Wczoraj Sąd Rejonowy w Puławach podczas pierwszej z trzech rozpraw przeciwko byłym betankom podjął decyzję o usunięciu ich z klasztoru w Kazimierzu Dolnym. Uznano, że kobiety przebywają na posesji bezprawnie.
W dniu wczorajszym podczas rozprawy w puławskim Sądzie Rejonowym rozpatrzono pierwsze 24 z pozwy o eksmisję z 40 złożonych przez pełnomocnika Zgromadzenia Sióstr Rodziny Betańskiej w Lublinie. Wyrok wydano zaocznie – na rozprawę nie przyjechała żadna z pozwanych byłych sióstr ani nikt, kto by ich reprezentował. Jedna z betanek kazimierskich – obecnie przebywająca w Lublinie – wystąpiła jako świadek.
Sąd orzekł, że wykluczone przez Kościół zakonnice nie mają prawa zajmować obiektów klasztornych w Kazimierzu, będących własnością Zgromadzenia Sióstr Rodziny Betańskiej w Lublinie, i nakazał ich eksmisję. Nie należą się im również lokale socjalne. Wobec jednej z kobiet zgromadzenie wycofało pozew w związku z ustaleniem faktu, że nie mieszka ona już w Kazimierzu. W dwóch sprawach odroczono postępowanie do 9 maja br. w związku z brakiem dokumentów z ZUS. Sąd chce sprawdzić, czy w tych dwóch przypadkach nie jest pobierana renta z tytułu inwalidztwa, co dawałoby prawo do przyznania pozwanym kobietom lokalu socjalnego.
Wszystkie wczorajsze orzeczenia mają rygor natychmiastowej wykonalności, co oznacza, że zgromadzenie może od razu wystąpić do komornika o eksmisję. Pełnomocnik prawny sióstr zamierza jednak poczekać z egzekwowaniem wyroków do ich uprawomocnienia.
Wątpliwe jest, by byłe betanki odwołały się od wczorajszych wyroków sądu. Od dawna ich dom przypomina twierdzę. W dzień plac klasztorny jest pusty, okna zaklejone papierem pakowym izolują dom od ulicy, a pod furtą nierzadko leżą nieodebrane listy. Pojawiają się głosy, że mamy tu do czynienia z sektą. Trwająca na naszym Portalu od 2005 r. ożywiona dyskusja zwolenników i przeciwników kazimierskich betanek w ostatnim czasie wyraźnie osłabła w związku ze zdominowaniem jej przez osoby posługujące się biblijnymi nickami - prawdopodobnie kazimierskie byłe betanki - które zasypują forum cytatami z Biblii, nie licząc się z wypowiedziami innych osób.
Konflikt w kazimierskim klasztorze betanek trwa już prawie dwa lata. W 2005 r. część sióstr nie podporządkowała się zarządzeniu Watykanu o odwołaniu siostry Jadwigi Ligockiej z funkcji przełożonej zgromadzenia i zastąpieniu jej przez s. Barbarę Robak. Decyzja ta była efektem skarg części kazimierskich zakonnic na sposób kierowania zakonem przez siostrę Jadwigę, która powoływała się w swoich decyzjach na prywatne objawienia. Siostra Jadwiga w wyrazie protestu zamknęła się wraz z popierającymi ją zakonnicami w klasztorze przy ulicy Puławskiej, odmawiając jego opuszczenia. W efekcie – wobec przedłużającego się sporu – kazimierskie siostry zostały wykluczone ze Zgromadzenia Sióstr Rodziny Betańskiej w Lublinie i obecnie toczy się wobec nich postępowanie w sądzie o eksmisję.
Kolejne wnioski o eksmisję będą rozpatrywane 30 kwietnia, 8 i 9 maja.
Sąd orzekł, że wykluczone przez Kościół zakonnice nie mają prawa zajmować obiektów klasztornych w Kazimierzu, będących własnością Zgromadzenia Sióstr Rodziny Betańskiej w Lublinie, i nakazał ich eksmisję. Nie należą się im również lokale socjalne. Wobec jednej z kobiet zgromadzenie wycofało pozew w związku z ustaleniem faktu, że nie mieszka ona już w Kazimierzu. W dwóch sprawach odroczono postępowanie do 9 maja br. w związku z brakiem dokumentów z ZUS. Sąd chce sprawdzić, czy w tych dwóch przypadkach nie jest pobierana renta z tytułu inwalidztwa, co dawałoby prawo do przyznania pozwanym kobietom lokalu socjalnego.
