Przycmantarny wąwóz straszy śmieciami! Taką wiadomość otrzymaliśmy od jednego z mieszkańców Kazimierza. Postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się tej sprawie.
Przechadzka wąwozem rzeczywiście nie należy do przyjemnych. Sterty śmieci z pobliskiego cmentarza raczej nie sprzyjają spacerom. Wśród krzewów i trawy leżą zeschłe wiązanki, celofan do kwiatów, pobite, wypalone znicze i połamane doniczki. Tymczasem nowe śmietniki wcale nie są przepełnione.
Kto odpowiada za sprzątanie wąwozu? – z takim pytaniem w pierwszej kolejności udaliśmy się do pracowników Kazimierskiego Parku Krajobrazowego. Park nie jest odpowiedzialny za utrzymywanie czystości na tym terenie. Ten obowiązek należy przede wszystkim do parafii. Odpowiednie zarządzenie może również wydać burmistrz – mówi Andrzej Pawłowski. Już pięć lat temu zwracaliśmy uwagę władz na jeszcze jeden problem. Proszę zauważyć, że wąwóz ulega erozji, a to zagraża grobom, które mogą z czasem runąć w dół.
Ksiądz Tomasz Lewniewski, proboszcz parafii pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja Apostoła (Fara) przedstawia swój punkt widzenia: trzy, cztery razy w roku sprzątamy wąwóz, niektóre rodziny są nawet osobiście zaangażowane w dbanie o czystość na cmentarzu i wokół niego. Niedawno zbudowano śmietniki, ale ze względu na specyfikę terenu trudno jest znaleźć miejsce na nowe. Poza tym pojawia się problem ich opróżniania. Ciągnik nie pojedzie przecież pod strome, nierówne wzgórze. Zresztą moim zdaniem głównym problemem jest mentalność ludzi, którzy z przyzwyczajenia wyrzucają śmieci właśnie do wąwozu. Nie pomagają tabliczki z zakazami, ani upomnienia.
Mówiąc o zagrożeniu osunięcia się grobów, proboszcz przyznał, że do obrywania ścian wąwozu obok procesów naturalnych przyczyniają się także ludzie. Zbocza po prostu nie wytrzymują ciężaru zatrzymujących się na krzewach odpadów. Zdaniem księdza, w sprawie przyszłego zabezpieczenia grobów istniej potrzeba zaangażowania całej społeczności miasteczka.
Kto odpowiada za sprzątanie wąwozu? – z takim pytaniem w pierwszej kolejności udaliśmy się do pracowników Kazimierskiego Parku Krajobrazowego. Park nie jest odpowiedzialny za utrzymywanie czystości na tym terenie. Ten obowiązek należy przede wszystkim do parafii. Odpowiednie zarządzenie może również wydać burmistrz – mówi Andrzej Pawłowski. Już pięć lat temu zwracaliśmy uwagę władz na jeszcze jeden problem. Proszę zauważyć, że wąwóz ulega erozji, a to zagraża grobom, które mogą z czasem runąć w dół.
Ksiądz Tomasz Lewniewski, proboszcz parafii pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja Apostoła (Fara) przedstawia swój punkt widzenia: trzy, cztery razy w roku sprzątamy wąwóz, niektóre rodziny są nawet osobiście zaangażowane w dbanie o czystość na cmentarzu i wokół niego. Niedawno zbudowano śmietniki, ale ze względu na specyfikę terenu trudno jest znaleźć miejsce na nowe. Poza tym pojawia się problem ich opróżniania. Ciągnik nie pojedzie przecież pod strome, nierówne wzgórze. Zresztą moim zdaniem głównym problemem jest mentalność ludzi, którzy z przyzwyczajenia wyrzucają śmieci właśnie do wąwozu. Nie pomagają tabliczki z zakazami, ani upomnienia.
Mówiąc o zagrożeniu osunięcia się grobów, proboszcz przyznał, że do obrywania ścian wąwozu obok procesów naturalnych przyczyniają się także ludzie. Zbocza po prostu nie wytrzymują ciężaru zatrzymujących się na krzewach odpadów. Zdaniem księdza, w sprawie przyszłego zabezpieczenia grobów istniej potrzeba zaangażowania całej społeczności miasteczka.
A co do erozji: brak wyobraźni ot co! wąwóz był tam już na długo przed założeniem cmentarza. Problem w tym ze nowa część zostałą założona bez jakiejkolwiek analizy wpływu na środowisko co jest obecnie niedopuszczalne (teoretycznie bo praktycznie kazdy wie jak to jest w Polsce :| )
Dziękuję za poruszenie tematu.