Trwa remont wikarówki. Budynek stoi pod dachem, teraz zakładana jest
instalacja elektryczna, kładzione są tynki. Kiedy wejdzie tu
Kazimierskie Stowarzyszenie Dobroczynne św. Anny ze swoimi
podopiecznymi?
Na działce przy św. Annie wreszcie zmienia się widok. Może zza blaszanego płotu widać jeszcze niewiele, ale i tak dużo, by stwierdzić, że na pewno nie stoją tam rozpadające się rudery, tylko nowe budynki.
Inwestycja, którą prowadzi Kazimierskie Stowarzyszenie Dobroczynne pw. Św. Anny, obejmuje konserwację, odbudowę i rozbudowę zabytkowego zespołu architektonicznego nazywanego potocznie wikarówką. Zespół ten składał się pierwotnie z zabudowań mieszkalnych i gospodarczych przy szpitalu św. Łazarza (mieszczącym się w budynku obecnego domu kultury) i kościele św. Anny. Oprócz samej wikarówki odtworzono budynek gospodarczy i dawno spaloną stodołę – połączone przeszklonym łącznikiem.
Odtworzono… to znaczy, że nie udało się uratować zabytkowej tkanki wikarówki…
- W trakcie rozbiórki pozostałości spalonego drewnianego dachu i stropu nad parterem wikarówki okazało się, że stan techniczny budynku jest znacznie gorszy niż w opisany w opracowanych w 2016 r. opinii technicznej i projekcie budowlanym. Brak zabezpieczenia budynku, pożar i wieloletni brak działań naprawczych zrobiły swoje. Po zawaleniu dachu i stropu, znacznemu zniszczeniu uległy również ściany przyziemia i kontynuacja prac stwarzała zagrożenie bezpieczeństwa dla pracowników! Pod budynkiem była też zagruzowana piwnica i trudno było przewidzieć, jakie jeszcze tam czekają niespodzianki – mówi kierownik budowy Piotr Chołdzyński. – Roboty przerwano, a o zaistniałej sytuacji niezwłocznie powiadomiony został Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Lublinie.
Po wizytacji budowy przez przedstawicieli WUOZ ustalono, że kontynuacja robót może być prowadzona w oparciu o projekt zamienny, uwzględniający wszystkie nowe okoliczności. Prace przy wikarówce mogły być kontynuowane. Oczyszczono piwnice, zabezpieczono ściany i kamienne sklepienie, wykonano izolacje przeciwwilgociowe.
- W trakcie tych robót okazało się, że poziom posadzki parteru był niższy o ok. 1,0 m. Odsłonięto pierwotny poziom posadzki, otynkowane ściany oraz zamurowane otwory okien i drzwi znajdujące się poniżej obecnego gruntu – mówi Piotr Chołdzyński. – Fakt „podniesienia” budynku, datowany wstępnie na koniec XVIII lub początek XIX w., najprawdopodobniej związany był z ciągłym jego podtapianiem przez nieuregulowany, wylewający Grodarz.
Działanie Grodarza i wód spływających z Góry Trzech Krzyży dały się też we znaki w czasie odtwarzania budynku stodoły.
- W czasie robót ziemnych pod fundamenty „Stodoły” i budynku „Gospodarczego” stwierdzono występowanie w poziomie posadowienia fundamentów gruntu nienośnego, innego niż założony w projekcie. Wykonano dodatkowe badania geologiczne podłoża gruntowego, które potwierdziły te przypuszczenia. Najprawdopodobniej w rejonie posadowienia budynków znajdowało się kiedyś zagłębienie terenu, tworzące naturalny zbiornik zasilany przez przepływający nieopodal Grodarz i wodę spływającą ze Wzgórza Trzech Krzyży. Wielowiekowa erozja gruntu spowodowała wypełnienie tego zagłębienia przez namuły i grunty nasypowe – mówi Chołdzyński. – Po przeprowadzeniu konsultacji inżynierskich podjęto decyzję o zmianie sposobu posadowienia budynków, uwzględniającego panujące warunki gruntowo-wodne.
Tworzenie kolejnego projektu zamiennego i oczekiwanie na jego zatwierdzenie po raz kolejny zatrzymały inwestycję.
