Kazimierskie wąwozy lessowe mają niepowtarzalny urok. Warto się im przyjrzeć bliżej. Tym razem proponujemy wycieczkę w wąwóz ograniczający od zachodu Wietrzną Górę, na której rośnie następca słynnego Dębu Króla Kazimierza – świadka królewskich sądów i spotkań z ukochaną Esterką…Przemierzmy Dół zwany Ciepłym.
ZOBACZ MAPĘ (WIDOK SATELITARNY)
Naszą wycieczkę zaczynamy w Rynku. Stąd wychodzimy na południe w kierunku klasztoru ojców franciszkanów. Krótka uliczka Klasztorna, gdzie wg projektu Koszczyca Witkiewicza zbudowano z opoki kamienicę Wermanów kończy się tuż przed restauracji ”Pod Wietrzną Górą”. Tu skręcamy w prawo – w jedną z najpiękniejszych uliczek Kazimierza. Ulica Krakowska – bo o niej mowa – mimo że pokryta nawierzchnią z kocich łbów, do spokojnych nie należy. Warto o tym pamiętać, gdy będziemy podziwiać miejscowe posesje. Na początku mijamy miejsca oferujące coś dla ciała, a konkretnie dla podniebienia.
- Kawa najlepsza jest na Krakowskiej w Cafe Faktoria, herbata \"U Dziwisza\", a Pensjonat \"Pod Wietrzną Górą\" to cudowne miejsce ze wspaniałym wystrojem i superwykwintną kuchnią – napisała kiedyś w komentarzach jedna z naszych czytelniczek - Beata z Katowic.
Możemy zacząć naszą wycieczkę od kawy czy herbaty właśnie, ale te zwykle podaje się na koniec imprezy do czegoś słodkiego. Zostawmy więc sobie tę przyjemność na deser i kontynuujmy spacer ulicą Krakowską. A jest tu co oglądać. Warto zwrócić uwagę choćby na zaprojektowaną przez Jana Koszczyca Witkiewicza w stylu góralskim drewnianą Willę Potworowskich, zwykle ledwie widoczną spośród wysokich świerków (i może właśnie dlatego tak bardzo działającą na wyobraźnię?) Tuż za nią bieleją ściany Faktorii Angielskiej, która doczekała się remontu i modernizacji. Legenda głosi, ze powstały w 1640 r. budynek pełnił funkcję konsulatu angielskiego, siedziby i miejsca obrad angielskich kupców zbożowych przybywających do Kazimierza po towar. Źródła podają, że w XVIII w. należała już ona do kazimierskiego rodu Kwasków i dlatego Wacław Husarski określa budynek spichlerza z przylegającym doń mieszkaniem jako Kamienicę Kwasków właśnie. Spichlerz się do dzisiejszych czasów nie zachował, a popadła w ruinę kamienica zmienia swój wygląd. Na jaki? Sprawdzimy to po zakończeniu robót.
Biały budynek Willi Murka należy do kompleksu hotelowego PTTK wraz ze stojącym obok spichlerzem Kobiałki (1636r.). Choć willa powstała w 1925 r. dla inż. Bronisława Sopoćki, nazwę jednak zawdzięcza Marii Kozickiej, która będąc szyfrantką w jednym z oddziałów AK operujących w Puszczy Nalibockiej nosiła pseudonim Murka. W ten sposób uczczono bohaterską postawę żony kierownika domu wycieczkowego, która w 1972 r. ratując z pożaru dzieci z wycieczki, sama przypłaciła to życiem.
Za spichlerzem Kobiałki pełniącym dziś funkcję hotelu PTTK skręcamy w lewo i pniemy się pod górę zadrzewioną głębocznicą, mijając po prawej stronie kilka niewielkich domków. To właśnie Ciepły Dół wzmiankowany w dokumentach miejskich już w 1780 r. Droga przed nami szeroka, niejako gwarantuje, że doprowadzi nas bezpiecznie do celu, jaki by on nie był. Pozwólmy się więc prowadzić tej drodze, która wije się wśród zieleni. Za czas niejaki wychodzimy na zalane słońcem pole. I co dalej?
Skręcamy w prawo, ale nie rozpędzajmy się zbytnio, bo zaraz dochodzimy do drogi – oczywiście polnej – która poprowadzi nas w lewo. Dojdziemy nią do skraju lasu i tym skrajem pójdziemy aż do wlotu do kolejnego wąwozu. Przyjdzie się nam w niego zagłębić, jednak tylko na chwilę. To Zimny Dół. Skręcamy w lewo i wychodzimy na pole, by za moment dojść do czarnej żwirowej drogi.
