Koncerty, występy taneczne, spektakle teatralne, wieczory kabaretowe i najlepsze w Kazimierzu zapiekanki. Amfibar – bar i sala koncertowa pod chmurką – po raz drugi został wystawiony na sprzedaż.
To już druga próba sprzedaży Amfibaru, który łączy w sobie – jak sama nazwa wskazuje – funkcje baru i teatru pod chmurką. Budynek powstał w 1979 r. według projektu Rudolfa Buchalika na końcu ulicy Sadowej u podstawy wału wiślanego, gdzie usytuowano miejsca dla publiczności. Od tamtej pory w sezonie odbywały się tu koncerty, występy teatralne i taneczne, wieczory kabaretowe. Na co dzień funkcjonował tu bar podobno z najlepszymi w Kazimierzu zapiekankami.
Dziś to już historia. Jesienią ubiegłego roku opuszczony po sezonie budynek nie wyglądał zachęcająco. Miasto liczy na to, że miejsce to może odzyskać dawny blask w rękach prywatnego inwestora i ogłosiło przetarg na sprzedaż tej nieruchomości. Cena wywoławcza 2 200 000 zł.
Przetarg odbędzie się 24 kwietnia 2014 r. o godz. 10.00 w siedzibie Urzędu Miasta w Kazimierzu Dolnym, ul. Senatorska 5, I piętro, pokój nr 6. Żeby wziąć w nim udział należy do 18 kwietnia wpłacić wadium w wysokości 350.000,00 zł. Szczegółowe informacje: Referat Nieruchomości, Gospodarki Przestrzennej i Rolnictwa Urzędu Miasta w Kazimierzu Dolnym, ul. Rynek 12, pokój 6, telefon: 81 8810 212, wew. 36, 32 w godzinach pracy urzędu.
Skomentuj
Dodane komentarze (89)
-
Szkoda ze Amfibar to juz historia...jak przyjezdzalem do Kazika to przed pojsciem na baszte, zamek czy rynek ja I znajomi szlismy najpierw na zapiekanki. Pamietam Amfibar od konca lat 80-tych, w Kazimierzu spedzalem prawie kazde wakacje I zawsze Amfibar byl dla mnie I moich znajomych bardzo waznym miejcem I nie mowie tu tylko o zapiekankach...to byla atmosfera, zapach dobrej kuchni, dobrego piwa I dobrej muzyki gdzie siedzialo sie do zamkniecia lokalu. Ja jeszcze pamietam dyskoteki przed Amfibarem gdzie plac I scena byly wypelnione na maxa, pamietam nawet wielkie szachy w ktore wszyscy grali przed scena...kolejka po zapiekanki konczyla sie czasami na wale. Mialem I mam przyjemnosc znac Pana Wieslawa I Pania Iwone i bardzo mi przykro ze stracili cos nadczym pracowali ciezko przez 30 lat. Dla innych to tylko zapiekanki dla mnie to cos wiecej. Az sie lezka w oku kreci patrzac jak teraz wyglada Amfibar. Serdecznie pozdrawiam i zycze sukcesow w nowym miejscu.
P.S Pani krora napisala,ze zapiekanki byly posmarowane jakas breja i posypane serem to zapewniam, ze nie byla to breja tylko farsz grzybowo miesny z najlepszych skladnikow i ser (jak dobrze pamietam golda) i ketchup hortexu ktorego juz chyba sie nie produkuje. Wiem, bo mialem przyjemnosc widziec na wlasne oczy produkcje zapiekanek od bulki przez farsz, ser i piec)
-
Burmistrz Grzegorz Dunia jest osobą publiczną,nie żaden G.,czy też Grzegorz D.,to portal jest czasem nadgorliwy i usuwa wpisy gdy się pisze o Grzegorzu Duni.
-
Znalazlem ogloszenie - sprzedam dom w kazimierzu, dzialka ogrodzona kilka razy wieksza, dom kilkupokojowy, podlaczony do mediow, od razu do zamieszkania lub na maly pensjonat i UWAGA! cena polowe mniejsza. O co chodzi w takim razie z zaporowa cena? (abstrahujac od bezsensownosci sprzedazy miejsca majacego sluzyc mieszkancom i turystom jak wspominano). Scenariusz prawdopodobny - cena zaporowa by nikt nie kupil, to czemu sie organizuje przetarg - wyjasni kto?
-
Dobrze ze inicjałami się Pani posługuję ale ładniej brzmi Grzegorza D. tak medialnie. Mam taka wizualizacje w główce jak Grzegorz D. jest pokazany jako celebryta w TV w obstawie smutnych panów i ma piekne srebrne branzoletki (hihi).
-
Nie wiem czy macie panowie do końca rację.Co innego jest wynajmować komuś jakiś lokal mieszkalny a inna rzecz to wynająć nieruchomość z możliwością użycia jej na działalność gospodarczą.Wszystko zależy od tego w jaki sposób została zawarta umowa dzierżawy i co zawierała.Tego nie wiemy. Została zawarta jeszcze w innym systemie politycznym, w innej epoce, w zeszłym wieku. Rozumiem rozgoryczenie pana Sitkowskiego ale...my mieszkańcy też cierpimy z powodu ignorancji czy może arogancji pan G.D.
