W sierpniu br. wygasa umowa zawarta między UMCS a Starostwem Powiatowym
w Puławach o wieczyste użytkowanie przez uniwersytet parceli w
Kazimierzu nad Wisłą, gdzie obecnie działają dwie placówki kształcące
młodzież – należący do Starostwa Zespół Szkół im. Jana Koszczyca
Witkiewicza i Kolegium Sztuk Pięknych, będący niejako filią UMCS. Czy
parcela wróci do majątku starostwa?
W Kazimierzu nad Wisłą działa uczelnia plastyczna, której istnienie niejako naturalnie komponuje się z tradycją miasteczka, o którym mówi się, że jest miastem malarzy. Kolegium Sztuk Pięknych zostało utworzone przez Uniwersytet Marii Curie – Skłodowskiej, który otrzymał od Starostwa Powiatowego w Puławach w 2002 r. w wieczyste użytkowanie część terenu Zespołu Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza przy ul. Nadwiślańskiej za symboliczną sumę 5 % wartości obiektów, których ówczesna cena przekraczała ponad milion złotych. Kolegium Sztuk Pięknych czasowo ulokowane zostało na terenie dawnych warsztatów szkolnych, dzierżawionych od starostwa puławskiego. UMCS jednak zgodnie z umową planował na tym terenie rozpoczęcie w ciągu trzech lat inwestycji, w wyniku których za fundusze unijne zostałoby na tej parceli wybudowane Centrum Sztuki Ochrony Środowiska w połączeniu z budynkami Zespołu Szkół. Tam też docelowo swoją siedzibę znalazłoby Kolegium.
Tak się jednak nie stało. Początkowo na drodze realizacji inwestycji stanęły roszczenia do tego terenu Gminy Warszawskiej Żydowskiej. W wyniku procesu sądowego rozpoczętego w 2003 r. po dwóch latach te roszczenia oddalono. Teraz UMCS nie inwestuje w Kazimierzu z powodu kłopotów finansowych. Starostwo Powiatowe w Puławach chce z powodu niewywiązania się z umowy przez UMCS upomnieć się o zwrot kazimierskiej nieruchomości, gdzie można by wybudować kompleks kortów tenisowych czy – w dalszej przyszłości – centrum ekologiczne, które planowało uruchomić tu UMCS. Starosta puławski Sławomir Kamiński uważa, że wycofanie się z umowy z lubelską uczelnią jest koniecznością, do której doprowadziła sama uczelnia.
- Starostwo musi zweryfikować umowę z UMCS, dlatego że w akcie notarialnym było jasno określone, co UMCS przez ten okres ma wykonać. UMCS z niczego się nie wywiązał, w związku z tym nie możemy jako właściciel tego terenu tolerować takich zachowań. Mamy obowiązek prawny rozwiązać tę umowę.
Starosta puławski zwrócił się z do rektora UMCS z pismem, przedstawiając zmianę warunków dotychczasowej umowy, która wygasa w sierpniu tego roku. Starosta proponuje w nim podpisanie umowy dzierżawy tego terenu przez UMCS za symboliczną kwotę, w zamian za to oczekuje, że wszelkie modernizacje mające na celu polepszenie warunków lokalowych na terenie Kolegium Sztuk Pięknych dokonywane przez lubelski uniwersytet przejdą na własność starostwa jako rekompensata z tytułu niskiego czy nawet – jak oferuje starosta puławski – zerowego czynszu.
- Naszym planem podstawowym jest by utrzymać w tej nieruchomości Kolegium Sztuk Pięknych, które jest jakby rzeczą naturalną, jeśli chodzi o Kazimierz – mówi starosta Sławomir Kamiński. – Moim celem jest tylko to, żeby jedynie tę sytuację unormować pod względem prawnym.
Sprawa tej działki w Kazimierzu nad Wisłą sześć lat temu podzieliła kazimierzan. Jedni widzieli ogromną szansę dla Miasteczka we współpracy z UMCS, inni – kolejną próbę zagrabienia lokalnego mienia. Oliwy do ognia dolewał fakt, że początkowo lubelska uczelnia zorganizowała w Kazimierzu studia płatne, od których po kilku latach odstąpiła, kształcąc studentów na zasadach nieodpłatności. Obecnie oferuje nowe kierunki kształcenia przygotowane z myślą o rynku lokalnym – przyszłych hotelarzach czy specjalistach kulturoznawstwa. Umowa, która chce zweryfikować starostwo, funkcjonowaniu Kolegium Sztuk Pięknych w tym miejscu nie zagraża. Ale na pewno będzie dalszy ciąg tej sprawy. Jaki?
Tak się jednak nie stało. Początkowo na drodze realizacji inwestycji stanęły roszczenia do tego terenu Gminy Warszawskiej Żydowskiej. W wyniku procesu sądowego rozpoczętego w 2003 r. po dwóch latach te roszczenia oddalono. Teraz UMCS nie inwestuje w Kazimierzu z powodu kłopotów finansowych. Starostwo Powiatowe w Puławach chce z powodu niewywiązania się z umowy przez UMCS upomnieć się o zwrot kazimierskiej nieruchomości, gdzie można by wybudować kompleks kortów tenisowych czy – w dalszej przyszłości – centrum ekologiczne, które planowało uruchomić tu UMCS. Starosta puławski Sławomir Kamiński uważa, że wycofanie się z umowy z lubelską uczelnią jest koniecznością, do której doprowadziła sama uczelnia.
