W Galerii Mit przy ulicy Lubelskiej trwa wystawa malarstwa Jacka Kośmińskiego, Agnieszki Mitury, Waldemara Wojczakowskiego i Elwiry Woźniak. Prace można oglądać do 4 stycznia.
Gdy spotyka się czworo malarzy i postanawia urządzić wspólną wystawę, w naturalny sposób pojawiają się pytania: czym się powodowali, gdzie szukać intencji i zamierzeń takiego postanowienia. Zwykle decyduje o tym przypadek, ale nie można też wykluczyć chęci nie tyle wzajemnego, bliższego poznania się, a poprzez to porównania – bo raczej nie konfrontacji – swojego malarstwa, może jest też to wyrazem koleżeństwa, by nie powiedzieć przyjaźni. Ale zdarza się, gdy wszystko to pojawia się razem, a wtedy taka wspólna wystawa staje się rodzajem manifestacji, co należy rozumieć jako wykładnię swojej postawy, nie tylko tej w odniesieniu do swojej twórczości, ale też poszukania dla niej właściwego miejsca.
I być może tu trzeba widzieć odpowiedź na postawione wcześniej pytania. Tym miejscem jest bowiem Kazimierz, w przypadku malarstwa miejsce szczególne. Inaczej mówiąc – miejsce trudne, trudne, bo „obciążone” parowiekową już tradycją malowania, tradycją złożoną z dziesiątków i setek obrazów. I nie sposób patrzeć na dzisiejszą twórczość bez uwzględniania tego tła, nawarstwionego jak pasma różnego kamienia w przekroju geologicznym. Ale trzeba widzieć Kazimierz jako miejsce, które sprzyja malarstwu, to ono staje się tu najwłaściwszą formą wyrazu swojej potrzeby tworzenia, swojej potrzeby wyrażania się wobec rzeczywistości.
Zwykło się mówić, że twórczość dokonuje się w samotności. Nawet jeśli tak jest, w Kazimierzu przybiera to inny obraz. Tu maluje się samemu, ale wobec innych, a po części – i to nie małej – poprzez innych. Czasem przynosi to skutki określane przez wielu za niekorzystne, głownie ten, że malowanie w Kazimierzu zamyka się w tradycji, istnieje poprzez odwołanie się do niej. Ileż jest jednak miejsc, które taką tradycję mają? Trzeba zobaczyć Kazimierz jako kolonię artystyczną, której wewnętrzna dynamika wciąż istnieje, nie wygasła, wciąż ma siłę inspiracji.
Jeśli tak spojrzeć na twórczość Agnieszki Mitury, Elwiry Woźniak, Jacka Kośmińskiego i Waldemara Wojczakowskiego, ich obrazy natychmiast znajdują swoje miejsce w tym wielkim katalogu dokonań kazimierskiej kolonii.
Wszyscy oni podejmują tradycyjne, choć w tym przypadku lepiej byłoby powiedzieć klasyczne motywy: pejzaż, martwa natura i kwiaty. Ale każde z nich ujmuje je inaczej, nie trzeba silić się na oryginalność, nawet w starym łożysku tradycji można mieć, co pokazują, własny, osobny kształt swojego widzenia. I właśnie wspólnota motywów mocniej akcentuje odrębność każdego z twórców. I każdy z nich zasługuje na słów więcej, niż tu jest możliwe, ale co z pewnością nastąpi. Ale jest jedna właściwość, cecha, która ich łączy. Jest nią bezpretensjonalność – cecha we współczesnych działaniach artystycznych (bo nie wszystkie można nazwać sztuką) niesłychanie rzadka. Ich obrazy nie epatują, nie krzyczą, nie namawiają do niczego, ani tym bardziej nie zmuszają, są zapisem wewnętrznej potrzeby określonej – jeśli już – jedynie szczerością. I może na przekór wszystkim krytykom, tak na ich malarstwo należy patrzeć.
A skoro wspomniano o koleżeństwie, odpowiedzią niech będzie to, że wszyscy czworo należą do Kazimierskiej Konfraterni Sztuki. Jakie to może mieć znaczenie? Ano takie, że Konfraternia nie dzieli, lecz łączy i nie niweluje odrębności, ale je jeszcze mocniej podkreśla, choćby przez to, że wyznacza stały punkt odniesienia. Dzięki temu wzajemne porównania nie są zawieszone w próżni.
w katalogu wystawy napisał
dr Waldemar Odorowski
Skomentuj
Dodane komentarze (38)
-
CIESZE SIE, ZE TA STRONA CIAGLE SIE ROZRASTA ALE ROWNIEZ SMUCI MNIE FAKT, ZE DUZO MOZNA ZNALEZC W KOMENTARZACH JADU "PRZECIWKO CZLOWIEKOWI", NIEPOTRZEBNEJ I NICZEGO BUDUJACEGO NIE SUGERUJACEJ PRZYKREJ I NIEPROFESJONALNEJ KRYTYKI.SZKODA ENERGI. BUDUJMY NIE NISZCZMY...PANIE I PANOWIE...