-
Nie jestem blondynką ale się zaraz będę:)
-
Lysy czy Rudy...ale Lysy mogl kiedys byc rudym
-
"
avatar
Dziendobrytvn - Puławy 2014-03-05 17:48 (użytkownik niezalogowany IP: 83.28.97...)
odbiegajac od tematu... pani krysiu czy pani jest blondynka?
No i pytanie odwrotne: A Pan Łysy jest czy nie?
Imię pisze się z dużej litery.
ps, to jak? Łysy czy nie?
-
A ja mojego.
-
Popieram komentarz mojego poprzednika.
-
Abstrahujac od przeszlosci to ten teren jest potrzebny jako przestrzen spoleczna, idea amfiteatru byla sluszna i brava tym, ktorzy ja stworzyli i wcielili w zycie. Pala tym, ktorzy zapomnieli o idei i miejscu, przez lata skrzetnie omijanym. Jesli miasto nie ma - a nie ma bowiem najpierw trzeba szkole zbudowac - to nic nie stoi na przeszkodzie by dalej tam dzialalo to co bylo czyli zapiekarnia. Pomysl by zbyc to miejsce jest kuriozalny bezsensem - coz zostanie z przestrzeni publicznej kiedy wszystko ogrodzi sie od ludzi? Podobnie jak z kamieniolomami. Miasto porzebuje kasy? Prosze chocby rozwazyc idee obligacji miejskiej, istnieje specjalna organizacja non profit wspomagajaca samorzady w tym zakresie (pytanie kto z UM wie o jej istnieniu). Na potrzeby miasteczke pieniadze za ambibar sa malo znaczace - wartosc tej dzialki przeszacowano kilkukrotnie, natomiast wartosc spoleczna jest nie do oszacowania (jak kamienilomow), takze apeluje do wlodarzy i radnych, dajecie szanse nastepcom, beda kreatywniejsi i zaradniejsi, nic z ich mozliwosci jesli nie zostawicie im przestrzeni do zagospodaroania wlasciwego.
-
odbiegajac od tematu... pani krysiu czy pani jest blondynka?
-
Bezsprzecznie obowiązek remontów ciążył na właścicielu, a nie dzierżawcy.Miasto zawaliło sprawę remontów totalnie,świadomie czy nie nie ma to większego znaczenia!Zapiekanki rodziny Pana Sitkowskiego były niekwestionowanym liderem marki Kazimierza przez lata.
-
Pani Krystyno,proszę wczytać się w moje komentarze wnikliwiej,a wówczas nabierze Pani wątpliwości co do swojej racji.A to,że pani nie kocha burmistrza,to grzech!!!Oj nie ładnie.
-
Tak czytam komentarze Pani Krystyny i się zastanawiam czy Pani wie co pani pisze?
Po pierwsze wlodaz miasta Kazimierz Dolny miał i ma obowiązek ze tak się wyrażę wyłożyć pieniądze na remont obiektu ponieważ nie było to obowiązkiem dzierżawcy. Tak jakby Pani wynajmowała mieszkanie może Pani dokonać tylko drobnych napraw remontowych a nie gruntownych ponieważ nie jest Pani właścicielem mieszkania które Pani wynajmuje więcej chyba pisać nie muszę bo to logiczne. Jednym słowem burmistrz leciał w kulki (jeden i drugi przez tyle lat) przynajmniej ja tak to widzę. Pozdrawiam ludzi myślących i tych którzy chcieliby żeby na tej naszej Zielonej Wyspie zastała w końcu normalność i zostali wyeliminowani ludzie którzy są skorumpowani i nieuczciwi. -
Przepraszam bardzo, nie to że kocham pana burmistrza ale przecież pan zrobił remont, uporządkował teren i pan przez wiele lat prowadził działalność gospodarczą. Podejrzewam, że miał pan również niezły dochód z tej działalności. Inaczej nie siedziałby pan w tym biznesie tyle lat.
To co miasto jeszcze miało jeszcze dokładać do remontów by nie uszczuplić pana dochodu...nie rozumiem pana. -
drobne naprawy na ktore pozwalal UM
-
drobne naprawy na ktore pozwalal UM
-
drobne naprawy na ktore pozwalal UM
-
drobne naprawy na ktore pozwalal UM
P.S Pani krora napisala,ze zapiekanki byly posmarowane jakas breja i posypane serem to zapewniam, ze nie byla to breja tylko farsz grzybowo miesny z najlepszych skladnikow i ser (jak dobrze pamietam golda) i ketchup hortexu ktorego juz chyba sie nie produkuje. Wiem, bo mialem przyjemnosc widziec na wlasne oczy produkcje zapiekanek od bulki przez farsz, ser i piec)