Chodelka – to niewielka rzeczka płynąca przez Kotlinę Chodelską położoną na południe od Kazimierza Dolnego. Spływ rozpoczynamy w Szczekarkowie przy drewnianym młynie wodnym z 1915 r. Tu na kajaki można wsiąść prosto z kładki, nie zamoczywszy nawet nóg. Przed nami około 7 km dzikiej rzeczki – na początku wąskiej, ale płytkiej i czystej – której brzegi obficie porasta faszyna. Dla wprawnego kajakarza to 50 minut przyjemności, dla początkujących – to co najmniej półtorej godziny zabawy: zanim nauczymy się jako tako panować nad kajakiem, na pewno uda nam się wyczyścić z pajęczyn i ich mieszkańców przybrzeżne krzewy po obu stronach strumienia, a przy odrobinie „szczęścia” – może uda się nawet zaliczyć odwiedziny u rybek… Rzeka dopuszcza takie atrakcje, ale jest płytka i bezpieczna, choć są miejsca, gdzie wody po pas. Tym, którzy wolą płynąć spokojniej, Chodelka oferuje inne rarytasy – piękne widoki. Na pierwszym odcinku spływu może trudno podziwiać okolicę – niewiele raczej widać zza pasa wiklin i wału przeciwpowodziowego, ale sam szlak wodny daje poczucie wolności z dala od cywilizacji. Przy ładnej wrześniowej pogodzie rzeczka tonie w słońcu, dając okazję do ostatniej opalenizny tego lata, ale są też partie cieniste z pochylającymi się nisko nad wodą konarami drzew, naprawdę jak z Zaklętego Lasu.

Za drugim mostem, kiedy brzegi się rozsuwają, krzewy z prawej strony rzedną, odsłaniając widok na białe stoki porośniętej rzadką roślinnością Skarpy Dobrskiej. Krajobraz niczym z przełomu Dunajca! Tu warto się zatrzymać i wyjść na ląd. Uważne oko wypatrzy maleńką zatoczkę przy prawym brzegu. Odpoczynek dobrze zrobi mięśniom nadwyrężonym wiosłowaniem. Nad nami wznosi się majestatycznie Skarpa, zachęcając do wspinaczki i jednocześnie przerażając swoją masywnością. Na szczyt trzeba wejść jednak koniecznie, ale warto zaczekać do końca spływu. We wsi Podgórz znajduje się łagodne podejście na wzgórze – gdzie prowadzą polne drogi i cienisty wąwóz. Przy tablicy informującej o istnieniu tutaj w IX w. słowiańskiego grodziska możemy odpocząć na ławeczkach. Warto z tego skorzystać, by móc potem w pełni skupić się na naprawdę bajkowych widokach rozciągających się ze skraju Skarpy. Przed nami rozległa zielona równina przecięta wstążkami dwóch rzek – Chodelki u podnóża i Wisły – szeroko rozlewającej swe wody na horyzoncie. Nasi przodkowie daleko mieli co prawda po wodę, ale widoków można im tylko pozazdrościć! Dziś wieś Podgórz zeszła do rzeki i tu są teraz domy i gospodarstwa.

Spływ kończy się przy moście w Podgórzu. Jeśli starcza nam sił i odwagi, można go kontynuować – stąd już niedaleko do Wisły, którą można spłynąć do Kazimierza czy nawet do Bochotnicy. Nie polecamy jednak takiej wycieczki w weekendy, kiedy Wisła jest zatłoczona i przez to bardziej niebezpieczna: intensywnie kursują tędy statki, prom, pędzą motorówki i skutery wodne. Ale to będzie już wtedy wyprawa na cały dzień.