Żłobkiem w przedszkole?

W Kazimierzu toczy się burzliwa dyskusja na temat żłobka. Ubiegłotygodniowe spotkanie w przedszkolu zda się stawiać pod znakiem zapytania sens jego powołania. Ale to nie powinno dziwić, jeśli wypowiadają się w tej sprawie rodzice dzieci przedszkola, które z powodu powołania nowej instytucji ma przejść reorganizację.

Są pieniądze na utworzenie w Kazimierzu żłobka dla małych dzieci. Odciążyłoby to bardzo chociażby te kazimierskie rodziny, które już dziś wożą swoje maluchy do Puław czy Karczmisk. Ułatwiłby powrót matek do pracy, a rodzinom, które jeszcze nie mają dzieci, pomogło podjąć decyzję o narodzinach potomka.

Gmina ma możliwość przystąpić do programu unijnego, który umożliwia bezpłatne funkcjonowanie żłobka przez pierwsze dwa lata. Na stworzenie maksymalnie dwóch grup żłobkowych po 14 dzieci i zatrudnienie 6 opiekunów można pozyskać ze środków zewnętrznych 970 tys. zł. Gmina musi tylko zapewnić odpowiednie, zgodne z przepisami miejsce. Na jego dostosowanie otrzyma 230 tys. zł. I tu właśnie zaczynają się schody… Gdzie miałby funkcjonować żłobek w Kazimierzu?

Gmina zamówiła dwie ekspertyzy analizujące pod kątem utworzenia żłobka budynki będące w jej posiadaniu. Obie wykluczają możliwość funkcjonowania żłobka w szkole, wskazując jako najlepszą lokalizację – przedszkole. Żeby jednak pomieścić tu dzieci żłobkowe i przedszkolne, trzeba by najstarsze, zerówkowe grupy przenieść do szkoły. To jednak budzi opór.

- W okresie wyborczym poruszał pan tematy małych szkół i ich autonomii i zapewniał pan, że nie będzie pan dążył do odebrania im tej autonomii przez przenoszenie. Tym bardziej dziwi nas sprawa przedszkola: my jesteśmy przedszkolem, które jest wypełnione po brzegi, tu nie ma wolnych miejsc. My jesteśmy rodziną zintegrowaną: chodzą starsze i młodsze dzieci, musimy im budować poczucie bezpieczeństwa i my to budujemy. Tu jest cisza. Tu jest jak w domu – mówiła Marzena Jaśkiewicz, jedna z nauczycielek przedszkola – My wszyscy chcemy tego żłobka, ale nie tą metodą. Nie buduje się, rujnując. Rozdzielić, przenieść – to nie będzie nic dobrego dla dzieci.

Obawy biorą się też z tego powodu, że już trzy lata temu władze samorządowe chciały przenieść przedszkole do szkoły, by zapełnić jej mury, a budynek na Lubelskiej wykorzystać w inny sposób. 

- Rodzice i nauczyciele stanęli wtedy murem, powiedzieli nie i dobrze, że odstąpiono od tego pomysłu. Zostaliśmy – przypomniała była dyrektor przedszkola Anna Stępień. – Dalej uważamy, że to przedszkole powinno być samodzielną jednostką.

- Dlaczego teraz, kiedy mamy władze demokratyczne, wybrane przez nas wszystkich i w której mamy nadzieję, mamy się denerwować i bać się o to miejsce, które naprawdę jest naszym i najlepszym dla przedszkola – pytała Danuta Kwiecińska, była dyrektor przedszkola, która pamięta czasy adaptowania tego budynku na przedszkole po wojnie i przenosiny placówki z domu Wasilewskich.

Do tych głosów dołączały się głosy rodziców, którzy obawiają się przeprowadzki do szkoły z różnych względów. Pomieszczenia nie są przystosowane do potrzeb najmłodszych. Nie ma placu zabaw dla dzieci. Nie ma stołówki, która – jak się okazało na spotkaniu – ma ruszyć od września. Dzieci zmieniają środowisko i mogą mieć problemy adaptacyjne w nowym miejscu.

Dzieci najstarsze miałyby przejść do szkoły jednak wraz ze swoimi nauczycielkami.

- Nie bierzemy pod uwagę, by ktokolwiek z pracowników przedszkola nie miał pracy – przekonywał Leszek Dołęga przewodniczący Komisji Edukacji Rady Miejskiej. – Żłobek w Kazimierzu jest potrzebny. Żeby młode małżeństwa mogły być czynne zawodowo. Żeby młodzi nie uciekali z Kazimierza. Gdzie go możemy zrobić? Nasza sugestia: tu, w budynku przedszkola, przenosząc część dzieci do szkoły. Na terenie Kazimierza poza tym budynkiem i budynkiem szkoły miejsca na to nie ma.

