Marzec od ośmiu lat rozpoczyna się wspomnieniem żołnierzy podziemia antykomunistycznego. 1 marca w roku 2011 ustanowiono oficjalnie Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. W całym kraju odbywają się uroczystości upamiętniające, w Kazimierzu – od lat czci się szczególnie pamięć mjr. Hieronima Dekutowskiego ps. Zapora i jego podkomendnych zamordowanych przez władze komunistyczne.
Miniony weekend w Kazimierzu odbywał się pod znakiem Żołnierzy Wyklętych. W piątek wieczorem uliczkami Miasteczka przeszedł organizowany przez parafię Marsz pamięci Żołnierzy Niezłomnych.
Centralne uroczystości z udziałem kombatantów, z 96 – letnim ppłk. Marianem Pawełczakiem "Morwą" – podkomendnym Zapory – na czele, oraz w obecności przedstawicieli władz gminnych i wojewódzkich odbyły się w niedzielę w farze i przed pomnikiem upamiętniającym rozbicie przez oddział Zapory posterunku milicji obywatelskiej 19 maja 1945 r. w Kazimierzu Dolnym.
- Przez dziesiątki lat żołnierze podziemia antykomunistycznego było białą plamą w historii naszego kraju, białą plamą w oficjalnej historii Polski. Propaganda komunistyczna nazywała ich zdrajcami, faszystami lub bandytami. W ten sposób chciano za wszelką cenę wymazać pamięć o tych wspaniałych oddanych ojczyźnie bohaterach – mówił Remigiusz Jeżewski ze Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej – Koło w Kazimierzu Dolnym. – Zabiegi komunistyczne były jednak daremne, ponieważ pamięć o tych ludziach była cały czas żywa, szczególnie w środowiskach kombatanckich oraz w rodzinach o korzeniach patriotycznych i niepodległościowych. Święto, które obchodzimy, oddaje hołd tym wszystkim, którzy po II wojnie światowej nie złożyli broni i walczyli z nowym sowieckim okupantem o wolną i niepodległą Polskę.
Uroczystości zakończyło wspólne odśpiewanie z ppłk. Pawełczakiem Marszu Zaporczyków.
>> Szczegółowy przebieg uroczystości można prześledzić na Facebooku.
Skomentuj
Dodane komentarze (10)
-
Na każdym rogu kamień upamiętniający na każdej ścianie tablica "pamiątkowa" a pomiędzy teren okraszony wątpliwej urody pomnikami.
KTO ZATRZYMA TO SZALEŃSTWO ???-
"MASOWE DURACZENIE, prowadzone przy wykorzystaniu triady: państwowego monopolu edukacyjnego, mediów i przemysłu rozrywkowego". Często ten mechanizm cytuje prof.Stanisław Michalkiewicz w swoich opowiadaniach
-
a co....wolalbys(wolalabys) pomniki dzierzynskiego??
-
profesor Stanislaw Michalkiewicz.?. Ki diabeł ?
-
-
Pani Ewo co racja to racja. Lecz tutaj bardziej chodziło o upamiętnienie i przypomnienie bohaterstwa tych ludzi, którzy przez czas wielkiej przyjaźni z ZSRR byli wymazywani z historii i pamięci Polaków nie o gramatykę. która można przypomnieć organizując chociażby tak modne w ostatnich czasach dyktanda czy tym podobne działania. Pozdrawiam serdecznie.
-
Dziękujemy za uwagi. Zamiany nanieśliśmy w tekście.
-
Brak delegacji Gminnego Zespołu Szkół z Kazimierza. Chyba jakieś ważne powody o tym zadecydowały.
-
No jak rzadzaca bawila na wakacje to jak miala przypominac dyrektorowi o poczcie.
-
-
Pani Ania i Pan Marek ze szkoly w Bochotnicy zawsze obecni. Wyrazy szacunku.
-
"Centralne uroczystości z udziałem kombatantów, z 96 - letnim ppłk. Marianem Pawełczakiem Morwą - podkomendnego Zapory - na czele (...)" - jak to jest po polsku? Podkomendnego? Gramatyka się kłania. Zdanie powinno brzmieć: Centralne uroczystości z udziałem kombatantów, z 96-letnim (dywizu nie oddziela się spacjami) ppłk. Marianem Pawełczakiem "Morwą" (pseudonim piszemy w cudzysłowie), podkomendnym Zapory na czele... itd.
Pozdrawiam.-
Ewuniu. Zapora też pisze się cudzysłowiu / " Zapora"/
-
juz widać że to podróbka @pijany ,
oryginał nie poucza nie mając wiedzy . @Podróbko nie "cudzysłowiu" a cudzyslowie -
haha. Niestety. to " cudzyslowiu" to moje a nie podróbki.