- W styczniu 2020 r. Inwestor otrzymał zgodę LWKZ na prace zamienne, a na początku lutego zamienne pozwolenie na budowę, uwzględniające faktyczny stanu zachowania wikarówki i panujące warunki w gruncie. W związku z powyższym oraz z uwagi na zaistniałą sytuację epidemiologiczną i występujące utrudnienia, ustalono nowy termin zakończenia budowy na koniec listopada 2020 r. – mówi kierownik Chołdzyński. – Od końca marca kontynuowane są roboty według projektu zamiennego, już bez niespodzianek. Na koniec maja b.r. zrealizowana została większość prac stanu surowego budynków, rozpoczęto montaż instalacji wewnętrznych.
Co tu powstanie? Stowarzyszenie Dobroczynne św. Anny, które przejęło teren od gminy, od początku planowało przeznaczenie wikarówki na cele zgodne z ideą istniejącej tu blisko 500 lat temu Fundacji św. Anny, która opiekowała się osobami chorymi, starszymi, potrzebującymi pomocy. Powstanie tu ośrodek dla osób potrzebujących pomocy na miarę dzisiejszych czasów. Będzie tu działać dzienny ośrodek pobytu dla osób niepełnosprawnych – tzw. warsztaty terapii zajęciowej – gdzie pod okiem fachowców będą rozwijać swoje zainteresowania w różnych pracowniach tematycznych, np. w pracowni tkackiej, plastycznej, stolarskiej czy innych. Niepełnosprawni kazimierzacy nie będą już musieli dojeżdżać do podobnych ośrodków w Puławach czy Nałęczowie. Z warsztatów w tym miejscu będą mogli także korzystać przyjeżdżający do Kazimierza turyści niepełnosprawni. Znajdą tu też swoje miejsce działające już pod opieką stowarzyszenia: świetlica dla seniorów, poradnia psychologiczna, ośrodek AA.
Działalność tego typu w dawnych wiekach prowadzona była dzięki działalności Fundacji św. Anny, dzięki wsparciu kazimierzaków, którzy łożyli datki na utrzymanie „szpitala”. Kazimierskie Stowarzyszenie Dobroczynne św. Anny, które nawiązuje do dawnych tradycji też na takie wsparcie liczy.
- Liczymy, że to będzie dzieło wspólne, społeczne, objęte jak przed wiekami troską wszystkich – mówią członkowie stowarzyszenia. – Chcemy, by nas ono łączyło, by nikt nie czuł się odrzucony, by każdy mógł tu znaleźć wsparcie. Każdy z nas może się tu odnaleźć, może uczestniczyć w tym dziele tak jak przed wiekami.
Inwestycja, którą prowadzi Kazimierskie Stowarzyszenie Dobroczynne pw. Św. Anny, obejmuje konserwację, odbudowę i rozbudowę zabytkowego zespołu architektonicznego nazywanego potocznie wikarówką. Zespół ten składał się pierwotnie z zabudowań mieszkalnych i gospodarczych przy szpitalu św. Łazarza (mieszczącym się w budynku obecnego domu kultury) i kościele św. Anny. Oprócz samej wikarówki odtworzono budynek gospodarczy i dawno spaloną stodołę – połączone przeszklonym łącznikiem.
Odtworzono… to znaczy, że nie udało się uratować zabytkowej tkanki wikarówki…
- W trakcie rozbiórki pozostałości spalonego drewnianego dachu i stropu nad parterem wikarówki okazało się, że stan techniczny budynku jest znacznie gorszy niż w opisany w opracowanych w 2016 r. opinii technicznej i projekcie budowlanym. Brak zabezpieczenia budynku, pożar i wieloletni brak działań naprawczych zrobiły swoje. Po zawaleniu dachu i stropu, znacznemu zniszczeniu uległy również ściany przyziemia i kontynuacja prac stwarzała zagrożenie bezpieczeństwa dla pracowników! Pod budynkiem była też zagruzowana piwnica i trudno było przewidzieć, jakie jeszcze tam czekają niespodzianki – mówi kierownik budowy Piotr Chołdzyński. – Roboty przerwano, a o zaistniałej sytuacji niezwłocznie powiadomiony został Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Lublinie.
Po wizytacji budowy przez przedstawicieli WUOZ ustalono, że kontynuacja robót może być prowadzona w oparciu o projekt zamienny, uwzględniający wszystkie nowe okoliczności. Prace przy wikarówce mogły być kontynuowane. Oczyszczono piwnice, zabezpieczono ściany i kamienne sklepienie, wykonano izolacje przeciwwilgociowe.