- Starostwo musi zweryfikować umowę z UMCS, dlatego że w akcie notarialnym było jasno określone, co UMCS przez ten okres ma wykonać. UMCS z niczego się nie wywiązał, w związku z tym nie możemy jako właściciel tego terenu tolerować takich zachowań. Mamy obowiązek prawny rozwiązać tę umowę.
Starosta puławski zwrócił się z do rektora UMCS z pismem, przedstawiając zmianę warunków dotychczasowej umowy, która wygasa w sierpniu tego roku. Starosta proponuje w nim podpisanie umowy dzierżawy tego terenu przez UMCS za symboliczną kwotę, w zamian za to oczekuje, że wszelkie modernizacje mające na celu polepszenie warunków lokalowych na terenie Kolegium Sztuk Pięknych dokonywane przez lubelski uniwersytet przejdą na własność starostwa jako rekompensata z tytułu niskiego czy nawet – jak oferuje starosta puławski – zerowego czynszu.
- Naszym planem podstawowym jest by utrzymać w tej nieruchomości Kolegium Sztuk Pięknych, które jest jakby rzeczą naturalną, jeśli chodzi o Kazimierz – mówi starosta Sławomir Kamiński. – Moim celem jest tylko to, żeby jedynie tę sytuację unormować pod względem prawnym.
Sprawa tej działki w Kazimierzu nad Wisłą sześć lat temu podzieliła kazimierzan. Jedni widzieli ogromną szansę dla Miasteczka we współpracy z UMCS, inni – kolejną próbę zagrabienia lokalnego mienia. Oliwy do ognia dolewał fakt, że początkowo lubelska uczelnia zorganizowała w Kazimierzu studia płatne, od których po kilku latach odstąpiła, kształcąc studentów na zasadach nieodpłatności. Obecnie oferuje nowe kierunki kształcenia przygotowane z myślą o rynku lokalnym – przyszłych hotelarzach czy specjalistach kulturoznawstwa. Umowa, która chce zweryfikować starostwo, funkcjonowaniu Kolegium Sztuk Pięknych w tym miejscu nie zagraża. Ale na pewno będzie dalszy ciąg tej sprawy. Jaki?
Skomentuj
Dodane komentarze (35)
-
Powinna zostać tam skąd ją pierwszy raz zabrał Łazorek !!!!
-
Ludzie, Ludziska, nie macie wiekszych problemów niż zajmowanie sie niejaką panią Miecią?
-
Mam nadzieję, że burmistrz nie ulegnie naciskom tej nadętej i bezczelnej dziewuchy. Skąd się biorą tacy ludzie??!!
-
Czy to chodzi o Grzmocię ???
-
Wdowa skączy jak Jagna we Chłopach na drabiniastym wozie wypełnionym ekologicznym towarem!
-
Święta racja.
-
Dajcie spokój Łazorkowi. On już po tamtej stronie.
-
A może w wikarówce zrobić muzeum Jana - to taki szczytny społeczny cel a i panie by się na pewno dogadały :))
-
A gdzie mieszkał Jan Łazorek?
-
Bogiem a prawdą jedynym spadkobiercą jedynej pamiątki jest Czech: odziedziczył wdowę.
-
Rozslawił Kazimierz: otwórz YouTube, wpisz "Kazimierz Dolny" i zobaczysz pijanego Łazorka wykrzykujacego dyrdymały. Zaraz potem można zobaczyc wdowę po nim, która dochodzi swych praw - tym razem pamięć o malarzu sprofanował jakiś marszand.
-
Też nie rozumiem. Nie wiem co takiego Stanislaw Jan uczynił dla Kazimierza, że ma być pamięć o nim dofinansowana?
-
To nie jest prywatny konflikt, bo ta pani nie wynajmuje lokalu od pana Duni na Dołach tylko od miasta Kazimierz i nie rozumiem dlaczego ona ma być osobą uprzywilejowaną.
-
Ja się podpisuje pod Re - przekazać dom po Łazorku jakiejś fundacji i nich ma muzeum
-
Pragnę przypomnieć, że tematem głównym na tej stronie jest Zespół Szkół, a nie forum o pewnej pani i jej konflikcie prywatnym z Burmistrzem.
-
strasznie mi drewna kominkowego ubyło, jak te rzeźbo-kolosy są z liściastego to bym ze 2m kupił, czy autor (czech?) na szczapy też by pociął?
-
Niestety.
-
czy Bryłka to ten lokal w którym przebywa ten czechosłowak co się z piwem niby czeskim rzucił na powitanie do prezydenta Czech jak ten z naszym przezydentem zawitał do miasteczka?
-
Jasiek to się chyba w grobie przewraca...ale widziały gały co brały !
-
Uważam, że izba pamięci w Baryłce dla tak zasłużonej dla miasta osoby to profanacja! Jankowi należy się muzeum z prawdziwego zdarzenia!! Najlepiej, żeby wdowa przekazała na ten szczytny cel dom Janka na Dołach!