Niezwykle utalentowany, oryginalny, nade wszystko ceniący wolność... - Daniel de Tramecourt. „Daniel - Wspomnienie” to wystawa malarstwa poświęcona właśnie temu artyście. Oglądać ją można w Kazimierskim Ośrodku Kultury.
Daniel Jerzy de Tramecourt to malarz, grafik, rysownik i rzeźbiarz. Urodził się w Lublinie w 1950 roku. Pracował twórczo od 1968 roku. Podróżował, żył ze sztuki w różnych miastach, przez wiele lat także w Paryżu. Stworzył i prowadził galerię w Kazimierzu Dolnym oraz był aktywną i barwną postacią jego środowiska artystycznego. Był członkiem ZPAMiG, stypendystą MKiS a także współzałożycielem Kazimierskiej Konfraterni Sztuki. Jego prace znajdują się w muzeach i licznych kolekcjach prywatnych.
W Kazimierskim Ośrodku Kultury, Promocji i Turystyki obejrzeć można wystawę malarstwa Daniela de Tramecourta, która w pewien sposób przybliża nam jego oryginalną postać.
- Cała sztuka Daniela, we wszystkich jej formach - od rysunku, pasteli, obrazów olejnych po krakowskie bricolage czy nawet grafiki komputerowe - bardzo trudno poddaje się analizom, mniej lub bardziej wytrawnych krytyków sztuki – pisze Krzysztof Krzyr Raczyński w katalogu wystawy. - Bo jest to sztuka wolna taką wolnością, o której chyba marzy każdy artysta, ale nie wszystkim się to udaje. Trzeba dziękować sile wyższej (albo samemu Danielowi), że nie studiował w żadnej wyższej szkole, której i tak by nie ukończył z dyplomem, zresztą, nie ze względu na brak postępów, co to, to nie. Co nie znaczy, że nie ma w jego sztuce inspiracji, one są – małe światy na wyciągnięcie ręki: ironia, kpina, przewrotność, ale i dramat, samotność, beznadzieja, a czasem i literatura, łącznie z Biblią gdzieś tam w tle.
Daniel de Tramecourt zmarł 27 stycznia 2015 roku w Łodzi, pochowany został w Kazimierzu Dolnym, gdzie po latach nieobecności powrócił. Na zawsze.
Wystawę oglądać można przez najbliższe dwa miesiące w godzinach pracy Kazimierskiego Ośrodka Kultury, Promocji i Turystyki.
Skomentuj
Dodane komentarze (5)
-
francjo....ciebie juz i tak NIC nie uratuje.....nawet twoj szpanerski de Tramecourt...(a bylo grac inteligenta i zrzynac z od nas konstytucje??--1791)
-
Nie widzę przewodniczącego komisji kultury pana Dołęgi... Panie Dyrektorze, trzeba się poprawić następnym razem!
-
Burmistrza też nie widać?
-
Pani Romana i pan Wawer uznali, że na takie wydarzenie nie ma co wysyłać pana Dołęgę. Dajcie mu spokój bo biedni jego "właściciele" jeszcze przed świętami będą musieli stworzyć jakiś kolejny złośliwy i zaczepny komentarz obrończy. Chociaż to ich specjalizacja to dajcie im odpocząć.
-
Reks a twój pan gdzie? Szczekasz a sam nie odbierasz od nich
-
-
Z Danielem chodziłem do jednej klasy w lubelskim "Plastyku", było to kolo roku 1966-1967. Matury razem nie robiliśmy. Zdaje się Daniel nie robił matury wogóle. Pamiętam jego mieszkanie przy ul. Wieniawskiej (gdy ożenił się). Potem straciłem z nim kontakt (od 1978 mieszkamw Toronto). Spotkaliśmy się po 25 latach w Kazimierzu i potem już częściej gdy przyjeżdżałem do Polski. Był osobą niezwykłą i oryginalną. Mam w swoich zbiorach jego drobne grafiki w tym ex librisy - właśnie on i prof. Zwolakiewicz "zarazili" mnie ex librisem i jestem mu wierny do dzisiaj.
-
goście jak 'dzieła,nie wiadomo co ciekawsze,ale najlepszy chyba ten co grzebie w uchu(koszula ci wylazła)
-
Jedno jest pewne, Daniel de Tramecourt miał wieloletni romans z panią Sztuką, cie choroba...