Ponad 9 tysięcy złotych zebrano w wyniku charytatywnej aukcji obrazów Kazimierskiej Konfraterni Sztuki. Pieniądze trafią do jednego z potrzebujących członków stowarzyszenia.
To nie pierwszy raz, kiedy Kazimierska Konfraternia Sztuki wystawia swoje obrazy pod młotek na rzecz potrzebujących. Tym razem wspiera jednego ze swoich członków.
- Wszyscy wiedzą, o kogo chodzi: o Daniela de Tramecourta, naszego serdecznego przyjaciela, człowieka, który żyje Kazimierzem, oddycha Kazimierzem mimo, że od lat jest unieruchomiony na wózku. Trzeba rzeczywiście syndromu Hioba, by spotkać kogoś, kogo dotyczą tak stopniowane nieszczęścia: najpierw wylew, a teraz jeszcze gorsza choroba, ale Daniel nie poddaje się. Najlepszym potwierdzeniem jest, że nadal maluje. Nie chcemy, żeby się czuł sam – powiedział rozpoczynając licytację prezes Kazimierskiej Konfraterni Sztuki dr Waldemar Odorowski. – Kazimierz dużo traci na nieobecności Daniela. Jest postacią niejednoznaczną, rozpiętą pomiędzy skrajnościami, ale dzięki temu każdy z nas może zobaczyć własne skrajności, własne odniesienia. Jest postacią ożywiającą to, co się w Kazimierzu dzieje. Takie postacie są potrzebne, bo wokół nich środowisko się gromadzi i skupia.
Na aukcji wystawiono 30 prac. Nabywców znalazły wszystkie. Zebrano 9100 zł.
Skomentuj
Dodane komentarze (10)
-
Ja zapamiętałam jego niebywałe chamstwo.
Dla mnie Kazimierz nic nie traci ,no może poza widokiem menela sypiającego na ławkach.
Do Kazimierza przyjeżdżają nowi ludzie nikt już za chwilę nie będzie wiedział o kimś takim.
I to bardzo dobrze ! -
..."Takie postacie są potrzebne, bo wokół nich środowisko się gromadzi i skupia"...
Ktoś tutaj palnął jakiegoś babola, albo sobie zakpił. Kogóż to ta postać gromadziła, albo skupiała? To raczej było na odwrót. Środowisko skupiało, a ta postać przykleiła się więc do środowiska. -
Ja też chyba nic z tego nie rozumiem...
-
Tok John. jest biedny bo otrzymuje najniższą emeryturę z Francji. Ponad 1000 euro, na prawdę to niewiele we Francji. A w Kazimierzu ???
-
@ Rzezbiarz.
Autorem artykułu jest As.
Pytam się czy czyta komentarze do tego artykułu. Odnośnie Johna to postaram sie siegnać do archiwum . -
Pijany- wyłuszcz jasno, o co w tym wszystkim chodzi? W czym problem?
-
hmm. Czy " Autor: As" to czyta ? / te poniższe/
ps. staje się NIEDORZECZNYM " pisanie " o doli niedoli, kiedy widzę na Rynku Johna / Dżona ?/ o ktorym też pisano, że NALEŻY. -
Nie naiwni, tylko idioci...!
-
@Witek z Karczewa - wstydziłbyś się Pan.
-
Oj, naiwni naiwni... :-)
Dla mnie Kazimierz nic nie traci ,no może poza widokiem menela sypiającego na ławkach.
Do Kazimierza przyjeżdżają nowi ludzie nikt już za chwilę nie będzie wiedział o kimś takim.
I to bardzo dobrze !
Ktoś tutaj palnął jakiegoś babola, albo sobie zakpił. Kogóż to ta postać gromadziła, albo skupiała? To raczej było na odwrót. Środowisko skupiało, a ta postać przykleiła się więc do środowiska.