Sprawa tzw. Wikarówki - resztówki po Fundacji św. Anny - od lat wywołuje spore kontrowersje. Był już pomysł sprzedaży tego obiektu oraz inny – by oddać go w ręce tych, którzy chcieliby reaktywować działalność Fundacji. Wszystko wskazuje na to, że ten drugi pomysł, ma spore szanse na realizacje.
Na wspólnym posiedzeniu Komisji Budżetu, Gospodarki Nieruchomościami, Komisji Edukacji, Kultury, Kultury Fizycznej i Turystyki oraz Komisji Planowania i Zagospodarowania Przestrzennego, Dziedzictwa Kulturowego Rady Miejskiej w Kazimierzu Dolnym omawiany był program użytkowy nieruchomości położonej w pobliżu kościoła św. Anny z budynkiem dawnej Wikarówki. Dyskusja była długa i momentami burzliwa, jednak nie ma co się dziwić – sprawa ta od samego początku budzi wielkie kontrowersje.
Działka przy świętej Annie położona w samym centrum miasta cieszy się sporym zainteresowaniem. Niestety na razie nic z tego zainteresowania nie wynika. Wikarówka nadal jest w opłakanym stanie. Z pomysłu sprzedaży mienia gmina się wycofała. Sama jednak nie ma pieniędzy na to, by budynek ten wyremontować. Jakiś czas temu pojawił się też pomysł, by teren ten oddać w ręce kazimierskiej parafii. W nawiązaniu do tradycji, stworzyć można by tam ośrodek pomocy dla niepełnosprawnych, prowadzony przez reaktywowaną Fundację Św. Anny.
- Ziemia ta jest naznaczona działalnością dobroczynną – mówi ksiądz Tomasz Lewniewski. – Parafia starała się o to, by ta funkcja została przywrócona, jednak do tej pory nie otrzymaliśmy żadnej propozycji ze strony Urzędu Miasta.
- Wikarówka jest teraz ruiną – tłumaczy proboszcz. – Stąd nasz pomysł, by jakoś ten teren zagospodarować. A w związku z tym, że w naszej gminie są osoby niepełnosprawne i jest chęć pomocy ze strony fundacji, powinniśmy tą inicjatywę wspierać.
- Intencja jest czysta – mówi ksiądz proboszcz. – Nie chcemy zmieniać właściciela działki. A celem tej działalności jest niesienie pomocy osobom niepełnosprawnym.
Jak podaje kierownik opieki społecznej, na terenie gminy Kazimierz Dolny jest ponad 200 osób niepełnosprawnych. Jak wygląda ich życie? Większą część życia spędzają w domu, niewiele osób ma szansę na uczestnictwo w zajęciach szkolnych czy też terapeutycznych.
- Jeżeli składamy taką ofertę, to tym samym podejmujemy się stworzenia takiego ośrodka – mówi ksiądz Tomasz Lewniewski. – Wyobraźnia i dobra wola – tylko to jest nam teraz potrzebne.
- Ja jestem za tym, by taki ośrodek w mieście powstał – mówi radny Leszek Furtas. – Bo niby dlaczego nie? Niech osoby niepełnosprawne mają w końcu jakieś swoje miejsce.
- Szanuję i cenię ludzi, którzy angażują się w tego typu działalność – mówi radny Piotr Guz. – Powinniśmy jednogłośnie podjąć decyzję i oddać ten teren w dzierżawę. Radnym się bywa, a człowiekiem się jest. Dziś jesteśmy zdrowi, ale nie wiemy, co przyniesie jutro. Być może my sami będziemy potrzebować pomocy. Dlatego też musimy pomóc, ile się tylko da. A na początek podjąć właściwe decyzje.
- Nie jestem przekonany co do tego, czy akurat w tym miejscu powinno się te zadania realizować– Nie oznacza to jednak, że jestem przeciwny temu pomysłowi – tłumaczy Grzegorz Dunia. – Pozwoliłem sobie przygotować swój pomysł, jaki mam na to miejsce – mówi burmistrz Grzegorz Dunia. – Biorąc pod uwagę to, jaka ta nieruchomość jest, do czego można ją wykorzystać, ale również to, czego potrzeba w mieście.