- W trakcie tych robót okazało się, że poziom posadzki parteru był niższy o ok. 1,0 m. Odsłonięto pierwotny poziom posadzki, otynkowane ściany oraz zamurowane otwory okien i drzwi znajdujące się poniżej obecnego gruntu – mówi Piotr Chołdzyński. – Fakt „podniesienia” budynku, datowany wstępnie na koniec XVIII lub początek XIX w., najprawdopodobniej związany był z ciągłym jego podtapianiem przez nieuregulowany, wylewający Grodarz.
Działanie Grodarza i wód spływających z Góry Trzech Krzyży dały się też we znaki w czasie odtwarzania budynku stodoły.
- W czasie robót ziemnych pod fundamenty „Stodoły” i budynku „Gospodarczego” stwierdzono występowanie w poziomie posadowienia fundamentów gruntu nienośnego, innego niż założony w projekcie. Wykonano dodatkowe badania geologiczne podłoża gruntowego, które potwierdziły te przypuszczenia. Najprawdopodobniej w rejonie posadowienia budynków znajdowało się kiedyś zagłębienie terenu, tworzące naturalny zbiornik zasilany przez przepływający nieopodal Grodarz i wodę spływającą ze Wzgórza Trzech Krzyży. Wielowiekowa erozja gruntu spowodowała wypełnienie tego zagłębienia przez namuły i grunty nasypowe – mówi Chołdzyński. – Po przeprowadzeniu konsultacji inżynierskich podjęto decyzję o zmianie sposobu posadowienia budynków, uwzględniającego panujące warunki gruntowo-wodne.
Tworzenie kolejnego projektu zamiennego i oczekiwanie na jego zatwierdzenie po raz kolejny zatrzymały inwestycję.
- W styczniu 2020 r. Inwestor otrzymał zgodę LWKZ na prace zamienne, a na początku lutego zamienne pozwolenie na budowę, uwzględniające faktyczny stanu zachowania wikarówki i panujące warunki w gruncie. W związku z powyższym oraz z uwagi na zaistniałą sytuację epidemiologiczną i występujące utrudnienia, ustalono nowy termin zakończenia budowy na koniec listopada 2020 r. – mówi kierownik Chołdzyński. – Od końca marca kontynuowane są roboty według projektu zamiennego, już bez niespodzianek. Na koniec maja b.r. zrealizowana została większość prac stanu surowego budynków, rozpoczęto montaż instalacji wewnętrznych.
Co tu powstanie? Stowarzyszenie Dobroczynne św. Anny, które przejęło teren od gminy, od początku planowało przeznaczenie wikarówki na cele zgodne z ideą istniejącej tu blisko 500 lat temu Fundacji św. Anny, która opiekowała się osobami chorymi, starszymi, potrzebującymi pomocy. Powstanie tu ośrodek dla osób potrzebujących pomocy na miarę dzisiejszych czasów. Będzie tu działać dzienny ośrodek pobytu dla osób niepełnosprawnych – tzw. warsztaty terapii zajęciowej – gdzie pod okiem fachowców będą rozwijać swoje zainteresowania w różnych pracowniach tematycznych, np. w pracowni tkackiej, plastycznej, stolarskiej czy innych. Niepełnosprawni kazimierzacy nie będą już musieli dojeżdżać do podobnych ośrodków w Puławach czy Nałęczowie. Z warsztatów w tym miejscu będą mogli także korzystać przyjeżdżający do Kazimierza turyści niepełnosprawni. Znajdą tu też swoje miejsce działające już pod opieką stowarzyszenia: świetlica dla seniorów, poradnia psychologiczna, ośrodek AA.
Działalność tego typu w dawnych wiekach prowadzona była dzięki działalności Fundacji św. Anny, dzięki wsparciu kazimierzaków, którzy łożyli datki na utrzymanie „szpitala”. Kazimierskie Stowarzyszenie Dobroczynne św. Anny, które nawiązuje do dawnych tradycji też na takie wsparcie liczy.
- Liczymy, że to będzie dzieło wspólne, społeczne, objęte jak przed wiekami troską wszystkich – mówią członkowie stowarzyszenia. – Chcemy, by nas ono łączyło, by nikt nie czuł się odrzucony, by każdy mógł tu znaleźć wsparcie. Każdy z nas może się tu odnaleźć, może uczestniczyć w tym dziele tak jak przed wiekami.