazdów. Pamiętajmy, że Kazimierz to historia i pejzaże. Podziwiajmy je, cieszmy się nimi – póki jeszcze są... póki są nierozjeżdżone. Z szacunku dla nich – zostawmy samochody przy rogatkach, z których spacer do Rynku - to 10 miłych minut. Władze miasta, zaniepokojone stanem rzeczy, na ten sezon przewidziały zwiększenie ilości patroli policyjnych, pilnujących przestrzegania przepisów. Dla uniknięcia niemiłego finału zwiedzania w postaci mandatu, pamiętajmy, że w Kazimierzu istnieją strefy ograniczonego ruchu, zaś na uliczkach zazwyczaj obowiązuje zakaz zatrzymywania i postoju lub wręcz zakaz wjazdu.

To maleńkie, kameralne, niepowtarzalne miasteczko jest skarbem narodowym, prezydent nadał mu rangę Pomnika Historii, słynie w świecie ze swego uroku, jego wartość jest ogromna, a straty – nieodwracalne. Jest kruche, jak wszystko co stare i piękne. Jest bezbronne wobec bezmyślności i nonszalancji. Potrzebuje łagodnego traktowania, bo w jego spokoju i ciszy tkwi siła. Traktujmy je jak skarb, bo końcu nie od rzeczy nazwano je „perłą”...

Skomentuj


Dodane komentarze (158)

