Święto Trzech Króli w Kazimierzu miało w tym roku w Kazimierzu wyjątkowy charakter. Nie tylko dlatego, że po raz pierwszy od pięćdziesięciu lat był to dzień wolny od pracy. Tego wieczoru w dwóch kazimierskich świątyniach miały miejsce wydarzenia kulturalne kończące okres Świąt Bożego Narodzenia: koncert kolęd „Affabre Concinui” i „Pastorałka” Leona Schillera w wykonaniu miejscowego środowiska artystycznego.
Poznański sekstet „Affabre Concinui” zaprezentował kolędy polskie i innych narodów w dość nietypowej scenerii – wśród rusztowań remontowanej właśnie Fary. Nie wpłynęło to jednak negatywnie na akustykę kościoła. Poza tym święta Bożego Narodzenia mają swoją magię – choinki, światła świec, zapach siana i strzegące kolędowych pieśni aniołki i anioły sprawiły, że głosy muzyków "Affabre" współbrzmiały jak zwykle doskonale, zgodnie z założeniem zawartym w nazwie. Podczas koncertu nie zabrakło elementów jasełkowo – rozrywkowych –oprócz dźwięków instrumentów "Affabre Conciunui" naśladowali głosy zwierząt przybyłych czy też przyniesionych do Pana Jezusowego żłóbka. Licznie zgromadzona publiczność nagrodziła muzyków brawami tak, że nie obyło się bez bisów.
„Pastorałka” według Leona Schillera w adaptacji Ewy Wolnej w wykonaniu Teatru Marii i Jerzego Kuncewiczów zgromadziła w kościele Zwiastowania na Wietrznej Górze nie mniejszą publiczność. Żywiołowe wykonanie sztuki przez kazimierskich aktorów znanych na co dzień z zupełnie innych życiowych ról w połączeniu z barwnymi kostiumami i ze świąteczną scenerią sanktuarium Matki Bożej Kazimierskiej dostarczyło widzom przeżyć, wpisujących się z jednej strony w mistykę świąt Bożego Narodzenia, a z drugiej strony – w kronikę kazimierskiego życia towarzyskiego.
- Co nam daje zabawa w teatr? To, że możemy cos razem zrobić, że się razem fajnie bawimy. Tak się buduje więzi między ludźmi – mówi Marek Andała – pasterz z „Pastorałki”, na co dzień artysta malarz.
Próby do spektaklu odbywały się pomiędzy codziennymi zajęciami.
- Ja tak żyję, żeby znaleźć czas na rzeczy wartościowe – mówi występująca w roli Marii Marta Lubicka – nie ulegam pędowi współczesnemu. Życie jest życiem, i owszem, szybko płyną pewne rzeczy, ale da się! – zapewnia kazimierska „Maria”, która na co dzień prowadzi wraz z mężem kawiarnię.
Teatr Marii i Jerzego Kuncewiczów to nieformalna nazwa grupy teatralnej działającej pod auspicjami Domu Marii i Jerzego Kuncewiczów. Przez około 5 lat istnienia przewinęło się przez nią około pół setki ludzi, biorąc pod uwagę nie tylko aktorów, ale wszystkich zaangażowanych w postawanie spektakli. Zaczynali od wystawienia sztuk Anny Bocian – Czyż: „Skrzydła służą do machania” i „Dziura w mózgu, czyli zdradliwy kwiecień”. Potem przyszła pora na dramaty Marii Kuncewiczowej: „Miłość panieńską” i „Dziękuję za różę” oraz sztukę Jerzego Kuncewicza „Biały wróbel”. „Pastorałka” Schillera jest ich szóstym spektaklem. Plany? Jak ujawnia Wanda Michalak – kierownik Domu Marii i Jerzego Kuncewiczów – w planach jest wystawienie adaptacji opowiadania Iwana Bunina „Lekki oddech”, a także przypomnienie publiczności dramatopisarstwa Jerzego Kuncewicza. Również trwają prace nad scenariuszem monodramu prezentującego sylwetkę Marii Kuncewiczowej. Kogo zobaczymy w roli głównej – to na razie tajemnica. Najlepiej warto się o tym przekonać osobiście. Kuncewiczówka zaprasza.
A już w najbliższą niedzielę 9 stycznia wszystkich tych, którzy chcieliby obejrzeć kazimierską „Pastorałkę” po raz kolejny bądź też po raz pierwszy, Dom Marii i Jerzego Kuncewiczów zaprasza na kolejne przedstawienie o godz. 12.00 w „Willi pod wiewiórką”.
Obsada:
Prologus - Ewa Wolna (pedagog, radna rady Miasta Kazimierz Dolny); Maryja - Marta Lubicka (aktorka, absolwentka Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi); Józef - Zbigniew Bagiński (polityk, dyrektor Kolegium Sztuk Pięknych UMCS w Kazimierzu Dolnym); Archanioł - Jolanta Brennenstuhl (marszandka); Anioł I - Małgorzata Iłłakowicz (filolog); Anioł II - Olga Kuckiewicz-Doraczyńska (inżynier architekt); Chłopka - Halina Kołodziejska (malarka); Pasterka - Beata Polek (inżynier pomiaru); Karczmarka - Joanna Zamorowska-Fąfrowicz (historyczka sztuki, marszandka); Pasterz - Marek Andała (malarz, pedagog); Król - Piotr Tutek-Fąfrowicz (malarz); Szlachcic - Marcin Pisula (historyk, radny puławskiej Rady Powiatu ); Pasterz - Tadeusz Strzępek-Tyhi (malarz); Chłop - Robert Sulkiewicz (restaurator, twórca Festiwalu Klezmerskiego w Kazimierzu Dolnym); Król - Marek Wojtczak (muzyk, dziennikarz); Król - Roman Wolny (geodeta, pszczelarz) ; Król - Piotr Tutek-Fąfrowicz (malarz); Organista - Jerzy Kuna (muzyk, fotografik, żeglarz).
Skomentuj
Dodane komentarze (9)
-
jak zaluje ze mnie tam nie bylo. Ewa ty nadal bardzo aktywna i pelna pomyslow(nawet Romka zaangazowalas).Milo mi bylo bardzo zobaczyc was na zywo. Szczesliwego Nowego Roku.
-
Postaramy się wystawić spektakl w lutym!
-
Proponuję jakiś weekend, kiedy mazowieckie ma ferie :) Zrobię wszystko, żeby przyjechać!
-
Jeżeli zbierze się grupa chętnych, z radością spektakl powtórzymy. Prosimy o zgłoszenia. Nasz e-mail:kuncewiczowka@kazimierz-muzeum.pl
-
A może powtórzycie to przedstawienie dla tych co nie widzieli, nie mogli na nim być ?
-
Niezmiernie żałuję, że ominęły mnie oba te wydarzenia. Gratuluję pomysłu i zazdroszczę atmosfery!
-
Doskonały pomysł, fantastyczne przedstawienie.Byłem widziałem,gratuluje i dziękuje ! Apropos,nie można więcej filmików?
-
Kazimierzaku! To jest zespół, który zawsze stosuje formę teatru czytanego. Raczej doceń to, że tyle osób NAUCZYŁO się ról ...
-
Bardzo ładne przedstawienie, szkoda tylko,że nie wszyscy artyści nauczyli się swoich ról......