Na obsmarowanej napisami i kolorowymi esami-floresami ruinie wisi świeża kartka: "Kolegium Sztuk Pięknych. Zabrania się wchodzić. Budynek grozi zawaleniem".
Okna zabite deskami, załamany dach podtrzymują żerdzie. Nad drzwiami ktoś wykaligrafował nazwę kolegium. Obok podobna ruina - parterowy, długi budynek, otwory okienne założone dyktą, brud i obłażąca farba. Właścicielem zabudowań i działki jest UMCS, nieruchomość leży w centrum Kazimierza Dolnego, tuż nad Wisłą. Teren osiem lat temu uniwersytet dostał prawie za darmo pod warunkiem, że urządzi tu kolegium artystyczne. W 2002 r. działkę i budynki wyceniono na ponad milion zł, ale UMCS zapłacił dwa tysiące opłaty wieczystej, w zamian uniwersytet zobowiązał się, że do 2005 r. zacznie tam budowę siedziby Kolegium Sztuk Pięknych i ukończy ją w 2010. Termin ustalony w akcie notarialnym minie pod koniec września. Żadne prace się nie rozpoczęły.
Teren UMCS sąsiaduje z kazimierskim Zespołem Szkół, a gęste zabudowania na obu działkach są w skomplikowany sposób podzielone między uniwersytet a szkołę, czasem tak, że parter należy do jednej instytucji, piętro do drugiej. Nietrudno zauważyć, że po stronie UMCS na działce jest większy bałagan, a pomieszczenia bardziej zaniedbane. Szczeliny w użytkowanym budynku administracyjnym robią wrażenie jakby powstały po trzęsieniu ziemi. Za niską zrujnowaną zabudową piętrzą się połamane ławki, deski i inne śmieci. Większość obiektów UMCS robi wrażenie opuszczonych.
Strona Zespołu Szkół wygląda wyraźnie lepiej - uporządkowany teren, czyste ściany, choć i tu budynki nienowe. - W momencie podziału nieruchomości wszystkie zabudowania były w podobnym stanie i my swoje jakoś utrzymujemy - mówi Teodor Józefacki, dyrektor Zespołu Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza w Kazimierzu Dolnym. Pokazuje obsmarowany barak opatrzony kartką, że grozi zawaleniem. - Kiedy UMCS go przejmował, to była tam czynna pracownia. Dziś nadaje się tylko do rozbiórki - dodaje Józefacki.
UMCS na zajęcia Kolegium Sztuk Pięknych wynajmuje sale w szkole u Józefackiego. Szkoła chciałaby je odzyskać, ale uniwersytet nie chce ich opuścić. - A za dzierżawę nic nie płaci, tylko koszty mediów - podkreśla dyrektor. Sprawa jest w sądzie.
To nie koniec kłopotów UMCS, starosta puławski zapowiada bowiem, że wystąpi do sądu także o odebranie całej nieruchomości uniwersytetowi, bo ten nie tylko nie wywiązał się z umowy, że do 2010 r., wybuduje siedzibę Kolegium Sztuk Pięknych, ale nie zadbał też o to, co dostał od powiatu.
- Kreowany jest nieprawdziwy obraz, z którego wynika, że doprowadziliśmy zabudowania w Kazimierzu do katastrofy. Faktycznie barak zabity deskami jest skazany na rozbiórkę, bo nie nadaje się do remontu. Ale wszystkie one były w dosyć złym stanie już wtedy, kiedy je przejmowaliśmy, choć nie tak tragicznym jak teraz. Nie można jednak powiedzieć, że nie inwestowaliśmy w obiekty. Na przykład wyremontowaliśmy pomieszczenia w budynku dzierżawionym od Zespołu Szkół, m.in. wymieniliśmy okna i podzieliliśmy ścianami halę warsztatową na cztery sale dydaktyczne z korytarzem i sanitariatami. Dbamy też o stołówkę i kuchnię, którą remontowaliśmy, modernizowaliśmy i doposażyliśmy. Jest w naszym budynku, ale korzystają z niej uczniowie szkoły - wylicza Zbigniew Bagiński, dyrektor Kolegium Sztuk Pięknych w Kazimierzu Dolnym.