DOTARLAM I JA W TYM ROKU DO NASZEGO KAZIMIERZA I JEGO WIELU GALERII. PRZYWIOZLAM OSIEM OBRAZOW Z CZEGO CZESC BEDZIE WISIALA W MOIM DOMU W MIESCIE A CZESC PIEKNIE WPASUJE SIE DO DOMU NA WSI.NIESAMOWITE PRZEZYCIE, SPOTKAC SIE OSOBISCIE Z ARTYSTAMI ROZMAWIAC Z NIMI I PODZIWIAC ICH DZIELA, CIAGLE NIE MOGAC SIE ZDECYDOWAC KTORE ZAKUPIC.GRATULUJE TALENTOW.CIEPLO WSPOMINAM "GALERIE MIT" ORAZ PANIA ELWIRE WOZNIAK, KTORA BYLA BARDZO POMOCNA W MOICH DECYZJACH. NIESTETY PANA WALDEMARA WOJCZAKOWSKIEGO NIE POZNALAM OSOBISCIE ALE ZAPEWNE STANIE SIE TO PRZYSZLEGO ROKU, PONIEWAZ JUZ WIEM GDZIE MOGE GO ODNALEZC.
GRATULUJE PANI AGNIESZCE MITURZE NOWEJ GALERII. POZDRAWIAM SERDECZNIE Z CANADY. GRAZYNA P. -
ej, chyba nie ma innej marianki oprócz mnie w kaziku. ty to kto? ktoś tu pisze komentarze i podpisuje sie moim imieniem i nazwiskiem! już gadać, kto ty??????????????????
-
W witoszynie można coś namalowac. Np. Jest tam jeziorko, po środku jeziorka kacza wyspa.
-
bardzo ładne
-
Niestety, wystawe moglam zobaczyc tylko na ekranie komputera, ale to rowniez pozwolilo mi sie zachwycic pracami.Gratuluje.Czy ktos moze podpowiedziec gdzie mozna nabyc prace pana Wojczakowskiego? Rozumiemze mozna go spotkac na Malym Rynku alee ja w Kazimierzu bywam raz w roku i spedzam tylko jeden dzien. Moge go wtedy nie spotkac.Pozdrawiam pasjonatow malarstwa, do uslyszenia. Grazyna P.
-
Marianko, a po co do Witoszyna? Malarze tam są? Albo przynajmniej plenery?
Adamowi dzięki za info o malarskim Męćmierzu. Bardzo przydatne ;-) -
Pozdrawiam!!!!!!!!!!!! Aha i zachęcam do przyjazdu do witoszyna! Tam jest wspaniale!
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! -
...bardzo ładna ta akwarelka p. Waldka i taka malutka, chętnie bym ją kupił- gdzie można i za ile?. Widzę, że strona ta wciąż żywa jest więc dołożę kilka zdań jeszcze. Bywam czasem w Męćmierzu i znam tam kilkoro jeszcze malarzy: Tomasz Tatarczyk- mieszka tam na stałe, Hanna Masojada- bywa tam często (właścicielka posesji po R. Buchaliku), Jacek Sempoliński (prof. z ASP z W-wy)- jest właścicielem domu nad Wisłą, Tadeusz Strzępek (gdzieś wyjechał) i paru jeszcze innych, których nazwisk nie pomnę...
-
A to co innego. W takim razie trzeba go docisnąć, żeby zechciał pokazać, co tam ma jeszcze, albo żeby namalował. Już ja go wypatrzę w Kazimierzu... :-)
-
Mylisz się ArtDe,oto mała akwarelka,którą Waldkowi "zabrałam" spod ręki na Małym Rynku ! Cena była atrakcyjna,a i udany obrazek bardzo.
Mam też inne z Kazimierza,ale nie pokazuję,nie chcę by motywy się"upowszechniły":) -
A teraz na temat: Dlaczego Waldemar Wojczakowski nie maluje okolic Kazimierza, tylko te wyimaginowane "bieszczadzkie" plenerki? Nie potrafi z natury? Stale ten sam kościółek i chatka. Czy kogoś to porusza? Zaczyna przypominać masową produkcję. Gdyby poszedł w pole, stanął na urwisku za chałupą Olbrychskiego, poczuł podmuch wiatru i przestrzeń dookoła, może by go natchnęło, zachwyciło, poraziło promykiem słońca i akwarelki dostałyby życia... Światła i kolorów. A tak mamy stale sepię, jak na wyciągniętej z szuflady starej fotografii. Jak zasuszone liście na kazimierskim cmentarzu. Może ma Artysta farbkę tylko brązową i ultramarynę...