Dzięki za lekcje. -
Raczej nie, z Ewy też nie zrobiłby Ewuni!
-
-
Nie wiem czy tak powinno być żeby ofiary były ewidentnie wykorzystywane do pokazywania swojego patriotyzmu. Mowy, wpisy, fotki - chyba nie o to Dekutowskiemu chodziło, ale żyje w tak szaleńczych czasach, że do tego to sprowadzono! I ci którzy tak robią są jeszcze przekonani, że mają rację. Obłęd!
-
Proszę Pani. Ofiary NIE MOWIĄ i stąd historia SŁUSZNA.
-
Nie wiem, czy chodzi tu o pokazanie swojego patriotyzmu, czy raczej o pokazanie uczestniczenia w ważnych wydarzeniach. Według mnie np. Pan Burmistrz i Pan Przewodniczący, wkładając wieniec, bardziej zaznaczyli swoją obecność na wydarzeniu, niż wykorzystali sytuację do kreowania swojego wizerunku. Tym bardziej, że żaden z Panów nie wrzucał na swój profil zdjęć z tego wydarzenia i nie "lansował" się byciem na nim. Po prostu spełniali swój poniekąd obowiązek i stawiali czoła oczekiwaniom społeczeństwa. Gdyby ich nie było, dopiero byłoby gadania, że mają w nosie.
-
No ale jak kogoś nie ma w Kazimierzu i się nagle pojawia w takim dniu to co to jest - polityka na grobach przecież! Bez dwóch zdań.
-
Mowa chyba o JK... Panowie Opoka i Pomianowski codziennie są w Kazimierzu... Bzdury i czepialstwo, standard...
-
a co pijany--wolalbys tych wykolejencow z gwardii ludowej--czy pijakow z al??...a moze "bohaterow" z UBP??..a moze cos z NKWD??
-
Mnie się pytasz to odpowiem. " Pijakow i wykolejeńców" nie, a byli tacy we wszystkich formacjach podziemia. Mój sąsiad opowiadał mi, jak bardzo zazdrościl miejscowym partyzantom butow oficerek i kożuszkow. Skąd je mieli tego nie wiedział, ale było to po jednej z AKCJI, a te , na drugi dzień, kończyły się tęgą popijawą. Czy mowił prawdę, tego tez nie wiem, ale to zgadzaloby się z Twoimi spostrzeżeniami.
-
@Harry Piszesz o pijakach z AL. Podpowiem Ci, że większość dorosłego i zdrowego społeczeństwa polskiego w tamtym okresie (okupacja niemiecka) chlała równo - bimber - od prawa do lewa. Żandarmów przekupywano bimbream, wieprzowiną, rzadziej marką. Są wspomienia, filmy i piosenki pochwalne dla alkoholu. Popatrz na niektóre stare fotki grupowe "z lasu", fotki do Kenkarty. Wyklęci też pili po 1945 ale już spirytus ze sklepów GS. O codziennym piciu wspomina Marian Reniak we wspomnieniach "Niebezpieczne Ścieżki" (agent UB u "Kurasia"). Pili w pracy i poza wojskowi, milicjanci,UB, robotnicy - nie wiem kto jeszcze. Dużo wcześniej felietonistka Maria Konopnicka na łamach lwowskich gazet tę plagę narodową tytułowała "Rozpijaczona Kongresówka".
-
te oddzialy,to byli przeciez prosci ludzie--prosci,ale jednak MYSLACY(duzo badziej--nie porownywalnie bardziej,od tych spod znaku dzierzynskiego,czy lenina--a ci wlasnie--z pomoca sowieckich bagnetow,przejeli wladze w polsce(bialej polsce,i trzymaja ja--ta wladze po dzis dzien)...i mimo swojej prostoty--pozostali LUDZMI,WOLNYMI ludzmi--a nie tymi UZALEZNIONYMI od komuny!!
-
-
Generalnie temat Ż jest trochę kontrowersyjny, może stąd brak obchodów z "pompą". Fajnie, że był Pan Burmistrz i Pan Przewodniczący, w imieniu Miasta i Gminy cześć została oddana, bez względu na poglądy i podziały. Tak powinno być.
-
Fajne stwierdzenie-fajnie, że byli. Takie doniosłe.
-
Jaka uroczystość, takie stwierdzenie.
-
-
Polityka > wojna > historia > polityka > wojna > historia > polityka.......
-
Uwaga- władz wojewódzkich nie było.
-
Był pan Wicik, a to JUŻ wystarcza.
-
A kim on jest?
-
Lanserem, który lans uprawia na historii, bo na codzień zajmuje się zarabianiem kasy i nie ma czasu!
-
Na co dzień.
-
KTO ZATRZYMA TO SZALEŃSTWO ???