Jak zaznacza Grzegorz Dunia, w mieście brakuje sali, w której mogłyby się odbywać spotkania z mieszkańcami czy chociażby sesje Rady Miejskiej. A takie miejsce wykorzystać można by też do innych celów, między innymi dla osób potrzebujących.
Radni jednak większością głosów poparli pomysł Akcji Katolickiej. Jeśli więc nic nie stanie na przeszkodzie – radni nie zmienią zdania, a burmistrz poprze ich decyzję – niepełnosprawni będą mieli wreszcie swoje należne im od wieków miejsce w Miasteczku. Do tematu tego na pewno powrócimy, gdyż bez wątpienia będzie on poruszany na najbliższych spotkaniach Rady Miejskiej.
Skomentuj
Dodane komentarze (56)
-
KOCHANI ....PORUSZACIE WIELE WATKÓW I NIE WIEM OD CZEGO ZACZĄĆ..NIE CHCĘ BYĆ ANONIMOWA, PONIEWAŻ UWAŻAM, ŻE JEŚLI SIĘ MA DO POWIEDZENIA COŚ WAŻNEGO TRZEBA MIEĆ ODWAGĘ MÓWIĆ OTWARCIE I NIE MASKOWAĆ SIĘ NICKIEM. PISZĘ TO Z MOCNO BIJĄCYM SERCEM I TRZĘSĄCYMI RĘKAMI, CHCĘ WAM NAPISAĆ KILKA RZECZY......
a)Z WYKSZTAŁCENIA JESTEM OLIGOFRENOPEDAGOGIEM-OSOBĄ ZAJMUJĄCĄ SIĘ LUDŹMI Z UPOŚLEDZENIEM UMYSŁOWYM W STOPNIU LEKKIM.
b) PO DŁUŻSZEJ NIECZYNNOŚCI ZAWODOWEJ ZWIĄZANEJ Z WYCHOWYWANIEM WŁASNYCH DZIECI MIAŁAM SZCZĘŚLIWĄ MOŻLIWOŚĆ ODBYCIA PÓŁROCZNEGO STAŻU JAKO TERAPEUTA ZAJĘCIOWY W PUŁAWSKICH WARSZTATACH TERAPII ZAJĘCIOWEJ. WTZ W WPUŁAWACH OWSZEM SĄ, ALE NIE WIEM CZY WIECIE JAK TRUDNO SIĘ DO NICH DOSTAĆ ILOŚĆ MIEJSC JEST OGRANICZONA I WIELE OSÓB CZEKA W KOLEJCE NA LIŚCIE
B)O ISTNIENIU WIELU OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH PO PROSTU SIĘ NIE WIE BO...ZWYCZAJNIE SIEDZĄ W DOMU, NIE MAJĄC MOŻLIWOŚCI WYJŚCIA....NIE MAJĄ ZNAJOMYCH...TAK WOGÓLE TO CZY ZDARZYŁO WAM SIĘ KIEDYŚ SŁYSZEĆ JAK KTOŚ NIEMAL WYJE Z BÓLU SAMOTNOŚCI?????????????MI NIESTETY TAK - MOJA NIEPEŁNOSPRAWNA SIOSTRA- UWIERZCIE, RODZINA NAWET TA NAJLEPSZA NIE WYSTARCZA. CZŁOWIEK JEST ISTOTĄ SPOŁECZNĄ I POTRZEBUJE KONTAKTU Z LUDŹMI..NIE TYLKO CZTEREMA, PIĘCIOMA, KTÓRYCH OGLĄDA PRZEZ TRZYDZIEŚCI LAT SIEDZĄC W DOMU.JUŻ TO SAMO SPOTKANIE JEST CZYMŚ BARDZO WAŻNYM NAWET PRZY WYMIENIONEJ W KTÓRYMŚ POŚCIE PLASTELINIE...BA NAWET BEZ PLASTELINY. OT TAK ZWYCZAJNIE POGADAĆ.WARSZTATY TERAPII ZAJĘCIOWEJ TO NIE TYLKO ŚRODKI PLASTYCZNE O FINANSOWANIE KTÓRYCH SIĘ MARTWICIE, TO RÓWNIEŻ MUZYKOTERAPIA.....TAŃCE HULAŃCE NAWET NA WÓZKU INWALIDZKIM DOOKOŁA SALI:)ŚMIESZNE? CHYBA NIE...TO ŚPIEWANIE RAZEM PIOSENEK, CZYTANIE KSIĄZKI PRZEZ KOGOŚ SPRAWNIEJSZEGO-NA GŁOS, TO NAUKA NAWIĄZYWANIA KONTAKTÓW Z LUDŹMI.......WCHODZENIA Z NIMI W KONFLIKTY I ROZWIĄZYWANIE ICH-DLA TYCH LUDZI PO TYLU LATACH SIEDZENIA W DOMU TO RÓWNIEŻ PROBLEM, I WIELE WIELE WIELE INNYCH ZA KTÓRE NIE TRZEBA PŁACIĆ A MOŻNA UDOSTĘPNIĆ RUSZAJĄC GŁOWĄ.