-
A Grechuta u kogo na Górach mieszkał podczas wizyt w Kazimierzu?
-
A Tadeusz Strzępek, o którym wyżej była mowa, gdzie teraz mieszka? A czy w Męćmierzu mieszka jakiś malarz? Wiem, że Wierzbicka w Albrychtówce, ale to nie Męćmierz przecież.
-
Galeria Łazorek najprawdopodobniej przestanie istnieć.
Bardzo zapobiegliwa wdowa w międzyczasie (sporu z Urzędem o lokal i awanturą o wywiezienie kiczowatej rzeżby )weszła w spółkę z M.Andałą i Krzyrkiem-wcześniejsza galeria Andała jest teraz Andała-Krzyrek-Łazorek( Łazorek albo Izdebska czy jakieś czeskie nazwisko:). Ta niezwykła spółka miała być troszeczkę inna,zamiast Łazorek-Izdebskiej-jakiejśtamczeskiej miał być Cezar Garbowicz,ale Mieci palił się już w lokalu grunt pod nogami więc sentymentów nie było.
Piszę:"najprawdopodobniej" bo w Kazimierzu widziałam już nie takie volty,i choć z kilkoma wpływowymi osobami poszło na noże to może być tak, że Miecia w dawnej galerii Łazorka pozostanie.
Dodać należy najważniejsze:Galeria Łazorek z dawną galerią Jana Łazorka ma poza miejscem niewiele wspólnego.Malutka klitka z kilkoma obrazami Jana łazorka nie na sprzedaż,reszta zbieranina od wielu malarzy różnych prac i oczywiście "obrazy" Mieci...do tego wyszynk...katastrofa.
W środowisku mówi się że obrotna pani wyślizga i Krzyrka, i Andałę,jedyny tylko problem - w nowym miejscu nie ma miejsca na wyszynk,chyba że przez okno będzie sprzedawać lody. -
Do ArtDe
Nie wiem czy jest akurat rzeźbiarz? Informacji zasięgnij w Stowarzyszeniu Twórców Ludowych. -
"Kazimierzanka" coś wspominała o artystach ludowych... Czy są w Kazimierzu takowi? Czy jest ludowy rzeźbiarz? Bo nie znalazłem.
-
Emilli dziękuję! Jest w porzo ;-) Gdzie przeniesie się galeria Łazorek?
-
...dziękuję jeszcze raz, niewiele mi to mówi, ale jak będę w Kazimierzu to spróbuję dowiedzieć się czegoś więcej o tym malarzu. Tymczasem przygotowuję się do przyjazdu do Kazimierza (może uda mi się w tym roku przeprowadzić tam) i wtedy może dokonam obiecanego zakupu akwarelki
p. Wojczakowskiego. Pozdrawiam jeszcze raz noworocznie... -
TYHI to Tadeusz Strzępek, mieszkający wówczas w Męćmierzu, "ściana w ściane " z R.Buchalikiem . Robił także fajną ceramikę :-)
-
...ogromne dzięki za przeszperanie Brulionów (swoją drogą gdzie można je nabyć?- czy te starsze są też gdzieś?). Tak to chyba ten Tyhi, tak samo podpisany jest na moim obrazie. Może stworzymy jakiś leksykon malarzy malujących w Kazimierzu?...Życzę Ci Emilio i Wam wszystkim moi kochani, "Diabłowi" szczególnie(lubię jego akwarelki- może kupię jedną?) wszystkiego najlepszego w Nowym Roku...
DOTARLAM I JA W TYM ROKU DO NASZEGO KAZIMIERZA I JEGO WIELU GALERII. PRZYWIOZLAM OSIEM OBRAZOW Z CZEGO CZESC BEDZIE WISIALA W MOIM DOMU W MIESCIE A CZESC PIEKNIE WPASUJE SIE DO DOMU NA WSI.NIESAMOWITE PRZEZYCIE, SPOTKAC SIE OSOBISCIE Z ARTYSTAMI ROZMAWIAC Z NIMI I PODZIWIAC ICH DZIELA, CIAGLE NIE MOGAC SIE ZDECYDOWAC KTORE ZAKUPIC.GRATULUJE TALENTOW.CIEPLO WSPOMINAM "GALERIE MIT" ORAZ PANIA ELWIRE WOZNIAK, KTORA BYLA BARDZO POMOCNA W MOICH DECYZJACH. NIESTETY PANA WALDEMARA WOJCZAKOWSKIEGO NIE POZNALAM OSOBISCIE ALE ZAPEWNE STANIE SIE TO PRZYSZLEGO ROKU, PONIEWAZ JUZ WIEM GDZIE MOGE GO ODNALEZC.
GRATULUJE PANI AGNIESZCE MITURZE NOWEJ GALERII. POZDRAWIAM SERDECZNIE Z CANADY. GRAZYNA P.