W cyrku (wideo)

Skomentuj (2)

zobacz więcej (18)

Mogłoby się wydawać, że w świecie komputerów i Internetu, gdy cały świat jest właściwie na wyciągniecie ręki – przedstawienie objazdowego cyrku nie wzbudzi specjalnych emocji. Widowisko w cyrku Zalewski pokazało, że jest inaczej.

Punktualnie o 18.00 pod ustawionym na parkingu za szkołą kontenerową namiotem cyrku Zalewski zgasły światła, by po chwili znów rozbłysnąć kolorowymi reflektorami. Zza czerwonej połyskującej cekinami kurtyny wyszli artyści.

Zaczęło się!

Przed kazimierską publicznością rozpoczęły się pokazy filigranowej i zwinnej woltyżerki, a wkrótce potem tresury zwierząt, których scenariusz oparty był o swoisty dialog zwierzęcia z prowadzącym pokaz. Zobaczyliśmy popisy papug, psów, koni palomino i wielbłądów, które cieszyły się dużym zainteresowaniem także podczas przerwy – za niewielką opłatą można było skorzystać z przejażdżki pomiędzy dwoma garbami.

Podczas pokazów dominowała nie tylko perfekcja, ale i humor. Ale głównym specjalistą od dobrego nastroju był klown Rico, który bawił nie tylko najmłodszych. Jego numery z udziałem starszej części publiczności pokazywały, że najlepszą rozrywką jest wspólna zabawa. I wcale nie trzeba do tego drogich i modnych gadżetów. Rico skutecznie przy tym odwracał uwagę od ekipy technicznej, która w czasie jego występów przygotowywała arenę do kolejnego pokazów.

W programie nie zabrakło także popisów akrobatycznych. Były akrobacje na budowanej stopniowo piramidzie z krzeseł oraz pod kopułą namiotu – na szarfach. Zjawiskowy pokaz!

Wrażenie robił również połączony z muzyką laser man show, w którym człowiek okazał się niejako twórcą i władcą światła, podporządkowywał je sobie. 

Centralnym punktem widowiska były pokazy brazylijskiej grupy „Diorios” w kuli śmierci. Motory poruszały się w ażurowej klatce z taką lekkością i gracją, że łatwo było zapomnieć, jakie stwarzają dla siebie oraz dla pięknej asystentki, która w pewnej chwili weszła do środka tej „jaskini lwów”– zagrożenie. Ten pokaz publiczność nagrodziła największymi chyba oklaskami, chociaż – sądząc po brawach – podobały się także wszystkie pozostałe.

A Kazimierz po wyjściu z namiotu wydawał się już jakiś inny…

Dzisiaj cyrku Zalewski w Miasteczku już nie ma. Rozkłada swój namiot w Świdniku, by zdążyć z widowiskiem na 18.00. A potem kolejne miasta i kolejne spektakle. Nic dziwnego, że w roku cyrk Zalewski pokonuje 15 tysięcy kilometrów, budząc się codziennie w innym mieście…

Skomentuj


Dodane komentarze (1)

  • Maria
    Najbardziej "ubawione" były zwierzęta. A prawdziwie zabawnie jest wtedy, kiedy sytuacja bawi obydwie strony. Jeżeli zmusza się kogoś do sytuacji dla niego obcych, nienaturalnych, niezgodnych z jego naturą, oznacza to, bawienie się jego kosztem, bawienie się nim, ale nie z nim. Co pokazujemy dzieciom idąc z nimi do cyrku? Szczęśliwe zwierzęta? Które?
    • Smutne
      Uważa Pani, że koń biegajacy kilka kółek po arenie, a resztę dnia spędza na wybiegu jest przemeczony i nieszczęśliwy ? Natomiast konie na wyścigach i zawodach jeździeckich to już ok ?

Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Zaplanuj razem z nami świąteczny wyjazd do dowolnego miejsca w Polsce. Poznaj oferty specjalne noclegów na Wigilię i Boże Narodzenie 2024.
Pokaż stopkę