B)NA DZIAŁALNOŚĆ WARSZTATÓW PIENIĄDZE POZYSKUJE SIĘ Z WIELU ŹRÓDEŁ PAŃSTWO- TE ŚRODKI SĄ DOSTĘPNE I ŻAŁOWANIE ICH PRZEZ WIELU Z WAS UWAŻAM ZA SMUTNE.....SKORO SĄ ,MOGĄ POJAWIĆ SIĘ SPONSORZY, ALE POWSZECHNE SĄ RÓWNIEŻ KIERMASZE Z RZECZY, KTÓRE EWENTUALNIE ZOSTAŁY WYKONANE NA WTZ. W PUŁAWACH BYŁY ORGANIZOWANE KILKA RAZY W ROKU I NIE PAMIETAM DOKŁADNIE ILE ALE KILKASET ZŁOTYCH NA JEDNYM DAŁO SIĘ NA PLACÓWKĘ ZAROBIĆ-BYŁO NA MATERIAŁY , NA MINI WYCIECZKĘ, INNYM RAZEM NA COŚ INNEGO.
C) PISZECIE O OPŁACENIU WOLONTARIUSZY...NA ZASADZIE BOŻE SZKODA KASY...CÓŻ WOLONTARIUSZ NIECH BĘDZIE WOLONTARIUSZEM, ZAPRASZAŁABYM EWENTUALNYCH KRZYCZĄCYCH FORUMOWICZÓW DO USTALENIA DYŻURÓW I SPRÓBOWANIA NOWEJ ROLI:) A WTEDY WYSTARCZY JEDNA CZY DWIE OSOBY DO PRACY NA STAŁE. WOLONTARIUSZE MOGĄ RÓWNIEŻ POMAGAĆ W PORZĄDKOWANIU PLACÓWKI-NIE BĘDZIE POTRZEBNA SPRZĄTACZKA...A MYŚLĘ, ŻE I SAMI WARSZTATOWICZE ,CI KTÓRZY MOGĄ POMOGĄ -
Anno. Piszesz o braku oburzenia na , jak to okresliłaś, " kazimierski syf", ale przecież mówimy o Ośrodku, a nie " twarzy" Kazimierza. Dla mnie jest on w tym miejscu NIEDORZECZNY.
Odnośnie " sikania na nogawkę". W sytuacji braku szaletu, jest to konieczne. -
Tę rudere trzeba rozebrać (bez względu, kto ją nabędzie). I to może zrobić ksiądz dobrodziej, wierni, ateiści czy jeden operator koparki w godzine.
A co potem, to sie zastanawiajcie. -
ALE JAK ZWYKLE PRZYCHODZI DO JAKIEGOKOLWIEK POMYSŁU TO POLACY SIE ZA ŁBY ŁAPIĄ...
