W Kazimierskim Ośrodku Kultury otwarta została wystawa rysunków i grafik Tadeusza Michalaka. Artysty wszechstronnego – architekta, autora badań historycznych oraz twórcę i redaktora naczelnego „Brulionu Kazimierskiego”.
Tadeusz Michalak urodził się w 1942 r., jest absolwentem Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej (1967), ukończył też studia podyplomowe z zakresu konserwacji zabytków. Jest autorem blisko 140. większych i mniejszych realizacji architektonicznych - projektów wnętrz, projektów urbanistycznych. Na swoim koncie ma liczne wystawy rysunku i malarstwa, które wystawia od 1965 roku. Jest twórcą i redaktorem naczelnym „Brulionu Kazimierskiego" - pisma o charakterze społeczno-artystycznym. Jest również autorem badań historycznych kilkudziesięciu obiektów architektury zabytkowej. Artysta urodził się i nadal mieszka w Kazimierzu Dolnym.
Wśród znajomych Tadeusz Michalak uchodzi za człowieka bardzo wszechstronnego, który ma wiele swoich życiowych pasji - jest bardzo zaangażowany w historię sztuki, w historię sztuki budowlanej i architektonicznej. Przez szereg lat Tadeusz Michalak był kierownikiem planu zagospodarowania przestrzennego w Lublinie, trzymał porządek architektoniczny i urbanistyczny na Starym Mieście – jedynej autentycznej Starówce w całej Polsce. Pośród architektów kazimierskich jest specjalistą od budynków, które pełnią funkcję publiczną, co jest dość trudnym zadaniem w architekturze, bo łatwo się narazić na krytykę.
Prace wystawione w Kazimierskim Ośrodku Kultury to rysunki i grafiki. Przedstawiają one Kazimierz Dolny widziany oczyma autora – architekta, ale i człowieka doskonale znającego to miejsce, bo przecież mieszkańca. Ta artystyczna interpretacja nadwiślańskiego Miasteczka z jednej strony jest baśniowa, niepowtarzalna i urokliwa, z drugiej zaś surowa, czasem czarno – biała, mroczna i tajemnicza. Jednak w każdym z nas te prace wzbudzają inne emocje i odczucia. Warto więc wystawę obejrzeć i spróbować spojrzeć na Kazimierz oczami artysty…
Wystawa czynna będzie do końca kwietnia w godzinach pracy Kazimierskiego Ośrodka Kultury. Zapraszamy.
Skomentuj
Dodane komentarze (43)
-
Elineczka, po prostu brak mi słów...
-
no ilu znawcow....prosze,prosze
-
W Ikei widziałem też druki ale jeszcze ładniejsze,i na pewno tańsze.Fajny pomysł na wystawę.Następna wystawę niech zorganizują z powycinanych z gazet zdjęć-
co z tego ze wydrukowane,ale jakie ładne,kolorowe ! -
Bardzo ładne obrazki. No i co z tego, że druk jak ładne.
-
A kup i dwie, fajne są, kolorowe. Masz Ewa coś do powiedzenia to powiedz, a nie czepiaj się innych. Spacji nie opanowalaś i miejsca przecinka, przed "że" stawiamy obowiazkowo, skup się.
-
Yogi(one G) naprawdę sądzisz że ktoś twoją niechlujną,niespójną ,pełną błędów wypowiedź potraktuje jaka opinio-twórczą??? Ja na pewno nie. Grafikę, jeśli jest na sprzedaż , kupię.
-
grafiki odbija sie w nakladzie 99 egzemplarzy numerowanych po kolei, tak bylo przez lata dopoki niejaki Dali nie zaczal nakladow w milionach sztuk i mozna bylo wszedzie kupic za pare frankow w kazdym kiosku, po jego smierci u nas w kraju zaczal sie nawal ogloszen w prasie - grafike Salvadore sprzedam, naiwniacy placili za wydruk jak za zboze, sam bylem wlascicielem nie chwlacy sie - jednym z 15mln tej samej "pracy" wartosci paczki "radomskich", hehe. Co do prac bohatera artykulu moga sie podobac jak kto lubi, dla mnie sa wtorne i nie ciekawe, rzeklbym szkolne w jezyku plastycznym, sa przegadane i zbyt kompromisowe pomiedzy uspustem fantazji a rzemioslem ozdobniczym, nie kupie.
-
No to graficzka z ciebie jak z koziej d... skrzypce.
To są "prace"wydrukowane w drukarni Lemiecha(jak panowie jeszcze ze sobą rozmawiali)w nakładzie kilkuset sztuk każdy i w niektórych przypadkach ręcznie kolorowane.
W ten łatwy sposób autor z jednego obrazka zyskuje taką ilość prac która mu wystarczy na wszystkie okazje przez wiele lat.To bardzo wygodne i dość charakterystyczne dla tych którym się już nie chce siąść do solidnej pracy.
Już sto razy lepiej byłoby pokazać odręczne rysuneczki... -
Jakie tam grafiki.To przecież nie grafiki tylko rysunki.Nic się nie znacie na Sztuce !!!
-
grafiki sa naprawde swietne!
-
bardzo dobre komentarze, ludzie potrafią się dogadać, a nie wszyscy potrafią czytać, to fakt.
-
Spokojna glowa, jestem lepiej zorientowany niz przypuszczasz. Dobrze wiem o co chodzi w tych zalosnych wycieczkach, kto sie za nimi kryje i do kogo pije. Zenada, jak zwykle.
-
nihil novi i tu nie masz racji , po prostu nie jesteś zorientowany w temacie .
-
Rysunki ladne, a w komentarzach jak zwykle sam belkot.
-
I tu dochodzimy do konkuzji, roztrzyganie wewnatrz siebie sprzecznych ideii wywolalo burze duchowo-intelektualna co zaowocowalo eksplozja tworczosci,stad wystawa; rysunki i grafiki utrwalajace substancje Kazimierza, soczyste i ekspresyjne sa jak wyrzut sumienia za reke przylozona do niweczenia owej substancji, jakby powiedzial zlosliwy krytyk; podobnie bywa z mysliwymi, moda jest by zastrzelone zwierzatko wypatroszyc, potem wypchac i postawic na biurku, osobiscie przekladam zywe w naturalnym srodowisku, tu jak stwierdzil profesor wypatroszono zabytek, wieszajmy zatem rysunki nad biurkiem mysliwca, hehe
-
w każdym z nas te prace wzbudzają inne emocje i odczucia. Warto spróbować spojrzeć na Kazimierz
-
Zaraz się tu jeszcze dopisze jakaś zdezorientowana panienka z pytaniem o adres dobrego fryzjera i solarium.
-
no to mamy...to co zwykle...a miało być o wystawie!..ej ludzieeeeeeee!
-
Jest autorem blisko 140. większych i mniejszych realizacji architektonicznych.
Jest również autorem badań historycznych kilkudziesięciu obiektów architektury zabytkowej.
Pośród architektów kazimierskich jest specjalistą od budynków, które pełnią funkcję publiczną, co jest dość trudnym zadaniem w architekturze, bo łatwo się narazić na krytykę. -
jako o co biega? toc jasne, biega o to, ze rozwiazanie sprzecznosci interesow inwestorskich a ochronny zabytkow scedowano w jedna osobe pozwalajac na dialog wewnetrzny co prawdopodobnie spowodowalo burze intelektualna i nowatorstwo w roztrzygnieciach, bardzo to egzotyczne, ze pozwole nazwac sobie; ale jak sie to ma do artykulu o wystawie? tu sie gubie, hehehe.