Wszystkie wczorajsze orzeczenia mają rygor natychmiastowej wykonalności, co oznacza, że zgromadzenie może od razu wystąpić do komornika o eksmisję. Pełnomocnik prawny sióstr zamierza jednak poczekać z egzekwowaniem wyroków do ich uprawomocnienia.
Wątpliwe jest, by byłe betanki odwołały się od wczorajszych wyroków sądu. Od dawna ich dom przypomina twierdzę. W dzień plac klasztorny jest pusty, okna zaklejone papierem pakowym izolują dom od ulicy, a pod furtą nierzadko leżą nieodebrane listy. Pojawiają się głosy, że mamy tu do czynienia z sektą. Trwająca na naszym Portalu od 2005 r. ożywiona dyskusja zwolenników i przeciwników kazimierskich betanek w ostatnim czasie wyraźnie osłabła w związku ze zdominowaniem jej przez osoby posługujące się biblijnymi nickami - prawdopodobnie kazimierskie byłe betanki - które zasypują forum cytatami z Biblii, nie licząc się z wypowiedziami innych osób.
Konflikt w kazimierskim klasztorze betanek trwa już prawie dwa lata. W 2005 r. część sióstr nie podporządkowała się zarządzeniu Watykanu o odwołaniu siostry Jadwigi Ligockiej z funkcji przełożonej zgromadzenia i zastąpieniu jej przez s. Barbarę Robak. Decyzja ta była efektem skarg części kazimierskich zakonnic na sposób kierowania zakonem przez siostrę Jadwigę, która powoływała się w swoich decyzjach na prywatne objawienia. Siostra Jadwiga w wyrazie protestu zamknęła się wraz z popierającymi ją zakonnicami w klasztorze przy ulicy Puławskiej, odmawiając jego opuszczenia. W efekcie – wobec przedłużającego się sporu – kazimierskie siostry zostały wykluczone ze Zgromadzenia Sióstr Rodziny Betańskiej w Lublinie i obecnie toczy się wobec nich postępowanie w sądzie o eksmisję.
Kolejne wnioski o eksmisję będą rozpatrywane 30 kwietnia, 8 i 9 maja.
Fot. M. Stachyra
Skomentuj
Dodane komentarze (59)
-
zakonnice nie mają spadków bo ślubowały ubóstwo, a na koncie może mieć jeśli pracuje w budżetówce, bo inaczej się pensji nie wypłaca dzisiaj, tylko ,ze ślub ubóstwa obowiązuje i tu. a w domu świeckim każdy ma swoją prywatną kasę??? w rodzinie byłoby to nienormalne gdyby każdy dbał tylko o siebie i swoje...
-
Aspirancie, co ty wiesz o życiu zakonnym.........
-
A jeśli nie wnosi się dzisiaj posagu, to może inaczej to się nazywa? Czyżby zakonnica mogła posiadać majątek odrębny? Na przykład 200 tysięcy złotych na swoim własnym koncie do swojej własnej dyspozycji? A co ze spadkiem? Czy zakonnica może spadek, np. 500 tysięcy dolarów, trzymać na swoim własnym koncie do swojej dyspozycji? A jeśli nie, jeśli to wszystko zabiera zakon, to chyba należy to zwrócić zakonnicy, wyrzucając ją z zakonu za to, że kocha Pana Jezusa, lub obojętnie z jakiego innego powodu?
-
no przynajmniej od Soboru Watykańskiego II to już jest trochę lat...... nieprawdaż?
-
Od kiedy to nie wnosi się posagu? Ja wiem z racji wykonywanego zawodu, że żyją osoby, które posag wnosiły. Jeżeli się teraz nie wnosi, to proszę o informację od kiedy nie i na jakiej podstawie nie. Polemika typu " średniowiecze" jest naprawdę nie na miejscu.
