Hamlet kazimierski, czyli Biały wróbel

Skomentuj (29)

zobacz więcej (13)

To było wydarzenie, które spoiło kazimierską inteligencję. Przedstawiciele różnych zawodów poświęcili swój wolny czas, by przypomnieć uczestnikom „Święta Jerzego” sztukę Jerzego Kuncewicza „Biały wróbel”.
Jerzy Kuncewicz jako pisarz jest mało znany. W jego talent literacki nie wierzyła początkowo nawet jego żona, Maria Kuncewiczowa. W „Listach do Jerzego” zanotowała: „Kiedy […] otwierałam w Warszawie twoją kawalerską walizę, wysypały się ręcznie zapisane kartki. Wiersze. […] Było w tym coś z gadatliwości dziecka, które usiłuje wytłumaczyć coś dorosłemu. Nie rozumiałam, o co chodzi. Było także parę wierszy drukowanych w warszawskiej prasie. Te znowu odstręczały mnie obrazoburczym patosem bez wyraźnej przyczyny. […] Jerzy, ja wtenczas chciałam ciebie zgasić. Nie dałeś się zgasić. Nie powstałaby z czasem twoja sztuka „Biały wróbel”, nie było rozmyślań o „Wiecznej przemienności” i nie byłoby podróży in extremis z Rzymu pod dąb kazimierskiego cmentarza, gdybyś – mimo mnie – nie został poetą.”

Sztuka Jerzego Kuncewicza „Biały wróbel”, której skróconą wersję przygotowała polonistka Ewa Wolna, została zaprezentowana podczas pierwszego długiego majowego weekendu. Jej główny bohater Dawid, młody poeta, który urasta do rangi przywódcy rewolucji niejako wbrew sobie, wyznaje ideały, które zbliżają go do szekspirowskiego Hamleta czy mrożkowego Artura. Pragnie sprawiedliwości i prawdy i jest na tyle odważny, by głosić je wbrew panującej władzy. Daje to początek rewolucji, która zaczyna żyć własnym życiem. Rodzą się nowe władze i nowi ludzie próbują zająć stanowiska w nowych strukturach, które łudząco przypominają stare. Dawid, nie mogąc znaleźć dla siebie miejsca w starym i nowym świecie, ginie zmiażdżony trybami rewolucji. Staje tym samym w rzędzie innych bohaterów, którym przyświecały wzniosłe ideały, ale nie byli na tyle silni, by wcielić je w życie. Ciekawe jest to, ze takiego bohatera stworzył pisarz, który część swojego życia oddał Kazimierzowi.

W role bohaterów sztuki Jerzego Kuncewicza wcielili się przedstawiciele miejscowej inteligencji. Zabawnym było zobaczyć znanego restauratora w kitlu psychiatry czy nauczyciela i polityka w jednym w kostiumie bossa mafii. Sympatyczna na co dzień bibliotekarka szalała po scenie w roli pielęgniarki z igłą ogromnych rozmiarów, a spokojny zda się student prawa KUL paradował w roli Zbawcy w pasiastej piżamie w towarzystwie pluszowego misia.

Prezentacja „Białego wróbla” stała się wydarzeniem towarzyskim, tekst Kuncewicza okazał się na tyle ponadczasowy, że w interpretacji niektórych aktorów – wolontariuszy zaczynał żyć własnym – kazimierskim życiem i nabierał nowych sensów. Miejmy nadzieję, że Marcin Pisula radny powiatowy nie straci na popularności po spektakularnej prezentacji w roli Brandena – rewolucjonisty – mafiosa…

Mimo, że kazimierska inscenizacja „Białego wróbla” Jerzego Kuncewicza miała charakter nieco statyczny – aktorzy prezentowali – zgodnie zresztą z zamierzeniem – tekst z kart scenariusza i w ascetycznej scenografii, można śmiało mówić o interesujących kreacjach aktorskich. Wśród nich na uwagę zasługuje kreacja głównego bohatera Dawida Duli w interpretacji Macieja Romańskiego – ucznia II klasy liceum Zespołu Szkól Katolickich w Puławach, którego spontaniczny przekaz energii pomieszanej z bezsiłą pozwoliły mu stworzyć rzeczywistą postać miejscowego Hamleta. Artur do gry w „Białym wróblu” zapalił również swojego nauczyciela historii Jarosława Łagunę, któremu przypadła w udziale rola księdza. Za kulisami krąży plotka, że gdy spieszył się on na próbę generalną w kostiumie duchownego i pomylił miejsca spotkania, swoim wyglądem zbił z tropu niczego nie świadomą portierkę SARP-u, która omal nie przywitała go „Szczęść Boże!”

