Ostatnie śniegi schodzą do Wisły, powietrze coraz cieplejsze nie niesie jeszcze wprawdzie zapachu wiosny, ale skutecznie odstręcza nasze myśli od zimy. Co z tą wiosną?
"Tu cichosza tam cicho szaro brudno i zima / Nie ma Słowackiego i nie ma Tuwima / Tu cichosza tam cicho i w ogóle nic ni ma /Wiosna to czy lato jesień albo zima". Kazimierz o tej porze roku, zwłaszcza, gdy słońce ziewa w chmurach, przypomina właśnie taki obrazek jak z piosenki Grzegorza Turnaua.
Ostatnie śniegi schodzą do Wisły, powietrze coraz cieplejsze nie niesie jeszcze wprawdzie zapachu wiosny, ale skutecznie odstręcza nasze myśli od zimy. Co z tą wiosną?
Słowianie mieli swoje sposoby na przyspieszenie czasu. By umożliwić nadejście wiosny, wystarczyło w czasie równonocy wiosennej przypadającej najczęściej 20 marca utopić marzannę – kukłę bogini symbolizującej zimę i śmierć. Ale co zrobić, gdy jest luty, do 20 marca został jeszcze miesiąc, a pragnienie wiosennej aury nie ustaje?
I tu z pomocą przyszli duzi i mali kazimierzacy. W Plebance według pomysłu znanego fotografika Tomka Sikory zawisły wielobarwne rajskie ptaki – dziwaki. Wykrojone ze specjalnej masy i pomalowane przez dzieci, które – jak przewidział pomysłodawca akcji – wykazały się fantastycznym poczuciem koloru, zawieszone zostały przez strażaków na drzewach przerzuconych przez przestrzeń wąwozu. Na pewno pomogą odgonić zimę, zwłaszcza że zanim pojawiły się w Plebance, podobnie jak marzanna dla wzmocnienia „magii” obniesione zostały po mieście barwnym korowodem dziecięcym.
Teraz nie pozostaje już nic innego, jak tylko za Grechutą zaśpiewać „Wiosna, ach to ty!”.
- To nie są sezonowe ptaki - mówi jednak Tomek Sikora. – Wymarzyłem sobie te kolory na tle śniegu, ale zima w tym roku była wyjątkowo krótka. Może któryś doczeka do następnej zimy i pojawi się na tle bieli śnieżnej? Myślę jednak, że w Kazimierzu zaistnieją one fantastycznie o każdej porze roku.
Jak widać, rajskie ptaki dziwaki zostaną w Miasteczku co najmniej jakiś czas.
- Jeżeli Kazimierz uważa się za miasteczko artystyczne, powinny być tu podejmowane takie działania wychodzące poza ramy schematu – mówi Maks Skrzeczkowski, koordynator akcji. – Rajskie ptaki można więc uznać za zwiastun innych podobnych działań z udziałem dzieci.
A już dziś warto zaplanować sobie spacer po Kazimierzu w poszukiwaniu pierwszych zwiastunów wiosny - kazimierskich rajskich ptaków. Kto je policzy? Kto je sfotografuje? Zapraszamy do publikowania w komentarzach zdjęć z Waszych przedwiosennych spacerów po Miasteczku. Wiosna naprawdę tuż-tuż. Nie ma przecież innego wyjścia!
Fot. Maks Skrzeczkowski
Skomentuj
Dodane komentarze (12)
-
Tak widziałam styropian mu się sypał spod ogona, łepek leżał gdzieś wdepnięty w błoto:(
-
@ Krystyna.
" Zabitego" ptaka widziałaś?. -
przy sklepie na Browarnej{!} widzialem 4 niebieskie ptaki....wiosna musi bedzie
-
Przylaszczek też nie widziałam. Fakt zapomniałam,że miałam je znaleźć.
Zdjęć też nie ma. Ptaki efektowne i jeśli przetrwają do pierwszych listków wiosennych to dopiero będzie widok. -
Chyba popsuły mi się okulary , ślipiam i ślipiam na to zdjęcie a przylaszczek ni ma.
Musze sprawdzić u siebie w naturze czy już są . -
Zdjęcia prosimy!!! :)
-
Zaraz tam będę i opowiem później swoje wrażenia.
-
Przed chwilą wróciłem z Plebanki. Przepiękne ptaszki, ale jeden - Z OCZYWISTYCH WZGLEDÓW - również oczywiście, leży na ziemi zniszczony. Była duża liczba osób pstrykajacych zdjecia. Kłopot maja rodzice , ktorzy PTAKI zchcieli obejrzeć ze swoimi pociechami bedacymi w wózkach. Powód?. Jak zwykle ten sam. Samochody.Rozjeżdżony wąwóz. Swieże ślady nawracania, a żeby nawrócić trzeba najechać na skarpę, " przycisnać" ile dała fabryka i RADOŚNIE z panienkami odjechać. No i syf. Największy zaraz przy wyjeżdzie z cżeści brukowanej. Niedawno mieliśmy radosną tworczość ORGANIZACJI RUCHU. Czy na wysokości " MORELÓWKI" nie mozna postawić zakazu wjazdu pojazdom samochodowym?. Podobnie od ulicy Słonecznej?.
-
Są już przylaszczki w Plebance
W Plebance są już przylaszczki obudzone chyba przez piękne kolorowe ptaszki.
-
swietny pomysl i fajna zabawa, oby stalo sie tradycja, gratuluje uczestnikom pieknych ptaszorow!!!
-
Tylko proszę nie dokarmiać! Licho wie, co taki je?
Przypomniało mi się opowiadanie Kiryła Bułyczowa "Czarny kawior". Jak to pewien radziecki uczony wyhodował z syntetycznego kawioru... syntetyczne jesiotry :) -
Muszę pójść i zobaczyć podobno w niedzielę ma być słonecznie.
" Zabitego" ptaka widziałaś?.