-
Jaki posag?
Dziś, wstępujac do zakonu, nie wnosi się żadnego posagu. A rzeczy osobiste, które byłe betanki przywiozły ze sobą na początku postulatu, będa mogły zabrać ze soba. To gwarantuje orzerzenie sądu.
Aspirancie, te dziewczyny można nazwać co najwyzej "niewolnicami Romana". Kościół je do niczego nie zmuszał, w niczym nie oszukał. Roman owszem - w każdej napotkanej dziewczynie widział potencjalną betankę, która położy podwaliny pod tzw. wiosnę koscioła. To jest dopiero oszustwo... -
Aspirancie jesteś na poziomie średniowiecza! Posag:) ha ha ha ha
-
Chodzi o nabyte prawa do renty za czas przepracowany w Zakonie. Czy Kościół opłacał składki ubezpieczeniowe, a jeżeli nie, to czy zapłaci te składki wstecz. To samo dotyczy ubezpieczenia zdrowotnego. Czy Betanki z Kazimierza Dolnego mają ubezpieczenie zdrowotne, a jeśli nie mają, to czy miały. Innymi słowy, czy siostry z Kazimierza Dolnego były pracownicami Kościoła czy jego niewolnicami, a jeśli niewolnicami, to jaką dostaną odprawę? Jeśli wnosiły posag wstępując do Zakonu, to co z jego ZWROTEM?
-
Bez przesady,
przecież 3/4 tych kobiet, o ile nie więcej, to młode dziewczyny, które mają swoje domy rodzinne, do których po prostu wrócą. Tam jakoś sobie życie ułożą, pójdą do pracy, może na studia. Jedyna trudność, jaka się pojawia, to zranienia psychiczne i duchowe, głównie fałszywy obraz Boga, wiary i świata, jaki zaszczepił w nich Roman. Raczej trudno będzie im się z nich otrząsnąć, zwłaszcza, że niektóre z dziewcząt uczyły się wiary dopiero w Kazimierzu i poznawały Kościół, niestety, od tej negatywnej strony... -
na jaki bruk?
jest dom rekolekcyjny.a co się ma stać tam? nic! Ubezpieczenie i renta? są młode więc mogą pójśc do pracy jak każdy normalny człowiek.... a do Bostonu jak jeszcze nie dotarły to mają pełne szanse..... przecież kiedyś chciały tam być:) -
Do państwa, w którym mieszkam, Betanki jeszcze nie dotarły. Używany przez nie skrót łaciński CSFB (Congregatio Sororum Familae Betanensis) oznacza tutaj jedynie papiery wartościowe Credit Suisse First Boston.
Betankami powino zająć się to państwo, którego ludność korzystała z ich ofiarnej pracy - to państwo, którego prawo i sprawiedliwość pozwala na wyrzucenie niepotrzebnych zakonnic na bruk, podczas gdy normalny obywatel ma olbrzymie trudności z pozbyciem się nawet dzikich lokatorów.
Nie bardzo wyobrażam sobie, co się stanie, gdy się zaczną rekolekcje, a one będą mieszkać w Domu Rekolekcyjnym w Lublinie. Poza tym co z ubezpieczeniem zdrowotnym i rentą na stare lata? Tu nie chodzi o bohaterstwo, lecz o zwykłą ludzką uczciwość. -
Do ubawionej
Potem ujrzałem innego anioła lecącego przez środek nieba, mającego odwieczną Dobrą Nowinę do obwieszczenia wśród tych, którzy siedzą na ziemi, wśród każdego narodu, szczepu, języka i ludu. Wołał on głosem donośnym: "Ulęknijcie się Boga i dajcie Mu chwałę, bo godzina sądu Jego nadeszła. Oddajcie pokłon Temu, co niebo uczynił i ziemię, i morze, i źródła wód!"
