Piękna pogoda, wspaniałe zapachy unoszące się nad Wisłą oraz różnorakie cudeńka na kolorowych stoiskach. Tak wyglądało tegoroczne, szesnaste już Święto Jesieni organizowane przez Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierzu Dolnym.
Nie można było sobie wymarzyć piękniejszej pogody na Święto Jesieni. Nic więc dziwnego, że na tę wspaniałą imprezę przybyło mnóstwo zwiedzających. Wydarzenie to z roku na rok przyciąga coraz więcej ludzi, zarówno turystów, jak i wystawców.
- Szesnasta edycja Święta Jesieni przejdzie do historii jako impreza niezwykle udana – piszą organizatorzy. – Piękna pogoda i wyjątkowo atrakcyjna oferta wystawców oraz Muzeum Nadwiślańskiego sprawiły, że odwiedziło ją kilka tysięcy osób. Odwiedzającym umilały czas dwie kapele ludowe: "Łopieńczacy" i "Młodzież po czterdziestce".
Czego można było tam zasmakować? Co tam można było nabyć? W zasadzie wszystko! Tradycyjnie do spróbowania był wielki chleb na zakwasie podawany ze smalcem i ogórkiem kiszonym, w kociołkach grzała się gęsta grochówka, tuż obok grillowanie oscypki podawane z żurawiną, a także wędzone wędliny. Były też sałatki, pasztety, racuchy i oczywiście różnorodne ciasta. Nie sposób jednak wymienić wszystkiego.
Sporym zainteresowaniem cieszyły się także nalewki, miody oraz przetwory owocowe i warzywne. Każdy smakosz bez problemu znalazł coś dla siebie.
- Uwielbiam tą imprezę – mówi pani Urszula, która przyjechała do Kazimierza Dolnego z Warszawy. – Co roku przyjeżdżamy na to Święto Jesieni całą rodziną, a nawet ze znajomymi. Można tu kupić pyszne jedzenie, wspaniałe pamiątki i ozdoby do domu oraz ciekawe prezenty. Nigdy nie wyjeżdżamy z gołymi rękami, wprost przeciwnie. Czasem trudno nam wszystko zmieścić w samochodzie.
Oprócz tych wszystkich pyszności, na stoiskach gościły także drewniane rzeźby, biżuteria, ceramika, ręcznie robione zabawki dla dzieci czy wiklinowe kosze. Nie mogło zabraknąć również przepięknych bukietów z suszonych kwiatów, ręcznie malowanych bombek choinkowych czy koronkowych serwet i obrusów, które stają się coraz bardziej modne.
Nie można nie wspomnieć o tym, że każde stoisko było wspaniale udekorowane. Lubelski Ośrodek Doradztwa Rolniczego – współorganizator imprezy – przeprowadził konkursy dla młodzieży i dorosłych, w których nagrodami były produkty i wyroby podarowane przez wystawców. Wybrano także najsmaczniejsze potrawy w kategoriach: dania jarskie, mięsne, przetwory owocowo-warzywne i desery. Specjalne komisja wskazała również najpiękniejsze stoisko.
Wyniki konkursów organizowanych podczas Święta Jesieni 2014:
Konkurs na najpiękniejsze stoisko:
Miejsce 1 - Szkoła Podstawowa w Rzeczycy
Miejsce 2 - Stowarzyszenie Wojciechowskie Arianki
Miejsce 3 - Gminny Ośrodek Kultury w Sawinie
Wyróżnienie - Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Olchowieckiej
Konkurs kulinarny: potrawy jarskie
Miejsce 1 - Anna Sidor - Chleb żytni na serwatce z czarnuszką
Miejsce 2 - Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Olchowieckiej - Pasztet z cukinii
Miejsce 3 - Stowarzyszenie Kobiet Powiatu Łęczyńskiego - Kotleciki owsiane
Wyróżnienie - Koło Gospodyń wiejskich z Dubienki - Pasztet z cukinii
Konkurs kulinarny: potrawy mięsne
Miejsce 1 - Zakład Mięsny Wasąg - Kiełbasa swojska
Miejsce 2 - Anna Kowalska - Schab we mgle wędzony
Miejsce 3 - Stowarzyszenie "Róża" z Końskowoli - Jaśkówka różana
Wyróżnienie - Szkoła Podstawowa w Rzeczycy - Pierogi z soczewicą i wołowiną
Konkurs kulinarny: przetwory owocowo – warzywne
Miejsce 1 - Gminny Ośrodek Kultury w Sawinie - Nalewka z bzu czarnego
Miejsce 2 - Józef Matraszek - Jabłecznik
Miejsce 3 - Teresa Pietrzyk - Nalewka na tarkach
Wyróżnienie - Krystyna Sadowska - Poniatowskie rydze
Konkurs kulinarny: wyroby cukiernicze
Miejsce 1 - Mariola Suska – Sernik z dynią
Miejsce 2 - Maria Siej – Szarlotka żytnia razowa
Miejsce 3 - Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Olchowieckiej – Ciasto malinowe
Wyróżnienie - Barbara Miś - Róże
Fot. Ines
Skomentuj
Dodane komentarze (5)
-
@ Samuraj. W Bochotnicy?.
Trza było spróbować zaparkować na wodach Wisły. Na rzece Hudson nie takie PARKOWAŁY.
Nie bądz smieszny. -
Samuraj słabo szukałeś bo na parkingu pod Zamkiem cały dzień były wolne miejsca
-
"Znafcom" dziękuję za komentarze, portalowi za piękny reportaż a wszystkim odwiedzającym za wizytę na naszych straganach.
Dobrze, że pieniądze nie są w życiu najważniejsze, kto by do nas przyjechał. Koszt paliwa, noclegu ...
-
Korzyści są jedynie natury promocyjnej i rozrywkowej. Finansowych nikt z tego nie ma, może poza niektórymi wystawcami.
-
Ładnie sfotografowane, pięknie podane w detalach nie widać całości. Szkoda tylko, że już koło pierwszej nijak nie mogłem znaleźć miejsca do parkowania. W końcu zaparkowałem w Bochotnicy i pieszo stamtąd dotarłem na tę imprezę. Czy miasto ma jakiekolwiek korzyści z tak licznych imprez? Czy te kilka tysięcy ludzi zadeptujących trawniki i otoczenie w jakiś sposób powiększają stan kasy miejskiej?
Trza było spróbować zaparkować na wodach Wisły. Na rzece Hudson nie takie PARKOWAŁY.
Nie bądz smieszny.
Dobrze, że pieniądze nie są w życiu najważniejsze, kto by do nas przyjechał. Koszt paliwa, noclegu ...