Spektakl „Zmysł i wrażliwość”, który odbył się w sobotni wieczór na terenie Zespołu Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza daleki był od tradycyjnego teatru. Nie było sceny. Nie było aktorów. Nie było widzów. Wszyscy byli uczestnikami. Jednostkowymi.
- Poczuj, odkryj, zatrzymaj się, bądź... W życiu będącym jak rozpędzony pociąg, który nie zatrzymuje się na żadnym dworcu, często zapominamy, że liczy się podróż, nie końcowa stacja. Co się stanie, jeżeli wysiądziemy na chwilę i po prostu będziemy? Tu i teraz. Czy to w ogóle możliwe, czy nie szkoda czasu? – tak zapowiadali swój spektakl jego twórcy – uczestnicy międzynarodowego szkolenia „Zmysł i wrażliwość”, realizowanego w Kazimierzu w ramach programu Erasmus +.
Miałam okazję wziąć udział w tej onirycznej podróży przy okazji mojej własnej podróży przez życie. Zatrzymałam się, poczułam, byłam. Co odkryłam? Że poruszamy się w życiu wśród ludzi, których w większości nie znamy, nierzadko nie rozumiemy, a mimo to pozwalamy się im prowadzić, pozwalamy się prowadzić wydarzeniom z zadziwiającym zaufaniem? Że to zaufanie jest podstawą egzystencji człowieka? Że z drugiej strony towarzyszy mu nieustanna obawa przed nieznanym, przed szeroko pojętym złem? Że te dwa przeciwne uczucia: lęk i zaufanie – są stale obecne w człowieku z różnym jednak natężeniem: czasem przeważa zaufanie i wtedy przychodzi rozprężenie, prawdziwy relaks, a czasem – chyba nawet częściej niż czasem – przeważa lęk, stres, napięcie, uczucie dyskomfortu? Że jednocześnie stale pulsuje pod powierzchnią uczucie wyróżnienia, że to ja biorę udział w tym jednorazowym wydarzeniu, bo przecież… żyje się tylko raz? Czy nie z takich właśnie uczuć składa się nasze życie?
Truizmy? Może. Z tym musiałam się zmierzyć podczas performansu, w którym chciałam być widzem, a stałam się … jeśli nie aktorem, to przynajmniej podmiotem, na który skierowane były wszystkie działania. Z podobnymi uczuciami musieli się zmagać pozostali, którzy przyszli na spektakl i z roli widza zaraz na wstępie zostali przetransferowani nagle do roli uczestnika.
Inspirowany pracą antropologa teatru Enrique Vargasa Teatr Labiryntu Sensorycznego w reżyserii Iwana Brioca jest rodzajem sztuki uczestniczącej, którego efektem było stworzenie jednorazowego, unikalnego performansu, który niesie doświadczenia zarówno dla twórcy, jak i uczestnika. Zgodnie z zapowiedzią spektakl był wszystkim i wszędzie, a przede wszystkim wspólnie przeżywanym momentem tu i teraz. Obserwator i obserwowany stawali się jednością, a o tym, że nie ma tu sceny, nie ma aktorów, nie ma publiczności zapomniało się zaraz na wstępie. Potem liczyła się tylko podróż. I wszechogarniająca ciemność. I ulga na zakończenie, że to już. Czy taki właśnie będzie koniec naszej podstawowej podróży?..
Spektakl był podsumowaniem międzynarodowego szkolenia „Zmysł i wrażliwość” zorganizowanego przez Fundację Instytut Działań Twórczych w Kazimierzu w dniach 15 – 24 września w ramach programu Erasmus +. Przez 10 dni ponad 30 uczestników: artystów, nauczycieli i pracowników młodzieżowych z 10 różnych krajów z Polski, Rumunii, Chorwacji, Włoch, Finlandii, Litwy, Portugalii, Hiszpanii, Turcji i Grecji poznawało zasady i metody funkcjonowania Teatrem Labiryntu Sensorycznego jako metody edukacji pozaformalnej, by wykorzystać je w pracy z młodzieżą. Performans został wyreżyserowany przez Aidę Šošić - koordynatorkę i trenerkę "Compania de Teatru Labirint" w Rumunii, aktorkę i solistkę grupy “Aida si noi" i Bogdana Nechifora - znanego rumuńskiego aktora i trenera improwizacji dla różnych teatrów w Europie.
Źródło: Pixabay.com (domena publiczna)
Anna Ewa Soria,Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.