Faktycznie umowa notarialna zobowiązywała UMCS do dbania o wspólną stołówkę oraz kuchnię i uniwersytet z tego się wywiązuje. W stołówce i kuchni jest czysto, wyposażenie też nie zostawia nic do życzenia. - Musieli o to zadbać, bo sanepid ciągle wytykał brak tego, czy tamtego, źle zorganizowane stanowiska w kuchni itp. Z kuchnią były wielkie kłopoty i w końcu, w ubiegłym roku to poprawili - mówi Leszek Wojtowicz, rzecznik puławskiego starosty.
Nikt nie zaprzecza też, że UMCS wymienił okna w szkolnym budynku zajętym przez kolegium. - Ale przez osiem lat już chyba to "odmieszkali" - argumentuje dyrektor Józefacki.
A starosta ciągle pyta: gdzie jest nowa siedziba kolegium?
- Nie twierdzę, że jesteśmy bez winy, ale znaleźliśmy się w trudnej sytuacji. Mieliśmy dokonać inwestycji, ale sytuacja finansowa była taka, jaka była - broni się prorektor UMCS Stanisław Michałowski.
Zbigniew Bagiński potwierdza, że plany i zamierzenia były, ale zniweczyły je okoliczności zewnętrzne: - Najpierw planowaliśmy wybudowanie na działce w Kazimierzu kompleksu budynków, ale okazało się, że przez środek naszego terenu przechodzi droga do jednego z domów i nie można z niej zrezygnować. Musieliśmy ograniczyć nasze plany do koncepcji jednego budynku, ale wtedy UMCS popadł w kłopoty finansowe. Nie rezygnujemy jednak z planu budowy dobrego i wielofunkcyjnego obiektu.
Starosta puławski stracił jednak cierpliwość i wiosną konflikt między uniwersytetem a powiatem był już bardzo nabrzmiały. Prorektor Michałowski postanowił wystąpić jako mediator, doprowadził na początku wakacji do spotkania starosty z władzami uczelni. Ustalono, że do 15 września UMCS ma przedstawić projekt zagospodarowania terenu wraz ze wskazaniem źródeł finansowania. Inwestycja miałaby zabrać góra dwa lata. - Pracujemy nad tą koncepcją. Jest taka wizja, żeby to był ośrodek spotkań kultur, np. przyjeżdżaliby artyści ze Wschodu - mówi prorektor Michałowski.
Swoje pomysły ma też Bagiński: - Zabiegam o to, żeby uruchomić tam także kierunek nieartystyczny, nastawiony na kształcenie miejscowej młodzieży pod zapotrzebowanie lokalnego rynku. Chodzi o kulturoznawstwo i turystykę ze specjalnościami pilota wycieczek i przewodnika oraz zarządcy obiektu turystycznego - wyjaśnia i dodaje: - Kolegium Sztuk Pięknych jest osiągnięciem Lubelszczyzny, powiatu puławskiego, Kazimierza Dolnego i UMCS, ma za sobą już ośmioletnią działalność i myślę, że przetrwa.
Źródło: Gazeta w Lublinie
Fot. VSO
Skomentuj
Dodane komentarze (28)
-
@Kazimierzanka-Oczywiście ,że pamiętamy.Pamiętamy jak dla doraźnych celów - podzielenia tego "tego tortu", przy klubie Orły Kazimierz,powstał podmiot o nazwie ,Orły Kazimierz sp.zoo.Spółka za bezcen miała przejąć wyremontowaną kuchnio -stołówkę.Szkolna stołówka miała być punktem zbiorowego żywienia.Za takim podziałem "tortu" były władze miasta,rada miasta- bez wyjątków,gremium nauczycieli ZSZ,prasa: Dziennik Wschodni,Kurier Lubelski i "aktywiści" na czele z św.p piekarzem.Przeciwko okradaniu Naszego mienia protestowała pani Maria Żuk szefowa kazimierskich kupców.Za co była wyzywana od czci i wiary.
-
a o obecnych studentach KSP to już nikt nie pomyśli. Nikt nie widzi jak Kolegium się zmienia, jak się rozwija. W wikliniarni jest teraz pracownia rzeźby, której wcześniej nie było, a której brakowało, żeby studenci nie musieli dojeżdżać na te zajęcia do Lublina. I czemu wszyscy czepiają się Kolegium? To nie wina KSP, że UMCS nie daje tyle pieniędzy ile potrzeba na utrzymanie budynków w super stanie. I wszystkim tak nagle się przypomniało, że ktoś nie wywiązał się z umowy. A te zatargi? I straszenie, że zabiorą nam budynki, albo sale. Zamiast się cieszyć ze studentów, którzy są przez ten czas, kiedy nie ma turystów i wszystko jest praktycznie pozamykane, a Kazimierz jest pewnie najmniejszym miastem akademickim i zamiast wykorzystywać to w promocji miasta to tak, najlepiej nas wywalić.