-
Aspirancie społeczeństwo to także ty, więc zaopiekuj się nimi. Soro masz gdzie mieszkać weź je do siebie.....to będzie bardzo pouczające dla Społeczeństwa. ot, takie bohaterstwo w Niebieskim wydaniu
-
Te siostry są naprawde chore. Na górze usypują napisy Jezus i malują serduszka. Mieszkają na wielkiej posesji. Uwarzam że należy je z tamtąd wyrzucić
-
"Ekskomunika za poparcie aborcji 2007-04-30 (18:10)
(PAP)
Kard. Norberto Rivera Carrera stojący na czele archidiecezji Miasta Meksyk, ekskomunikował burmistrza tego miasta i 46 deputowanych do parlamentu dystryktu federalnego, którzy głosowali za depenalizacją aborcji - podała telewizja meksykańska.
Rzecznik kardynała, ksiądz Hugo Valdemar, wypowiadając się na temat lewicowych deputowanych stanowiących większość w parlamencie dystryktu federalnego, oświadczył: Niech zachowają tyle przyzwoitości, aby nie wchodzić do katedry, ani do żadnego innego kościoła katolickiego na świecie dopóki nie zostanie im odpuszczona wina.
Parlament dystryktu federalnego uchwalił 46 głosami przeciwko 19 ustawę zezwalająca na przeprowadzenie aborcji w ciągu pierwszych 12 tygodni ciąży.
Dotychczas jedynym państwem Ameryki Łacińskiej, w którym dozwolona jest w pewnych przypadkach aborcja była Kuba."
To kiedy zostanie ekskomunikowany abp. Życiński za jego wypowiedzi odnośnie debaty o ochronie życia poczętego? A kiedy pani Maria Kaczyńska, której tak broni?
-
I.
Wiesz, Alutka, ja mam gdzie mieszkać i na kogo pracować, więc nie skorzystam z zaproszenia do Klasztoru. A kim ty jesteś, że zapraszasz za siostrę Jadwigę? Czy to twoja koleżanka? Starasz się być tak wnikliwa, jak Życiński, ale mu nie dorównasz. Nigdy nie zapominaj, że krytykujesz oblubienice Jezusa, Jemu zaślubione po wieki. Im się należy szacunek i opieka społeczeństwa, skoro Kościół tego nie potrafi. Gdyby nie zakonnice, to nie byłoby dzisiaj ani szpitali ani sierocińców ani przedszkoli. Gdyby nie zakonnice i zakonnicy, to nie byłoby dzisiaj szkół ani uniwersytetów. Nigdy o tym nie zapominaj i dobrze ci radzę: Nie przeciwstawiaj się Bogu, bo z nim nie wygrasz. A jak nie znasz tematu, to poszukaj w Internecie.
II.
Oj Gośka, Gośka, siostry podjęły cię serdecznie a ty im teraz dziękujesz insynuacjami. Tobie by się przydał mąż pijak, który by cię codziennie bił po... Wtedy byś doceniła miłe chwile, spędzone w Kazimierzu Dolnym. Ale wbrew twoim zamiarom wypowiedź twoja jest świadectwem, że działy się rzeczy nadprzyrodzone ("nie mogłam tam dojechać i wyjechać"). No bo jak nie mogłać "tam dojechać", to chyba nie za sprawą osób z krwi i kości. -
Wygląda na to, że mamy tu do czynienia ze szczególnym rodzajem relacji między s. Jadwigą a o. Romanem, zdominowanym urojeniami posłanniczymi, które rzutowane w środowisko Sióstr Betanek w Kazimierzu, przy pomocy kilku sztuczek psychomanipulacyjnych zmieniły porządek funkcjonowania części zgromadzenia Sióstr w K.D. Pomoc jest niezbędna.