  • wieśniara (gość)
    Serdecznie współczuję mieszkańcom rynku z powodu tych Indian. Toż przeciez można oszaleć słuchając tego przez kilka godzin!!!
  • jajcek (gość)
    na rynku są indianie - a ci, jak wiadomo jeżdżą na mustangach ( nie mustangami !)
  • aga (gość)
    rr, chyba trochę przesadzasz. Niewiele wiesz o tym, co mam do powiedzenia, za to każdy rozsądny człowiek patrzy, widzi i wie, co się dzieje na Rynku.
  • Di - komarolog praktyk (gość)
    Tak chcecie z jednej strony tych turystów(zresztą słusznie) wysyłać poza miasteczko, a tu straszycie komarami. One są niemiłe dla tych co chodzą po wąwozach, podziwiają urode KPK, w Rynku jak się człowiek znieczuli komarów nie czuje a i one niechętnie krew znieczuloną piją.
  • raid niebieski (gość)
    Trzeba by pytać wodnika szuwarka, jakie pogłowie komara jest przewidywane na ten sezon.
  • jajcek (gość)
    jedyna nadzieja w komarach - być może w tym roku rozmnożą się i skutecznie zniechęcą turystów do odwiedzin - i wreszcie będzie spokój. Mieszkańcy będą mogli wreszcie parkować swoje samochody przed domami i sklepami oraz gnać swoimi oplami i golfami Nadrzeczną, Lubelską i Dołami.
  • rr (gość)
    Zegarkowy z agą już nie mogą doczekać się weekendu, aby spacerować między zaparkowanymi samochodami i narzekać jak ich zatruwają i rozjeżdżają. Uwielbiają to robić, mają wtedy dużo wrażeń i wiele do opowiedzenia. Po co ruszać się gdzieś trochę od centrum, jak na parkingu fajnie.
  • wodnik szuwarek (gość)
    jajcek: pomimo tego że tu mieszkam na stałe, musze Ci przyznać racje:-(
    Rajdy po ul. Nadrzecznej nie wiążą się z literkami na rejestracji, ale brakiem kultury i wyobraźni. A parkowanie przed sklepem spożywczym naprzeciwko wjazdu do SARPu to już domena samochodów LPU. Czasami stoje tam w korku po kilka minut, bo ktoś zaparkował pod samymi drzwiami . A znak zakazu stoi 20 m od sklepu!!!!
  • jajcek (gość)
    Do Anonima 18.49 Czy mieszkańcom warszawki, krakówka, lublinka itp, który ma dom w KD też zezwolisz na wjazdu do miasta ? Co z dojazdem do pensjonatów, hotelli i kwater ? A co do prędkości jazdy.... najszybciej po KD poruszają się samochody z rejestracją zaczynającą się od LPU. Do Zegarkowy 20.35 - i co z tego, że stoją tablice ???
  • konti (gość)
    Bardzo dobrze Awa. Dobrze, tylko pieszo jednak, rowerkiem niekoniecznie, to przesada. Możesz w oczach agi i zegarkowego okazać się żałosną ignorantką i nie wpuszczą cię więcej do ich Kazimierza.
  • aga (gość)
    AWA!!!!!!!!!!!!! DZIĘKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!BO JUZ TRACIŁAM WIARE W LUDZI
  • Awa (gość)
    Po Kazimierzu - tylko pieszo, albo na rowerze (chociaż niekoniecznie). Wjeżdzasz - i zostaw samochód na cały pobyt! Ja tak robię.
  • Zegarkowy (gość)
    Kiedy byliście ostatni raz w Kazimierzu? Czy jadąc zwracacie uwagę na znaki czy tylko umiecie bezsensownie trajkotać na forum jakie to wielkie ilości znaków stoją na każdym rogu? Jeśli już będziecie tu nastepnym razem to zwróćcie uwagę przy wjeździe do miasta (z każdej strony) że przy tablicy oznaczającej początek miejscowości jest też znak ograniczający prędkość na terenie całego miasta oraz znak ZAKAZUJĄCY prakowania w miejscach niedozwolonych na terenie CAŁEGO miasta. Dodatkowo jest tablica z infomacją "parkowanie tylko w wyznaczonych miejscach" (czyt. parkingach). Wasza ignorancja i niewiedza jest żałosna. Te tablice stoją tak już od kilkunastu lat, są cyklicznie odnawiane i w dobrym stanie (uprzedzając zaraz głupie komentarze typu "że nic nie widać").
  • Anonim (gość)
    Brawo sun! jeden zbiorczy ZAKAZ PARKOWANIA na terenie Kazimierza+takiż zakaz ruchu, nie dot. mieszkańców i zaopatrzenia. Wtedy nikt sobie głowy nie rozbije, ani nie rozbije samochodu pędząc z niedozwolona prędkością po Lubelskiej gdzie jest przedszkole i szkoła.
  • sun (gość)
    100% racji. nic tak nie demoralizuje, jak martwe i nieżyciowe prawo. Niedługo ilość tych wstrętnych kikutów, znaków drogowych, o które łeb sobie można rozwalić, pobije w Kazimierzu rekordy światowe. Nic tak nie zaśmieca przestrzeni miejskiej jak właśnie one. Apel do decydentów, aby nie ulegać presji kilku miejscowych osób i ograniczyć rozrost tego zjawiska do minimum.
  • jarek (gość)
    Ja się cieszę, kiedy ludzie za swoją pomysłowość, ciężką pracę budują ładne domy, jeżdżą ładnymi samochodami i nigdy nie przyszłoby mi do głowy, aby wyciągnąć rękę po cudzą własność, bo im się te bogactwo przelewa, czy wylewa. Dobry status materialny obywateli to również bogaty kraj. I to się Polakom należy.
  • jajcek (gość)
    Stanowienie prawa, którego nie potrafimy wyegzekwować i którego nikt nie przestrzega, demoralizuje i uczy nie poszanowania tegoż. A propos "nie kradnij" - myślę, że można by spróbować iść w ślady Janosika.
  • aga (gość)
    nie wiem, co ma Marks do przykazania "nie kradnij", za cienka jestem z filozofii, żeby dyskutować. Prawo jest prawem. Prawo bywa ułomne, ale póki jest, trzeba go przestrzegac. Co jest idiotycznego w zakazie parkowania i wjazdu w Pulawską albo Krakowską, o Plebance nie wspomnę?!
  • kon (gość)
    Nie kradnij, nie zabijaj itd. to kanony prawa naturalnego, wynikające również z Dekalogu, przeniesione do współczesnych kodeksów. Znaki zakazu parkowania, czy wjazdu itd. a przede wszystkim ich ustawienie to decyzja człowieka, czasami omylna lub wręcz, zgadzam się idiotyczna. Co dotyczy zresztą wielu innych biurokratycznych przepisów.
  • jarek (gość)
    Pachnie mi sofistyką marksistowską. Już to świat przerabiał, ze skutkiem tragicznym. Pozostałości można jeszcze spotkać w Chinach, na Kubie, czy w Korei Północnej. Żałosne, że tlą się u kogoś w głowie.

Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Przyszłości nie przepowiadamy, ale możemy pomóc Ci zorganizować niezapomniany wyjazd Andrzejkowy. Sprawdź naszą ofertę noclegową przygotowaną specjalnie na Andrzejki 2024.
Pokaż stopkę