Dziś mija 70 lat od wybuchu Powstania Warszawskiego. Kazimierz – jak i cała Polska – uczci tę rocznicę. Spotkamy się o 16.55 pod studnią na Rynku.
Powstanie Warszawskie. Wielka, trwająca 63 dni akcja zbrojna, w którą zaangażowali się wszyscy mieszkańcy stolicy – wojskowi i cywile – jest bezprecedensowym przykładem walki o niepodległość. Wśród byli ludzie związani z Kazimierzem Dolnym. Między innymi Emilia Pisulanka urodzona 28 maja 1901 roku córka mieszczan Wacława Pisuli i Władysławy z Góreckich. Emilia, która ukończyła w Lublinie 8 - klasową Szkołę Realną Żeńską Władysława Kunickiego oraz Kursy Handlowe im. Stanisława Sulimierskiego, związała swoje życie z Warszawą, wstępując w 1925 roku do zakonu sióstr szarytek. Tu zdobyła nowy zawód – pielęgniarki, który wykonywała pracując w warszawskim Szpitalu św. Rocha najpierw jako instruktorka, potem – oddziałowa. Podczas Powstania Warszawskiego udzielała pomocy rannym.
- Powstanie Warszawskie. Szpital Świętego Rocha znajdował się prawie naprzeciwko Kościoła Świętego Krzyża. Trwa walka o obronę Kościoła, padają zabici. O zmroku Siostra Emilia z sanitariuszami wychodzi po rannych – napisała w biogramie siostry Emilii siostra Jadwiga Kisielewska. – Tutaj, pod swoim szpitalem, zostaje postrzelona w kręgosłup. Strzelił do Niej powstaniec spod figury Chrystusa „Sursum Corda” myśląc, że to chyłkiem posuwają się Niemcy. Siostrę Emilię przenoszą do szpitala. Stan jest bardzo ciężki. Wszyscy zrozpaczeni. Szpital już zajęty przez Niemców.
- Słyszę krzyk, czuję straszny ból, ciemno w oczach, chyba zemdlałam. Lekarz bada puls… znowu słyszę krzyk i płacz... Nie mogę otworzyć oczu… - zanotowała wspomnienia Emilii Pisuli siostra Jadwiga. – Lekarz nie daje wielkiej nadziei na przeżycie. Podchodzi któraś siostra, wyjmuje mi zegarek z małej kieszonki fartucha i mówi: już się Jej nie przyda. Słyszę to wszystko….i w sercu myślę, co? Przyda się, muszę wyzdrowieć, wyzdrowieję…
- Siostra Emilia zostanie przewieziona z płonącej Warszawy do szpitala w Sochaczewie, gdzie jest już dużo rannych i uciekinierów z Warszawy – czytamy dalej we wspomnieniach siostry Jadwigi.
- Leżałam jakiś czas zupełnie bezwładna i wreszcie cud…poruszyłam dużym palcem u nogi….Już wiedziałam, że będę chodziła! - wspomina siostra Emilia.
Emilia Pisula przeżyła i wróciła do pełni sił, chociaż prawą nogę nie do końca miała sprawną. Na pytanie, czy boli, odpowiadała: Zawsze boli, ale to nie jest najważniejsze.
W 70 rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego kuzyn siostry Emilii - Marcin Pisula - nauczyciel historii i radny Rady Powiatu zaprasza wszystkich kazimierzaków i turystów w Kazimierzu przebywających o upamiętnienie tej szczególnej rocznicy.
- W najbliższy piątek przypada 70 rocznica powstania warszawskiego. Kazimierz miał zawsze duże związki z Warszawą. W powstaniu walczyli głównie młodzi ludzie, dlatego chciałbym, aby młodzi ludzie z Kazimierza, bez pompy, patosu, polityki itp. uczcili powstanie. Spotkamy się o 16.55 pod studnią w Kazimierzu, aby równo o 17.00 - tzw. godzinie "W" - odpalić kazimierską strażacką syrenę z OSP - napisał na swoim profilu na jednym z portali społecznościowych Marcin Pisula.