-
bardzo brakuje mi tu merytorycznej dyskusji, a szkoda. Szkoda, że nikt nie pamięta, jakie stanowisko zajmował p. Józefacki w czasie darmowego przekazywania budynków szkoły UMCS-owi. Nie wydaje się aby wówczas protestował.A wówczas UMCS dostał hojną ręką majątek szkoły na stworzenie płatnego wydziału artystycznego.Nie lubi UMCS-u teraz może dlatego, że starosta puławski, p. Kamiński nareszcie przyjrzał się chybionej transakcji, i chwała mu za to. Lepiej póżno niż wcale. A gdzie w owym czasie było grono nauczycielskie szkoły? Owszem, protestowało ale przeciwko nielicznej grupie osób, głównie z kręgów Stowarzyszenia Kupców, która sprzeciwiała się takiemu rozdawaniu wspólnego majątku.
Panie Bagiński, może pana wówczas nie było, ale stołówka w chwili oddania UMCS była pięknie wyremontowana. Nie wiem, jak wygląda teraz, nie chcę nawet patrzeć na dewastację obiektów szkolnych. Panie starosto, apeluję do Pana, niech Pan nie ulega obietnicom bez pokrycia. Kazimierzanka -
glejt- Ja do tej szkoły chodziłem . Na temat tej szkoły wiem więcej niż myślisz.Proszę zapoznaj się z umową, jaka UMCS podpisało i do czego się w tej umowie zobowiązało.I proszę nie troluj, plis.
-
Do malkontenta - chciałeś merytorycznej wypowiedzi więc jej udzieliłem. Twoja natomiast.... postaraj się choć trochę przemyśleć coś co masz zamiar napisać to może będzie to miało jakiś sens. Z twojego wpisu wnioskuję że nie masz żadnego pojęcia jak wcześniej wyglądała szkoła, jej otoczenie i budynki skoro wiedzę swoją opierasz tylko na zdjęciach. Fakt, przedstawiają one same rudery, ale jest to stan OBECNY! Kilka, kilkanaście lat temu te same budynki wyglądały zupełnie inaczej i (powtórzę żebyś tym razem zrozumiał) wystarczyło o nie dbać na bieżąco a wyglądałoby to wszystko więcej niż przyzwoicie.
To tyle komentarza z mojej strony. -
UMCS obiecywał na terenie Zespołu Szkół San Francisco a mamy - jak w piosence - ściernisko... i to w samym centrum Kazimierza!
-
Pani Andrzeju, tak mówi pracownik tej szkoły Katarzyna Ponikowska, która na co dzień ogląda te ruiny, nierzadko obawiając się, że jakiś element starego budynku spadnie jej na głowę, bądź nie daj Boże na głowę, któregoś z uczniów. Poza tym drażni mnie, że w centrum uroczego Kazimierza Dolnego, istnieje "czarna dziura, jaką jest znaczna część zabudowań dzierżawionych przez UMCS. Ponadto, czy nie mam racji co do stanu faktycznego tych budynków? Co zatem miałam napisać, bez względu na to gdzie pracuję i mieszkam, że jest pięknie? Mojej dyskusji tyle, nie warto, bo to i tak do niczego nie doprowadzi, a wywoła [jak zwykle zresztą] falę dzikich komentarzy. :(
-
Glejt-"Kolegium przyjęło się w Kazimierzu" Glejt -patrz zdjęcie nr.1.Standardy proponowane przez ciebie w znacznej części obowiązują na Kubie.Przykro mi ale twoje standardy myślowe mocno się zdenominowały.
-
Prawda jest taka, że ten starosta tak samo jak i poprzedni mają Kazimierz gdzieś ale kazimierskie nieruchomości na pewno się przydają do zbijania kapitału politycznego a wybory tuż, tuż....
-
Malkontent - Tobie to trzeba aż tak łopatologicznie wyjaśniać?
To prosty przykład - lepszy samochód który w swej historii miał kilku/nastu kierowców czy jednego?