Z CAŁEJ PALETY WYPOWIEDZI PODSUMOWANIE WYGLĄDA TAK:
-OŚRODEK CEL SZCZYTNY, CZY MIASTO CZY KOŚCIÓŁ TO ZROBI, ŻADNA RÓŻNICA
-KOŚCIÓŁ ZAPEWNIA, ŻE ZROBI I DA RADĘ I BĘDZIE SUPER (ALE ŹRÓDEŁ FINANSOWANIA, PLANU DZIAŁANIA, JAKIEGOKOLWIEK SZKICU BIZNES PLANU CAŁOŚCI NIE PRZEDSTAWIA
-BURMISTRZ I MIASTO TEZ MOŻE BY CHCIAŁO, ALE NIE MA JAK W RAMY PRAWNO-BUDŻETOWO-ORGANIZACYJNE CAŁOŚCI UJĄĆ BO TO DODATKOWA PRACA I OBOWIĄZKI W RAMACH TYCH SAMYCH ETATÓW I NOWY PROBLEM NA GŁOWIE
-LUDZIE POSTRONNI ORAZ CI AKTYWNIEJSI Z WŁASNYM ZDANIEM CO NA SESJE CHODZĄ JUŻ TUPIĄ I LARUM PODNOSZĄ, JEDNI ŻE KOSCIÓŁ ZAGARNIE DRUDZY, ŻE BURMISTRZ SPRZEDA...
A SPOTKAĆ SIĘ PO PROSTU TRZEBA POROZMAWIAĆ, ZASTANOWIĆ SIĘ CZY JEST REALNA SZANSA NA JAKĄKOLWIEK KASĘ? CZY WŁASNĄ? CZY UNIJNĄ? CZY NORWESKĄ? CZY SZWAJCARSKĄ? I DOPIERO COŚ ROBIĆ
BEZ SZCZEGÓŁOWYCH ZAŁOŻEŃ, GRAFIKU CZASOWEGO, KTO? CO? I W JAKIM CZASIE? ROBI? NIC NIE POWSTANIE - NIE WSPOMINAM JUŻ W ZARABIANIU NA SIEBIE LUB REMONTY I ZUŻYCIE SUBSTANCJI, OBIEKTU W CZASIE...
WSZYSTKO CO MOŻNA ZROBIĆ OBECNEJ SYTUACJI TO POSPRZĄTAĆ TEREN OGRODZIĆ AŻUROWYMI PANELAMI I NASADZIĆ WINA CZY GROSZKU I MALW, A INTENSYWNIE PODLEWAJĄC ZAKRYJEMY DO LIPCA TĘ RUDERĘ (MOŻE W RAMACH SPRZĄTANIA MIASTA) -
Majątek Fundacji św Anny w Kazimierzu Dolnym ,gromadzony przez ponad 400 lat, prawie 70 ha, pochodził z prywatnych darowizn. Służył przez wieki potrzebującym.W 1954r Fundacja została zlikwidowana przez komunistów, mimo sprzeciwów społeczności kazimierskiej. Z dawnego majątku pozostało ca 1000m2. Pytam ,gdzie uszanowanie woli darczyńców ,którzy przeznaczyli swoje majątki na potrzeby starców i kalek.
-
Jeśli dobrze pamiętam, taki ośrodek dla potrzebujących, niepełnosprawnych czy samotnych matek miał swego czasu powstać pod dachem rezydencji Sióstr Betanek. Tyle o tym było głośno a teraz sprawa ucichła
-
Pijany...-konfabulujesz,właśnie zabierałam się do wpisu kiedy zobaczyłam twój post.To ja powiem tak!Gdzie twoje oburzenie 10 letnim syfem Wikarówki i Esterki itp?Gdzie twoje oburzenie fatalnym stanem dróg w centrum miasta,popadającymi w ruinę zabytkami w Rynku.Walącym się budynkiem Kamienicy Gdańskiej itp. Kiedy ktoś,a w tym przypadku parafia i niepełnosprawni chcą sami dla siebie i innych(bo sprawni nie robią nic albo niewiele dla niepełnosprawnych) zagospodarować teren Wikarówki i w miejsce syfu zrobić coś dla pożytecznego, nagle larum!A paszła won!!Co burmistrz przez 10 lat zrobił z tym syfem....czyli ogólnym brudem i syfem miasta?Otóż burmistrz zrobił tyle co kot na płakał.Zajmuje się utwardzaniem dróg na wsiach,bez sensu zresztą.Czy ty to rozumiesz,zauważasz To...? Wybaczyła bym Ci w przypadku kiedy byłbyś....ale zapewne nie jesteś, bo piszesz logicznie ( na swój sposób)Przypadłością "Kundli" jest ciągłe,natarczywe szczekanie-i sikanie na nogawki-wyżej nie mogą.
