Miało być na Dzień Dziecka. Do skutku doszło na I Dzień Wiosny. Rodzice dzieci młodszych klas Szkoły Podstawowej Gminnego Zespołu Szkół dla swoich pociech przygotowali niespodziankę. Wystawili „Kopciuszka”.
O tym, że tradycje teatralne w Kazimierzu są wciąż żywe, naszych Czytelników przekonywać chyba nie trzeba. Niemalże cyklicznie w Miasteczku wystawiane są przez miejscowych aktorów – amatorów różne przedstawienia – od repertuaru z biblioteki Marii i Jerzego Kuncewiczów zaczynając, przez niezwykle barwną, dynamiczną i za każdym razem inną „Pastorałkę” Leona Schillera, na ósmomarcowych „Rozmowach kobiet o życiu i innych sprawach” kończąc. Nic więc dziwnego, że do tych aktorskich poczynań dołączyli się rodzice dzieci młodszych klas Szkoły Podstawowej Gminnego Zespołu Szkół, przygotowując dla swoich pociech „Kopciuszka” w reżyserii nauczycielek Iwony Budnik, Hanny Paruch i Iwony Pusuli – pomysłodawczyni przedsięwzięcia.
- Przedstawienie, które przygotowywaliśmy w ramach akcji „Rodzice – dzieciom z okazji Dnia Dziecka”, było gotowe w stu procentach na pierwszego czerwca ubiegłego roku – mówi Iwona Pisula. – Ale w naszych planach przeszkodził wybuch w szkole. Wszystkie dekoracje przygotowane do spektaklu zostały na scenie. Martwiłyśmy, ze wszystko zostało zniszczone, że nic nie uratujemy. Jednak, dzięki Bogu, aula ocalała i mogliśmy wydobyć wszystkie nasze cenne – wykonane z pomocą studentów Kolegium Sztuk Pięknych – rekwizyty.
Spektakl wystawiony na sali gimnastycznej Zespołu Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza nagrodzono gromkimi oklaskami! Brawo!
Obsada:
Kopciuszek – Monika Polak
Książę – Paweł Osowski
Macocha – Alina Szydłowska
Wdowiec – Robert Sulkiewicz
Herold – Jacek Walencik
Wróżka – Joanna Boroch
Dworzanie – Beata Walencik i Beata Nowaczek
Córki – Beata Mokijewska i Justyna Borowiec
Narrator – Józef Rodzik
Fot. Jerzy Arbuz
Skomentuj
Dodane komentarze (16)
-
Lepiej byloby gdyby nic sie w tymkazimierzu nie dzialo, tak jak do tej pory. Nauczyciele siedza na swoich zacnych tylkach i nie sa w stanie dac z siebie wiecej - bo po co przeciez za dodoatkowe godziny im nie zaplaca. A jak ktos robi cos z zamilowaniem i pasja to najlepiej podciąć od razu skrzydła. Szkoda,że nie umiecie docenic ludzi ktorzy chaca dac cos tak jak przygotowywujący to przedstawienie rodzice i Nauczycielki.
Ciekawa jestem czy widzieliscie ile radosci i uśmiechu na twarzy pojawiło sie na dziecięcych twarzach podczas tego przedstawienia.???
Takich nauczycieli tak te Panie szukac ze świecą.
Gratuluje pomyslu i realizacji - godne podziwu. -
" prowincja to określenie nie geograficzne , ale intelektualne" tak zws
ze mówiłam kiedy ktoś chciał o Kazimierzu powiedzieć- prowincja,po tych paru "zjadliwych" wpisach przeraziłam się na jak ogromnej prowincji żyję,chociaż wiem że autorami takich komentarzy są ludzie niespełnieni, sfrustrowani,z małym poczuciem własnej wartości.DZIĘKUJĘ więc -Taka-tam Twoja wypowiedź to "światełko w tunelu".
A swoją drogą czy nie jest miło spotkać na ulicy- Kopciuszka, czy Królewicza? ,uśmiechnąć się , powiedzieć sobie Dzień dobry .Ludzie więcej luzu.Złośliwcy-zróbcie raz coś dobrego dla innych,poczujcie ile daje to radości.Świat jest piękny w swojej różnorodności,ale trzeba do tego dodać trochę kultury. -
Dlaczego w LUDZIACH jest tyle nienawiści i zazdrości. To przedstawienie nie szuka rozgłosu. Informacje w mediach są zaproszeniem do przyjścia i obejrzenia spektaklu.
