Stosunkowo ciepłe zimy sprawiły, że odwykliśmy od ślizgawek organizowanych na świeżym powietrzu. Jazdy po zamarzniętej Wiśle tym bardziej należą do przeszłości. Na szczęście sztuczne lodowisko na Górach rekompensuje kaprysy pogody i na dodatek pozwala ślizgać się bezpiecznie.
Uroki sztucznego lodowiska na Górach doceniają przede wszystkim dzieci, niektóre stawiają tu właśnie pierwsze kroki na łyżwach. Doskonała okazja po temu, by w końcu nauczyć się jeździc, była 19 lutego w ramach Niedzielnej Szkółki Łyżwiarskiej. Nie brakowało chętnych do korzystania z bezpłatnych tego dnia porad instruktora, by zarówno móc utrzymać się na lodzie, jak i doskonalić umiejętność jazdy na łyżwach.
- Trzeba nogi ugiąć i wtedy jechać. Nie na sztywno, bo można upaść – instruował starszych i młodszych łyżwiarzy emerytowany nauczyciel wychowania fizycznego w szkole w Kazimierzu Jan Żukowski, którego miejscowi pamiętają jako animatora życia sportowego w Miasteczku.
- Za moich szkolnych czasów każde zajęcia WF w zimie - jak tylko był śnieg - były na dworze – jeździliśmy na sankach, łyżwach i nartach, których nie brakowało w szkolnych magazynach sportowych – wspomina właściciel Folwarku Walencja Janusz Kowalski, który pod opieką pana Jana niejednokrotnie uczestniczył w zawodach w narciarstwie biegowym.
Jak poprawnie wykonać ćwiczenia na lodzie, pokazywali zarówno instruktor Andrzej Kozłowski, jak i Andrzej Górecki – były nauczyciel WF w Gminnym Zespole Szkół.
Podczas Niedzielnej Szkółki Łyżwiarskiej nie brakowało także dorosłych. Niektórzy jedynie przyprowadzili tu swoje pociechy, ale byli też i tacy, którzy odważyli się założyć łyżwy i wejść na lód.
- Początkowo trochę się bałam, już nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam łyżwy na nogach – mówi jedna z mam. – Ale to świetne uczucie móc sobie co nieco przypomnieć i potem jeździć łyżwa w łyżwę ze swoją córką.
Zziębnięci i zgłodniali grzali się przy ognisku, gdzie piekły się kiełbaski zasponsorowane przez właściciela pensjonatu.
Ważna informacja – z lodowiska można korzystać nieodpłatnie do końca sezonu w godzinach od rana do 22.00 - tafla jest oświetlona.
Skomentuj
Dodane komentarze (5)
-
@ maria, nie zrozumiałaś aluzji. Mabyć to piękna zabawa dla wszystkich. A nie "ŁYŻEWNICTWO”…- jak u Danuśki !!!
-
@lech,czy łyżwiarstwo takim razie jest wzbronione? bądź zastrzeżone dla "wyjątkowych" osób? Czy nawet zabawy dzieci na lodzie próbujesz "zdelegalizować" uważając ,że jest to coś nienaturalnego,dziwnego, złego i niepotrzebnego?
-
Kiedyś Pani Danuta Wałęsowa w wywiadzie telewizyjnym powiedziała że : uprawia ” ŁYŻEWNICTWO”…- A więc Kazimierzacy uprawiajmy łyżewnictwo !!!
-
To prawda! Pamiętam, jak wywiózł nas na zawody wojewódzkie do Wojciechowa w narciarstwie ... biegowym! Z jego inicjatywy powstał też w 1975 r. kort tenisowy na wyasfaltowanym boisku przy szkole - sami go wytyczaliśmy, malowaliśmy linie; Profesor kupił pierwsze rakiety i piłki. Ukłony dla Pana Jana!
-
Pan Jan Żukowski co roku organizował nie tylko lodowisko.Z młodzieżą szkolną przygotowywał trasy narciarskie i saneczkowe.Był prekursorem przygotowania stoku narciarskiego w Norowym Dole.Jego wychowankowie klas licealnych zajmowali czołowe lokaty na różnego rodzaju zawodach,w tym powiatowych wojewódzkich i krajowych.W Kazimierzu Działały kluby saneczkowe i narciarskie. Człowiek żywa legenda.