Komentarze
-
"Nie tylko znojną pracą rąk lud Polskę tworzył, on dał jej także to, co sztuką jest, a więc pieśń, baśń i meodyę" (Jerzy Kuncewicz).
-
wspanialy pomysl :)
Każda kolejna edycja Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym niesie ze sobą jakieś nowości. W tym roku taką nowością był Klub Festiwalowy Tyndyryndy, w którym grano, śpiewano i tańczono…
Z roku na rok wszystko się zmienia, również sztuka obiera nowe kierunki. Powstają nowe dziedziny i formy, przez co ta starsza, choć bogata w tradycje, wydaje się zanikać. Jak więc zainteresować młodych ludzi sztuką ludową i sprawić, by przekazali ją kolejnym pokoleniom?.. Pomysły są, jednak czy trafne? Czas pokaże.
W ostatni weekend czerwca w Kazimierzu Dolnym gościł jak co roku nieprzerwanie od 42 lat Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych. Oprócz tradycyjnego grania na rynku, w tym roku po raz pierwszy organizatorzy imprezy przygotowali jeszcze jedno miejsce wypełnione śpiewem, graniem i… tańcem. Mowa oczywiście o Klubie Festiwalowym, który na stałe ma się wpisać w coroczny program festiwalu.
- Klub Festiwalowy powstał z potrzeby wyjścia w stronę młodych ludzi. Może nawet nie tyle w stronę młodych ludzi, jak w ogóle w stronę osób, które jeszcze nie są artystami ludowymi i oczywiście nie muszą nimi być potem, ale są większymi lub mniejszymi miłośnikami folkloru – mówi Andrzej Sar z Wojewódzkiego Ośrodka Kultury w Lublinie.
Klub ten ma stworzyć możliwość przekazania innym umiejętności tych najbardziej autentycznych twórców ludowych, śpiewaków czy instrumentalistów. Jak mówią pomysłodawcy Klubu Festiwalowego, początkowo miały to być tylko warsztaty zamknięte w jakiejś ramie czasowej, ale potoczyło się to nieco inaczej. Klub Festiwalowy stał się pewnego rodzaju uzupełniającą ofertą do Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych.
Docelowo w Klubie Festiwalowym będą się odbywać m.in. projekcje czy wystawy. W tym roku była to tylko namiastka tego, czego możemy spodziewać się w latach kolejnych. Jednak i podczas tegorocznego festiwalu w Klubie Festiwalowym oprócz warsztatów ogólnych, m.in. z zakresu śpiewu białego, tańca z zakresu podstawowego czy gry na instrumentach są też spotkania z twórcami, podczas których opowiadają oni o tym, jak to się stało, że zajmują się sztuką ludową, jak do tego doszli, co ich zaciekawiło…
W tym roku ludzie do klubu zaglądali z ciekawości, żeby popatrzeć i posłuchać, niewiele osób dało się porwać muzyce i czynnie uczestniczyć w ofercie warsztatowej. Być może kolejne edycje festiwalu przekonają miłośników folkloru, że festiwal ludowy w Kazimierzu to nie tylko żywy skansen mieniący się tęczą kolorów ludowych strojów, wyrobów, iskrzący śpiewem i muzyką, ale również okazja by wejść głębiej w tę materię – nie tylko poznać przez obserwację, ale i poprzez działanie.
Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.