4000 białych i czerwonych zniczy zebranych przez 32 szkoły z całej Polski, w tym z Kazimierza, Dąbrówki i Bochotnicy oraz szkoły podstawowe nr 3 i 11 z Puław zapłonęło na polskich cmentarzach na Wołyniu tuż przed dniem Wszystkich Świętych. To wynik akcji Wołyńskie światełko pamięci organizowanej po raz XI przez Stowarzyszenie Wołyński Rajd Motocyklowy.
Kiedyś był tu Gaj - bardzo duża wioska położona w gminie Wielick w powiecie kowelskim województwa wołyńskiego, pomiędzy Podlesiem a Arsenowiczami. I dziś jest gaj – w pierwotnym jednak słowa tego znaczeniu.
– W miejscowości Gaj w okresie między wojennym przy budynku szkolnym znajdowała się strzelnica, gdzie ćwiczyła młodzież – komentuje archeolog Dominika Sieminska prowadząca prace w Gaju w 2013 r. w artykule Tomasza Bąka „Były to zupełnie zarośnięte, niepozorne miejsca” na portalu Chillitorun.pl – 30 sierpnia 1943 roku mieszkańcy zostali spędzeni do tej szkoły i tam zamordowani. Po trzech dniach mieszkańcy sąsiednich wiosek zostali zmuszeni przez UPA, żeby ich pochować. By nie trudzić się za bardzo, po prostu wrzucili ciała pomordowanych do tej strzelnicy i z wierzchu przysypali ziemią.
Dziś nie ma tutaj śladu po ludzkich siedliskach, nawet po szkole, w której zakończyła się historia polskiego Gaju. W gaju wśród drzew stoi tylko ostatni niemy świadek historii – krzyż. Pod nim w strzeleckim dole leży 300, a nawet jak szacują inni, 600 zamordowanych Polaków. Z czasem mieszkańcy okolicznych wsi przy tej mogile urządzili śmietnik, przez co większość grobu uległa zniszczeniu. W 2013 r. ekshumowano ciała 80 Polaków , w większości dzieci, i pochowano je w pobliskiej wsi Sokół.
Teren po wsi Gaj był jednym z 21 miejsc pamięci i cmentarzy, jakie odwiedzili wolontariusze Stowarzyszenia Wołyński Rajd Motocyklowy podczas tegorocznej XI akcji Wołyńskie światełko pamięci.
- Do połowy z tych miejsc byśmy pewnie nie dotarli, gdyby nie katolicki ksiądz Andrzej i prawosławny ksiądz Piotr. Zrobili szkice, jak tam dojechać, bo tam już tylko las, las, las… - mówi prezes Stowarzyszenia Wołyński Rajd Motocyklowy Henryk Kozak z Wierzchoniowa. – W niektóre miejsca i tak nie udało się dojechać mimo wskazówek…
Białe i czerwone Wołyńskie światełka pamięci zapłonęły na cmentarzach i miejscach pamięci narodowej w Rymaczach, Bielinie, Hrywiatkach, Guliwcach, Jeziornem, Gaju, Lubieszowie, Maniewiczach, Rejmontówce, Karasinie, Kostiuchnówce, Wowczecku, Kisielinie, Lubomli, Zasmykach, Przebrażu oraz na dwóch cmentarzach legionowych w Kowlu. Mogiły wojskowych oznaczone zostały biało – czerwonymi szarfami.
- W XI edycji wyjechało na Wołyń 14 wolontariuszy, w zbiórkę zniczy zaangażowane były 32 szkoły z woj. lubelskiego, ale także z mazowieckiego, małopolskiego i kujawsko-pomorskiego. Zebranych zostało ponad 4 000 sztuk zniczy – mówi Henryk Kozak.
Jeden dzień wolontariusze poświęcili na porządkowanie cmentarza polskiego w Lubieszowie. Wycinali krzewy i chaszcze, odsłaniając coraz bardziej zniszczone pomniki.
- Kolejny podobny wyjazd planujemy wiosną – mówi Henryk Kozak – ale najpierw chcemy zebrać fundusze na zakup środków chemicznych, które pomogą nam w walce z roślinnością. Bez tego to jest walka z wiatrakami: jeździmy, wycinamy, a za parę miesięcy roślinność odrasta jeszcze bujniejsza…
Ale to nie ostatni wyjazd wolontariuszy Stowarzyszenia Wołyński Rajd Motocyklowy w tym roku. Jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia chcą oni zawieźć Polakom na Wołyniu paczki świąteczne.
- Szkoły, które będą uczestniczyły w zbiórce prosimy o to, by przygotowały w tym roku kompletne paczki – mówi Henryk Kozak. – Niech to będzie kilka paczek, ale już przygotowanych dla danej osoby.
Co w takim pudełku – paczce powinno się znaleźć?
- Artykuły spożywcze, słodycze, chemia gospodarcza, artykuły higieniczne – wymienia Henryk Kozak. – Paczki trafią głównie do osób starszych, z którymi się spotkamy bezpośrednio.
Zbiórka paczek w ramach akcji Kresowa paczka trwać będzie do 12 grudnia, tak by dary mogły trafić do potrzebujących jeszcze przed świętami. Paczki na terenie gminy Kazimierz można przynosić do obu szkół w Kazimierzu – Gminnego Zespołu Szkół i Zespołu Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza oraz szkół podstawowych w Bochotnicy i Dąbrówce.
Skomentuj
Dodane komentarze (3)
-
My też postaramy się coś przygotować w naszej małej szkółce. Popierajmy lokalną inicjatywę i dajmy trochę radości naszym rodakom, którym jest trudniej niż nam.
-
Miarą - jak mówił prezes Stowarzyszenia Wołyński Rajd Motocyklowy - może być pudełko po bananach. Tak pakowano paczki w roku ubiegłym.
-
Dzięki. Zastosujmy się do tego rozmiaru. Będzie estetycznie i ułatwi magazynowanie.
-
-
Wielkość paczki ??.
Pytam poważnie, bo i sprawa poważną jest.
Pytam poważnie, bo i sprawa poważną jest.