Pod samym Kazimierzem znajduje się miejscowość Albrechtówka. Położona jest na wysokim brzegu, na wprost Janowca, w miejscu, gdzie Wisła jest najszersza. Wzgórze porośnięte jest lasem sosnowym, ale przede wszystkim słynie z czereśniowych sadów.
Otóż znalazłem się tam kiedyś na wiosnę, przy ciepłej pogodzie, w nocy, w czasie pełni, gdy wszystkie te drzewa były okryte kwieciem – sceneria doprawdy baśniowa. Księżyc na niebie, księżyc na Wiśle, powietrze srebrnoniebieskie i obłoki kwiatów. Teoretycznie to zjawisko można podziwiać każdego roku. Trzeba tylko, aby jednocześnie była pełnia, pogoda i kwitnienie drzew, a w naszym klimacie o to niełatwo. Ja widziałem raz jeden i nigdy nie zapomnę. – Tak wspomina kwitnienie drzew w Kazimierzu Konrad Bielski w swojej książce „Spotkania z Kazimierzem”, wydanej po raz pierwszy w latach sześćdziesiątych XX w.
Wiosną nadwiślańskie domki okrywały kwiaty jabłoni, śliw i grusz, których zapach spowijał Miasteczko. Wszystkie wzgórza porosłe były drzewami owocowymi, tak jak wszystkie równiny – obsiane zbożem.
Pójdź na Wzgórze Zamkowe, bieg historii odczytaj z murów, które przetrwały już wieki.
Podejdź wąską ścieżyną do stóp baszty wysokiej, na miasteczko spójrz swoje z daleka
I na domki maleńkie skryte w kwiatach jabłoni, których barwą lśni płynąca rzeka i na rynek spójrz mały, gdzie czas bieg swój zatrzymał, u stóp studni przycupnął i czeka… W wąwozach cień rysują głęboki… drzewa i krzewy leszczyny. Złotem lśnią łany zboża, szumią białe brzeziny, wiatr kołysze cieniami trzech krzyży. – Zaprasza na spacer po wiosennym Miasteczku tekst jednej z piosenek Kazimierza Daczki.
Sprawdźmy, ile z tej wiosennej baśni zostało w Miasteczku dziś…
Zdjęcia w dużej rozdzielczości
Autor zdjęć – Bogdan Rojek.
Sponsor – dawny pensjonat Folwark Walencja www.FolwarkWalencja.pl