Gospodarz powinien być jeden i to jak najdłużej jeden. Trudno, skoro już kilka lat temu zrobiono to co zrobiono to należy być w tym konsekwentny. Kolegium przyjęło się w Kazimierzu, jest już rozpoznawalne i tak powinno pozostać. UMCS zaś jeśli sam nie chce to powinno się go przypilnować a w razie czego zmusić to realizacji zapisów z umów. Jeśliby dopilnowano tego ostatniego to dzisiaj nie trzeba byłoby "szukać nowych rozwiązań", wstydzić się rozwalonych budynków, wszędobylskiego syfu. Nic nie da zmiana właściciela - przyjdzie na parę lat, wyeksploatuje to co się da a za jakiś czas najwyżej stwierdzi że "starał się ale nie wyszło" i gotowe. A miejsce jak popadało w ruinę tak popadać będzie (co też jest zapewne komuś na rękę).
Kilka lat temu stolarnia działała pełną parą, szkolili się uczniowie, wokół zapach drewna, coś się działo, żyło - wystarczyło tylko o to dbać a byłoby tak do dzisiaj.
Obok w innym budynku była pracownia wikliniarska - jedyna w swoim rodzaju w całych okolicach, przyjeżdżały tu wycieczki, ludzie przychodzili tłumnie żeby "chociaż poczuć zapach świeżej wikliny".
I co z tego pozostało? Jeden budynek prawie zawalony, drugi ledwo się trzyma chociaż okna też już dechami zabijają żeby się to wszystko nie rozpadło.
GOSPODARZ jest potrzebny a nie eksploatator!!! UMCS brać za pysk i niech się wywiązuje ze zobowiązań a nie iść najprostszym torem jakim jest nowy właściciel.
Takie jest moje zdanie - jeśli ktoś je podziela to jest mi miło, jeśli nie to trudno, taka demokracja.
Pozdrawiam wszystkich którzy pamiętają ZSZ sprzed kilku, kilkunastu lat. -
Dlaczego UMCS nie buduje nowych pomieszczeń zgodnie z umową? Dlaczego doprowadza do ruiny to, co przejął? Może uczelni też zależy tylko na działce, a nie na przyszłch artystach?
-
Każdy ma ochotę na tą działkę, przyszłych artystów przegonić, bo przecież na tym się nie zarobi...co tu pisać :(((
-
A co miała napisać Katarzyna Ponikowska? Pracownik tej szkoły?
-
umcs źle , filmowcy- też zaraz będzie źle to tylko kwestia czasu .zaraz znajdzie się gro osób którzy i tak zgonią na psl , pis , po czy sld i nie wiadomo kogo .A wystarczyło aby urząd i strostwo przypilnowało tematu wraz z nadzorem i konserwatorem tylko trzeba na poczatku zaprowadzić ład i porządek z urzędzie
-
To słucham tylko merytorycznie proszę!
-
Tak, ja mam co do tego poważne wątpliwości.
-
Właśnie teren wraz pozostałością budynków starosta PiS -wski powinien przekazać filmowcom!Ma ktoś wątpliwości co do idei i intencji dego przedsięwzięcia.Czyż nie chwalimy się festiwalem "Dwa Brzegi"?
-
Szkoła ma się jak najbardziej dobrze, jest systematycznie remontowana i utrzymywana na odpowiednim poziomie. Tak właśnie wyglądają budynki Zespołu Szkół, które zasłaniają upadek i ruinę dzierżawionych przez UMCS zabudowań z tyłu posesji, co można zobaczyć na zdjęciach. Jednak spacer od strony Grodarza uwidocznia cały ogrom zaniedbań. Szczerze mówiąc nie polecam.
Autorka zdjęcia: Katarzyna Ponikowska -
A teraz pisowski starosta chce oddać filmowcom...
Uważam, że nalezy rozebrać walącą się szopę (która jest do rozbiórki) i zrobić porządek. Uważam, że KSP UMCS w Kazimierzu, to świetny pomysł!!!
Panie Bagiński, może pana wówczas nie było, ale stołówka w chwili oddania UMCS była pięknie wyremontowana. Nie wiem, jak wygląda teraz, nie chcę nawet patrzeć na dewastację obiektów szkolnych. Panie starosto, apeluję do Pana, niech Pan nie ulega obietnicom bez pokrycia. Kazimierzanka