-
Kto dziś potrafi docenić smak bezczynnego wylegiwania się w słońcu? Leżenia na łące i wpatrywania się w korony drzew? Nuda! Od kilku lat, gdy spadnie śnieg, zadziwia mnie cisza za oknem. Jest tam park z małymi górkami. Gdy byliśmy dziećmi, spędzaliśmy tam całe dni, zjeżdżając na nartach, sankach lub po prostu na tyłkach. Nasze dzieci tego wcale nie robią. I nie tylko dlatego, że wolą grać na komputerach. Także dlatego, że doświadczają nieprzystawalności imitacji do wzoru. Zjeżdżanie na byle jakim sprzęcie z malutkiej, warszawskiej górki nijak się ma do oglądania w telewizji zimowych atrakcji w alpejskich kurortach. Przed ponad 30 laty poeta Adam Zagajewski opisywał schizofreniczność PRL-owskiej kultury prowincjonalnej czasów gwałtownego rozwoju telewizji. Jej odbiorca dostawał od święta produkt markowy: np. mecz piłkarski Brazylia – Włochy czy film z udziałem The Beatles. Na co dzień jednak skazany był na kibicowanie lokalnej drużynie trzecioligowej i występy objeżdżającego kraj
estradowego chałturzysty. Którą z tych rzeczywistości miał uznać za swoje prawdziwe doświadczenie? Ten schizofreniczny dylemat został jednoznacznie rozstrzygnięty. Wraz z burzliwą ekspansją mediów prawdziwe stało się to, co pokazują one, a nie to, czego doświadczamy bezpośrednio w naszej codzienności. Jeśli te dwa światy się różnią, tym gorzej dla życia. Wyobraźnia nie ma szans z bombardującymi nas obrazami. Miejska górka w niczym nie przypomina trasy narciarskiej w Kitzbühel, a Kaśka z III b dramatycznie odbiega urodą od Angeliny Jolie. Nie potrafimy cieszyć się górką i Kaśką; chcemy, żeby zamieniły się w alpejską trasę i gwiazdę filmową. Nie potrafimy smakować życia, jakie jest, bo jego zwyczajność przegrywa z oglądaną codziennie obietnicą życia, jakie mogłoby być. Choć ideolodzy konsumpcjonizmu powołują się na hedonizm, w istocie oferują nam wizję świata z nim sprzeczną. Hedoniści uświadamiali, że życie jest teraz, trzeba łapać smak każdej chwili, bo szybko przeminie. A dla współczesnego konsumenta teraźniejszość tak naprawdę nie istnieje. (fragment tekstu Piotra Bratkowskiego, Hedonizm kontra hedonizm, „Newsweek”, 8.01.2006)
To dlatego nie potraficie się cieszyć kazimierskim "Kopciuszkiem"! -
uważam że zbędny rozgłos ,prasa lokalna itd.Ktoś to lubi.
-
Proponuję wystawić sztukę na festiwalu Dwa Brzegi a cegiełki przeznaczyć na budowę szkoły to by były ZASŁUGI tylko kto je kupi.W jednej z miejscowości rodzice zorganizowali wraz z nauczycielami wspaniały festyn wszyscy się dobrze bawili bez zbędnego krzyku . w końcu to czyjś obowiązek patrz karta nauczyciela.
-
Czy wszystkich należy wrzucać do jednego wora ? Dlaczego w Was tyle zazdrości i niesprawiedliwości !!!! To do Jerzego i Jana.
-
zgadzam się z Jerzym czerwiec ubiegłego roku miał też adrnalinkkkkkkkkkkę w szkole a nawet wcześniej może kwiecień, a artykuł coż przeczytałem i uważam że kazimierzacy powinni pojechać np do Warszwy do Teatru Wielkiego wtedy byłoby dopiero wydarzenie.
-
Do pana Jerzego. Bralam udzial w tym przedstawieniu i gdyby pan przeczytal caly artykul to nie pisal by pan nie madrych komentarzy . Przedstawienie to mialo byc wystawione w czerwcu ubieglego roku, dokladnie 1 czerwca plany nasze pokrzyzowal nam wybuch gazu . Serdecznie zapraszam na nastepne przedstawienie ktore odbedzie sie 23 kwietnia o godzinie 10.00. siostra Kopciuszka.
-
o cóż samo mówi za siebie dlaczego tyle lat nauczyciele nic nie robili, jak trwoga to...............
-
No wyborne :) doskonały pomysł. Gratulacje dla wszystkich rodziców.
-
FANTASTYCZNE, SZCZERZE ŻAŁUJĘ, ŻE NIE ZDĄŻYŁAM:(:(:(
-
Gratuluję przede wszystkim odwagi nieprofesjonalnym aktorom .
Bardzo dobry pomysł a i zabawa jak widac była świetna . -
Dlaczego tylko jedno zdjęcie? chcielibyśmy zobaczyc wszystkich występujących .
-
To takie miłe i ciepłe. Niedzisiejsze. Serdecznie pozdrawiam.
-
Chciałoby się powiedzieć - Boże -jak nie w Kazimierzu.
Ludzie spotykali się, poświęcili swój czas- aby zrobić coś dobrego.
Tak trzymamć.Gratulacje.
Ciekawa jestem czy widzieliscie ile radosci i uśmiechu na twarzy pojawiło sie na dziecięcych twarzach podczas tego przedstawienia.???
Takich nauczycieli tak te Panie szukac ze świecą.
Gratuluje pomyslu i realizacji - godne podziwu.
ze mówiłam kiedy ktoś chciał o Kazimierzu powiedzieć- prowincja,po tych paru "zjadliwych" wpisach przeraziłam się na jak ogromnej prowincji żyję,chociaż wiem że autorami takich komentarzy są ludzie niespełnieni, sfrustrowani,z małym poczuciem własnej wartości.DZIĘKUJĘ więc -Taka-tam Twoja wypowiedź to "światełko w tunelu".
A swoją drogą czy nie jest miło spotkać na ulicy- Kopciuszka, czy Królewicza? ,uśmiechnąć się , powiedzieć sobie Dzień dobry .Ludzie więcej luzu.Złośliwcy-zróbcie raz coś dobrego dla innych,poczujcie ile daje to radości.Świat jest piękny w swojej różnorodności,ale trzeba do tego dodać trochę kultury.