-
Siostry Betanki...... hmmm
to jest brdzo smutna cała sytuacja Byłam kiedyś tam w środku jakieś 2 lata temu... To już sie działo, a ja tego nie widziałam bo tego nie dała sie zuważyć..... Wszyskie siostry były tak przeraźliwie miłe.. takie kochane to było coś cudownego Nie mam żadnych przykrych wspomnień z Kazimierza, jedyne co to ta dziwna sytuacja..... Byłam tam dwa razy(a jestem z okolic Krakowa), ale za każdym nie mogłam tam dojechać i wyjechać. Zawsze coś się coś popsuło, coś się zawaliło, zginęły pieniądze powrotne..... Wszysto takie dziwne!!!! Ale atmosfrera tam panowała cudowna!!!!!!!!!!!!!!! Wiecie co nigdy nie zapomne tylko dwuch sytacji jak była zabawa, do Kazimierza przyjechali goście i wogóe była zabawa, nagle moja jedna koleżanka zaczęła czuć sie nie odbrze, odczuwała ból głowy, zębów, brzucha, itd. Siostry zaprowadziły ją do oddzielej sali do siostry Jadwigi.. mnie i 2 kolezankom odprawiły do pokojów i powiedzały uspakającym głosem wszysko będzie wporządku. Później dowiedziałyśmy się ze obywały sie za zamkniętymi drziami tego pokoju modły nad nią, ze szatan ją opentał, ze sprowadziła go pewna kobieta, która była gościem na tej imprezie. Ja tam nie lubie takich rezczy sie bardziej nie dopytywałam, a pozatym moja koleżanka nie chciała o tym rozmawiać. Tam sie działy różne rzeczy i chyba dopiero teraz sobie to uświadamiam. A co do o. Romana to spotkałam go 1 raz i zabardzo nie wzbudził mojego zaufania. Ale siostry zawsze sie o nim dobrze wypoiadały. Choć raz byłam zdziwiona, bo moja ulubiona sieostra, która była powodem moich przyjazdów do Kazimierza, nie lubiała chodzić do spowiedzi do ks. Romka, dziwiło mnie to, ale jak już mówiłam nie wypowiadała sie o nim nigdy źle. Różne były tam sytuacje faktycznie nie pasujące do zakonu, ale tamta atosfera.....
POZDRAWIAM:) -
no widać jaki poziom szacunku do ludzi ,(iście chrześcijańskiego) reprezentuje Aspirant......... Życiński i Robakówna..... a cóz to są twoi koledzy ,że się tak zwracasz? No to widać efekty skończenia "dobrej" szkoły gdzie uczą czytać "mażną"zamiast marzną.......HI hi hi hi:) "dyrektywy od samego OJca Świętego" jakie dyrektywy?????????????? Byłeś przy ich przekazywaniu? a budynek budowały siostry ,które na niego ciężko pracowały na placówkach,a nie tworzyły mity o Tatusiu Niebieskim i swojej nieomylności...... infantylnośc! Człowieku zabarykaduj się z nimi w Kazimierzu! i macie pęłne szanse jako patrioci być podobni do tych co na stosach...... 500 lat temu.i proszę naprawdę wziąć proszeczki i przypomnieć o nich pozostałym.
-
do mea culpa :0
jakaż wzniosła acz żałosna stylistyka,przesadzona w stylu i ponad miarę jękliwa.
Faktycznie "żywe i święte ofiary", tak bez gazu i prądu żyć?????To chyba tylko na dobre im wyjdzie. Beatyfikacja murowana.
A co ,herbatki nie mogą sobie zaparzyc, czy kurczaczka Romanowi upiec?Okropne.
Może czas poszukac jakiegoś innego locum już ze wszystkimi wygodami.
Betankami powino zająć się to państwo, którego ludność korzystała z ich ofiarnej pracy - to państwo, którego prawo i sprawiedliwość pozwala na wyrzucenie niepotrzebnych zakonnic na bruk, podczas gdy normalny obywatel ma olbrzymie trudności z pozbyciem się nawet dzikich lokatorów.
Nie bardzo wyobrażam sobie, co się stanie, gdy się zaczną rekolekcje, a one będą mieszkać w Domu Rekolekcyjnym w Lublinie. Poza tym co z ubezpieczeniem zdrowotnym i rentą na stare lata? Tu nie chodzi o bohaterstwo, lecz o zwykłą ludzką uczciwość.
Do ubawionej
Potem ujrzałem innego anioła lecącego przez środek nieba, mającego odwieczną Dobrą Nowinę do obwieszczenia wśród tych, którzy siedzą na ziemi, wśród każdego narodu, szczepu, języka i ludu. Wołał on głosem donośnym: "Ulęknijcie się Boga i dajcie Mu chwałę, bo godzina sądu Jego nadeszła. Oddajcie pokłon Temu, co niebo uczynił i ziemię, i morze, i źródła wód!"