II Kazimierski Jarmark świąteczny okazał się skromniejszy niż rok temu. Ci jednak, którzy przy okazji zimowego spaceru postanowili skorzystać z bożonarodzeniowej oferty twórców ludowych, nie powinni się czuć zawiedzeni.
W tym roku na kazimierskim rynku znowu zagościł Świąteczny Jarmark Kazimierski. Na straganach rozłożyli kolorowe cudeńka twórcy ludowi nie tylko z Kazimierza, ale także bliższych i dalszych jego okolic. Można było nabyć ogromne ręcznie zdobione bombki, piękne dekoracje świąteczne z jałowca i złoconych orzechów, koronkowe serwety czy drewniane zabawki dla najmłodszych i wiele innych wyrobów ludowego rękodzieła. Pogoda dopisywała, zwłaszcza w sobotę było słonecznie i ciepło jak na grudzień. Mikołaj, który przyszedł do dzieci w Kazimierskim Ośrodku Kultury, a potem razem z nimi przy świetle lampionów adwentowych przybył na Rynek, mógł sobie pozwolić na pozostanie w jesiennej wersji swego mikołajowego stroju.
Drugi dzień Jarmarku upłynął pod znakiem poezji – w Kazimierskim Ośrodku Kultury miało miejsce spotkanie z poezją młodej kazimierzanki Ani Kwiecińskiej.
A Rynek przez oba dni Jarmarku był cichy, jak zwykle o tej porze roku.
Skomentuj
Dodane komentarze (6)
-
II Kazimierski Jarmark świąteczny okazał się niestety niewypałem, przynajmniej w sobotę, jak było dnia następnego nie wiem. Oferta owszem była ale tak skromna, że trudno nazywać to wydarzeniem. Gdyby nie pani z obrazami na drugim końcu rynku to stoisk - ofert można by było policzyć na palcach jednej ręki (no może ciut więcej). W sumie jak by nie patrzeć nie było nawet dziesiątki. Mały Rynek posiadał większą ofertę i więcej potencjalnych klientów niż tzw. II Jarmark. Lista wielu, wielu innych wyrobów jest naprawdę mocno przesadzona. Kilka czapek, bombek, serwetek, desek do krojenia, glinianych garnków to wszystko. Co można było pokosztować: wybór z trzech słoików grzybków, 5 kg orzechów, stoiska z miodami był naprawdę niewielki.
Natomiast dopisała pogoda, chociaż podało opady (może to przyczyniło się do takiej frekwencji). Było ciepło, zrobiło się słonecznie.
Teraz tylko do ciekawskiej i marzy (chociaż nie wiem czy ta druga przeczyta):
Chciałem, naprawdę chciałem kupić muffina nawet dwa (bo jeden dla mnie), ale tradycyjnie już było po czasie. Czyżbyście??? -
Szkoda ze tak wyszlo bo w zeszlym roku wygladalo to calkiem, calkiem. Moze lepiej by bylo nie robic tak marnej imprezy tylko zebrac srodki i sprobowac za rok?
-
no to rzeczywiscie sie troche spoznilem ;)
-
juz chyba za pozno
-
lubie takie klimaty
-
chyba się wybiorę ;)
Natomiast dopisała pogoda, chociaż podało opady (może to przyczyniło się do takiej frekwencji). Było ciepło, zrobiło się słonecznie.
Teraz tylko do ciekawskiej i marzy (chociaż nie wiem czy ta druga przeczyta):
Chciałem, naprawdę chciałem kupić muffina nawet dwa (bo jeden dla mnie), ale tradycyjnie już było po czasie. Czyżbyście???