Wydawnictwo Opus z Kazimierza Dolnego przygotowało dla miłośników literatury pięknej prawdziwą perełkę. To "Wielkie nieba!" Wandy Michalak – humanistki od lat związanej z Kazimierzem. Promocja książki odbyła się 9 października 2004 r. w Domu Michalaków.
Uroczystość uświetnił swoją obecnością aktor i profesor Akademii Teatralnej im. A. Zelwerowicza w Warszawie – Wiesław Komasa, który odczytał fragment powieści nawiązujący do poznańskich wydarzeń 1956 r., w ten sposób akcentując poznański rodowód kazimierskiej autorki powieści "Wielkie nieba!"
Wydawałby się mogło, że skoro jest to książka wydana przez małe lokalne wydawnictwo, dotyczyć będzie Kazimierza nad Wisłą. Nic bardziej mylnego. Wielkie nieba! – wypadałoby powiedzieć jeszcze przed lekturą.
A książka to niezwykła. "Commentarius" na końcu głosi, że prezentuje ona nurt realizmu miraklicznego, "bo codzienność podszyta jest cudem, a powieść ułożono z ułamków rzeczywistości obecnej, minionej i przyszłej." Fabuła to rzeczywiście mozaika "ułamków", w jej prezentacji dominuje fragmentaryczność. Ale czyż nie takie jest właśnie nasze życie postrzegane z perspektywy czasu? Pamiętamy je nie jako ciąg wydarzeń, ale jako chwile lub historie – i to tylko te, które z pewnych powodów zapadły nam w pamięć. Uczuciem dominującym w powieści jest zachwyt nad życiem, mimo tego, że nie szczędzi ono bohaterom "Wielkie nieba!" powodów do łez, a rzeczywistość jest często okrutna i przerażająca. To, co ten zachwyt budzi, to wartości humanistyczne, którym bohaterowie są wierni, niekiedy wbrew modom i trendom.
Warto jeszcze zwrócić uwagę na język powieści pani Michalakowej – jest bardzo lakoniczny, oszczędny, a jednocześnie bardzo sugestywny. Uruchamia wyobraźnię. Podniosłość stylu wzmocniona przez odwołania do łaciny – "mowy nieposzlakowanej czystości, która do maksimum zwiększa klarowność myśli" – jak ją ocenia jeden z bohaterów powieści – przywołuje skojarzenia z Biblią.
Książka zadedykowana "filozofowi, który odmienił świat" – Janowi Pawłowi II – nosi podtytuł "fuga" i stanowi pierwszą cześć tryptyku, którego dalsze części znane są z tytułów już dziś: to "Aria" i "Harmonia".
Wydawałby się mogło, że skoro jest to książka wydana przez małe lokalne wydawnictwo, dotyczyć będzie Kazimierza nad Wisłą. Nic bardziej mylnego. Wielkie nieba! – wypadałoby powiedzieć jeszcze przed lekturą.
A książka to niezwykła. "Commentarius" na końcu głosi, że prezentuje ona nurt realizmu miraklicznego, "bo codzienność podszyta jest cudem, a powieść ułożono z ułamków rzeczywistości obecnej, minionej i przyszłej." Fabuła to rzeczywiście mozaika "ułamków", w jej prezentacji dominuje fragmentaryczność. Ale czyż nie takie jest właśnie nasze życie postrzegane z perspektywy czasu? Pamiętamy je nie jako ciąg wydarzeń, ale jako chwile lub historie – i to tylko te, które z pewnych powodów zapadły nam w pamięć. Uczuciem dominującym w powieści jest zachwyt nad życiem, mimo tego, że nie szczędzi ono bohaterom "Wielkie nieba!" powodów do łez, a rzeczywistość jest często okrutna i przerażająca. To, co ten zachwyt budzi, to wartości humanistyczne, którym bohaterowie są wierni, niekiedy wbrew modom i trendom.
Warto jeszcze zwrócić uwagę na język powieści pani Michalakowej – jest bardzo lakoniczny, oszczędny, a jednocześnie bardzo sugestywny. Uruchamia wyobraźnię. Podniosłość stylu wzmocniona przez odwołania do łaciny – "mowy nieposzlakowanej czystości, która do maksimum zwiększa klarowność myśli" – jak ją ocenia jeden z bohaterów powieści – przywołuje skojarzenia z Biblią.
Książka zadedykowana "filozofowi, który odmienił świat" – Janowi Pawłowi II – nosi podtytuł "fuga" i stanowi pierwszą cześć tryptyku, którego dalsze części znane są z tytułów już dziś: to "Aria" i "Harmonia".
Skomentuj
Dodane komentarze (2)
-
Drogi Janie! Jesteś wielce fotogeniczny:-) Serdeczne pozdrowienia.
-
Serdeczne gratulacje!!!