Zapraszamy więc 1 sierpnia o godzinie 16.55 do centrum Miasteczka nie tylko młodzież, ale wszystkich, którym bliskie są ideały Powstańców Warszawskich. O godzinie 18.00 w Farze msza w intencji powstańców warszawskich.
Oddajmy cześć Warszawie, jej mieszkańcom i powstańcom.
Materiały źródłowe z archiwum Marcina Pisuli
Skomentuj
Dodane komentarze (15)
-
Uważam tylko,że należy szanować Prezydenta RP bo to kto ma go szanować jeśli my Polacy tego nie potrafimy. Mamy wolność i możemy za rok wybrać lepszego.
-
@ Szok.
Kto się " wyladował" po 1939 roku w ZSRR?. Komuniści? Stuknij się. Aha. Indoktrynacja na stepach Kazachstanu i tundrze Syberii. No. Tego nawet katolicki kościol ,by nie dokonał. -
A Szok. A nie przyszło Ci do głowy, że to Wielcy w Teheranie, Jałcie, Londynie, Waszyngtonie zgotowali TEN los Tym i Tamtym?
Armia Berlinga tylko dlatego, że Ci co pozostali, nie zdażyli do Andersa, a CHCIELI WALCZYĆ, byś Ty i ja mógł żyć.
-
Krystyna a nie przyszło ci do głowy że Ci co leżą na Powązkach GDYBY ŻYLI GWIZDALI BY TAK SAMO ZDRAJCOM POLSKI ??uważasz że klaskali by z radości ? dzisiaj bandzior z UB pobiera kilka tysięcy emerytury a kombatant któremu UBecy odebrali zdrowie ma głodową emeryturkę .Tolerancja to według Ciebie przyzwolenie na zdradę ? na wyśmiewanie ze Polska to ch...du...i kamieni kupa??
-
Prof Davies ''Bez Powstania Polska stała by się kolejną republiką ZSRS''
Pijany jedni i drudzy przejawiają ogromny patriotyzm ,tylko jedni względem Polski a drudzy Sowietom .Jedni położyli życie na szali aby Polska była wolna a drudzy z ogromnym oddaniem Stalinowi mordowali ich w UBeckich katowniach . -
Oni śpiewają hymn / znają , a Kaczyński J. nie/ z ręku na sercu, ale to MY wiemy co znaczy PRAWDZIWY PATRIOTYZM.
-
Szkoda,że nawet w takim dniu niektórzy zachowują się w skandaliczny sposób. Mam na myśli gwizdy na Powązkach. Ci młodzi ludzie walczyli o wolną Polskę a tu co nie nasz to trzeba wygwizdać. Toż to trąci na pewno fanatyzmem a o tolerancji z takimi nie ma co gadać.
Obserwowałam na o 17-stej próbę Marcina uczczenia tej rocznicy i było mi żal że nie umiemy się zachować. Dla wielu z nas okazywanie patriotyzmu jest oznaką słabości, naiwności, głupoty.....nie wiem czego jeszcze. Zazdroszczę innym narodom że to potrafią.
Tego roku miałam okazję porównać zachowanie innych. Płynęłam wraz grupą Polaków jeziorem Galilejskim, razem z nami płynęła duża grupa Włochów, załoga była izraelska. Na początek rejsu zagrali nasz hymn, zaśpiewaliśmy jedną zwrotkę i refren. Włosi śpiewali pięknie, trzymali rękę na sercu i zaśpiewali trzy zwrotki. Na koniec kapitan łajby acapella zaśpiewał, rzewny hymn Izraela, dłuuugo śpiewał. To było bardzo wzruszające przeżycie. -
Przejmujące. Obowiązkowe.
