Zanim zabrzmią ludowe kapele, proponujemy zanurzyć się ciszy Kazimierza, udając się na spacer jednym z wąwozów, którego brzegi spinają arkady mostu wg projektu Karola Sicińskiego, w miejscu, w którym nikt sam raczej nie chodzi po ciemku…
Głęboczyzna to dość wąski, głęboki wąwóz na południe od centrum Kazimierza. Jego nazwa, która wydaje się mieć związek z dużą głębokością, pochodzi jednak od nazwiska - gdyż jak podaje Jadwiga Teodorowicz Czerepińska - w 1645 r. w pobliżu kościoła Najświętszej Marii Panny wymieniany jest "grunt Głęboczyńskiego". Najłatwiej tu dotrzeć tu słoneczną ulicą Cmentarną. Nazwa może niezbyt kojarzy się z przyjemnym spacerem, ale właśnie spod bramy cmentarza, która swego czasu prowadziła do ogrodów farmaceuty Lichtsona tuż przy rynku, rozpościera się jeden z najpiękniejszych widoków na Miasteczko z jego najważniejszymi budowlami i Wisłę.
Kiedy przed wejściem do nekropolii skręcimy w lewo, słońce powoli zakryje gęste listowie zanurzymy się w cień wąwozu.
- Nie wiem, co takiego jest w Kazimierzu, ale gdziekolwiek się pójdzie, wszędzie unosi się ten niezwykły zapach… Jakby ktoś rozpruł worek z mieszanką kwiatów, owoców, ziemi, drzew i wody… Czując to wszystko, ma się wrażenie, jakby ktoś piórkiem głaskał sam środek serca – pisze w swojej książce „Kiedy zegar wybije dziesiątą” Agnieszka Błotnicka, umieszczając jej akcję w Kazimierzu właśnie.
Błogi nastrój może wkrótce ulec zmianie, kiedy uświadomimy sobie, gdzie jesteśmy. Głęboczyzna, którą Błotnicka nazywa Wąwozem Śmierci dzieli dwie części kazimierskiego cmentarza. Arkadowy mostek, do którego dochodzimy wkrótce, spina właśnie obie jego części – starą i nową. Duchy jednak tędy nie chadzają, przynajmniej w dzień… Jedyne, co może utrudniać spacer – to mrówki w górnej części wąwozu, ale zdają się być przyjaźnie nastawione do korzystających z uroków tego miejsca. Poza tym w pewnym momencie jar przegradza leżący w poprzek pień drzewa, ale nie jest to przeszkoda nie do pokonania.
Nastrój grozy, który tworzy Błotnicka w swojej książce, opisując to miejsce, przechodzi w groteskę, jeżeli weźmiemy do ręki inną lekturę również traktującą o Głęboczyźnie. Lech Pietrzak w tomie „Prawdy i nieprawdy, czyli kazimierskie fakty i legendy”, opowiada historię utrzymaną w konwencji czarnego humoru o powracającej do Miasteczka trumnie z nieboszczykiem, która wypadła z rąk żałobników. I niewiele w tym chyba zmyślenia, bo przecież tym właśnie wąwozem prowadziła jeszcze do lat 50 – tych XX w. droga na nową część cmentarza, a zimą czy po deszczu zdarzyć się mogły różne rzeczy…
Głębocznica prowadzi nas pod górę i wkrótce – bo nie jest ona długa – wychodzimy niedaleko innego wejścia na cmentarz – od strony ulicy Dębowe Góry. Skręcamy w prawo i idąc drogą dochodzimy do słynnego dębu króla Kazimierza, pod którym monarcha podobno sprawował sądy i umawiał się ze swoją ukochaną Esterką. Po chwili znów wchodzimy w wąwóz, ale tym razem płytki i bardziej cywilizowany. Prowadzi tędy droga, która wywiedzie nas niedługo na ulicę Słoneczną. Skręcamy w lewo i drogą gruntową wśród pól dochodzimy do wąwozu - głębocznicy zwanej Plabanką, która w źródłach pisanych jako Plebani Dół występuje od XVI w. Jej nazwa pochodzi stąd, że okala on od wschodu Plebanią Górę – Wietrzną Górę, w której badacze upatrują kolebki osadnictwa w Kazimierzu. Nazwa Plebania Góra wiąże się z kolei z faktem, że ziemie tu leżące były swego czasu własnością miejscowego proboszcza.
Plebanka przestronną drogą doprowadzi nas wśród drzew, potem wzdłuż muru klasztoru reformatów do ulicy Nadrzecznej. A stąd już na rynek przysłowiowe dwa kroki…
Uwaga!
Trwają prace przy budowie ronda i mostu na rz. Bystrej w Bochotnicy. Ruch odbywa się wahadłowo regulowany za pomocą sygnalizacji świetlnej ustawionej przed mostem nad Bystrą.
