Poniedziałek wielkanocny przyniósł do Kazimierza piękną słoneczną pogodę. Nic więc dziwnego, że do Miasteczka na tradycyjny strażacki śmigus – dyngus ściągnęły prawdziwe tłumy.
A było na co popatrzeć. Strażacy jak zwykle przygotowali dla miejscowych i gości fascynujące widowisko. Strumienie wody wystrzelone w górę z działek wodnych obficie spłukały nie tylko okna i fasady rynkowych kamienic, ale także płytę rynku, która odbijała zazdrośnie czerwień strażackich wozów bojowych użytych do tej wielkanocnej akcji. Zmoczeni zostali też ci, którzy… sami tego chcieli. Znaczna większość jednak oglądała pokaz z bezpiecznej odległości. Żeby tradycji stało się zadość, suchej nitki nie zostawiono także na samych strażakach, których dosięgła woda ze studni. Spłukano też patrolujące Rynek policyjne auto.
Podobno w poniedziałek strażacy wylali na Rynku 9 tysięcy litrów wody. Ile jej wylano z kazimierskiej Studni, tego już nie policzył nikt. Ale czy szczęście mierzy się kubłami wody? Niewykluczone, bo przecież woda to symbol zdrowia i pomyślności, jak zapewniali kazimierscy strażacy przed pokazem. Nie być skropionym w ten dzień choć trochę, to… no właśnie jak to tak?
Skomentuj
Dodane komentarze (6)
-
Nie przesadzajmy z tymi oszczędnościami, raz kulturalny śmigus dyngus, dwa przy okazji sprawdzenie sprzętu pożarniczego. Jak wiec widać same plusy.
-
Czy jakis sponsor placi za wode wylana ku uciechy turystow i garstki Kazimierzakow? Znowu my placimy za zabawy innych. Kubel wody nalezy sie tym ktorzy na to pozwalaja.
-
Kiedy straż odjechała, co niektórzy lali się po łbach w obronie swoich mokrych dziewczyn.
-
Super, super, super.
-
dotyczy to straży i dzieci.
Gimnazjaliści z wiadrami - DO KOZY.
-
-
7.5 tys litrów
-
aje jaja, ale jaja