Zarzuty dla byłej zakonnicy

Skomentuj (3)
Komentarze
-
zwaly z autokaru...:P
-
Nie, to nie dziecinada. To bardzo poważna sprawa. Ta grupa kobiet nadal działa. W ukryciu, co gorsza. Problem nie został rozwiązany. Trącony, jak śmierdzące jajko, teraz śmierdzi.
-
to dziecinada
Byłe betanki, cudzoziemki wyjechały z Polski. Tymczasem w czwartek zarzuty naruszenia miru domowego ma usłyszeć była przełożona generalna zgromadzenia
- Dwie Rosjanki i trzy Białorusinki przekroczyły granicę polsko - białoruską w Terespolu w ostatni piątek - informuje Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskiej KWP.
Tę informację we wtorek przekazała policji straż graniczna. Cudzoziemki opuściły terytorium Polski w ostatni piątek wieczorem. W ubiegłym tygodniu były one w grupie kobiet eksmitowanych z domu należącego do Zgromadzenia Sióstr Rodziny Betańskiej w Kazimierzu Dolnym. Po eksmisji zostały zobowiązane przez policję do opuszczenia kraju w ciągu tygodnia. Stało się tak, bo pozwolenia na ich pobyt czasowy na terytorium RP wygasły.
Grupę byłych zakonnic widziano w czwartek wieczorem w okolicy klasztoru w Kazimierzu. O. Tomasz Franc z Dominikańskiego Ośrodka Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach uważa, że były to właśnie cudzoziemki, które zostały odrzucone przez grupę. Zakonnik twierdzi, iż widziano je w pobliżu domu w Kazimierzu również w piątek przed południem.
Tymczasem prokuratura pod koniec tygodnia zamierza przedstawić zarzut naruszenia miru domowego (chodzi o bezprawny pobyt w domu betanek w Kazimierzu) byłej przełożonej generalnej zgromadzenia Jadwidze Ligockiej. W środę, tuż po eksmisji, prokuratorzy zrezygnowali z tego zamiaru ze względu na zły stan jej zdrowia.
- W tej chwili nie mamy informacji o miejscu jej pobytu - mówi Dariusz Lenart, prokurator rejonowy w Puławach. - W środę otrzymała wezwanie do stawienia się w prokuraturze następnego dnia. Jeżeli tego nie zrobi możemy zarządzić jej poszukiwania, niewykluczone, że połączone z zarządzeniem o zatrzymaniu.
Jak informowaliśmy, zarzuty naruszenia miru domowego usłyszał już Roman Komaryczko, były franciszkanin. W czasie eksmisji w Kazimierzu, według relacji policjantów, zachowywał się w agresywny i wulgarny sposób. Miał w ręku monstrancję.
- W pewnym momencie chciał nas nawet uderzyć tą monstrancją - wspomina w materiale TVN 24 policyjny negocjator.
Krzyczał pod adresem osób, które weszły do domu: Diabły, chu... sku... Byłego zakonnika wyprowadzono w kajdankach. Prokuratura poprosiła policję o dokumentację akcji.
- Przeanalizujemy je i wówczas ocenimy, czy jest podstawa przedstawienia zarzutów znieważenia policjantów - zapowiada prok. Lenart.
Tę informację we wtorek przekazała policji straż graniczna. Cudzoziemki opuściły terytorium Polski w ostatni piątek wieczorem. W ubiegłym tygodniu były one w grupie kobiet eksmitowanych z domu należącego do Zgromadzenia Sióstr Rodziny Betańskiej w Kazimierzu Dolnym. Po eksmisji zostały zobowiązane przez policję do opuszczenia kraju w ciągu tygodnia. Stało się tak, bo pozwolenia na ich pobyt czasowy na terytorium RP wygasły.
Grupę byłych zakonnic widziano w czwartek wieczorem w okolicy klasztoru w Kazimierzu. O. Tomasz Franc z Dominikańskiego Ośrodka Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach uważa, że były to właśnie cudzoziemki, które zostały odrzucone przez grupę. Zakonnik twierdzi, iż widziano je w pobliżu domu w Kazimierzu również w piątek przed południem.
Tymczasem prokuratura pod koniec tygodnia zamierza przedstawić zarzut naruszenia miru domowego (chodzi o bezprawny pobyt w domu betanek w Kazimierzu) byłej przełożonej generalnej zgromadzenia Jadwidze Ligockiej. W środę, tuż po eksmisji, prokuratorzy zrezygnowali z tego zamiaru ze względu na zły stan jej zdrowia.
- W tej chwili nie mamy informacji o miejscu jej pobytu - mówi Dariusz Lenart, prokurator rejonowy w Puławach. - W środę otrzymała wezwanie do stawienia się w prokuraturze następnego dnia. Jeżeli tego nie zrobi możemy zarządzić jej poszukiwania, niewykluczone, że połączone z zarządzeniem o zatrzymaniu.
Jak informowaliśmy, zarzuty naruszenia miru domowego usłyszał już Roman Komaryczko, były franciszkanin. W czasie eksmisji w Kazimierzu, według relacji policjantów, zachowywał się w agresywny i wulgarny sposób. Miał w ręku monstrancję.
- W pewnym momencie chciał nas nawet uderzyć tą monstrancją - wspomina w materiale TVN 24 policyjny negocjator.
Krzyczał pod adresem osób, które weszły do domu: Diabły, chu... sku... Byłego zakonnika wyprowadzono w kajdankach. Prokuratura poprosiła policję o dokumentację akcji.
- Przeanalizujemy je i wówczas ocenimy, czy jest podstawa przedstawienia zarzutów znieważenia policjantów - zapowiada prok. Lenart.
Źródło: Gazeta Wyborcza Lublin
Paweł P. Reszka
Klasztor betanek przed eksmisją.
Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.
Zobacz także
Najbliższe oferty specjalne
Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Zimowe szaleństwo podczas Ferii 2025! Szukasz miejsca, gdzie odpoczniesz? Marzy Ci się szusowanie na nartach? Sprawdź listę noclegów z ofertami specjalnymi na ferie zimowe.