To ulica Słoneczna. Tu skręcamy lewo i wyglądamy kierunkowskazów, które poprowadzą nas na ulicę Dębowe Góry. Warto przecież zobaczyć ten słynny historyczny dąb. Wkrótce skręcamy w lewo, gdzie pod znakiem ślepej uliczki widnieje tablica „ul. Dębowe Góry”. Idziemy wśród pól drogą wyłożoną sześciokątnymi płytami trylinki i kiedy trakt rozgałęzia się, wybieramy jego lewą odnogę i zanurzamy się niegłęboki wąwóz. To droga dojazdowa do posesji, stąd ta wygoda dla wszystkich jej użytkowników. Głębocznica z prawej strony otwiera się z czasem na sad. Stąd już niedaleko do Dębu Króla Kazimierza z kapliczką. Skręcamy w prawo i przez cmentarz schodzimy do ulicy Cmentarnej, która prowadząc wzdłuż murów klasztoru ojców franciszkanów, wychodzi z czasem tuz przy pensjonacie „Pod Wietrzną Górą”. Stąd już na Rynek dwa kroki, chyba że wciąż pamiętamy o tym, co można zjeść i wypić na Krakowskiej ulicy…
Uwaga!
Trwają prace przy budowie ronda i mostu na rz. Bystrej w Bochotnicy. Ruch odbywa się wahadłowo regulowany za pomocą sygnalizacji świetlnej ustawionej przed mostem nad Bystrą.
Weekend w Kazimierzu:
Sobota 7 maja
XXII Rajd Pieszy Adalbertowy dla młodzieży szkolnej
godz. 12.00 - Z cyklu "Bliżej słów": spotkanie z dr hab. Andrzejem Żbikowskim autorem książki "Karski" - Księgarnia "Między słowami" ul. Lubelska 8
godz. 20.00 - U Fryzjera Muzyka Klezmerska - kapela Rzeszów Klezmer Band - Knajpa "U FRYZJERA"
Niedziela 8 maja
godz. 11.30 - Spotkanie z dr Aliną Gałan z IPN, które wpisuje się w przygotowania do 70 rocznicy Krwawej Środy - Nowa Plebania ul. Zamkowa 6
Apel do rodzin ofiar Krwawej Środy i mieszkańców: Pożoga, Włostowic, Parchatki, Zbędowic, Bochotnicy, Kazimierza Dolnego, Jeziorszczyzny, Helenówki, Cholewianki, Rzeczycy, Witoszyna, Rogowa o udział w spotkaniu z pracownikiem IPN. Dr Alina Gałan przygotowuje monografię na 70-lecie wydarzeń Krwawej Środy. W książce znajdą się biogramy ofiar.
Przez cały weekend trwać będzie:
- Wystawa czasowa "W synagodze i w domu" – Muzeum Sztuki Złotniczej
- Muzeum Tortur - Zespół Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza
Zobacz również:
Skomentuj
Dodane komentarze (7)
-
A my się tam wybieramy w ten weekend z naszym rocznym synkiem.Mam nadzieje że zdążymy troszkę pozwiedzać.
-
O masakra , Warszawianka , ale kiepskie szkoły macie w tej Warszawie !
-
Na ulKrakowskiej jest wiele wiencej zabytkow chodzby stara plebannia z19 wieku Domek Goralski ostatni projiekt Koszyca Witkiewicza stara kapliczka sw,Jana dom z niebieskim dachem i szereg budowli nie pasuja do ul,Krakowskiej
-
I Cię to oko nie myli. Ten słynny dąb to - jak napisaliśmy - następca Dębu Króla Kazimierza, posadzony - jak jest w odnośniku - w 1948 r. Ze starego dębu pozostała jedynie cementowa plomba...
-
Na moje 'dendrologiczne oko' historyczny dąb ma 50-60 lat.
Większe wrażenie robi w jego okolicy 'dziki las aroniowy' i myśl o nalewce z owego owocu ;-) -
Przeszliśmy tę trasę z napojem miętowym w plecaku. Było super! Ale warto wiedzieć, co mija się po drodze, nieprawdaż? ;-)
-
A jeśli tylko herbatka z saszetki w termosie i sernik Mamy zostanie skonsumowany na trasie, to czy wycieczka się uda?
Czy przedstawiciele small biznesu będą cierpieć z tego powodu?