https://www.youtube.com/watch?v=3WGgRYKNtbo -
70 rocznica niewyobrazalnej tragedii spowodowanej niesubordynacja kilku pulkownikow z KG AK. Glownodowodzacy czyli przelozony KG gen Sosnkowski zakazal wyraznie wybuchu powstania ale 5 trepow sie uparlo (w tym 2 alkoholikow) i po kilku nie roztrzygnietych glosowaniach przekonalo nastepnych by owo glosowanie wygrac (nie jednoglosnie). Oponeci stawiali sprawe jasno jako wyksztalcenie wojskowi - soviety palcem nie kiwna, alianci za daleko, a niemcy wyrzna pol miasta - to nie przekonalo odrealnionych niestaty. Cale zasoby zorganizowane to 21 tys ludzi z czego uzbrojenie bylo dla 3 tysiecy powstancow. Tylko idiota wymaga szturmu na umocnione pozycje z golymi rekoma, "BOR" juz wieczeorem 1 siermpnia orzekl ze Powstanie jest przegrane i takie bylo w kazdym aspekcie - militarnym i politycznym. Zginal kwiat mlodziezy - 15-16 tysiecy, wymordowano 203 tysiace warszawiakow a miasto zostalo obrocone w perzyne i tak przerwany zostal ciag historyczny, rozwoju spolecznego i kultury. Efekty mamy do dzis. Obchody winny sie zatem skupic na owych ofiarach ludzkich cierpieniach i zagladzie miasta z wnioskiem by juz nigdy w historii grupka trepow nie decydowala o losach generacji, miasta i jego mieszkancow. Tak nam dopomoz, swiety boze czy losie jak kto uwaza.
-
Czyli z tym brakiem polityki to jednak nie do końca prawda. Zapewne ma Pan świadomość, że cokolwiek by Pan nie zrobił, zawsze będzie to postrzegane przez pryzmat polityki, wprawdzie naszej lokalnej, małomiasteczkowej, ale jednak mającej silne powiązania z górą. Więc apel polityka o pozostawienie polityki nie jest specjalnie wiarygodny. Ale oczywiście pomysł świetny i godny pochwały, niezależnie kto jest jego autorem. A mój komentarz proszę potraktować z lekkim przymrużeniem oka.
-
Szanowny Koszu jeśli o mnie tu chodzi to oczywiście będę, jako mieszkaniec tego mateczka i nauczyciel historii. Mam nadzieję, że mimo wakacji przyjdzie trochę dzieci i młodzieży. Jeszcze raz serdecznie zapraszam. Dziękuję redakcji za artykuł o mojej cioci. Była wielka osobą, choć cichą i trochę zapomnianą. Kiedy we wrześniu 1939 roku ewakuowano warszawski szpital Św. Ducha sama jedyna pozostała z chorymi na ogarniętym pożarem oddziale, wynosząc chore i desperacko szukając pomocy, która na szczęście w porę nadeszła.
-
Ma być bez polityki - znaczy to, że Pana Marcina nie będzie?
-
Poproszę strażaków o upamiętnienie bohaterstwa Powstańców włączeniem syreny o godz.17
-
i Robert Jarecki SZTUKA i KREW 1939 - 1945 wyd. PIW Warszawa 2012 str. 147 " Muszę też za Herbstem odnotować, iż przemieszczajacy się przez Rakowiec ludzie niekiedy byli zapraszani do chłopskiech furmanek. Ich woznice prponowali podwiezienie. N iestety, pobierali za to ogromne sumy, a gdy ktoś nie miał pieniedzy, rekwirowali po prostu część ulokowane3go na furmance dobytku. Herbst tę informację ukrywa w przypisach, gdyż ilustruje ona znaną skądinad obojętność chłopów z Okolic Warszawy wobec nieszczęścia Powstania. Traktowali oni Powstanie Warszawskie jako jeszcze jedno " pańskie" powstanie, które ich nie dotyczy">
-
https://www.youtube.com/watch?v=sqlPPQM2f7M
Kto się " wyladował" po 1939 roku w ZSRR?. Komuniści? Stuknij się. Aha. Indoktrynacja na stepach Kazachstanu i tundrze Syberii. No. Tego nawet katolicki kościol ,by nie dokonał.
Armia Berlinga tylko dlatego, że Ci co pozostali, nie zdażyli do Andersa, a CHCIELI WALCZYĆ, byś Ty i ja mógł żyć.