Obsada:

Barbara matka głównego bohatera – Halina Kołodziejska – malarka
Branden polityk rewolucjonista – Marcin Pisula - historyk, pedagog
Dawid Dula – Maciej Romański – uczeń II klasy liceum Zespołu Szkól Katolickich w Puławach
Henryk przyjaciel Dawida – Maks Skrzeczkowski – fotograf
Ksiądz – Jarosław Łaguna - historyk, pedagog
Lekarz Weber psychiatra – Robert Sulkiewicz – przedsiębiorca, animator kultury
Lillet wielbicielka talentu Dawida – Anna Śniechórska – kulturoznawca, krytyk sztuki
Narrator – Ewa Wolna – pedagog, animatorka kultury
Ojciec Dawida Ernest – Adam Skóra - malarz, wykładowca Kolegium Sztuk Pięknych w Kazimierzu Dolnym
Pielęgniarka – Katarzyna Kapłon – bibliotekarka, studentka animacji kultury
Policjant – Błażej Janik – student historii UMCS
Sędzia – Adam Rosłoniec – przedsiębiorca, pisarz
Teresa narzeczona Henryka – Jolanta Brennenstuhl – marszandka
Zbawca – Artur Wiśniewski – student prawa KUL

„Biały wróbel” Jerzego Kuncewicza to już druga po spektaklu Anny Bocian „Skrzydła służą do machania”, a licząc dokładnie nawet czwarta, próba teatralna w wykonaniu aktorów wolontariszy pod patronatem Kuncewiczówki, która tym samym wpisuje się w teatralne tradycje Kazimierza sięgające czasów międzywojennych. Następne wydarzenie tego typu to prezentacja sztuki „Miłość panieńska”. Kogo zobaczymy w rolach bohaterów sztuki Marii Kuncewiczowej, okaże się już w sierpniu podczas „Święta Marii”. Polecamy!

Skomentuj


Dodane komentarze (29)

  • dobrze poinformowany (gość)
    Uwaga! Rozpoczęły się próby do "Miłości panieńskiej" Marii Kuncewiczowej. Uroczysta prezentacja dramatu, niegranego od ponad 70. lat: 15 sierpnia 2008. Obsada: rewelacyjna, pełna niespodzianek!
  • ArtDe (gość)
    Wrocław z pubu U Radka pozdrawia Danutę Wierzbicką, autorkę zdjęć! :-)
  • Beata z Katowic (gość)
    Mnie niestety też nie ma !
  • kjl (gość)
    A to dlatego, że "Biały wróbel" był pokazany w Domu Dziennikarza. Gdyby był w Kuncewiczówce, to wszystko byłoby jeszcze piękniej.
  • Kuncewiczówka Team (gość)
    Szkoda... Kuncewiczówka pozdrawia.
  • kjl (gość)
    A mbb też nie ma na zdjęciu. Zawsze byliśmy razem.
  • przyjaciele p. Kazimierza (goś
    Niestety, nie ma na zdjęcia Pana Kazimierza, ale za to dobrze widać Sędziego Adama Rosłońca!
  • Redakcja (gość)
    Na życzenie Czytelników dołączamy dodatkowe zdjęcia spektaklu autorstwa Danuty Wierzbickiej z Domu Marii i Jerzego Kuncewiczów
  • kjl (gość)
    Ja też proszę o więcej zdjęć. Tym razem nie ma mnie na żadnym zdjęciu.
  • Beata z Katowic (gość)
    Można poprosić o więcej zdjęć
  • w. z rodziną (gość)
    miało być ...MNIE" ..
  • wiewiórka (gość)
    Tylko dla mie? Mieszkam w ogrodach Kuncewiczów razem z całą rodziną!
  • kjl (gość)
    Wiewiórko!
    Gdzie byłaś?
    Miałem dla Ciebie orzeszki.
  • wiewiórka (gość)
    3 maja tak lało, że przedstawienie przeniesiono z tarasu Kuncewiczówki i jej ogrodów do Domu Dziennikarza, no i w szybkim tempie przekształcono salę konferencyjną w teatralną. A bankiet po przedstawieniu był już w salonie Kuncewiczówki.
  • Kuncewiczówka (gość)
    :-))))))) Rumienię się!
  • ArtDe (gość)
    A dlaczego nie doczekał się jeszcze recenzji szwedzki stół w Kuncewiczówce po spektaklu? Smaczne czerwone wino, wiosennych kanapeczek do woli. Ktoś się napracował. Nawet można było usiąść na zabytkowych krzesełkach. Bardzo sympatyczna ta Kuncewiczówka!
  • Jolka (gość)
    Krakowskim targiem - pięć: 1/ "Biały wróbel", 2/ "Lepiej się nie budzić", 3/"Miłość jak chleb" 4/ "Narendibur", 5/ "Trzy postaci w poszukiwaniu odpowiedzi".
  • Anonim (gość)
    O ile wiem - sześć!
  • kjl (gość)
    Jerzy Kuncewicz napisał jeszcze trzy inne sztuki: "Miłość jak chleb", "Narendibur" i "Trzy postaci w poszukiwaniu odpowiedzi".
  • mysz teatralna (gość)
    "Teatr czytany" jest formą popularną i zaakceptowaną. A mnie z aktorów najbardziej podobali się dwaj Adamowie: Rosłoniec (Sędzia w bereciku z antenką) i Skóra (elegancki Ojciec).

Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Przyszłości nie przepowiadamy, ale możemy pomóc Ci zorganizować niezapomniany wyjazd Andrzejkowy. Sprawdź naszą ofertę noclegową przygotowaną specjalnie na Andrzejki 2024.
Pokaż stopkę