Międzynarodowy Maraton Pisania Listów z soboty na niedzielę 9 – 10 grudnia gromadził w ciągu 24 godzin obrońców praw człowieka w 20 miastach Polski. Wśród nich znalazł się także Kazimierz. Tu młoda kazimierzanka, Olga Brennenstuhl, obecnie uczennica jednego z puławskich liceów, po raz trzeci zorganizowała przy wsparciu lubelskiego oddziału Amnesty International sztab młodych ludzi, który zechcieli poświęcić swój czas, by wesprzeć tych, których prawa zostały zagrożone. W obronie więźniów sumienia z m.in. Kuby, Białorusi, Chin, Etiopii, Peru, Algierii, Wietnamu i Uzbekistanu na terenie Zespołu Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza pod opieką. Katarzyny Ponikowskiej, nauczycielki wiedzy o społeczeństwie i historii, listy pisali młodzi z Kazimierza i okolic aktywnie wspierani nie tylko przez nauczycieli z Zespołu Szkół, ale i kazimierskich radnych, z przewodniczącym Rady Miasta i Gminy Piotrem Rucińskim włącznie.
- Dla mnie najbardziej szokującym przypadkiem jest pilna akcja z Etiopii, gdzie więźniarka zatrzymana za to, że chce głosić prawo do wolności słowa i do wolności stowarzyszeń, jest w więzieniu ze swoim dzieckiem, które urodziła w szpitalu przywięziennym. Dziecko jest chore, wymaga lekarza, ale władze się nie godzą, by ona z tym dzieckiem opuściła więzienie, a jest przetrzymywana w strasznych warunkach – szczury – karaluchy… - mówi Anna Dziarek, studentka, działająca w lubelskim Amnesty International.
- Rzeczywiście, ta akcja poruszyła wszystkich najbardziej – dodaje Olga. – To szokujące, za co ludzie mogą trafić do więzienia. W Meksyku na przykład władze zatrzymały i osadziły w więzieniu 149 uczestników manifestacji pokojowej. Piszemy również w sprawie młodego Rosjanina, który w 2003 roku został aresztowany przez rosyjską policję i do tej pory nie wiadomo, jaki jest jego los.
Listy od samego początku istnienia Amnesty International są jej głównym orężem w walce o prawa człowieka. Najistotniejsza jest ich skuteczność; w przypadku Pilnych Akcji - listów wysyłanych natychmiast po otrzymaniu potwierdzonych informacji o naruszeniu fundamentalnych praw człowieka - udaje się pomóc – wg danych za rok 2004 – w co najmniej 48 % spraw.
- W obronie tych osób interweniują różne organizacje, między innymi Amnesty, ale w ok. 50 % więźniów, w obronie których i my piszemy, udaje się coś zmienić – poprawiają się ich warunki – czy to mają uczciwy proces, czy odraczana jest kara śmierci, czy w ogóle są zwalniani z więzienia – mówi Anna Dziarek.
Wszystkie napisane podczas Maratonu listy zostaną wysłane do decydentów politycznych na całym świecie. Z Polski rozesłano w obronie więźniów sumienia w sumie 20034 listy, napisanych podczas obecnej edycji Maratonu.
- To jest naprawdę świetna sprawa! Jestem na maratonie co roku, odkąd jest on organizowany w Kazimierzu Dolnym! Jest to coś wartego zmęczenia, które daje się we znaki po upływie 24h. Dla mnie największą satysfakcją jest myśl, że mogę komuś pomoc, a nawet uratować mu życie! – napisał na łamach naszego Portalu jeden z internautów.
A czy o efektach takich akcji są póżniej jakieś wiadomości?