Pomysłów jednak na inną lokalizację żłobka w czasie spotkania nie brakowało. Wskazywano chociażby budynek gospodarczy przy przedszkolu, który można by zdaniem rodziców, adaptować na potrzeby żłobka.

- Analizowaliśmy to – mówił wiceburmistrz Dariusz Wróbel. – Jest wiele ograniczeń wynikających chociażby z elementów uzbrojenia podziemnego. Jest to budynek gospodarczy bez stropu. Praktycznie jego adaptacja – to musiałaby być budowa od podstaw. Jest drzewo, którego nie będziemy mogli usunąć ze względów konserwatorskich. Zdajemy sobie sprawę ze złożoności tej problematyki. Fachowcy wypowiadają się może nie ostatecznie, ale w tej chwili „na nie”.

Proponowano również lokalizację żłobka w szkole.

- Nie znam realiów, by w jednym budynku był żłobek i szkoła podstawowa. Trudno sobie wyobrazić dzieciątko w otoczeniu uczniów. Są natomiast zespoły: szkoła i przedszkole – mówił wiceburmistrz Wróbel. – Idealnym rozwiązaniem byłoby zaadaptowanie jednego ze skrzydeł szkoły na żłobek, ale nie bardzo da się to zrobić.

Inne pomysły lokalizacji żłobka – to pomieszczenia biblioteki miejskiej, jednak tam ma być Rehabilitacja, decyzja w sprawie przeniesienia biblioteki do szkoły już zapadła. To także świetlica w Parchatce, jednak pomysł to raczej nierealny ze względu na zbytnie oddalenie od przedszkola i szkoły, bo utrudniałoby to dowożenie dzieci przez rodziców do żłobka i przedszkola czy szkoły. Wskazywano również budynki Miejskiego Zakładu Komunalnego w kamieniołomach, ale pomijając stan techniczny i lokalizację, pozostaje jeszcze kwestia zapisów w planie zagospodarowania przestrzennego, które nie przewiduje w tym miejscu takiej funkcji. Zmiany wymagałyby czasu, a ten jest akurat na wagę złota. Grant jest do 2020 r., a to nie pozwala także na budowę nowego miejsca z przeznaczeniem specjalnie na żłobek, co proponował radny Kowalski, pomijając już kwestie finansowe, zadłużenia gminy.

Spotkanie w przedszkolu było pierwszym z cyklu spotkań konsultacyjnych w sprawie żłobka w Kazimierzu.

- Czy ten żłobek powstanie i będzie zlokalizowany tutaj, a część dzieci będzie przeniesiona do szkoły, to wcale jeszcze nie rozstrzygnięte – przekonywał burmistrz Artur Pomianowski. – My w tej chwili poddajemy analizie wszystkie argumenty za i przeciw. To pierwsze takie spotkanie konsultacyjne. Będziemy rozmawiać jeszcze z radnymi, z mieszkańcami z rodzicami, z kadrą przedszkola, z kadrą szkoły. My musimy wziąć pod uwagę wszelkie możliwości, wszelkie rozwiązania. Analizujemy, dlatego zaczęliśmy od projektantów konstruktorów, którzy są w stanie nam powiedzieć, który z budynków i w jaki sposób można zaadaptować pod katem żłobka, a te przepisy jeżeli chodzi o żłobek, są znacznie bardziej restrykcyjne, niż jeśli chodzi o funkcjonowanie przedszkola. Te wszystkie aspekty, o których państwo mówiliście jako rodzice, bierzemy pod uwagę, liczymy się ze zdaniem państwa, bierzemy pod uwagę dzieci, które są tutaj najważniejsze. Na pewno decyzja żadna nie zapadnie wbrew państwa woli, wbrew woli rodziców naszej gminy.

Burmistrz podsumowując dyskusję, powiedział także, że trzeba się też liczyć z tym, że gmina Kazimierz nie skorzysta z grantu na utworzenie żłobka. Czy tego jednak naprawdę chcemy?

Skomentuj


Mapa

Oświata

Przedszkole im. Marii Konopnickiej w Kazimierzu Dolnym


Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Zaplanuj razem z nami świąteczny wyjazd do dowolnego miejsca w Polsce. Poznaj oferty specjalne noclegów na Wigilię i Boże Narodzenie 2024.
Pokaż stopkę