Kazimierskie kościoły pięknieją z dnia na dzień. Błyszczą obrazy na remontowanym kościele ojców reformatów. Jaśnieje nad miastem ukryta dotąd w dole i szarościach Święta Anna. Trwają prace dokumentacyjne w Farze. Fundatorzy kościołów mogą spoczywać w spokoju widząc, jak kazimierskim świątyniom wraca blask siedemnastowiecznej świetności.
Z dołu ulicy Lubelskiej wyłania się wysoki gmach dawnego przyszpitalnego kościoła świętej Anny. Dotąd zapomniana raczej świątyńka po remoncie elewacji pyszni się kolorem, który zmienia się w zależności od kąta padania światła - od kości słoniowej, przez jasną szarość, po bladą zieleń… W przyszłości ma tu powstać centrum sztuki sakralnej i kontemplacji – tak by w przestrzeni kościoła można było doświadczać jednocześnie sacrum i sztuki.
Takie są plany, które – jak mówi proboszcz parafii kazimierskiej ksiądz Tomasz Lewniewski – uda się zrealizować między innymi dzięki funduszom z Unii Europejskiej.
Także w Farze prowadzone są badania przygotowujące kościół do remontu. Ksiądz proboszcz chciałby przywrócić kościołowi pierwotną kolorystykę z czasu wykończenia kościoła na początku XVII w. Badania nad poszukiwaniem kolorystyki Fary są bardzo żmudne - wewnątrz budynku było wiele przemalowań, ściany były skuwane z tynku, ale w zakamarkach świątyni zachowały się ślady dawnych barw. Fara była dawniej kolorowa. Elementy stiukowe na sklepieniu siatkowym były złocone, takie były też gwiazdy, skrzydła i włosy aniołów. Pola pomiędzy rozetami i gwiazdami były niebieskie i w różnych innych kolorach. Proboszcz Lewniewski nie wie, czy będziemy mogli podziwiać taką kolorową Farę – nie wiadomo, czy na takie – bądź co bądź rewolucyjne zmiany wyrazi zgodę konserwator zabytków.
W trakcie prac dokumentacyjnych odnaleziono w Farze przy wejściu z chóru na dzwonnicę interesujący fresk. W części został odkryty – przedstawia postać psa lub – może wilka? Malowidło oglądała specjalna komisja pod kierunkiem wojewódzkiego konserwatora zabytków w Lublinie. Przy wstępnych oględzinach rozbieżności przy określaniu wieku nowo znalezionego fresku były bardzo duże – od XIV do XX wieku. Komisja zaleciła pobranie próbek farby i tynku do analizy laboratoryjnej. Mniej więcej za miesiąc wyjaśni się, kiedy namalowano tajemnicze zwierzę na glifie oddzielającym chór od nawy kościoła.
Kościoły pięknieją i odsłaniają swoje tajemnice. Czy kiedykolwiek poznamy je wszystkie?..
Także w Farze prowadzone są badania przygotowujące kościół do remontu. Ksiądz proboszcz chciałby przywrócić kościołowi pierwotną kolorystykę z czasu wykończenia kościoła na początku XVII w. Badania nad poszukiwaniem kolorystyki Fary są bardzo żmudne - wewnątrz budynku było wiele przemalowań, ściany były skuwane z tynku, ale w zakamarkach świątyni zachowały się ślady dawnych barw. Fara była dawniej kolorowa. Elementy stiukowe na sklepieniu siatkowym były złocone, takie były też gwiazdy, skrzydła i włosy aniołów. Pola pomiędzy rozetami i gwiazdami były niebieskie i w różnych innych kolorach. Proboszcz Lewniewski nie wie, czy będziemy mogli podziwiać taką kolorową Farę – nie wiadomo, czy na takie – bądź co bądź rewolucyjne zmiany wyrazi zgodę konserwator zabytków.
W trakcie prac dokumentacyjnych odnaleziono w Farze przy wejściu z chóru na dzwonnicę interesujący fresk. W części został odkryty – przedstawia postać psa lub – może wilka? Malowidło oglądała specjalna komisja pod kierunkiem wojewódzkiego konserwatora zabytków w Lublinie. Przy wstępnych oględzinach rozbieżności przy określaniu wieku nowo znalezionego fresku były bardzo duże – od XIV do XX wieku. Komisja zaleciła pobranie próbek farby i tynku do analizy laboratoryjnej. Mniej więcej za miesiąc wyjaśni się, kiedy namalowano tajemnicze zwierzę na glifie oddzielającym chór od nawy kościoła.
Kościoły pięknieją i odsłaniają swoje tajemnice. Czy kiedykolwiek poznamy je wszystkie?..