Po wybuchu wojny Kazimierz znalazł się na bezpośrednim zapleczu działań zbrojnych – opowiada Anna Walencik – nauczycielka historii w Szkole Podstawowej nr 1 w Kazimierzu Dolnym. – W 1914 r. po lewej stronie Wisły toczyły się walki – tzw. Bitwa pod Dęblinem. W czasie wojny w 1915 r. w wyniku ostrzału została spalona część rynku, ulica Senatorska – to były najbardziej dotkliwe straty. Straty i zniszczenia były zarówno rezultatem walk, jak i planowej ewakuacji armii carskiej z Kongresówki latem 1915 r. i akcji niszczenia terenu oddawanego nieprzyjacielowi prowadzonej przez władze rosyjskie. Powiat Puławski został opuszczony przez władze carskie w ciągu lipca tego roku, ale już w kwietniu 1915 r. władzę na naszym terenie objęła Cesarska i Królewska Komenda Obwodowa CK. Powiat Puławski znalazł się więc w granicach Cesarsko – Królewskiego Generalnego Gubernatorstwa Wojskowego. Ustąpienie Rosjan i wkroczenie Austriaków oznaczało zmianę jednego zaborcy na drugiego. Kolejne lata wojny przyniosły coraz większą niechęć i wrogość wobec zaborcy i jego zarządu okupacyjnego. Nasilały się dążenia niepodległościowe. Ważną rolę w kształtowaniu uczuć patriotycznych odgrywało obchodzenie rocznic narodowych. W 1917 r. z inicjatywy Wiszniewskiego i Sicińskiego na wzgórzu cmentarnym pomiędzy farą a zamkiem umieszczono płytę upamiętniającą bohaterów powstania styczniowego, co stało się okazją do swego rodzaju manifestacji patriotyzmu.
– Na temat samego wyzwalania spod okupacji zaborczej źródła historyczne są wyjątkowo skąpe – kontynuuje pani Anna. – Najbardziej burzliwe wydarzenia na terenie powiatu rozegrały się w Kurowie. 18 lutego 1918 r. – a więc kilka miesięcy przed wyzwoleniem –strajkował cały powiat puławski. Nie odbywały się nawet jarmarki, także kazimierski rynek w dni targowe świecił pustkami. W październiku 1918 r. dni rządów austriackich na naszych ziemiach były już policzone Strona polska sposobiła się do przejęcia władzy, co rozpoczęło się od rozbrojenia przez POW – Polską Organizację Wojskową – posterunków żandarmerii - taki los spotkał również kazimierski posterunek, znajdujący się w magistracie w Kamienicy Przybyłów.
Wolność przyszła w listopadzie spokojnie i cicho – bez fanfar i fajerwerków. Potem nastąpiły lata wytężonej pracy nad podnoszeniem kraju ze zniszczeń. Także w Kazimierzu, gdzie jeszcze w 1916 r. zawiązało się Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości, które dbało, by uniknąć błędów w odbudowie zniszczonych zabytków.
11 listopada 2006 r. w czasie uroczystej mszy za ojczyznę w kościele farnym młodzież gimnazjalna z Kazimierza przejęła pod opiekę z rąk kazimierskich kombatantów AK należących do Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej sztandar. Teraz to młodzi – z inicjatywy Marcina Pisuli, nauczyciela historii i wiedzy o społeczeństwie w Gimnazjum w Kazimierzu oraz radnego Rady Powiatu Puławskiego – będą prezentować barwy Armii Krajowej na uroczystościach państwowych.
Czyżby to był pierwszy krok do nadania imienia szkole?