-
przetańcie z ta NIEZWYKLOŚCIĄ naszego proboszcza. Wpiszcie na google " dotacje na renowacje kościołow" to Wam oko zbieleje. W temacie ma rację. O ile powstanie ośrodek to ograniczy sie on do przyslowiowej PLASTELINY, a nastepnie UMRZE przez inercję.
-
@rykszasz.Fakt jest taki,że proboszcz jest sam i ma firmę,która pisze wnioski.Burmistrz ma 40 pracowników (w tym 6 pracowników wyłącznie zajmujących się dotacjami)i firmy które wnioski te piszą.Co istotne burmistrz łącznie przez dwie kadencje pozyskał o połowę więcej funduszy unijnych,niż Proboszcz w ciągu dwóch ostatnich lat !Ten obraz jest bezlitosny.Osiągnięcia proboszcza w dziedzinie inwestycji miażdżą dokonania burmistrza i urzędników magistratu w tej dziedzinie.Jest bezsprzeczne,że gwarancje jedyną na należyte i uczciwe zagospodarowanie Wikarówki daje wyłącznie proboszcz.
-
komentarz został usunięty, więc powtórzę, że ksiądz proboszcz nie sam jeden załatwia pieniądze na inwestycje, tylko ma zatrudnioną do tego firmę złożoną ze sztabu ludzi. Co to za tajemnica?
-
Jest pewne,że gwarancje należytego zagospodarowania "resztówki" daje wyłącznie Parafia z nie tuzinkowym Naszym proboszczem T.Lewniewskim.Niestety jest grupa mącicieli, nieudaczników,którzy torpedują wszelkiego rodzaju przedsięwzięcia społeczne.Podobnie było Centrum Sztuki Audiowizualnej.Teraz te same osoby protestują przeciwko uczciwości.Kazimierz Pod Psem!
-
G.W. nie wypowiadaj się w imieniu wszystkich mieszkańców.
Miejsce dla niepełnosprawnych przydałoby się i w Kazimierzu i w każdym innym miasteczku.
W Kazimierzu już były podejmowane próby przez różne osoby, ale nigdy nic nie wyszło...
Spontaniczne zrywy to za mało. Moim zdaniem w Kazimierzu to nie wypali, bo to prostu za małe miasto. Podobnie jest z przedszkolem integracyjnym. Co z tego, że istnieje. Wielu rodziców i tak wozi dzieci do Puław, bo tam są przedszkola, które są wyspecjalizowane w pracy z niepełnosprawnymi, mają więcej personelu pomocniczego, psychologów i innych specjalistów.
Jakikolwiek ośrodek dla niepełnosprawnych wymaga zatrudnienia sztabu wykwalifikowanych ludzi - innych dla dzieci, innych dla dorosłych, innych dla niepełnosprawnych umysłowo, innych dla tych z niepełnosprawnością ruchową itd....
Jeżeli komuś się wydaje, że otworzy 2 pomieszczenia w Wikarówce, w których niepełnosprawni spotkają się, żeby lepić z plasteliny, a jeden wolontariusz będzie ich pilnował, to możemy być pewni, że niepełnosprawni dalej będą jeździć do Puław do wyspecjalizowanych ośrodków... -
"potworny bałagan komunikacyjny."
Komunikacyjny? hmm.
Cyganki. Wpisały sie One w pejzaż Rynku, że Ich brak, to będzie ciąg pytań : dlaczego Ich nie ma?. Prosze zauwazyć, ze ilość pań , żądnych poznania godziny zamążpojścia, jest PRZEOGROMNA. -
Przeznaczyć budynek na Straż Miejską bo bałagan macie w mieście przejść spokojnie nie można wizytówka to śmieci i cyganki ,potworny bałagan komunikacyjny.
-
Nie wiem czy wiecie , ale Wasze wypowiedzi to kopalnia wiedzy dla Burmistrza.Nie w porządku jest wykreślanie postów,ale to chyba z powodu utrzymania właściwego kierunku.Nie chodzicie na sesje, ale przynajmniej tutaj jesteście aktywni.Są to reakcje anonimowe, bez tremy w wypowiedziach. Proponuję prowadzenie sesji Rady Miejskiej na forum internetowym. Chyba to nie głupi pomysł byśmy wszyscy mogli obejrzeć naszych radnych w akcji.Duże wyzwanie dla właściciela Forum Kazimierskiego.