Weekend w Kazimierzu
Sobota 18 czerwca
godz. 18.00 - Święto Juliusza Małachowskiego - Dom Marii i Jerzego Kuncewiczów
W programie dwa odczyty, wygłoszone przez dra Waldemara Bednarskiego i mgra Sławomira Pacia pod wspólnym tytułem: Wokół bitwy pod Kazimierzem Dolnym 18 kwietnia 1831 r., a także otwarcie okolicznościowej wystawy ze zbiorów Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.
godz. 20.00 - U Fryzjera Muzyka Klezmerska - kapela Klezmaholics - Knajpa U Fryzjera
Niedziela 19 czerwca
Otwarcie wystawy "Cud nad Wisłą" - odbędzie się w innym terminie
Spływ kajakowy Chodelka - Wisła - Dział organizacji imprez MOSiR w Puławach
Więcej informacji: tel. 81 886 38 02
Przez cały weekend trwać będą:
- Wystawa poplenerowa „Krynica-wiosna 2011” (do 18 czerwca) - Galeria Mit ul. Senatorska 1
- Wystawa Ferdynanda Ruszczyca
- "Malarska uczta" - wystawa malarstwa Roberta Romanowicza - Galeria Leonardo ul. Klasztorna 1
- Wystawa fotografii Waldemara Rutkowskiego - Miejska Biblioteka Publiczna
- Wystawa "Żydowski Kazimierz" - synagoga ul. Lubelska
- Kazimierska ars mundi. Twórczość Kazimierza Poznańskieg o – Budynek dawnej synagogi ul. Lubelska
- Wystawa czasowa "W synagodze i w domu" – Muzeum Sztuki Złotniczej
- "Secesja" - wystawa malarstwa Ireny Duszackiej - Galeria Grabskich ul. Lubelska 33
- Wystawa malarstwa Slawy Radowa – Galeria ul. Nadwiślańska 5
- „Fotografia dzikiej przyrody” („Wildlife Photographer of the Year”), złożona ze zdjęć wyróżnionych w najbardziej cenionym i największym w świecie konkursie fotograficznym w zakresie fotografii dzikiej przyrody – Muzeum Przyrodnicze
- Wystawa fotografii Waldemara Rutkowskiego - Miejska Biblioteka Publiczna
- Muzeum Tortur - Zespół Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza
Zobacz również:
Skomentuj
Dodane komentarze (9)
-
I pomyśleć,Że tą głębocznicę burmistrz chciał betonować?
-
Nie jest jedyna. Podobny wąwóz- tradycyjna droga na Góry (na Zamkowej za Zamkiem na prawo) odunacza się "niestety brakiem jakiegokolwiek sprzątania", ale nasi włodarze fotografują się na tym portalu raczej w głębocznicach gdy są płyty MON-u. A wąwóz przejezdny to zawsze wąwóz. A głębocznica jak sama nazwa wskazuje jest pogłębiana. Redakcjo !!! parów i głębocznica to nie są synononimy. A tutaj w Kazimierzu od wąwozów jesteśmy specjalistami. A jeśli Redakcja ma wątpliwości to proszę zapytaś Dr-a Andrzeja Pawłowskiego i nie działać w kierunku dekulturyzacji sołeczeństwa i bylejakości. Co jest wąwozwm a co głębocznicą ma zasadnicze znaczenie w Kazimierzu ze względu na uregurowania prawne planu miejscowego !!!!!
-
Kochany XXXXX głębocznica może być kopana, ale tak jak to ujął Łysy Hipis są też głębocznice powstałe w wyniku ruchu pojazdów, zwierząt i ludzi.
Wszystko zależy od gruntu, a u nas jest podatny na erozję - lessy i gliny np.
Więc radzę nie posługuj się więc zbyt mocnych słów (np nieuk), ponieważ jak widać nie zawsze wiedza twoja jest wystarczająca do oceny innych.
Pozdrowienia.
PS. głębocznica jest naprawdę jedyna w swoim rodzaju, naprawdę bardzo głęboka, niestety pomimo regularnego sprzątania jest nieco zanieczyszczona śmieciami z cmentarza, a brak ruchu choćby pieszego powoduje jej znaczne wypłycenie - brak erozji -
Głęboczyzna jest głębocznicą o pochodzeniu antropogenicznym. Tędy przecież prowadziła do lat 50 - tych XX w. na nowy cmentarz. Natomiast słowa wąwóz, głębocznica, jar i parów to synonimy - bliższe czy dalsze - ale jednak słowa o podobnym znaczeniu. Zaznaczamy, że tekst nie ma charakteru specjalistycznego, stąd słowa wąwóz i głębocznica stosowane są tu wymiennie.
-
Głębocznica nie musi być kopana. Może powstać w skutek działalności kół pojazdów, kopyt zwierząt gospodarskich itp., potęgowana przez erozyjną działalność wód i wiatru.
-
DLA CENZORA NIEUKA
WąWóz jest naturalny ima przekrój litery V
Głębocznics jrst kopana i ma formę litery U -
"przysłowiowe" dwa kroki... a jakie Autor zna przyslowie o dwóch krokach??? Piszcie proszę po polsku!!
-
Miło czyta się takie "wyznania" , które utwierdzają mnie w przekonaniu, że są prawdziwi miłośnicy przyrody i sympatycy tego wspaniałego miejsca.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do odwiedzin -
Piękne są te opisy, sam trochę chodziłem po wąwozach i nie tylko, ale brakuje mi mapy Kazimierza Dolnego o odpowiedzniej skali, z ciekawymi szlakami tyrystycznymi, okolicy też. Jest mapa, trudno dostępna, wydana przez Carto Media, Kazimierz Dolny, ale to za mało. Zbyt skromna. Warto może o tym pomyśleć. Pozdrawiam miasteczko i jego miłych mieszkańców. Pieska głaskałem po nosie, więc pewno się zjawię ponownie.
Wszystko zależy od gruntu, a u nas jest podatny na erozję - lessy i gliny np.
Więc radzę nie posługuj się więc zbyt mocnych słów (np nieuk), ponieważ jak widać nie zawsze wiedza twoja jest wystarczająca do oceny innych.
Pozdrowienia.
PS. głębocznica jest naprawdę jedyna w swoim rodzaju, naprawdę bardzo głęboka, niestety pomimo regularnego sprzątania jest nieco zanieczyszczona śmieciami z cmentarza, a brak ruchu choćby pieszego powoduje jej znaczne wypłycenie - brak erozji