-
@ kat i inni malkontenci. Obecny magistrat nie daje gwarancji najmniejszych,że jego działalność jest przejrzysta,klarowna i stanowi ciągłość pewnych działań jakie towarzyszyć powinny działaniom samorządu.(raz jest uchwała o sprzedaży Wikarówki potem się uchyla ta uchwałę z jakiś względów...)Proszę Państwa,popatrzmy na osiągnięcia księdza prałata.W ciągu ostatnich dwóch lat pozyskał gigantyczną sumę pieniędzy na inwestycje,wyremontował dwa kościoły.Obecnie parafia remontuje "starą plebanie" z przeznaczeniem dla funkcji społecznych ,miedzy inny mi dla osób w podeszłym wieku.Prowadzi rewitalizację starego cmentarza (pod zamkiem)wraz z murami okalającymi tereny kościoła.Te osiągnięcia dają gwarancję 100% na to,że teren Wikarówki zostanie należycie zagospodarowany właśnie dla osób niepełnosprawnych. Ktoś dobrze powiedział,że ksiądz jest jeden,a robi wiele! Burmistrz natomiast ma 40 pracowników ,którzy pracuję nieefektywnie.Dziwi mnie taka nagonka i krytyka-Części radnych (Pani Wolna,Walencik, Wicha,pan Wydra).Ewidentnie widać brak w umysłach burmistrza i Radnych racjonalnego myślenia i trąca rzeczywiście Zapateryzmem.Ale nawet osoby nie szczególnie udzielające się w koście są zdania,że to właśnie parafa powinna być dysponentem Wikarówki,ponieważ daje gwarancję,że właśnie w Wikarówce przez następne dziesięciolecia będzie miejsce dla niepełnosprawnych.
-
Obsesyjny Zapateryzm opętał lewackie środowiska anty kościelne.Co za obłuda? Radni bez własnego zdania są bezpłciowi.Nie wiedzą czy głosować za Dunią & Pniewskim,czy za Kazmierzakami,których wola jest aby miasto teren resztówki przekazało na rzecz niepełnosprawnych.Daje się pokroić,że i w tym przypadku radni się sprzedadzą. .
-
A czy fundacja św. Anny już się reaktywowała, czy jest to na razie w sferze planów?
-
widze ze temat wikarowki to gwarantowany ruch w komentarzach - jak kij w mrowisko
-
Mieszkanka Bochotnicy vel warszafinka,twoja niewiedza razi....
Miejsce dla niepełnosprawnych przydałoby się i w Kazimierzu i w każdym innym miasteczku.
W Kazimierzu już były podejmowane próby przez różne osoby, ale nigdy nic nie wyszło...
Spontaniczne zrywy to za mało. Moim zdaniem w Kazimierzu to nie wypali, bo to prostu za małe miasto. Podobnie jest z przedszkolem integracyjnym. Co z tego, że istnieje. Wielu rodziców i tak wozi dzieci do Puław, bo tam są przedszkola, które są wyspecjalizowane w pracy z niepełnosprawnymi, mają więcej personelu pomocniczego, psychologów i innych specjalistów.
Jakikolwiek ośrodek dla niepełnosprawnych wymaga zatrudnienia sztabu wykwalifikowanych ludzi - innych dla dzieci, innych dla dorosłych, innych dla niepełnosprawnych umysłowo, innych dla tych z niepełnosprawnością ruchową itd....
Jeżeli komuś się wydaje, że otworzy 2 pomieszczenia w Wikarówce, w których niepełnosprawni spotkają się, żeby lepić z plasteliny, a jeden wolontariusz będzie ich pilnował, to możemy być pewni, że niepełnosprawni dalej będą jeździć do Puław do wyspecjalizowanych ośrodków...
Komunikacyjny? hmm.
Cyganki. Wpisały sie One w pejzaż Rynku, że Ich brak, to będzie ciąg pytań : dlaczego Ich nie ma?. Prosze zauwazyć, ze ilość pań , żądnych poznania godziny zamążpojścia, jest PRZEOGROMNA.